Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
PaKr91
Gość

8 września 2016, o 14:32

Sagem pisze:mam nadzieje że w koncu dotrze bo naprawdę szkoda życia na to zaburzenie musisz powoli walczyć z lękami bo naprawdę jesteś silniejszy od tego mimo żę w to nie wierzysz to wiem ze dasz radę wiadomo nic od razu ale wystarczy małe kroki robić pokonywać stopniowo lęki :)
za kazdym razem jak jest dobrze w miare to wraca i mnie niszczy.. chyba znow zaczne brac leki
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

8 września 2016, o 14:57

A moze przestan reagowac jak za kazdym razem tylko odbij w inna manke i daj sie zabic temu lekowi . Wiadomo cierpisz ale paradoksem jest to ze cierpienie trzeba akceptowac przestac sie przed nim bronic wtedy znika . Czuje sie hujowow i tyle . Czasem tak bywa a w zaburzeniu bardzo bardzo czesto .
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

8 września 2016, o 15:10

emj pisze:
emj pisze:
Tragikomedia pisze:Znalazłam taki artkuł: https://pracownia4.wordpress.com/2012/1 ... y-obronne/

Nie wiem czy coś wniesie, bo pewnie macie już to wszystko obcykane, ale może coś wyjaśni odnośnie tego o czym piszemy.
Hmmm dla mnie to wnosi więcej szkody niż pożytku dlatego , że jak Halina np pzreczyta ten artykuł to pomyśli , że to co ona chce w nerwicy to jej prawdziwe uczucia zepchniete do podświadomości ...a to nie prawda bo w nerwicy natręctw to co nam przychodzi do głowy jest naszą pzreciwnością i grzebanie w przeszłości wnosi więcej szkody niż pożytku .I jeszcze pisze tam o wyśmiewaniu psychoterapeutów bo niby coś jest dla nas bolesne...mi psycholog powiedział ze mam pociag kazirodczy ale mam silne hamulce...tylko , ze nic nie wiedział o impulsach ani zaburzeniach lękowych...
I dziwnym trafem zawsze mi to mija tylko wraca jak mam natłok natrętów ...a jakbym była kazirodczynią to bym się nie bała tylko miała lekkie dyle,maty
-- 8 września 2016, o 15:10 --
emj pisze:
emj pisze:
Tragikomedia pisze:Znalazłam taki artkuł: https://pracownia4.wordpress.com/2012/1 ... y-obronne/

Nie wiem czy coś wniesie, bo pewnie macie już to wszystko obcykane, ale może coś wyjaśni odnośnie tego o czym piszemy.
Hmmm dla mnie to wnosi więcej szkody niż pożytku dlatego , że jak Halina np pzreczyta ten artykuł to pomyśli , że to co ona chce w nerwicy to jej prawdziwe uczucia zepchniete do podświadomości ...a to nie prawda bo w nerwicy natręctw to co nam przychodzi do głowy jest naszą pzreciwnością i grzebanie w przeszłości wnosi więcej szkody niż pożytku .I jeszcze pisze tam o wyśmiewaniu psychoterapeutów bo niby coś jest dla nas bolesne...mi psycholog powiedział ze mam pociag kazirodczy ale mam silne hamulce...tylko , ze nic nie wiedział o impulsach ani zaburzeniach lękowych...
I dziwnym trafem zawsze mi to mija tylko wraca jak mam natłok natrętów ...a jakbym była kazirodczynią to bym się nie bała tylko miała lekkie dyle,maty
Emj, sadze ze yroche zle zrozumialas artykuł. Uczucia spychane do podświadomości to uczucie gniewu, żalu, tlumione przez lata, mię wypowiedziane ze względu na strach i obronę własnego "ja" po to, by dostosować sie do warunków zycia. To wlasne na staje sie fałszywe, poprzez mechanizmy obronne. O których mowa w art. Jesli ka zaprzeczam temu, ze mój tato mnie zbil bezpodstawnie, bez winy i spycham to, mówiąc mój tato nie jest winny, on nie wiedział, co czyni, to w tym momencie spycham uczucia żalu i gniewu, złości do podświadomości. To z kolei przynosi cierpienie, napięcia. Takie funkcjonowanie wieloletnie powoduje szkody w naszym własnym ja, i to może prowadzić do nerwicy.
Nie oznacza to, ze spychasz uczucia do taty, mając na niego iluzyjna chętkę i ze tak naprawde tego chcesz. Kto noe zna natręctw nie powinien sie wypowiadać, w przypadku twój psycholog.
W tekście jest mowa p innych uczuciach spychanych do podświadomości.
Ja to tak rozumiem.
Jest jeden błąd, otoz psychoanaliza nie przyniosła dotąd pozytywnego skutku na same natrctwa, bez odpowiedniej pracy,nad nimi, zawartymi, tutaj na forum, a sa to techniki beh poznawcze, wzmocnione rozwojem osobistym.
Aczkolwiek, jesli chcesz poznać zakamarki twojego prawdziwego Ja, zrozumieć, skąd biorą sie takie a nie inne zachowania, możesz spróbować psychoanalizy jesli nic,noe,da, to trudno. Można łączyć psychoterapię.
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
PaKr91
Gość

