
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 21
- Rejestracja: 17 lutego 2017, o 18:21
Hej. Chciałem się trochę wyżalić. Przez ostatni tydzień mam powoli postępującą poprawę, co mnie cieszy. DD powoli mija, coraz więcej pozytywnych dni, już nie czuje się jakbym grał w filmie. Ale wczoraj dowiedziałem się o tragicznej śmierci mojego znajomego ze studiów, 21-latka, i doszło do mnie jakie życie jest kruche. Co prawda odciągnęło mnie to od moich egzystencjalnych przemyśleń: skąd się wziął wszechświat i dokąd zmierza, teraz przerzuciłem się na myśli, o czym człowiek myśli jak umiera. Masakra, czasami to mi nawet siebie żal, że mam jakieś wyimaginowane problemy egzystencjalne, a kiedyś byłem takim beztroskim człowiekiem... No i ogólnie od wczoraj zaczął mi się ucisk w głowie, kłucie w sercu i wmawianie sobie, że to na pewno guz mózgu, czyli typowe nerwicowe objawy które muszę zdzierżyć. Spoko, pokonam to, ale myślałem, że nie ma nic gorszego niż rozmyślania o egzystencji i sensie istnienia, a teraz chyba twierdze, że ucisk w głowie jest gorszy, bo zaczynam mieć wątpliwości czy to nerwica... Najgorsze, że jak dzisiaj byłem w księgarni to widziałem książkę o ostatecznej teorii czasu, i tak sobie pomyślałem, jak ktoś może o tym pisać skoro to tak przerażające... Jak widać tylko dla mnie 

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 583
- Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46
Hejka wszystkim zaburzonym.Od 3 tygodni nie biorę w ogóle sertagenu,ale też od tego samego czasu mam PMS nigdy tego nie miałam dopiero po urodzeniu dzieci.Zaznaczyć chce, że dawkę jaką odstawiłam to 300mg w parę dni ale do czego zmierzam.Byle co wyprowadza mnie z równowagi.Krzyczę strasznie na starszego syna ale to też dlatego,że mam z nim problem,codziennie wysluchuje w przedszkolu,że syn jest bardzo niegrzeczny,kopie,jak to Pani powiedziała,że szczeka a za nim wszystkie dzieci,nie słucha się w ogóle.Są momenty,że czuje wewnątrz straszna agresję,a nawet zdarzają mi się momenty,że mu ucho nakręce tak potrafi mnie z równowagi wyprowadzic zresztą nie tylko on.Zdarza się,że na męża krzyczę jak nienormalna,czuje okropne napięcie i mam ochotę opieprzac i przypieprzyc każdemu kto mi stanie na drodze.Wczoraj z tych nerwów to aż sama siebie wystrzelalam po gebie po czym zaczęłam wyć.Biorę też doraźnie śmieciowy klonazapem,tylko czy doraźnie?hmmm od 10 lat to już uzależnienie,ale nie chce się też tym faszerowac jak mnie dzieci czy mąż denerwuje najgorsze to uczucie w środku chęci wyładowania się aż cała kipie.Przepraszam,że tak chaotycznie pisze ale to już ze zmęczenia.Z dzieckiem jadę dzisiaj do psychologa bo mi Panie w przedszkolu sugerują,że może mieć ADHD.Ogólnie jesteśmy normalna rodziną,mam kochanego męża,cudowne dzieciaki ale te stany mnie wykanczaja.Jak wiadomo mam też natrętne myśli i kompulsje od 6 lat,ale staram się pracować nad tym.Sertagen odstawiłam,bo jeżeli konska dawka mi nie pomaga natrętne są non stop to po co mam się faszerowac tymi lekami.Ale do sedna nadal nie wiem czy moje samopoczucie wynika z braku leku czy z napięcia przedmiesiaczkowego.Z cyklem też mam problem,ale to długa historia bo zdarzalo się,że niema miałam rok czasu i musiałam wywolywac luteina tak jest do dzisiaj może przerwy są krótsze bo Max do 3 miesięcy,rzadko się zdarza,że raz w miesiącu ale już się przyzwyczailam i wspomagam lekami.Lekarze też ręce rozkładają,bo wyniki ok a miesiączki brak i takie cyrki od pierwszej miesiączki w moim życiu. Jeszcze raz przepraszam, że tak to chaotycznie ubralam w słowa...
