Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
zagubiona1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 23 kwietnia 2015, o 08:40

21 lipca 2015, o 21:59

A nie myślałyście,że po prostu już nie kochamy...i oszukujemy siebie na siłę...?Byłam na wakacjach nad morzem prawie dwa tygodnie i co...?Obiecałam sobie,że nie dam się myslom,że będę cieszyć się wakacjami...tak zleciały że nawet ich nie poczułam nawet nie umiałam się nimi cieszyć,nawet nie poczułam,że byłam nad morzem...bo myśli nie dały mi spokoju :( :( :(
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

21 lipca 2015, o 22:01

Jesli nie mozesz o czyms przestac stale myslec to jest to mysl natretna.
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
Awatar użytkownika
Zordon
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 432
Rejestracja: 13 marca 2014, o 16:03

21 lipca 2015, o 22:29

zagubiona1984 pisze:A nie myślałyście,że po prostu już nie kochamy...i oszukujemy siebie na siłę...?
Taa, to spróbujcie zerwać z partnerem. Obiecuję, że wtedy dopiero będziecie miały sajgon w głowach, jak Wam natręty i anhedonia zejdzie, to rzeczywistość rąbnie Was w głowę jak cegłówka z 10 piętra :D #truestory. A czasami takich decyzji podjętych w lęku nie da się cofnąć tak łatwo.

Jak się nie kocha, albo chce się zerwać, to się nie pisze na forach: "boję się że już nie kocham" :D
Piszcie cos :(
Nikt juz nic nie napisze? :(
Niech ktos pomoze...
Oj ja widzę, że Ty to w złym kierunku zmierzasz :D Bo nikt pisaniem Ci nie pomoże wyjść z problemu, a jedynie Cię uspokoi na chwilę, a Twoje wątpliwości będą się mnożyły w nieskończoność :D Jedynie Ty sobie możesz pomóc
"The value of life can be measured by how many times your soul has been deeply stirred"
Soichiro Honda
morphifry
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 301
Rejestracja: 13 lipca 2015, o 00:52

22 lipca 2015, o 11:17

Zordon pisze:
zagubiona1984 pisze:A nie myślałyście,że po prostu już nie kochamy...i oszukujemy siebie na siłę...?
Taa, to spróbujcie zerwać z partnerem. Obiecuję, że wtedy dopiero będziecie miały sajgon w głowach, jak Wam natręty i anhedonia zejdzie, to rzeczywistość rąbnie Was w głowę jak cegłówka z 10 piętra :D #truestory. A czasami takich decyzji podjętych w lęku nie da się cofnąć tak łatwo.

Jak się nie kocha, albo chce się zerwać, to się nie pisze na forach: "boję się że już nie kocham" :D
Piszcie cos :(
Nikt juz nic nie napisze? :(
Niech ktos pomoze...
Oj ja widzę, że Ty to w złym kierunku zmierzasz :D Bo nikt pisaniem Ci nie pomoże wyjść z problemu, a jedynie Cię uspokoi na chwilę, a Twoje wątpliwości będą się mnożyły w nieskończoność :D Jedynie Ty sobie możesz pomóc
Mi juz prawie ta anhedonia przeszla chyba.. Prawie, ale zawsze cos. Tylko teraz pozostal mi ten stres i lek bez powodu, zamiast sie z czegos cieszyc to stres tak jak pisalam wczesniej, albo ciagle mam mysli ze jak.to.ja to ja? Takie cos jak depersonizacja, ide sobie ale dziwnie sie ze soba czuje, tak obco itd.. I boje sie ze powraca moj problem z przeszlosci, czyli te niby problemy z oddychaniem, bo zauwazylam ze wczoraj czulam sie tak jak wtedy kiedy to mialam. Czyli ciagle ziewanie i uczucie jakbym miala za duzo powietrza ktore az mnie tak naciska, a za malo moge go wciagnac i takie pierdoly. Ale jakos sobie musze poradzic, Zordon masz racje
zagubiona1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 23 kwietnia 2015, o 08:40

30 lipca 2015, o 13:17

Zordon,czytam Twoje posty i czytam i faktycznie wszystko się zgadza...objawy także. Napisz mi tylko czy każde spotkanie z Twoją byłą dziewczyną wzbudzało w Tobie stres, strach? Pytam ponieważ, mam straszne mdłości chyba z nerwów cały czas mnie mdli...nie mówiąc już o tym, że chudnę choć jem normalnie...od marca to trwa i szczerze już mam dość...kiedyś nie było tych myśli...było inaczej 'niemoge jak mam myśleć żeby przestać myśleć :( wciąż o tym samym ehhh a może stresuje i denerwuje się bo wiem, że nie mogę odejść...?
morphifry
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 301
Rejestracja: 13 lipca 2015, o 00:52

