Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
-
Olalala
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1858
- Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36
24 sierpnia 2016, o 14:11
Ja mam dzisiaj jeden ze słabszych dni od dawien dawna I czuje na horyzoncie kryzys

choś walczę... Zakręciło mi się głowie I lęk wzrósł. Rano ściśnięty żołądek, że aż pleców nie mogłam wyprostować. Czasami mnie już krew na to zalewa
Czułam się ostatnio w miarę ok, mimo objawów, a teraz mnie walnęło porządnie I czuje mega wkurzenie... pewnie to jakiś chwilowy "postój" I trzeba będzie ruszyć zaraz dalej z miejsca.
Z koncentracją to na początku był koszmar. Ja nawet filmu w tv nie mogłam pooglądać. W sumie to mi uświadamia jak wiele już drogi za mną...

-
justi2212
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 502
- Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44
24 sierpnia 2016, o 15:05
Z tym oglądaniem filmów, seriali miałam tak samo, choć zawsze byłam kinomaniakiem

w najgorszej fazie nerwicy na niczym nie mogłam się skupić, a oglądanie czegokolwiek często powodowało większy lęk.
Teraz, mimo że też w głowie mam lekkie zamieszanie to potrafię dużo spokojniej ogladać różne rzeczy

Dzięki Olalala za wpis bo też zauważam postęp

,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog
Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
-
przygnieciony
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 41
- Rejestracja: 22 sierpnia 2016, o 11:19
24 sierpnia 2016, o 15:36
Czy macie tez tak jakby zapowietrzony układ pokarmowy? Leżąc czuje jakby takie szmery w rejonie serca
-
Olalala
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1858
- Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36
24 sierpnia 2016, o 15:45
przygnieciony pisze:Czy macie tez tak jakby zapowietrzony układ pokarmowy? Leżąc czuje jakby takie szmery w rejonie serca
Mam takie same objawy jak Ty I to z napięcia wszystko. Układ pokarmowy zapowietrzony - ano też jest tam wszystko pokurczone. W klatce piersiowej drzą mięśnie. Olej to. To sa normalne objawy stresu.
-
Halina
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 1759
- Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09
24 sierpnia 2016, o 17:52
BruceWayne pisze:Halina pisze:Kochani, mnie naprawde w obnizeniu tego wstretnego, dokuczliwego cierpienia, jakim jest wysoki stan lekowy, o dwa kroki od paniki, pomagal SPORT. Sport nie - intensywny i wyczerpujacy, jak niektorzy mysla. Ale sport "delikatny", ale dlugotrwaly. Wychodzilam z domu i chodzilam, nawet kilka godzin. Aby bylo proscie podtrzymywalam swoje cialo (troche waze) kijkami do marszu. Naprawde puszczalo po takim marszu. Nie od razu, ale dzialo sie to etapami, falami, stopniowo...
Pochwale sie moim najwiekszym osiagnieciem, otoz w takim stanie, jaki opisujecie wyzej, wzielam udzial w dwoch maratonach. Pamietam, bylam w takim stanie lekowym, ze nie moglam za bardzo z nikim rozmawiac. Mialam tez mocno atakujace natrety, a jednak pobieglam.
10178071_10204012952857136_2007325784333338359.jpg

Gratulacje! Ja też mam za sobą dwa maratony.
No i myślę sobie, ze nerwica jest trzecim... trwajacym kuz bardzo dlugo. Ale z meta na końcu

dokladnie, nasz maraton jest bardziej wykańczający niz dwa maratony razem wziete
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
-
elala73
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 439
- Rejestracja: 5 listopada 2014, o 09:44
24 sierpnia 2016, o 19:03
Jak poprawiacie sobie nastrój ? U mnie pojawia się schemat , gdzie rano mam lęk o różnym nasileniu a po południu obniżony nastrój .
-
subzero1993
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1006
- Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09
24 sierpnia 2016, o 19:12
Ja po prostu żyję tak jakbym zaburzenia nie miał, a jeśli jednak objawy się nasilą co ostatnio ma miejsce to nie brne w nie tylko mówie sobie "ok, mam nerwicę i mam prawo się tak czuć, ale nie będę się tym przejmował tylko pójde wcześniej spać i rano zobaczę jaj się będę czuł. "
I tak daje sobie czas na poprawę oraz nie dołuje się. Jeśli natomiast nie jest dużo lepiej to powtarzam to jeszcze raz i pozwalam sobie na te gorsze samopoczucia.
Co do poprawiania nastroju tak gdy nerwica jest prawie zerowa to zwyczajnie rozmawiam ze znajomymi, pogram sobie czy film obejrzę. Chodzę na siłownię i spoglądam na swoje sukcesy ostatnimi czasy bo nic nie motywuje bardziej od zdania sobie sprawy ze swoich osiągnięć.
Osiągnięcia typu że nie wpakowałem się w kolejne koło lękowe, albo nie uległem wątpliwościom, czy zrobiłem postęp w rozwoju osobistym.
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
-
przygnieciony
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 41
- Rejestracja: 22 sierpnia 2016, o 11:19
24 sierpnia 2016, o 19:15
Byłem na spotkaniu na którym się strasznie męczyłem. W pewnym momencie było lepiej, lecz po chwili znowu pojawiły się nudności. Starałem się to olewac, lecz w pewnym momencie musiałem wyjść, bo już miałem odruch wymioty. Masakra. Czy komuś chociaż triche pomogły leki?
-
jacobsen
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 383
- Rejestracja: 28 września 2015, o 21:20
24 sierpnia 2016, o 19:20
Ja wczoraj miałam taki dzień. Miałam spotkać się z koleżankami i nie próbując szukac wymówki po prostu tam poszłam, ale co tam się działo? Siedzimy w knajpie, a ja kompletnie nie skupiona. Nie mogłam skupić sie na tym nawet, ze jedna z moich przyjaciółek rodzi w piatek prawdopodobnie. Myślałam tyylko o tym, aby to spotkanie się skończyło. W środku trzesiawka, kaszel, duszność. Wracam do domu o godzinie 20, a mój chłopak konczy prace o 23, wiec dzwonie do mamy i mówię, ze chyba sie uduszę i żeby do mnie przyszła:( jaka porażka