8 września 2016, o 15:50

bart26 pisze:A moze przestan reagowac jak za kazdym razem tylko odbij w inna manke i daj sie zabic temu lekowi . Wiadomo cierpisz ale paradoksem jest to ze cierpienie trzeba akceptowac przestac sie przed nim bronic wtedy znika . Czuje sie hujowow i tyle . Czasem tak bywa a w zaburzeniu bardzo bardzo czesto .
mowiac po mesku.. czuje ze do akceptowania lekow i tego wszystkiego po prostu brak mi jaj.. nie wielu rzeczy bałem sie w zyciu.. ale to zaburzenie mnie zmieniło..czuje że boje sie zaakceptowac ten lęk odrealnienie.. itd
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

8 września 2016, o 16:04

Chcialbym zaznaczyc cos bardzo istotnego i pokazac ci palcem ze to gowno prawda co mowisz . Napisales takie jedno slowo ktore odrazu powinines wylapywac miqnowicie CZUJE .

Jezeli cos czujemy to znaczy ze to jest Emocja . Mowisz ze kiedys byles inny a w zyciu jestes dalej taki sam tylko ze Czujesz inqczej bo masz zaburzenie emocjonalne to jedyna rzecz jaka choruje a dlaczego mowisz ze tak ci ciezko bo wynika to z twojego stanu umyslu jestes zlekniony .mozesz zrobic wiele ale jedyny warunek to probowanie z uporem i to mowie bez kitu z codziennym uporem dzialac logicznie a nie.poprzez slowo CZUJE , PRZECZOWAM , itd . Zacznij zaowaazac w jakim stanie jestes teraz jezeli zujesz lek to znaczy ze mysli wyobrazenia bede lekowe bedzie cie straszylo cos czego nie ma bo taki masz stan umyslu . A gdy bedziesz wyluzowany (napewno jestes w stanie zobaczyc roznice , ) to wtedy twoje mysli beda luzne z dystansem sprobuj poczuc lek do identycznej mysli ktora miales w stanie lekowym a nie ma szans zebys poczul lek przynajmniej przez 5 sekund :DD . Bo zaburzenie moze wrocic w sekunde wystarczy drobna analiza swojego stanu i juz czujesz lek a twoj wewnetrzny krytyk zaczyna impreze .
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
PaKr91
Gość

8 września 2016, o 16:11

bart26 pisze:Chcialbym zaznaczyc cos bardzo istotnego i pokazac ci palcem ze to gowno prawda co mowisz . Napisales takie jedno slowo ktore odrazu powinines wylapywac miqnowicie CZUJE .

