Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1495
- Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02
skad pewnosc ze to akurat zespol niespokojnych nog?
Mistrz 2021 (L)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 38
- Rejestracja: 14 listopada 2013, o 19:24
Dziękuję za wsparcie. Musze to jakoś przeczekać. Grafika ciekawa. ZARAZ będzie 4 lata jak jest nawrót, coraz rzadziej są gorsze okresy, ale od paru dni to jakaś masakra. Dziś znów spróbuję wstać z łóżka. Zoba czym jak to się skończy.
Co do zespołu niespokojnych nóg to mam od dziecka. Pomaga np. 'madopar', ale już wolę nogami ruszać niż dorzucac nowe prochy.
Co do zespołu niespokojnych nóg to mam od dziecka. Pomaga np. 'madopar', ale już wolę nogami ruszać niż dorzucac nowe prochy.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1495
- Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02
never mind dzieki za info, podpowiem psychiatrze
Mistrz 2021 (L)
- marianna
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 2070
- Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47
Seba dlaczego zespól niespokojnych nóg? Bo to jest problem ktory ma wiekszosc osób z nerwica wiec podejrzewam że nie jestes
jakims wyjatkiem tutaj.
Psychiatra jest od psychiki a nie krążenia, to pytanie to raczej do lek. pierwszego kontaktu.
Ale spytac oczywiscie możesz.
Ja bym jednak wolała najpierw spróbować taki lek bez recepty typu polopiryna czy polocard
niż usłyszeć od psychiatry że to nic nie da i szprycować się psychotropami
Ale rób jak uważasz:)
jakims wyjatkiem tutaj.
Psychiatra jest od psychiki a nie krążenia, to pytanie to raczej do lek. pierwszego kontaktu.
Ale spytac oczywiscie możesz.
Ja bym jednak wolała najpierw spróbować taki lek bez recepty typu polopiryna czy polocard
niż usłyszeć od psychiatry że to nic nie da i szprycować się psychotropami
Ale rób jak uważasz:)
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***
http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1495
- Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02
psychiatra chyba tez moze wypisac polocard, wkoncu to lekarz medycyny
Mistrz 2021 (L)
- marianna
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 2070
- Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47
Polocard i aspiryna są bez recepty.
Dlatego napisałam żebys spytał farmaceute skoro juz bierzesz jakis lek.
Dlatego napisałam żebys spytał farmaceute skoro juz bierzesz jakis lek.
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***
http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 53
- Rejestracja: 18 września 2016, o 03:01
A ja to dziś wysiadam... Ja mam kilka średnich dni a potem kilka do dupy... Od dawna mam bóle stawowe, na początku bolał kręgosłup lędźwiowy czasem też na górze, barki i łokcie jak mam ręce uniesione w górze i zgięciu... Teraz doszły mi jeszcze bóle nóg, ud, jakieś słabe są w ogóle i ciężkie... Zawsze zastanawiałem się czy to od nerwicy i w sumie nadal nie wiem, byłem u ortopedy to stwierdził że mam słabe serce i słabo krew pompuje i przez to przy tych rękach w górze bolą mnie barki i łokcie... A kręgosłup od przeprostu miednicy... Chyba gówniany z niego specjalista, ale no nie wiem teraz coś mi te nogi jeszcze świrują i chyba zawitam u reumatologa... Boję się żeby to nie było to rematoidalne zapalenie zesztywniających stawów bo budzę się codziennie dosyć sztywny i dopóki się nie rozruszam to wszystko bardziej boli... A chciałem wrócić do siłowni, ćwiczyć sporty walki i zacząć walczyć z tą nerwicą konkretnie... To wszystko mnie tak dobija że zrobiłem się jakiś taki apatyczny, zmulony, przemęczony... Śpię po 10h i nie potrafię później przez parę godzin wstać z łóżka, dzisiaj ubierając się ubrałem jedną skarpetę a drugą ubierałem z 5minut bo nie miałem siły na nic taki się smutny jakiś zrobiłem.. Muszę znaleźć pracę, a czuję jak życie leci mi przez palce, a mam dopiero 20 lat... Nie należę do osób które się poddawają, ale to wszystko mnie tak męczy ostatnio, że nie wiem co ze mną będzie.. Boję się albo w sumie się nie boję, jakoś wszystko za czym goniłem w życiu, czyli chęć bycia z dziewczyną, z przyjaciółmi, przebywania z kimś, rozmawiania fajnie, to wszystko we mnie przemija ostatnio, znajomi którzy odzywają się jak czegoś potrzebują.. I ta usrana nerwica ;/ cytując Zbycha Stonogę: ,,To jest dramat ku..."
