Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Ona_Zaburzona
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 81
Rejestracja: 9 kwietnia 2014, o 00:38

11 czerwca 2014, o 22:44

Ja dziś kiepsko... :cry: słońce mi dowaliło, wypiłam piwo na tym upale i się opalałam głupia. I teraz mam - ból głowy i osłabienie. No i lęk. Że to na bank jakiś udar. Jak ja zasnę... chcę się zaraz kłaść, ale nie wiem ile godzin męki mnie czeka :((
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

12 czerwca 2014, o 10:50

Ja wczoraj wieczorem miałam załamkę małą. Miałam mega stresujący dzień, wypiłam ze znajomym piwo i dostałam migreny.
Wróciłam do domu i naszło mnie dziwne wyobrażenie nt. znajomego i poczułam to uczucie ze zaraz zwariuję i że ten
świat jest nie do zniesienia. Trwało to parę minut i przeszło.
Dziś już czuję się ok.

Co do terapii to chodzę na terapię indywidualną dla DDA/DDD na nfz.
Bardzo mi pomaga. Bardzo.
Są naprawdę super terapeuci, jest dostęp od razu do psychiatry, na terapie grupowe - jeśli ktos chce.
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
Ona_Zaburzona
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 81
Rejestracja: 9 kwietnia 2014, o 00:38

12 czerwca 2014, o 23:16

Oo to bardzo fajnie. Chciała bym tak dobrze trafić na terapię :)
Znam te objawy... ja to w ogóle kurcze mam tak, że lubię piwo ale nie raz po nim mam albo bóle głowy, albo jakieś lęki i dziwne schizy... ehhhhh

Ale ja wczoraj to jeszcze nic... dzisiaj mam jeden dziwny objaw który mnie totalnie stresuje.... Cierpię na refluks żołądkowo-przełykowy do czego już przywykłam. Wszystkie objawy są mi znane. Ale od rana czuję dziwny ucisk i ból w przełyku podczas połykania :( gdzieś na środku przełyku. Cokolwiek nie przełykam to mnie to ugniata. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie miałam... :(( Już zaraz mam wyobrażenia, że to na pewno jakiś rak... bo mam ucisk, że jakiś guz... bo dieta nie taka... bo refluks mnie predysponuje... i w ogóle masa lęku.
Jak mi to nie przejdzie po weekendzie to chyba "skuszę się" się na gastroskopię... Choć tak bardzo się jej boję, a powinnam zrobić ją już daaawno.
Jak ja dzisiaj zasnęęę????? :((:
Awatar użytkownika
Lipton
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 437
Rejestracja: 26 maja 2014, o 23:24

12 czerwca 2014, o 23:17

Ja miałem tak gdzieś na wysokości krtani ostatnio, ale przeszło samo ;-) Poza tym z tego co mi wiadomo, rak raczej nie boli :D
Najczęstszą przyczyną niepokoju jest poszukiwanie spokoju
Ona_Zaburzona
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 81
Rejestracja: 9 kwietnia 2014, o 00:38

12 czerwca 2014, o 23:47

No właśnie wiem, że nie boli, ale ja własnie słyszałam różne rzeczy o przełyku i się sama nakręcam niepotrzebnie... ale to mnie tak uciska... jeny niech mi to przejdzie jak najszybciej, bo zwariuję. :roll:
A Tobie po ilu takie coś minęło ??
Nowy
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 21 kwietnia 2014, o 14:35

13 czerwca 2014, o 01:13

Też cierpię na refluks i miałem niedawno podobne objawy - ucisk na krtani i coś mi "strzelało" przy przełykaniu. Męczyłem się z tym kilka dni i przeszło. Nie jestem specjalistą, ale najprawdopodobniej w moim wypadku był to efekt jakiegoś podrażnienia w wyniku cofnięcia treści pokarmowej (dzień wcześniej po cofnięciu strasznie piekło mnie gardło). Nie da się jednak ukryć, że nerwica także zrobiła swoje - pierwszego dnia w kółko sprawdzałem, czy przy połykaniu ślina nadal o coś potyka się, zahacza w gardle. W kolejnych dniach jakoś przywykłem (udało mi się mniej zwracać na to uwagę) i ustąpiło.

Gastroskopię przeszedłem - badanie było tylko trochę nieprzyjemne, bowiem podczas niego trochę mdli, mnie głównie wtedy, gdy przypominałem sobie, że właśnie połknąłem "rurkę". ;) Najlepiej postarać się myśleć o czymś przyjemnym i nie zwracać uwagi na poczynania lekarza. Chyba nie da się tego zrobić w stu procentach, ale musisz postarać się opanować. Nie ma się czego bać. Na pewno dasz sobie radę ;)
usunietenaprosbe
Gość

13 czerwca 2014, o 08:43

Atakują mnie myśli, że to wszystko jednak bez sensu jest, ale nie mogę się poddać.
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

13 czerwca 2014, o 09:33

Myśl to tylo myśl, a życie miało od zawsze sens. Niezależnie od wszystkiego to kto jak kto ale Ty dopiero rozpoczynasz swoje życie więc jeszcze wiele fajności przed Tobą. Więc głowa do góry, staraj się traktować tego typu ekscesy epizodycznie. Życie dopiero przed Tobą. ;)
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
usunietenaprosbe
Gość

