
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Szpagat, a Ty jak się trzymasz Kochana? 

jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 436
- Rejestracja: 25 września 2015, o 13:30
Wczoraj w nocy atak paniki, ale w sumie one na mnie nie robia wrazenia. Przeczytalam tutaj, ze jednej dziewczynie dd I nerwa przeszly w epizod psychotyczny I myslalam, ze mnie to nie obeszlo, ale jednak sie nakrecilam. Ogolnie zauwazylam zaleznosc, ze albo mam objawy dd, albo rocd, nie wiadomo co lepsze,
ale poczytalam juz, przypomnialam soboe co nieco I jade dalej z tematem
A chlopakow moich kocham nad zycie, ale tego nie czuje.
Tez mi pomaga racjonalizacja przeblyskami (Lauri I zdolowana, serio sie doczekacie, ja gez dlugo nie mialam) I jak nerwica mi cos, to ja szybko przypominam sobie "obraz" z przeblysku, jakie mialam wtedy mysli, odczucia, nawet co wtedy pisalam na forum etc I mowie "pierd.ol sie nerwico, ja wiem, ze jestem szczesliwa'"


Tez mi pomaga racjonalizacja przeblyskami (Lauri I zdolowana, serio sie doczekacie, ja gez dlugo nie mialam) I jak nerwica mi cos, to ja szybko przypominam sobie "obraz" z przeblysku, jakie mialam wtedy mysli, odczucia, nawet co wtedy pisalam na forum etc I mowie "pierd.ol sie nerwico, ja wiem, ze jestem szczesliwa'"
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Brawo Kochana! Takie podejście mi się podoba
U mnie rocd też słabnie na skutek akceptacji i racjonalizacji, ale też z uwagi na natręctwa i kompulsje w zupełnie innej dziedzinie życia. W końcu (daj Boże jak najdłużej
) zatrybiłam, to o czym mi mówiłaś, weszły mi krew w kooońcu te mechanizmy 

U mnie rocd też słabnie na skutek akceptacji i racjonalizacji, ale też z uwagi na natręctwa i kompulsje w zupełnie innej dziedzinie życia. W końcu (daj Boże jak najdłużej


jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 642
- Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33
Ja tylko pamiętam jak na Wielkanoc pojawiła się przez chwilę kobieta z przeszłości mojego faceta, a ja to strasznie przeżywałam, biegłam do Kościoła i płakałam straszliwie. Czy bym płakała jakby mi było wszystko jedno? No właśnie...
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Niee Kochana, coś zupełnie innego. Choć na razie bardzo mi dokucza i jest bardziej kompulsywne niż natrętne, widocznie dostrzegalne niż rocd, dlatego widzę czarno na białym, że to ocd. Eh... generalnie czystość - mycie rąk, stanie w autobusie z siatkami, pół autobusu miejsc wolnych, ale Kasia nie nie, nie może usiąść, bo zarazki, bakterie, nie może nawet trzymać się poręczy, tylko stoi w powietrzu jak idiotka 

jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Asia, nieee, tego nie mam, jeszcze...
Wstydzę się tu pisać, co robię, bo sama jestem świadoma, że to nie jest normalne, tylko nerwicowe. Tego jestem milion procent pewna. Dość mocno mnie to ogranicza, ale z racji, że osłabia rocd to jeszcze się tym nie martwię

Wstydzę się tu pisać, co robię, bo sama jestem świadoma, że to nie jest normalne, tylko nerwicowe. Tego jestem milion procent pewna. Dość mocno mnie to ogranicza, ale z racji, że osłabia rocd to jeszcze się tym nie martwię

jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
- eyeswithoutaface
- Moderator
- Posty: 1516
- Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44
laure pisze: ↑22 czerwca 2017, o 12:21Tylko tu jest też dość cienka linia... Ja na początku czułam lęk i przerażenie, teraz to sama nie wiem co czuję, bo trwa to tak długo... a fizycznie i psychicznie jestem już wyczerpana... Trzymam się ciągle myśli, że myślenie mi się zmieniło o 180 stopni w chwilę, moment, pod wpływem impulsu który pojawił się dosłownie znikąd. On się nie zmienił, związek się nie zmienił, coś w mojej głowie się zmieniło.
I widzisz, bardzo ważna rzecz powiedziałaś. Twoje myślenie zmieniło się nagle, w jednej chwili, pod wpływem IMPULSU. Lękowego impulsu. Takie myśli zawsze przychodzą do głowy 'z dupy', a kiedy poczujemy w związku z nimi lęk to zostają z nami na dłużej, czasami na lata. Odkochiwanie się na serio to nie jest chwila, ale proces. Osoba która wie że jest nieszczęśliwa w związku i chce odejść nie szukalaby pomocy na tym forum

"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 72
- Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 18:13
Nie wiem mi jakoś ciezko uwierzyć w ta nerwice bo moze właśnie trwanie w tym przekonaniu daje sile by nie odejść ? Mnie tez wiąże przysięga i to ze nie chce męża skrzywdzić przeblyskow niestety nie mam a czy wyznajecie partnetom miłość ? Ja jakoś nie mogę bo czuje się ze to nie prawda szpagat pw
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 72
- Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 18:13
Ja sie boję po prostu ze go nigdy nie minie ze całe życie bede tak wegetowac w poczuciu nieszczęścia i porażki i życie mi tak minie ja mam do męża ciepłe uczucia ale uważam ze to Noe jest taka miłość jak kobiety do mężczyzny która uskrzydla daje powera a nie doprowadza do depresji najgorzej mi zyc z myślą ze krzywdze takiego wspaniałego człowieka ciągle szukam czytam i wychodzi ze to nie jest ten jedyny bo dziewczyny na forach piszą że to sie wie bez żadnych wątpliwości i ze jesli choć raz się zastanowiles czy kochasz to nie kochasz wcale no i ten brak pożądania...podobno nie ma miłości damsko męskiej bez niego ....szok ile myśli jest w mojej głowie
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 642
- Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33
Te dziewczyny co tak piszą mówią o zakochaniu, a nie miłościzdolowana77 pisze: ↑22 czerwca 2017, o 15:34Ja sie boję po prostu ze go nigdy nie minie ze całe życie bede tak wegetowac w poczuciu nieszczęścia i porażki i życie mi tak minie ja mam do męża ciepłe uczucia ale uważam ze to Noe jest taka miłość jak kobiety do mężczyzny która uskrzydla daje powera a nie doprowadza do depresji najgorzej mi zyc z myślą ze krzywdze takiego wspaniałego człowieka ciągle szukam czytam i wychodzi ze to nie jest ten jedyny bo dziewczyny na forach piszą że to sie wie bez żadnych wątpliwości i ze jesli choć raz się zastanowiles czy kochasz to nie kochasz wcale no i ten brak pożądania...podobno nie ma miłości damsko męskiej bez niego ....szok ile myśli jest w mojej głowie


-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 642
- Rejestracja: 17 stycznia 2017, o 10:33
Dodam jeszcze jedno: jak w pewnym momencie pojawiła się inna kobieta to powiedział mi takie słowa: co mi z motyli w brzuchu, z Tobą czułem się jak w domu. Jak pomyślałem, że miałbym tego już nigdy nie mieć poczułem straszny ból.