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 502
- Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44
Nie tylko Ty, ja się zastanawiam jak ludzie mogą tak normalnie żyć i nie rozwiazywac zagadek swojego mózgu i życiamajkel pisze:Hej. Chciałem się trochę wyżalić. Przez ostatni tydzień mam powoli postępującą poprawę, co mnie cieszy. DD powoli mija, coraz więcej pozytywnych dni, już nie czuje się jakbym grał w filmie. Ale wczoraj dowiedziałem się o tragicznej śmierci mojego znajomego ze studiów, 21-latka, i doszło do mnie jakie życie jest kruche. Co prawda odciągnęło mnie to od moich egzystencjalnych przemyśleń: skąd się wziął wszechświat i dokąd zmierza, teraz przerzuciłem się na myśli, o czym człowiek myśli jak umiera. Masakra, czasami to mi nawet siebie żal, że mam jakieś wyimaginowane problemy egzystencjalne, a kiedyś byłem takim beztroskim człowiekiem... No i ogólnie od wczoraj zaczął mi się ucisk w głowie, kłucie w sercu i wmawianie sobie, że to na pewno guz mózgu, czyli typowe nerwicowe objawy które muszę zdzierżyć. Spoko, pokonam to, ale myślałem, że nie ma nic gorszego niż rozmyślania o egzystencji i sensie istnienia, a teraz chyba twierdze, że ucisk w głowie jest gorszy, bo zaczynam mieć wątpliwości czy to nerwica... Najgorsze, że jak dzisiaj byłem w księgarni to widziałem książkę o ostatecznej teorii czasu, i tak sobie pomyślałem, jak ktoś może o tym pisać skoro to tak przerażające... Jak widać tylko dla mnie


,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog
Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
— Jacek Walkiewicz / psycholog
Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć

Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 228
- Rejestracja: 27 lutego 2017, o 19:44
Mam do Was takie psychiczno - psychologiczne pytanie. Od samego dzieciństwa towarzyszyło mi dziwne "zjawisko". Nigdy nie miałam takiej typowej depresji, ale czasami przychodził taki moment, zupełnie niespodziewanie, że odechciewało mi się wszystkiego. Nie ważne co robiłam i gdzie byłam, w jednej sekundzie wszystko się zmieniało i miałam taki wstręt do otoczenia, jakby wracały jakieś dziwne wspomnienia. Nie było to niepokojące, ale uciążliwe. Przechodziło zazwyczaj po 1-2 minutach i wszystko wracało do normy. Teraz mam to rzadziej, mam ogólnie stany depresyjne spowodowane nerwicą, ale tamto bardzo mnie zastanawia. Wtedy jeszcze nie miałam raczej żadnych problemów nerwicowych i ciekawi mnie, skąd to się brało?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1491
- Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02
lęku czuję mniej obecnie ale duzo ruszam nogami i nielatwo mi w miejscu wytrzymac.nadal nie umiem sie relaksowac.nawet na masazu.
Mistrz 2021 (L)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1491
- Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02
chyba zejde na polowkę tego fluanxolu.
Mistrz 2021 (L)
- NerwowaSzeregowa
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 177
- Rejestracja: 1 marca 2017, o 18:58
2 tydzien brania Fevarinu i czuje sie lepiej, moge zapomniec o tym dziwnym uczuciu (co nie znaczy ze mnie co jakis czas nie dopada moment pt. "pamiętaj o tym stanie" ) nie wprowadzam się tak szybko w panikę, jest mi juz lzej ale pojawilo sie wielkie, naprawdę wielkie uczucie nierealnosci swiata, jakby swiat, moje miasto było pod kloszem, ja sama jakbym nie była sobą, nie miala wpływu na to co robię, jakbym jedynie patrzyła, ciagle boje sie ze zwariuję przez to uczucie i nawet nie wiem kiedy to sie stanie. Jakby to wszystko sie śniło. Kiedy cos mowie nie przemyśle tego, odpowiadam logicznie ale to tak jakby to ktos w moim ciele odpowiadal za mnie. Nie zaczelam jeszcze terapii a lekarka potwierdziła jeszcze raz swoje slowa ze bylam bliska psychozy, ze dobrze ze zaczelam brac leki, nie daje mi to spokoju. Dlugo moze sie utrzymac taki stan? Czy dalsze branie lekow zahamuje to?
