Ja mam tak od tyg.wiem co czujesz ... teraz też mnie ściska w gardle ale przechodzilsm to wiele razy .to mi niejaktoktojakja pisze:A zdarza sie Wam takie poczucie smutku,rozpaczy ze juz prawie macie ochote sie rozplakac i trwa np caly dzien albo i dwa... I taka nagonka mysli tzn mysli same skupiaja sie na nerwicy lub rzeczach z nia zwiazanych i macie takie poczucie ze nic z tym nie mozecie zrobic:((((.. Juz sama nie wiem jak ten stan nazwać...
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
-
- Gość
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 41
- Rejestracja: 22 sierpnia 2016, o 11:19
Mam dzisiaj istna masakrę. Wczoraj miałem sporo nerwów od rana. Dzisiaj od dobrej godziny leżę i się mega męczę : nudności, gula e gardle, ból brzucha, pieczenie i mrowienie w ciele, a do tego ból głowy. Do tej pory nie brałem leków, ale coraz poważniej myślę o SRI. Istny koszmar
- Olalala
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1858
- Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36
Przyzwol na te objawy, nie szarp sie z nimi. A najlepiej relaksuj sie. Mi napięcie tez tak wędruje, z brzucha i pleców do gardła lub Glowy. Ale to tylko napięcie, nic więcej. Nie walcz z tym, poddaj sie temu.przygnieciony pisze:Mam dzisiaj istna masakrę. Wczoraj miałem sporo nerwów od rana. Dzisiaj od dobrej godziny leżę i się mega męczę : nudności, gula e gardle, ból brzucha, pieczenie i mrowienie w ciele, a do tego ból głowy. Do tej pory nie brałem leków, ale coraz poważniej myślę o SRI. Istny koszmar
-
- Gość
Myśli harcowały mi dziś znowu w głowie... Oj, chyba tym razem będzie trzeba zasięgnąć opinii specjalisty i skorzystać z odpowiednich farmaceutyków.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 67
- Rejestracja: 18 sierpnia 2016, o 16:06
U mnie dziś dd okropne senność i niemoc :'( chyba seronil mnie zamula lekko a dwa miesiące bez leków były super ale nawrót był dramatyczny.Mam dość tych leków chciałabym to odstawić ale mam taki lęk na samą myśl, że wtedy to mi odbije,że nie wytrzymam nawrotu i zapadne na depresję i zabraknie mi kontroli i się zabiję a że to mój natret to myśl prześladuje :-/ chciałabym mieć odwagę zaufać samej sobie, że dam radę, ale kurcze sama w to nie wierzę :'(
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 41
- Rejestracja: 22 sierpnia 2016, o 11:19
Wszystko naraz, a do tego oblewają mnie poty i silne napięcie. Szlag mnie już trafia od tej ciągłej walki i cierpienia. Doszły drgania mięśni. Jak to cholerstwo wypędzić?Olalala pisze:Przyzwol na te objawy, nie szarp sie z nimi. A najlepiej relaksuj sie. Mi napięcie tez tak wędruje, z brzucha i pleców do gardła lub Glowy. Ale to tylko napięcie, nic więcej. Nie walcz z tym, poddaj sie temu.przygnieciony pisze:Mam dzisiaj istna masakrę. Wczoraj miałem sporo nerwów od rana. Dzisiaj od dobrej godziny leżę i się mega męczę : nudności, gula e gardle, ból brzucha, pieczenie i mrowienie w ciele, a do tego ból głowy. Do tej pory nie brałem leków, ale coraz poważniej myślę o SRI. Istny koszmar
-
- Gość
Wydaje mi się, że im dłuższy okres spokoju, tym większy szok spowodowany powrotem nerwicy i tym łatwiej jest się doprowadzić do silnych stanów lękowych. Dla mnie po sześciu latach miniony tydzień był naprawdę straszny, ale to prawda - trzeba to przetrzymać.
-
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 1759
- Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09
Kochani, mnie naprawde w obnizeniu tego wstretnego, dokuczliwego cierpienia, jakim jest wysoki stan lekowy, o dwa kroki od paniki, pomagal SPORT. Sport nie - intensywny i wyczerpujacy, jak niektorzy mysla. Ale sport "delikatny", ale dlugotrwaly. Wychodzilam z domu i chodzilam, nawet kilka godzin. Aby bylo proscie podtrzymywalam swoje cialo (troche waze) kijkami do marszu. Naprawde puszczalo po takim marszu. Nie od razu, ale dzialo sie to etapami, falami, stopniowo...
Pochwale sie moim najwiekszym osiagnieciem, otoz w takim stanie, jaki opisujecie wyzej, wzielam udzial w dwoch maratonach. Pamietam, bylam w takim stanie lekowym, ze nie moglam za bardzo z nikim rozmawiac. Mialam tez mocno atakujace natrety, a jednak pobieglam.