Jezeli cos czujemy to znaczy ze to jest Emocja . Mowisz ze kiedys byles inny a w zyciu jestes dalej taki sam tylko ze Czujesz inqczej bo masz zaburzenie emocjonalne to jedyna rzecz jaka choruje a dlaczego mowisz ze tak ci ciezko bo wynika to z twojego stanu umyslu jestes zlekniony .mozesz zrobic wiele ale jedyny warunek to probowanie z uporem i to mowie bez kitu z codziennym uporem dzialac logicznie a nie.poprzez slowo CZUJE , PRZECZOWAM , itd . Zacznij zaowaazac w jakim stanie jestes teraz jezeli zujesz lek to znaczy ze mysli wyobrazenia bede lekowe bedzie cie straszylo cos czego nie ma bo taki masz stan umyslu . A gdy bedziesz wyluzowany (napewno jestes w stanie zobaczyc roznice , ) to wtedy twoje mysli beda luzne z dystansem sprobuj poczuc lek do identycznej mysli ktora miales w stanie lekowym a nie ma szans zebys poczul lek przynajmniej przez 5 sekund :DD . Bo zaburzenie moze wrocic w sekunde wystarczy drobna analiza swojego stanu i juz czujesz lek a twoj wewnetrzny krytyk zaczyna impreze .
rozumiem co masz teraz na myśli i wiem że za bardzo się wczuwam ;/ ale czasami te nierealne lekowe mysli poczucia itd sa tak silne ze az prawdziwe i przezywam je bardzo źle poszedlbym na terapie ale agorafobia tez jest dla mnie za silna i zamknalem sie w domu.. juz długi czas mowiac ogolnie jestem w beznadziejnej sytuacji
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

8 września 2016, o 16:16

Znowu kolejne slowo ALE CZASAMI ........
musisz wziasc sie za jaja i przelamywac te leki a uda ci sie to tylko wtedy gdy dasz sie zabic tym mysla w glowie bo tak naprawde nic ci kompletnie nie grozi oprocz samego cierpienia ale za to ile satysfakcji mozesz miec za kilka dni tygodni a juz o miesiacach nie wspomne
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
PaKr91
Gość

8 września 2016, o 16:20

tylko od czego zaczac? i jak? praktycznie ostatnie 2 lata nigdzie nie wychodzilem..nie robilem praktycznie nic..
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

8 września 2016, o 16:29

Od wyjscia zrob to teraz w tym momencie . Bez analizy niech sie dzieje co korwaaa chce w tej twojej glowie .
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
Awatar użytkownika
dziwny123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 994
Rejestracja: 24 kwietnia 2016, o 16:56

8 września 2016, o 16:44

Wczorajszy i dzisiejszy dzień taki senny, że ledwo utrzymywałem głowę i tułów siedząc w pracy. A wczoraj przy kolacji po kanapki musiałem sięgać po omacku, bo oczy miałem prawie zamknięte. Był moment, że trzymałem szklankę z herbatą będąc w półśnie i oblałem się, boi za mocno przechyliłem (no ale przynajmniej mnie to ocuciło).
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

8 września 2016, o 16:52

bart26 pisze:Znowu kolejne slowo ALE CZASAMI ........
musisz wziasc sie za jaja i przelamywac te leki a uda ci sie to tylko wtedy gdy dasz sie zabic tym mysla w glowie bo tak naprawde nic ci kompletnie nie grozi oprocz samego cierpienia ale za to ile satysfakcji mozesz miec za kilka dni tygodni a juz o miesiacach nie wspomne
Bart masz, miałeś nn?
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

8 września 2016, o 17:00

Tak mialem ale ja musle ze nie ma znaczenia czy to nn czy rocd czy psychosomatyka . Akurat nn mialem ja z somatyka 2 miesiace sie bawilem nawet bylem u lekarza z podejzeniami raka odbytu i wtedy takiego wstydu sie najadlem ze powiedzialem ni hujaaa wiecej nie dam sie nabrac
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