- monika98
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 245
- Rejestracja: 26 października 2014, o 14:26
Aaaa nie wierzę, że piszę w tym dziale w ogóle, że się żalę ale cóż życie bywa przewrotne.... Nie nazywałam siebie odburzoną ponieważ czułam, że coś jeszcze jest nie tak nie chodzi o objawy tylko o moje podejście. Nerwica bardzo rzadko dawała już o sobie znać tylko na chwilkę a ja na prawdę miałam to gdzieś. Wszystko szło baaaaaardzo dobrze aż dwa dni temu jak głupia nakręciłam się stanęła mi tabletka w gardle a ja popłynęłam za lękowymi myśli (fakt że od rana czułam że to nie mój dzień) wieczorem ogarnęłam się ale ja wstałam to moje kochane serducho dawało o sobie znać (eh skąd ja to znam tak zaczęła się moja nerwica) w sumie przez te dwa i pół roku moja nerwiczka zakreśliła koło
i tak jak od półtora roku nie miałam ataku paniki tak tego dnia przyszedł ale był inny nie było lęku nie było tej całej somatyki spociły mi się ręce mega skoczyło ciśnienie a serce oj tak jeszcze nigdy mi nie biło. Przeczekałam szybko minęło ale od tego czasu pozostał wysoki puls. Dzisiaj wstałam a on dalej jest wysoki kiedyś też tak miałam ale nie aż taki zazwyczaj tak do 90 a teraz cały czas mam w granicach 130. Tłumaczę sobie, że jestem w lęku i to dlatego ale ja tego lęku nie czuję psychicznie jest ok tylko cały czas wali mi serducho 


- marianna
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 2070
- Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47
Monika u mnie też czesto serce reaguje, somatyke nerwicy mam obcykaną wiec wszelkie objawy ignoruje
a jednak stres gdzies tam siedzi w człowieku i najczesciej zaczyna mi własnie walic serce.
Jak nie przejdzie i nie bierzesz leków to polecam waleriane na serucho.
I tak sobie mysle że musi cos być, jaka sprawa , Twoje przekonania które te objawy generują.
Polak9296 jest jakas fachowa nazwa na bóle kości i mięśni w nerwicy, tylko nie pamietam jaka.
Na pewno stany lękowe i zmeczenie tym tak jak piszesz odbierają siły również fizyczne i można sie tak dziwnie czuć.
Nic o Tobie nie wiem bo nie spotkałam sie z Twoimi postami wiec nie wiem jakie sa przyczyny nerwicy u Ciebie
i czy chodzisz na terapię, ale sama wiele razy czułam sie jak z krzyża zdjęta, zwłaszcza w lękach i też z rana sie budze czasami "zesztywniała";)
Bo w nocy człowiek tez sie spina, przez sen. I też mnie boli z rana i nie tylko kregosłup ledźwiowy.
Ale to wszystko napiecie i stres.
Na stawy mozesz poprosic lekarza o badania krwi (lateks i CRP) z nich bedzie wyraźnie widać czy jest jakis stan zapalny stawów.
No i sercem sie zajmij, zrób sobie badania, dowiedz sie dokładnie co i jak
a jednak stres gdzies tam siedzi w człowieku i najczesciej zaczyna mi własnie walic serce.
Jak nie przejdzie i nie bierzesz leków to polecam waleriane na serucho.
I tak sobie mysle że musi cos być, jaka sprawa , Twoje przekonania które te objawy generują.
Polak9296 jest jakas fachowa nazwa na bóle kości i mięśni w nerwicy, tylko nie pamietam jaka.
Na pewno stany lękowe i zmeczenie tym tak jak piszesz odbierają siły również fizyczne i można sie tak dziwnie czuć.