-
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 1759
- Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09
Nie istnieje przejscie z nerwicy do psychozy. Radze zmienic lekarza.NerwowaSzeregowa pisze:2 tydzien brania Fevarinu i czuje sie lepiej, moge zapomniec o tym dziwnym uczuciu (co nie znaczy ze mnie co jakis czas nie dopada moment pt. "pamiętaj o tym stanie" ) nie wprowadzam się tak szybko w panikę, jest mi juz lzej ale pojawilo sie wielkie, naprawdę wielkie uczucie nierealnosci swiata, jakby swiat, moje miasto było pod kloszem, ja sama jakbym nie była sobą, nie miala wpływu na to co robię, jakbym jedynie patrzyła, ciagle boje sie ze zwariuję przez to uczucie i nawet nie wiem kiedy to sie stanie. Jakby to wszystko sie śniło. Kiedy cos mowie nie przemyśle tego, odpowiadam logicznie ale to tak jakby to ktos w moim ciele odpowiadal za mnie. Nie zaczelam jeszcze terapii a lekarka potwierdziła jeszcze raz swoje slowa ze bylam bliska psychozy, ze dobrze ze zaczelam brac leki, nie daje mi to spokoju. Dlugo moze sie utrzymac taki stan? Czy dalsze branie lekow zahamuje to?
-- 10 marca 2017, o 00:25 --
Masz nerwice zdiagnozowana, czy jeszcze cos ? Ile czasu bralas sertragen? Nie dziw sie, ze czujesz takie nerwy jesli odstawilas go w ciagu kilku dni. Z takiej dawki sie schodzi 10% na tydzien.zrezygnowana pisze:Hejka wszystkim zaburzonym.Od 3 tygodni nie biorę w ogóle sertagenu,ale też od tego samego czasu mam PMS nigdy tego nie miałam dopiero po urodzeniu dzieci.Zaznaczyć chce, że dawkę jaką odstawiłam to 300mg w parę dni ale do czego zmierzam.Byle co wyprowadza mnie z równowagi.Krzyczę strasznie na starszego syna ale to też dlatego,że mam z nim problem,codziennie wysluchuje w przedszkolu,że syn jest bardzo niegrzeczny,kopie,jak to Pani powiedziała,że szczeka a za nim wszystkie dzieci,nie słucha się w ogóle.Są momenty,że czuje wewnątrz straszna agresję,a nawet zdarzają mi się momenty,że mu ucho nakręce tak potrafi mnie z równowagi wyprowadzic zresztą nie tylko on.Zdarza się,że na męża krzyczę jak nienormalna,czuje okropne napięcie i mam ochotę opieprzac i przypieprzyc każdemu kto mi stanie na drodze.Wczoraj z tych nerwów to aż sama siebie wystrzelalam po gebie po czym zaczęłam wyć.Biorę też doraźnie śmieciowy klonazapem,tylko czy doraźnie?hmmm od 10 lat to już uzależnienie,ale nie chce się też tym faszerowac jak mnie dzieci czy mąż denerwuje najgorsze to uczucie w środku chęci wyładowania się aż cała kipie.Przepraszam,że tak chaotycznie pisze ale to już ze zmęczenia.Z dzieckiem jadę dzisiaj do psychologa bo mi Panie w przedszkolu sugerują,że może mieć ADHD.Ogólnie jesteśmy normalna rodziną,mam kochanego męża,cudowne dzieciaki ale te stany mnie wykanczaja.Jak wiadomo mam też natrętne myśli i kompulsje od 6 lat,ale staram się pracować nad tym.Sertagen odstawiłam,bo jeżeli konska dawka mi nie pomaga natrętne są non stop to po co mam się faszerowac tymi lekami.Ale do sedna nadal nie wiem czy moje samopoczucie wynika z braku leku czy z napięcia przedmiesiaczkowego.Z cyklem też mam problem,ale to długa historia bo zdarzalo się,że niema miałam rok czasu i musiałam wywolywac luteina tak jest do dzisiaj może przerwy są krótsze bo Max do 3 miesięcy,rzadko się zdarza,że raz w miesiącu ale już się przyzwyczailam i wspomagam lekami.Lekarze też ręce rozkładają,bo wyniki ok a miesiączki brak i takie cyrki od pierwszej miesiączki w moim życiu. Jeszcze raz przepraszam, że tak to chaotycznie ubralam w słowa...