Dzisiaj lęk a lękiem, ale juz staram sie sama sobie z tym radzić.
Czy ja jeszcze kiedys wyjde normalnie z koleżankami gdziekolwiek?
-
przygnieciony
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 41
- Rejestracja: 22 sierpnia 2016, o 11:19
-
subzero1993
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1006
- Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09
24 sierpnia 2016, o 19:36
Wyjdziesz wyjdziesz. Wiem, że jest to ciężkie ale boisz się somatyki przez co nakręcasz lęk a w rezultacie zwiększa się stres i somatyka jest mocniejsza. Ciężkie jest oswojenie się z tym, ale musisz powoli to robić, a organizm będzie powoli się uspokajał i duszności będą co raz słabsze. Pomocne może się okazać oddychanie przeponowe.
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
-
Olalala
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1858
- Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36
24 sierpnia 2016, o 19:38
subzero1993 pisze:Ja po prostu żyję tak jakbym zaburzenia nie miał, a jeśli jednak objawy się nasilą co ostatnio ma miejsce to nie brne w nie tylko mówie sobie "ok, mam nerwicę i mam prawo się tak czuć, ale nie będę się tym przejmował tylko pójde wcześniej spać i rano zobaczę jaj się będę czuł. "
I tak daje sobie czas na poprawę oraz nie dołuje się. Jeśli natomiast nie jest dużo lepiej to powtarzam to jeszcze raz i pozwalam sobie na te gorsze samopoczucia.
Co do poprawiania nastroju tak gdy nerwica jest prawie zerowa to zwyczajnie rozmawiam ze znajomymi, pogram sobie czy film obejrzę. Chodzę na siłownię i spoglądam na swoje sukcesy ostatnimi czasy bo nic nie motywuje bardziej od zdania sobie sprawy ze swoich osiągnięć.
Osiągnięcia typu że nie wpakowałem się w kolejne koło lękowe, albo nie uległem wątpliwościom, czy zrobiłem postęp w rozwoju osobistym.
Piotrek :-] brawa dla tego pana
Ja mam ostatnio ochotę wstać, pójść do pracy, zyc. Wiec mysle, ze dla mnie tez brawa

staram się zyc tak jak dawniej albo nawet i radośniej.
-
schanis22
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 2199
- Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28
24 sierpnia 2016, o 19:44

Olalala , subzero1993

. Jestem z Was bardzo dumna

i bardzo się cieszę , ja tam już nie będę się chwalić jak sama ogarnęłam nerwiczkę powiem tylko chciec to móc .
Moje ulubione - jak się nie da jak się da !!!

W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
-
Olalala
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1858
- Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36
24 sierpnia 2016, o 19:50
schanis22 pisze:

Olalala , subzero1993

. Jestem z Was bardzo dumna

i bardzo się cieszę , ja tam już nie będę się chwalić jak sama ogarnęłam nerwiczkę powiem tylko chciec to móc .
Moje ulubione - jak się nie da jak się da !!!

Schanis

:-* trzeba kopnąć nerwice w jej cztery litery

ale fakt, ze jest to proces i przyspieszyc die tego nie da. Ważne żeby codziennie nad tym pracować.
Ja mam jeszcze problem w pracy jak pracuje umysłowo. Bo w domu mogę wiele rzeczy porobić, odciągnąć uwagę. W pracy jest troche trudniej dla mnie gdy pracuje w myślach, skupiam sie na czymś.
-
subzero1993
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1006
- Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09
24 sierpnia 2016, o 20:06
Fioletowe kółko wzajemnej adoracji. Buś buś

Wyjdziemy z tego tylko jak słusznie Olu powiedziałaś jest to proces, którego pospieszyć się nie da, jednak z czasem purchawka nerwiczka musi zniknąć. Nie ma innego wyjścia

Brawo my

Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011