Nic o Tobie nie wiem bo nie spotkałam sie z Twoimi postami wiec nie wiem jakie sa przyczyny nerwicy u Ciebie
i czy chodzisz na terapię, ale sama wiele razy czułam sie jak z krzyża zdjęta, zwłaszcza w lękach i też z rana sie budze czasami "zesztywniała";)
Bo w nocy człowiek tez sie spina, przez sen. I też mnie boli z rana i nie tylko kregosłup ledźwiowy.
Ale to wszystko napiecie i stres.
Na stawy mozesz poprosic lekarza o badania krwi (lateks i CRP) z nich bedzie wyraźnie widać czy jest jakis stan zapalny stawów.
No i sercem sie zajmij, zrób sobie badania, dowiedz sie dokładnie co i jak

*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***
http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1495
- Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02
probuje poznawac kobiety a jakos nie czuje ekscytacji z tym związanej.pierwsza rozmowa przez telefon nie wywolala emocji.mam nadzieje ze to jest do przelamania...
Mistrz 2021 (L)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 505
- Rejestracja: 6 listopada 2016, o 17:34
Mam na imię Agnieszka. Jestem tu nowa. Proszę o bezstronną opinię n/t moich objawów. Mam 28 lat, jestem mężatką od 2 lat. W niedalekim czasie chciałabym powiększyć rodzinę, ale zastanawiam się czy w mojej sytuacji jest to wskazane...Od kiedy pamiętam, zawsze byłam wrażliwa, nerwowa, przejmowałam się wszystkim, ale to co dzieje się od kilku lat jest po prostu jakąś masakrą. Nie mam ochoty ani siły na nic. Do wszystkiego się zmuszam. Czynności typu ugotowanie obiadu czy posprzątanie wywołują u mnie wściekłość, frustracje, jeśli to robię to jestem sfrustrowana. Jednym słowem czynności, które wykonują na co dzień inni ludzie stanowią dla mnie duży problem... Pracuję w szkole, jestem uważana za dobrego i solidnego pracownika, tylko nikt nie wie ile mnie to kosztuje. We wszystkim staram się być pierwsza, do pracy przychodzę zwykle ok 40 min wcześniej, często niepotrzebnie. Mam swoje stałe schematy, nienawidzę zmian ani w pracy ani w życiu osobistym. Nie pójdę spać, jeśli wcześniej nie przygotuję sobie ubrań na następny dzień i nie porozstawiam kosmetyków na stole itp. Ciąglę czuję lęk, lęk właściwie przed wszystkim. Obawiam się o śmierć bliskich, o to, że zostanę sama. Często tworze sama sobie scenariusze, które czasami sprawdzają się. Na co dzień towarzyszy mi stres, napięcie, bóle głowy, otępienie itp. Mało tego, na to co przeżywam to świetnie sobie radzę -chodzę do pracy. nie zawalam termminow itp, nie wyobrażam sobie, że przez swój stan miałabym nie pójść do pracy. Za to w weekendy nie robię nic, nie mam ochoty na wyjścia z domu, męczy mnie dosłownie wszystko. W tejchwili moja wypowiedź też jest bardzo chaotyczna, bo gdybym miała opisać wszystkie swoje emocje, objawy i lęki', to przez tydzień bym pisała;). Rok temu uczęszczałam na psychoterapie, ale nie pomogła mi. Raz byłam u psychiatry, który stwierdził "wysoki poziom lęku". Leków żadnych nie chcę przyjmować, także wtedy odmówiłam. Generalnie każdy dzień jest dla mnie udręką, męczę się sama ze sobą i nie wiem co mam robić. Podsumowując moje główne objawy to:
1. bóle głowy, otumanienie, kiepska koncentracja,
2. brak ochoty na cokolwiek, do wszystkiego się zmuszam,
3. obowiązki, które inni wykonują na co dzien są dla mnie prawie nie do wykonania,
4. lęk o bliskich, unikanie sytuacji, w której muszą coś załatwić (bank, urząd itp)
5. nadmierna punktualność, wszędzie jestem za wcześnie,
6. obawa przed zmianami, stale schematy, wszystko musi być takie same, tzw rytualy (kosmetyki na stole, naszykowane ubrania itp)
Proszę o jakieś odniesienie się do mojej sytuacji i komentarze;)
1. bóle głowy, otumanienie, kiepska koncentracja,
2. brak ochoty na cokolwiek, do wszystkiego się zmuszam,
3. obowiązki, które inni wykonują na co dzien są dla mnie prawie nie do wykonania,
4. lęk o bliskich, unikanie sytuacji, w której muszą coś załatwić (bank, urząd itp)
5. nadmierna punktualność, wszędzie jestem za wcześnie,
