Koziorożec pisze:Mam dokładnie do samo - szczególnie, że mnie kryzys nadszedł po sześciu latach spokoju, gdy praktycznie zapomniałem, czym jest nerwica. Miniony tydzień, gdy wszystko wróciło, był koszmarem i jest tak za każdym razem, kiedy zaburzenia wracają (już nigdy nie będzie normalnie, będę tak żył do końca, już się z tego nie wydobędę itd.).
Czasem tak sobie myślę: nie żyję w kraju ogarniętym wojną, mam kochająca rodzinę, odnalazłem drugą połówkę, miałem świetne wakacje... Co się ze mną dzieje ;-(
powiem ci ze zaczelam tracic nadzieje, na calkowite wyjscie z natrectw, trudno, albo mnie dopadla melancholia albo nie wiem, co. Jak mowisz, ze po szesciu latach wszystko wrocilo..... To znaczy, ze zdani jesetsmy na leki do konca zycia >?

Z drugiej strony sa osoby, ktore trwale z tego wyszly....
Poza tym wrocilo mi natrectwo sprzed czterech lat, a mlyslalam, ze sie z nim uporalam, ze wszystko zrozumialam, zaakceptowalam. Ktorego dnia minelo, a wrocilo kilka dni temu... Te natrectwa gdzies tam tkwia w tym mozgu i wylaza co jakis czas, czy jak ?
Moj terapeuta ^przekonywal mnie, z emozna calkowcie wyjsc z tego gowna, jesli sie o siebie dba, zmieni sie osobowosc etc
pewnie koziorozec biegales 100km/h, przemyczeles mozg albo bieganina, albop wlasnie cechami osobowosci, ktore powoduja napiecia, co znowu spowodowawlo wybuch, hmmm?
-- 20 sierpnia 2016, o 14:20 --
Godethead pisze:Halina pisze:mam dosyc wwszystkiego. Leki, ktore biore, fakt, ze obnizyly moje stany emocjonalne, przez ktore wczesniej walilam glowa o sciane, ale ... nie potrafie pod wplywem lekoww pracowac nad soba, tak bardzo jak bez nich.
Czuje sie jak maszyna, ktora musi wykonac to i to
Nie czuje sie soba po prostu, i sadze, ze wpadam z latwoscia w stare nawyki
sama nie wiwem, co jest lepsze
czy macie tez takie samo wrazenie ?
Cześć

Miałem dokładnie takie samo doświadczenie w 1 z 2 epizodów "genialnego" pomysłu brania "leków" (tak naprawdę nic nie leczą są raczej jak środek przeciwbólowy, który likwiduje przyczyny bólu).
Podczas brania leków czułem się jak robot. Było mi wszystko jedno, pozbawiony wszelkich emocji, zamkniety w pewien sposób w swoim bezpiecznym świecie. Bez reagowania lękiem, smutkiem ale tez radością.
Pod wpływem leków ciężko z praca nad sobą bo nie wiesz czy metody które stosujesz to nie efekt działania chemii - "leku".
Organizm musi przywyczaić sie do nowej substancji. Nawet jeśli zmienisz jeden generyk na drugi o "dokładnie takim samym składzie" (to nie jest to ta sama substancja .. ale nie ma co pisać o szczegółach

)
Najlepsze wyjście z tej sytuacji:
!!!! 1 !!!!! Skonsultuj się z osobą, która przypisała leki.
a. Bierz leki i obserwuj co będzie się działo.
b. Poproś o zmianę leku (lek z tej samej grupy bądź inna grupa);
c. Odstaw leki i pracuj nad sobą czując grzązki grunt objawów pod nogami i akceptując wszystko co co dzieje się z Tobą samą.
Ja póki co wybrałem opcję C. Po "okrutnych" dniach nagle zacząłem widzieć horyzont w miarę upływu czasu coraz wyraźniejszy.
Dzisiaj widzę prawie tylko horyzont jednak od czasu do czasu coś mi go przysłania aczkolwiek akceptuję/pozwalam/lubię/toleruję/puszczam/bienie obserwuję i wiem że to dobra decyzja.

o c
ja biore zoloft dopiero miesiac, wiesz genealnie to jakos najbezpieczniejszy lek w sensie symptomow etc ... Tez nie czuje emocjoi, nawet poryczec sobie nie mozna, no coz, zaczelam brac leki niedawno, gdyz mialam bardzo ciezkie stany, gdzie glowa uderzalam o mur, po prostu nie do wytrzymania, stwierdzilam, ze na jakis czas podniose sie troche, nadrobie zaleglosci, ktorych mam sporo i wtedy zaczne obnizac leki powolutku, z dnia na dzien troszke mniej.
Wiem ze leki generyczne, zastepcze to nie jest to samo.
Korzystam z autentycznego zoloftu.
poza tym powiedziano mi, ze w razie ciazy, mozna ten lek kontynuowac,a ryzyko powiklan jest MNIEJSZE niz pozostanie w silnej nerwiwcy podczas ciazy ....
No nic, zaakceptuje to na jakis czas. Ale naprawde wolalam odczuwac te wszystkie symptomy razem wziete, ktore prowadzily do stanow depresyjnych i byc usatysfakcjonowana i najbardziej szczesliwa osobka na swiecie, kiedy nerwiwca mijala chocby na jeden wiweczor