Aneczka, ja tak czasem mam, że jak mam spokój dłużej z objawami, albo są mało nasilone, to potem moja nerwica postanawia sobie nadrobić... i po tym okresie spokoju dowala takim atakiem, że też się nie mogę pozbierać ;/
Pytasz, czy atak może być taki somatyczny i prawdziwy? Niestety może... ja miałam takie najsilniejsze 3 razy w życiu. To był istny koszmar. Żegnasz się z życiem i jesteś na 100% przekonana, że umierasz. Ten strach jest nie do opisania. Jak by Twoje ciało zupełnie odmawiało we wszystkich sferach. Całkowicie rozumiem Twoje przerażenie. Też zawsze potem się zastanawiam, czy to co było to jeszcze nerwica, czy już coś poważniejszego? I zawsze okazuje się, że to pierwsze. Nerwica jest straszna

nigdy nie sądziłam, że to aż takie paskudztwo. A już na pewno nigdy nie sądziłam, że dotknie także mnie.
Trzymaj się cieplutko, relaks, odpoczynek. Podstawowo