6. obawa przed zmianami, stale schematy, wszystko musi być takie same, tzw rytualy (kosmetyki na stole, naszykowane ubrania itp)
Proszę o jakieś odniesienie się do mojej sytuacji i komentarze;)
- Kretu
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1180
- Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07
Cześć Aga:) widzisz, osoby wrażliwe czyli takie jak Ty i większość z nas na tym forum bardzo często ma problemy z zaburzeniami nerwicowymi czy też depresjami, po prostu nadmiernie przejmujemy się wszystkim, każdą opinią, próbujemy być perfekcyjni i akceptowani przez wszystkich, boimy się źle wypaść na tle innych i każda porażka bardziej nas dotyka niż innych osób, taki urok wrażliwości, ale to jedna z cech która jest najbardziej cenna w ludziach, ciężko znaleźć dobrego człowieka który nie jest wrażliwy, jesteś dobrą kobietą potrzeba Ci po prostu zmiany myślenia i podejścia do sytuacji w Twoim życiu. Masz pewne predyspozycje do nerwicy natręctw, ale niekoniecznie to musi być to, możesz mieć po prostu taką osobowość, problem jest w Twoim myśleniu na temat przyszłości i lękowym podejściu do życia, to właśnie stres i złe podejście powodują Twoje objawy jak ciągłe zmęczenie, otumanienie, bóle i kiepskie samopoczucie, próbujesz być perfekcyjna kosztem samej siebie - w strachu przed czymś? być może odrzuceniem? Próbowałaś sobie sama z tym jakoś poradzić, spróbować zmienić swoje myślenie, odciąć się jakiś czas od obowiązków, odpocząć? terapia była by wskazana (u osoby wykwalifikowanej, nie u osoby która ma wpisane że prowadzi takie terapie - to dwie różne sprawy). "ale to co dzieje się od kilku lat jest po prostu jakąś masakrą" <-- to nie dzieje się od kilku lat, objawy masz od kilku lat.. Ty masz po prostu lękowe podejście do życia związane z takim właśnie wykształceniem w sobie osobowości.
"unikanie sytuacji, w której muszą coś załatwić (bank, urząd itp)" dlaczego? co wtedy czujesz, dlaczego się wycofujesz? i jeszcze jedno, jak wyglądało Twoje dzieciństwo?
"unikanie sytuacji, w której muszą coś załatwić (bank, urząd itp)" dlaczego? co wtedy czujesz, dlaczego się wycofujesz? i jeszcze jedno, jak wyglądało Twoje dzieciństwo?
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 505
- Rejestracja: 6 listopada 2016, o 17:34
Dziękuję Kretu, za słowa otuchy i zdefiniowanie mojego "problemu" podobnie jak inni (przyjaciele, znajomi bliżsi i dalsi). Zdaję sobie sprawę, że moje podejście do wszystkiego nie jest takie jak być powinno. Obawiam się nowych wzywań, spraw do załatwienia, wszystko wywołuje u mnie lęk, wściekłość i złość. Jest to męczące. Dodatkowo wszelkie objawy typu bóle głowy, nudności, osłabienie nie pozwalają myśleć racjonalnie. Wiadomo, że jeśli człowiek czuje się kiepsko, to i nie ma chęci ani motywacji do działania czy zmiany jakiejkolwiek. Fakt, czasami "próbuję" coś zmienić, ale zwykle na próbach się kończy. Wstyd się przyznać, ale czasami wyznaczam sobie jakieś lajtowe zadanie, np "jutro zjem coś zdrowego", "pójdę do dentysty", "położę się wcześniej spać", a potem plan i tak zostaje niewykonany. Zwykle spowodowane jest to faktem i tłumaczeniem sobie "nie dziś, bo mialam zly dzie n", "nie mam siły"itp. Jeśli chodzi o unikanie różnych miejsc, rzeczy, to po prostu boję się rzeczy nowych, nieznanych. Np nigdy sama nie załatwiałam czegokolwiek w urzędzie, bo i też nie miałam powodów by się tam udać. Nie lubię kontaktu z ludźmi, których nie znam, którzy są ponad mnie (np Pani w urzędzie zna się lepiej na swojej pracy, niż ja, która np musi wypełnić jakiś wniosek). Jestem lękliwa, zawsze byłam. Co do odpoczywania, staram się to robić, cały weekend właściwie się "leniłam", tyle, że jak wytłumaczyć sobie samej lub mężowi, że znowu nie będzie obiadu, bo ja nie mam siły go zrobić? Fakt, nie muszę gotować codziennie i nie zamierzam tego robić, ale z drugiej strony jedzenie tylko suchych rzeczy też nie wchodzi w grę bo tego nie lubię, także koło się zamyka. Chciałabym czuć się normalnie, zachowywać i wykonywać czynności, jak każdy człowiek, ale często nie mam do tego siły ani głowy.