8 września 2016, o 17:11

PaKr91 pisze:tylko od czego zaczac? i jak? praktycznie ostatnie 2 lata nigdzie nie wychodzilem..nie robilem praktycznie nic..
Ja trochę odwrotnie zaczynam, tzn. Dwa lata technik, a dopiero dzisiaj zaczęłam przemawiać do siebie i akceptować mój stan. "czuj to, to nic, to minie, czuj ten stan".
Dodam, ze rzuca mnie na lewo, prawo, boli szyja, barki szczypią, żołądek boli, dreszcze i poty.
"chciałam wytrzaskac szkołę zabijając wszystkich","chcę sama się zabić".
I uczę się akceptacji.
Odstawiam antydepresanty.
Co do agarofobii, należy zacząć powoli, tzn, wyjść na klatkę, powoli, przy pojawiającym się lęku mówić do siebie łagodnie, zapewniając siebie, nie uciekając z miejsca. Lęki nic ci nie zrobią.
Wyjdź na próg. Wystaw się.
Wystawiłam się na strach, poszłam do szkoły i "co rozwalisz dzieciaczki? Nie! Jesteś dobra i muchy nie zabijesz, bo ci żal".
Działaj.
Leki nie "leczą"

-- 8 września 2016, o 17:11 --
bart26 pisze:Tak mialem ale ja musle ze nie ma znaczenia czy to nn czy rocd czy psychosomatyka . Akurat nn mialem ja z somatyka 2 miesiace sie bawilem nawet bylem u lekarza z podejzeniami raka odbytu i wtedy takiego wstydu sie najadlem ze powiedzialem ni hujaaa wiecej nie dam sie nabrac
Ocd i nn to to samo. 2 miechy super!!!! Ale.... Nie masz natręctw od wielu lat?
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

8 września 2016, o 17:23

Hmm czy mam natrety na temat schizy chadu . Nie nie mam to byly moje konie . Czy mam natretne mysli ktore powoduja zly stan tak mam takie mysli o zyciu . I dobrze bo przypominaja mi co musze robic . Nie mam leku moze tak bedzie prosto . Czasem mam dosc zycia ale kto go nie ma czasem frowam jak skowronek i wtedy to doceniam ta roznice . Najwaxniejsze to wierzyc . Halinka gdybys tak dzis uwierzyla ale tak naprawde uwierxyla jak schizofrenik wierzy w to ze rozmawia z drzewem to uwierz ze nie bylo by nerwicy prysla by jak gumka recepturka
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
PaKr91
Gość

8 września 2016, o 17:35

Halina pisze:
PaKr91 pisze:tylko od czego zaczac? i jak? praktycznie ostatnie 2 lata nigdzie nie wychodzilem..nie robilem praktycznie nic..
Ja trochę odwrotnie zaczynam, tzn. Dwa lata technik, a dopiero dzisiaj zaczęłam przemawiać do siebie i akceptować mój stan. "czuj to, to nic, to minie, czuj ten stan".
Dodam, ze rzuca mnie na lewo, prawo, boli szyja, barki szczypią, żołądek boli, dreszcze i poty.
"chciałam wytrzaskac szkołę zabijając wszystkich","chcę sama się zabić".
I uczę się akceptacji.
Odstawiam antydepresanty.
Co do agarofobii, należy zacząć powoli, tzn, wyjść na klatkę, powoli, przy pojawiającym się lęku mówić do siebie łagodnie, zapewniając siebie, nie uciekając z miejsca. Lęki nic ci nie zrobią.
Wyjdź na próg. Wystaw się.
Wystawiłam się na strach, poszłam do szkoły i "co rozwalisz dzieciaczki? Nie! Jesteś dobra i muchy nie zabijesz, bo ci żal".
Działaj.
Leki nie "leczą"
licze ze leki stłumia troche lęk bym mogł isc na jakas terapie i zaczac wychodzic z domu.. sam nie dam rady.. i wiem to.. nie teraz bede musial poprawic sobie samopoczucie lekami zeby moc ruszyc z miejsca dlatego chce je brać.. kiedys odstawic
ODPOWIEDZ