Pochwale sie moim najwiekszym osiagnieciem, otoz w takim stanie, jaki opisujecie wyzej, wzielam udzial w dwoch maratonach. Pamietam, bylam w takim stanie lekowym, ze nie moglam za bardzo z nikim rozmawiac. Mialam tez mocno atakujace natrety, a jednak pobieglam.


Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1006
- Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09
Wooow. Naprawdę gratuluję Ci wytrwałości. Ogromny szacunek 

Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
- BruceWayne
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 360
- Rejestracja: 22 lutego 2016, o 13:25
Gratulacje! Ja też mam za sobą dwa maratony.Halina pisze:Kochani, mnie naprawde w obnizeniu tego wstretnego, dokuczliwego cierpienia, jakim jest wysoki stan lekowy, o dwa kroki od paniki, pomagal SPORT. Sport nie - intensywny i wyczerpujacy, jak niektorzy mysla. Ale sport "delikatny", ale dlugotrwaly. Wychodzilam z domu i chodzilam, nawet kilka godzin. Aby bylo proscie podtrzymywalam swoje cialo (troche waze) kijkami do marszu. Naprawde puszczalo po takim marszu. Nie od razu, ale dzialo sie to etapami, falami, stopniowo...
Pochwale sie moim najwiekszym osiagnieciem, otoz w takim stanie, jaki opisujecie wyzej, wzielam udzial w dwoch maratonach. Pamietam, bylam w takim stanie lekowym, ze nie moglam za bardzo z nikim rozmawiac. Mialam tez mocno atakujace natrety, a jednak pobieglam.
![]()
No i myślę sobie, ze nerwica jest trzecim... trwajacym kuz bardzo dlugo. Ale z meta na końcu

-
- Gość
Moi drodzy, kolejne naiwne pytanie, ale jakoś od zadania robi mi się lżej: czy Wam również nerwoca natręctw uniemożliwia skupienie się nawet na tak prozaicznych sprawach, jak czytanie wiadomości? Ja mam ostatnią myśl, że to, co przeglądam/czytam tak naprawdę nigdy nie istniało i nie istnieje. Wnerwia mnie to strasznie...
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1006
- Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09
Mi przeszkadzała skupienie się na tym co ktoś do mnie mówi w tym momencie, zatem tak - to normalne. W tym czasie stan emocjonalny jest w stanie zagrożenia, szuka go próbując w teorii Cię bronić, zatem skupia się tylko na jednym. Na przeżyciu. W takich sytuacjach inne rzeczy są zbędne stąd pewnie też te trudności nad skupieniem się na czymś innym niż objawy.
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
- Ptasiek
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 180
- Rejestracja: 13 czerwca 2016, o 07:00
Koziorożec specjalnie nie zwracalam na to uwagi, ale tak zdarzalo mi sie. Czesto tez w rozmowach z innymi ludzmi, gubilam watek I odplywalam. Zdarza mi sie tak teraz tylko czasami. Wydaje mi sie, ze subzero wyjasnil to bardzo dobrze.
No healing without feeling