3 sierpnia 2015, o 02:51

zagubiona1984 pisze:Zordon,czytam Twoje posty i czytam i faktycznie wszystko się zgadza...objawy także. Napisz mi tylko czy każde spotkanie z Twoją byłą dziewczyną wzbudzało w Tobie stres, strach? Pytam ponieważ, mam straszne mdłości chyba z nerwów cały czas mnie mdli...nie mówiąc już o tym, że chudnę choć jem normalnie...od marca to trwa i szczerze już mam dość...kiedyś nie było tych myśli...było inaczej 'niemoge jak mam myśleć żeby przestać myśleć :( wciąż o tym samym ehhh a może stresuje i denerwuje się bo wiem, że nie mogę odejść...?
Podbijam, ja nadal to mam..
Do tego ostatnio ciągle mam dziwne myśli w stylu dd, dziwnie czuję się ze sobą, ze sobą jako człowiekiem, wszystko jest dla mnie takie jakby nie wiem, sztuczne? Nie czuję się tak swojo ze sobą i zastanawiam się nad wszystkim, robię coś albo z kimś rozmawiam i nagle sobie myślę o tym co ja tak właściwie robię i czym ja jestem, tak jakbym była ZBYT świadoma wszystkiego, czuję się jakby wszyscy ludzie byli jakimiś robotami czy coś, a że tylko ja jestem świadoma tego wszystkiego i to jest mega przykre uczucie... Kompletna debilka chyba się już ze mnie robi

-- 3 sierpnia 2015, o 02:48 --
Do tego nie chce mi sie wstawac rano z lozka, moglabym spac caly czas, bo od rano po przebudzeniu juz czuje stres z tym wszystkim zwiazany i nie mam ochoty zaczynac kolejnego dnia, ktory spedze na zastanawianiu sie czy kocham mojego chlopaka i czy ja w ogole zyje a jesli tak to czemu itd itd itd itd

-- 3 sierpnia 2015, o 02:51 --
Czuje ze nawet w 1% nie opisalam dobrze tego co siedzi w mojej glowie, ale mam nadzieje ze wiecie o co mi chodzi, trudno jest opisac cos takiego w sumie.. Mam nawet mysli, ze pisze tutaj a to bez sensu bo czy to w ogole istnieje, a co to jest i hahaha.. to jest okropne xd
Awatar użytkownika
Zordon
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 432
Rejestracja: 13 marca 2014, o 16:03

3 sierpnia 2015, o 08:13

zagubiona1984 pisze:Zordon,czytam Twoje posty i czytam i faktycznie wszystko się zgadza...objawy także. Napisz mi tylko czy każde spotkanie z Twoją byłą dziewczyną wzbudzało w Tobie stres, strach? Pytam ponieważ, mam straszne mdłości chyba z nerwów cały czas mnie mdli...nie mówiąc już o tym, że chudnę choć jem normalnie...od marca to trwa i szczerze już mam dość...kiedyś nie było tych myśli...było inaczej 'niemoge jak mam myśleć żeby przestać myśleć :( wciąż o tym samym ehhh a może stresuje i denerwuje się bo wiem, że nie mogę odejść...?
Sorki że tak późno odpisuję, nie zauważyłem Twojego posta. Tamta dziewczyna nawet nie była moją dziewczyną, tzn. spotykaliśmy się jak para, ale nie byliśmy w żadnym oficjalnym związku. Ale tak, w okresie kiedy dopadła mnie ta anhedonia, to każde spotkanie wzbudzało te emocje. Miałem praktycznie wszystkie objawy które opisałem w tym moim artykule. Te mdłości, chudnięcie itp. to są objawy życia w stresie i lęku.
"The value of life can be measured by how many times your soul has been deeply stirred"
Soichiro Honda
morphifry
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 301
Rejestracja: 13 lipca 2015, o 00:52

3 sierpnia 2015, o 22:41

Muszę to napisać, właśnie przed momentem patrząc na nasze wspólne zdjęcia poczułam to dawne ciepło i taką serio miłość, pozytywne emocje itd, przez te parę sekund poczułam się znowu szczęśliwa od tych paru miesięcy... No i oczywiście od razu musiało się to zmienić i nawet nie na coś neutralnego, tylko ten okropny stres i niepokój od razu przyszedł. Od razu, kiedy znowu poczułam to fajne uczucie. No mam dość już tego, że nie potrafię utrzymać tego stanu, to tak jakby sam ten fakt, że coś się nagle poprawiło sprawia, że muszę znowu czuć tą anhedonię, ten stres.. :(
Awatar użytkownika
Zordon
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 432
Rejestracja: 13 marca 2014, o 16:03

3 sierpnia 2015, o 22:44

morphifry pisze:Muszę to napisać, właśnie przed momentem patrząc na nasze wspólne zdjęcia poczułam to dawne ciepło i taką serio miłość, pozytywne emocje itd, przez te parę sekund poczułam się znowu szczęśliwa od tych paru miesięcy...
Trzymaj się tego uczucia, bo te przebłyski bardzo dużo pokazują :) Pokazują, że siedzi w Tobie to uczucie, tylko jest blokowane, a w spontanicznych momentach, kiedy nie włada Tobą zaburzenie tak na 100% wszystko nate parę sekund wraca, ale bardzo szybko znowu zaczyna się analiza :)
"The value of life can be measured by how many times your soul has been deeply stirred"
Soichiro Honda
morphifry
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 301
Rejestracja: 13 lipca 2015, o 00:52