Nie nalezy plynac za emocjami. Zostawic je w sobie, chociaz to trudne, poczuc zlosc i agresje i nie plynac za emocja. Nikt nie jest odpowiedzialny za twoj stan, a juz na pewno nie twoj synek. Skoro sie tak zachowuje w szkole, nie myslalas, ze byc moze dlatego, ze widzi cie w takim stanie ???? I swoje obawy o twoje zdrowie w taki sposob odreagowuje ? Nakrecanie ucha moze tylko pogorszyc jego zachowanie w przedszkolu. To nic nie da ! Dziecko potrzebuje stabilnosci i oparcia w rodzicach.
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Szeregowa,NerwowaSzeregowa pisze:2 tydzien brania Fevarinu i czuje sie lepiej, moge zapomniec o tym dziwnym uczuciu (co nie znaczy ze mnie co jakis czas nie dopada moment pt. "pamiętaj o tym stanie" ) nie wprowadzam się tak szybko w panikę, jest mi juz lzej ale pojawilo sie wielkie, naprawdę wielkie uczucie nierealnosci swiata, jakby swiat, moje miasto było pod kloszem, ja sama jakbym nie była sobą, nie miala wpływu na to co robię, jakbym jedynie patrzyła, ciagle boje sie ze zwariuję przez to uczucie i nawet nie wiem kiedy to sie stanie. Jakby to wszystko sie śniło. Kiedy cos mowie nie przemyśle tego, odpowiadam logicznie ale to tak jakby to ktos w moim ciele odpowiadal za mnie. Nie zaczelam jeszcze terapii a lekarka potwierdziła jeszcze raz swoje slowa ze bylam bliska psychozy, ze dobrze ze zaczelam brac leki, nie daje mi to spokoju. Dlugo moze sie utrzymac taki stan? Czy dalsze branie lekow zahamuje to?
przede wszystkim nie narzucaj sobie presji czasu. Wiem, że jest Ci ciężko bardzo, ale nie odliczaj dni i nie wyczekuj, kiedy minie. Masz klasyczne objawy nerwicy i dd - nierealność, uczucie pod kloszem. Zerknij do wątku o derealizacji i depersonalizacji, tam będzie szerzej omówione. Nie zwariujesz, pamiętaj, że masz ciągle zachowany logiczny tok myślenia i świadomość, a zwyczajnie odcięło Cię emocjonalnie. Dużo siły, nie jesteś z tym sama

jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
- NerwowaSzeregowa
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 177
- Rejestracja: 1 marca 2017, o 18:58
Oprócz dd pojawiały się inne dziwne stany, których nie potrafie opisać, siedzące w samej psychice a o ktorych nie mogłam nigdzie tu wyczytać dlatego zaczełam wierzyć w słowa psycholog, że to może jednak to. Czy jeśli biore leki, zaczne chodzić na terapie to czy mimo to nerwica może wrócić po latach, przy silniejszym stresie czy jednak da sie z tego zupełnie wyjść? I czy mega zmęczenie z rana (uczucie jakbym nie spała z tydzień, cięzko nawet ręką ruszyć) problemy z oddychaniem i obrazem (ciemno przed oczami) też jest spowodowane nerwicą? W ciągu dnia wole nie spać ponieważ po obudzeniu się cały stan nierealnosci itd jest duzo silniejszy z kolei bez snu nie mam siły kompletnie na nic. Da się z tym coś zrobić?
- schanis22
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 2199
- Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28
NerwowaSzeregowa , tak da się wyjść z tego stanu ale trzeba nad sobą pracować , stosować się do rad z forum , i żyć normalnym życiem . Wszystko co opisujesz to normalne objawy nerwicy .
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 301
- Rejestracja: 11 września 2016, o 10:05
Tak,można z tego wyjść.Tak,objawy,które opisujesz są typowe przy nerwicy.Twoja psycholog nie powinna Ci mówić takich
rzeczy.Ewidentnie masz nerwicę,psychoza Ci nie grozi. Spróbuj spać jak najwięcej,twój mózg i cały organizm potrzebuje
teraz jak najwięcej regeneracji i wypoczynku.
rzeczy.Ewidentnie masz nerwicę,psychoza Ci nie grozi. Spróbuj spać jak najwięcej,twój mózg i cały organizm potrzebuje
teraz jak najwięcej regeneracji i wypoczynku.
"Pamiętaj,że mamy do czynienia jedynie z myślami a myśli mogą zostać zmienione.Gdy zmieniamy nasze myślenie,zmieniamy naszą rzeczywistość"