13 czerwca 2014, o 09:36

Divin, nie poddam się, na pewno nie teraz. Musze skorzystać z tego, co udało mi się nadrobić. A myśli niech będą, myślę więc jestem, nie? :D
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

13 czerwca 2014, o 09:39

Otóż to, myśli sobie a Ty sobie ;)
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
Awatar użytkownika
Aneczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 49
Rejestracja: 1 marca 2014, o 18:42

13 czerwca 2014, o 14:04

Witam. Powiedzcie mi moi drodzy. Czy atak paniki może być aż tak somatyczny i "schizowy"?
tzn miałam dziś znowu taką jazdę, ciśnienie pierwszy raz 150/100/88! normalnie czułam że umieram. Okrutny ból głowy ucisk głowy, nosa, klatki, drętwienie wszystkiego, uczucie omdlewania, uczucie ucieczki takiej wewnętrznej, życia ze mnie, kręcenie w głowie, ... Nie umiem wam wytłumaczyc co czułam, to było coś strasznego, jazda która powoduje paniczny płacz i chec "nieżycia" a zarazem strach przed tym, nie myślę wtedy logicznie, tzn całkiem jestem świadoma otoczenia itd ale we mnie jest taki rozjazd ze trace siebie. Nie umiem tego opisać. Może pójść w inną stronę a nie nerwicy?? Wzięłam hydro, ciśnienie trochę zeszło ale dalej b b źle się czuję, ucisk głowy mroczki i coś takiego dziwnego, niewytłumaczalnego.
a było już tak fajnie z małymi tylko epizodami ale nie z takim czymś!
Help me :(
Ona_Zaburzona
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 81
Rejestracja: 9 kwietnia 2014, o 00:38

13 czerwca 2014, o 20:12

Aneczka, ja tak czasem mam, że jak mam spokój dłużej z objawami, albo są mało nasilone, to potem moja nerwica postanawia sobie nadrobić... i po tym okresie spokoju dowala takim atakiem, że też się nie mogę pozbierać ;/
Pytasz, czy atak może być taki somatyczny i prawdziwy? Niestety może... ja miałam takie najsilniejsze 3 razy w życiu. To był istny koszmar. Żegnasz się z życiem i jesteś na 100% przekonana, że umierasz. Ten strach jest nie do opisania. Jak by Twoje ciało zupełnie odmawiało we wszystkich sferach. Całkowicie rozumiem Twoje przerażenie. Też zawsze potem się zastanawiam, czy to co było to jeszcze nerwica, czy już coś poważniejszego? I zawsze okazuje się, że to pierwsze. Nerwica jest straszna :( nigdy nie sądziłam, że to aż takie paskudztwo. A już na pewno nigdy nie sądziłam, że dotknie także mnie.
Trzymaj się cieplutko, relaks, odpoczynek. Podstawowo :)
tolkien97
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: 15 kwietnia 2014, o 13:54

13 czerwca 2014, o 20:27

Najczestsz emyslenie nerwicowca, ze ten objaw, ten atak to byl tak straszny ze to na pewno cos innego :) Bo to bylo silne, nie do wytrzymania, podczas gdy to nerwica. Cisnienie i puls to i tak mialas maly jak na atak :)
Awatar użytkownika
Aneczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 49
Rejestracja: 1 marca 2014, o 18:42

13 czerwca 2014, o 20:32

Ona_zaburzona dzięki, napisałaś, że zawsze później okazuje się, że to jednak nerwica... jak to się okazuje? tym, że później znów jest lepiej?
Tolkien w "normalnym" stanie nie przekraczam 110/70 :) "na pewno coś innego" wiem jak to brzmi :/ a jednak....
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

13 czerwca 2014, o 20:37

Aneczka pisze: tzn miałam dziś znowu taką jazdę, ciśnienie pierwszy raz 150/100/88! normalnie czułam że umieram. Okrutny ból głowy ucisk głowy, nosa, klatki, drętwienie wszystkiego, uczucie omdlewania, uczucie ucieczki takiej wewnętrznej, życia ze mnie, kręcenie w głowie, ... Nie umiem wam wytłumaczyc co czułam, to było coś strasznego, jazda która powoduje paniczny płacz i chec "nieżycia" a zarazem strach przed tym, nie myślę wtedy logicznie, tzn całkiem jestem świadoma otoczenia itd ale we mnie jest taki rozjazd ze trace siebie. Nie umiem tego opisać.
Tym co napisalas wiadomoz e to nerwica, za duzo objawow tak roznorodnych aby to wystepowalo nagle sobie w chorobie fizycznej tak naprawde i potem ustepowala w miare przechodzenia przerazenia.
Szczeglnie jesli badania mialas dobre.
Nigdy nie przekonasz sie czy wszystko dobrze jesli o to ci chodzi nie ma czegos takiego co mialoby uspokoic twoje watpliwosci w nerwicy, zawsze bedzie ALE.
Wiec nerwica i wychodzenie z niej nigdy ni epolega na uspokajaniu sie ale ryzykowaniu mimo watpliwosci, i po ataku nie robienie krotko mowiac afery :) Bo ta afera po ataku powoduje napiecie.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
ODPOWIEDZ