3 sierpnia 2015, o 23:01

Zordon pisze:
morphifry pisze:Muszę to napisać, właśnie przed momentem patrząc na nasze wspólne zdjęcia poczułam to dawne ciepło i taką serio miłość, pozytywne emocje itd, przez te parę sekund poczułam się znowu szczęśliwa od tych paru miesięcy...
Trzymaj się tego uczucia, bo te przebłyski bardzo dużo pokazują :) Pokazują, że siedzi w Tobie to uczucie, tylko jest blokowane, a w spontanicznych momentach, kiedy nie włada Tobą zaburzenie tak na 100% wszystko nate parę sekund wraca, ale bardzo szybko znowu zaczyna się analiza :)
Zordooon tak bardzo Ci dziękuje, że masz cierpliwość do nas, do mnie i mimo tego, że tak doskonale wszystko opisałeś w tamtym poście itd, a ja nadal tutaj narzekam, to i tak odpiszesz i doceniam to :) Będę się starała to utrzymywać, chociaż czasem mam wrażenie że ja naprawdę już nie kocham, że wmawiam sobie że to tylko przez to zaburzenie, bo np. jestem zbyt wrażliwa i to dla mnie zbyt wiele, żeby rozstać się z kimś kogo kochałam przez 3 lata... Jednak skoro są jakieś przebłyski, to jest nadzieja :)
zagubiona1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 23 kwietnia 2015, o 08:40

5 sierpnia 2015, o 07:56

U mnie przebłyski też są nawet czasem go pocałuję sama z siebie tak po prostu gdzie dla mnie od jakiegoś czasu to było nie do pomyślenia...szkoda, że to wraca tylko na chwilę...łapie się na tym że jestem dla niego wredna...nie dobra...później myślę, boże jak ten facet ze mną wytrzymuje...czemu ja jestem dla niego taka wredna przecież nic mi nie zrobił...wkurza mnie samą obecnością...najlepiej jak jestem sama ;brr
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

5 sierpnia 2015, o 08:15

Wiesz co to wystarczy z uporem lapac sie na tym ze jestes taka dla niego i zmieniac to az wejdze ci to w nawyk. Gorzej jak bys nie zaowarzala ze taka dla niego jestes . Nawet gdyby ci zwracal uwage . :DD
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
morphifry
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 301
Rejestracja: 13 lipca 2015, o 00:52

5 sierpnia 2015, o 14:00

zagubiona1984 pisze:U mnie przebłyski też są nawet czasem go pocałuję sama z siebie tak po prostu gdzie dla mnie od jakiegoś czasu to było nie do pomyślenia...szkoda, że to wraca tylko na chwilę...łapie się na tym że jestem dla niego wredna...nie dobra...później myślę, boże jak ten facet ze mną wytrzymuje...czemu ja jestem dla niego taka wredna przecież nic mi nie zrobił...wkurza mnie samą obecnością...najlepiej jak jestem sama ;brr
To u mnie to wygląda tak, że jak jesteśmy razem to ciągle go całuję i przytulam itd itp :D Wiem, dziwne ale właśnie jak jest przy mnie to mam ochotę na to i ciągnie mnie do tego, żeby mu okazywać czułość mimo tego, że czasem jak to robię to czuję tą anhedonię więc to takie skomplikowane, ale no.... :)
Awatar użytkownika
Wilku
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 130
Rejestracja: 14 marca 2015, o 21:06

5 sierpnia 2015, o 14:56

morphifry pisze:
zagubiona1984 pisze:U mnie przebłyski też są nawet czasem go pocałuję sama z siebie tak po prostu gdzie dla mnie od jakiegoś czasu to było nie do pomyślenia...szkoda, że to wraca tylko na chwilę...łapie się na tym że jestem dla niego wredna...nie dobra...później myślę, boże jak ten facet ze mną wytrzymuje...czemu ja jestem dla niego taka wredna przecież nic mi nie zrobił...wkurza mnie samą obecnością...najlepiej jak jestem sama ;brr
To u mnie to wygląda tak, że jak jesteśmy razem to ciągle go całuję i przytulam itd itp :D Wiem, dziwne ale właśnie jak jest przy mnie to mam ochotę na to i ciągnie mnie do tego, żeby mu okazywać czułość mimo tego, że czasem jak to robię to czuję tą anhedonię więc to takie skomplikowane, ale no.... :)
Morphifry mam podobnie do Ciebie. Mnie Tez ciagnie I Tez ciagle sie przytulam itp., ale tez czuje ta anhedonie ......
Justyna22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 103
Rejestracja: 12 sierpnia 2015, o 14:18

12 sierpnia 2015, o 23:01

Kochani! Spadliście mi z nieba z tym tematem. Przeczytałam cały wątek od deski do deski. Odcięcie od uczuć - wreszcie wiem jak mój problem się nazywa. Męczę się z tym od roku... Jak w kołowrotku. Z pewności w nicość i tak bez przerwy - od rana po noc. A czasem nawet w snach. Jak dobrze, że jesteście! :)
ODPOWIEDZ