- Kretu
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1180
- Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07
Musisz to robić na siłę z motywacją do zmiany samej siebie, wyznaczanie sobie prostych i mało wymagających zadań jest jak najbardziej fajną formą rozpoczęcia zmiany swojego podejścia, musisz wyzbyć się tego "mam zły dzień, boli mnie głowa, nie mam siły" ubierasz się i idziesz, nawet mając myśli żeby wrócić w połowie drogi, w ten sposób zaczyna się zmiana naszego podejścia - nic nie zmieni się w Tobie jeżeli będziesz powielać dotychczasowe schematy bo to właśnie one doprowadziły że czujesz się tak a nie inaczej, i to się nie zmieni nigdy. A chyba zależy Ci na lepszym życiu? musisz znaleźć w sobie siłę - po prostu. Zdecydowanie musisz pójść na terapie do kogoś DOBREGO, nie do kogoś kto jest blisko i ma wpisane że prowadzi terapie, bo psychoterapeuta psychoterapeucie nie równy, to musi być ktoś dobry i obyty. Twoje fizyczne samopoczucie jest spowodowane lękiem, zmęczeniem, frustracją.. a frustracja bierze się z lęku przed codziennymi sprawami, to w dłuższej perspektywie prowadzi właśnie do zniechęcenia, poddania, zakręciłaś się w kole gdzie objawy fizyczne powodują zniechęcenie do Twojej zmiany, ale właśnie Twoja obecna postawa powoduje frustracje psychiczną która przekłada się na objawy fizyczne. Musisz to przerwać, według mnie będzie Ci bardzo ciężko samej i dobrze by było gdybyś miała swojego psychoterapeute który będzie Cię krok po kroku prowadził przez te problemy, bo one są utrwalone przez lata i potrzeba czasu by to zmienić a jest to oczywiście możliwe jeżeli bardzo będziesz tego chciała. Pooglądaj materiały DivoVic, jest tam trochę materiałów poświęconych pośrednio lękowi ale też własnej osobowości i podejściu do życia. Pamiętaj, to Ty decydujesz co dalej będzie.. osobowości nigdy w 100% nie zmienisz, ale możesz zrobić tak że zaczniesz funkcjonować normalnie, nabierzesz dystansu do lęku, do myśli które blokują Cię w codziennych sprawach.
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
- monika98
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 245
- Rejestracja: 26 października 2014, o 14:26
Dzięki Marianna ja jestem całkowicie "antylekowa" jedynie meliskę piję
Już się prawie ogarnęłam pooooooooooowoli wracam na właściwe tory.... dzisiaj serce jutro może znowu mnie odrealnić wiem, że to nie ważne i znowu (mam taką nadzieję) podchodzę do tego jako do ogółu. Dopadł mnie kryzys fajnie bo pokazał, że jeszcze przez chwilę daję się zwieść wyjdę z tego silniejsza i mądrzejsza na przyszłość
a teraz trzeba zaakceptować, że po prostu jest troszkę gorzej. Ogólnie kryzysy bardzo mi pomagały a miałam już kilka takich gigantów hahaha ten to chyba przy tym pikuś tyyylko za długo miałam spokój i byłam mało czujna 


