Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
-
- Gość
Wiem, że było to całkiem naiwne pytanie, ale naprawdę zapominałem o tym wszystkim przez ostatnie sześć lat. Derealizacja, która doprowadza mnie do szału :-/ Czuje się jakby "wyłączony" z otoczenia, które jest "inaczej znajome", co dodatkowo poglębia lęk.
Jeszcze trafiłem (przypadkiem) na artykuł, w którym opowiadali o najnowszym przypadku śmiertelnej bezsenności rodzinnej i córce, która zdecydowała się po śmierci matki na wykonanie testu - wyszedł pozytywny. Ja prawdopodobnie strzeliłbym sobie w głowę. Naprawdę wolałbym zachorować psychicznie niż miec coś takiego przed sobą...
Jeszcze trafiłem (przypadkiem) na artykuł, w którym opowiadali o najnowszym przypadku śmiertelnej bezsenności rodzinnej i córce, która zdecydowała się po śmierci matki na wykonanie testu - wyszedł pozytywny. Ja prawdopodobnie strzeliłbym sobie w głowę. Naprawdę wolałbym zachorować psychicznie niż miec coś takiego przed sobą...
- elala73
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 439
- Rejestracja: 5 listopada 2014, o 09:44
no własnie , czasami po nawet dobrej nocy przychodzi taki stan ,że siedzisz i gapisz się w jeden punkt i nie chce ci się ruszyć palcem . A czasami po całym dniu dosyć intensywnym mam jeszcze tyle energii ,że biorę się za robotę i przyłapuję ,że to czas na sen a nie porządki generalne .Koziorożec pisze:Mam jeszcze takie pytanie jedno: czy Wy, nerwicowcy/depresyjni, też czasem czujecie się, jakbyście nie przespali nocy z tych nerwów, stresu i ogólnego rozbicia? Bardzo nie lubię takiego stanu...
-
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 1759
- Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09
miales nie czytac nic i nie googlowacKoziorożec pisze:Wiem, że było to całkiem naiwne pytanie, ale naprawdę zapominałem o tym wszystkim przez ostatnie sześć lat. Derealizacja, która doprowadza mnie do szału :-/ Czuje się jakby "wyłączony" z otoczenia, które jest "inaczej znajome", co dodatkowo poglębia lęk.
Jeszcze trafiłem (przypadkiem) na artykuł, w którym opowiadali o najnowszym przypadku śmiertelnej bezsenności rodzinnej i córce, która zdecydowała się po śmierci matki na wykonanie testu - wyszedł pozytywny. Ja prawdopodobnie strzeliłbym sobie w głowę. Naprawdę wolałbym zachorować psychicznie niż miec coś takiego przed sobą...
no ladnie
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 41
- Rejestracja: 22 sierpnia 2016, o 11:19
Czy miewacie też tak, że w nocy niby śpicie, ale nie można tego nazwać spaniem? Ciągłe budzenie się, bo tu coś w sercu strzyknie, tu boli brzuch, tu znowu jakieś myśli i mrowienie w ciele, a tu znowu... masakra. Jak tu się regenerować? Wpycham pełno witamin i suplementów diety i nic to wszystko nie daje. Ciągle czuję się zmęczony i dosłownie wykończony.Koziorożec pisze:Mam jeszcze takie pytanie jedno: czy Wy, nerwicowcy/depresyjni, też czasem czujecie się, jakbyście nie przespali nocy z tych nerwów, stresu i ogólnego rozbicia? Bardzo nie lubię takiego stanu...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 78
- Rejestracja: 20 sierpnia 2016, o 21:31
Uważam, że w takim wypadku warto zadbać o samą higienę snu. Powinieneś spać określoną ilość godzin, najlepiej stałych. Pozwoli to nastawić Twój zegar biologiczny, a co za tym idzie reakcja organizmu powinna być pozytywna do sytuacji.
- elala73
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 439
- Rejestracja: 5 listopada 2014, o 09:44
u mnie to normalne przy stanach lękowych . Jeśli lęk nie jest nasilony , to uda mi się zasnąć , ale sen nie jest regenerujący .Przy silnym lęku nie ma mowy o zaśnięciu . Ja muszę przeczekać i pocieszać się ,że jak minie , to będzie jak dawniej . Czyli akceptacja z nauką sztuki cierpienia
Polecam do odsłuchania .

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 41
- Rejestracja: 22 sierpnia 2016, o 11:19
Mam fatalny nawyk zasypiania z telefonem przed oczami. Codziennie kładę się spać i przed zaśnięciem odpisuję na wiadomości na, w tym Fb, rozmowy na fb czasem przez godzinę i dłużej. Podejrzewam, że to również zaburza sen? Kompletnie zaniedbałem aktywność fizyczną.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 78
- Rejestracja: 20 sierpnia 2016, o 21:31
Przyznam szczerze, że sam niejednokrotnie późno kładę się spać siedząc do nocy na telefonie. Niewątpliwie rozregulowuje to sen. Uważam, że aktywność fizyczna byłaby dla Ciebie bardzo wskazana. Wybierz sport, który sprawia Tobie przyjemność i jeśli masz możliwość- uprawiaj go. Zaczną wydzielać się endorfiny- hormony szczęścia, a Twoje ogólne samopoczucie poprawi się.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 41
- Rejestracja: 22 sierpnia 2016, o 11:19
Tyle tylko, że sport nie jest takim luzem jak kiedyś, a powoduje ciągłe ogromne napięcie. Podczas sportu strasznie szybko się męczę.
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 145
- Rejestracja: 26 czerwca 2015, o 12:47
To jest całkowicie normalne przy stanach lękowych, też tak miałam na początku, trzeba to zaakceptować, może skrócić trochę czas treningu
Ale warto próbować, bo z czasem się to zmienia, znów przychodzi werwa i siły
Także głowa do góry 



-
- Gość
Rano było całkiem dobrze, z biegiem dnia nieco się popusuło... Natrętne myśli wciąż szaleją, ale póki co nie sięgam po doraźne pastylki...
-
- Zbanowany
- Posty: 151
- Rejestracja: 10 lipca 2016, o 15:50
Nic nowego. Odkąd mam nerwicę nie mam nic siły, szybciej się męczę- szczególnie szybko "wysiadają" nogi. Na samym początku dokuczało mi to do tego stopnia, że zrobiłem sobie próbę wysiłkową u kardiologa i wszystko ok. Później pomyślałem o miastenii lub SM, co wykluczyły badania, więc neurolog skierował mnie do psychiatry, który stwierdził ekstremalną nerwicę lękową.
Olałem ten objaw i od jakiegoś czasu jest znacznie lepiej, ale mimo to ćwiczę bardziej zachowawczo. Mam jakąś wewnętrzną blokadę, która nie pozwala mi się zajeżdżać na siłowni tak ostro jak kiedyś.
EDIT: Może rzeczywiście z tą pogodą jest coś na rzeczy. Dzisiaj czuję niepokój i derealizację o wiele mocniej niż zwykle. U mnie zaczęło się od ok. 13:00.
Olałem ten objaw i od jakiegoś czasu jest znacznie lepiej, ale mimo to ćwiczę bardziej zachowawczo. Mam jakąś wewnętrzną blokadę, która nie pozwala mi się zajeżdżać na siłowni tak ostro jak kiedyś.
EDIT: Może rzeczywiście z tą pogodą jest coś na rzeczy. Dzisiaj czuję niepokój i derealizację o wiele mocniej niż zwykle. U mnie zaczęło się od ok. 13:00.
"These bones may be broken, but the spirit can't die"
-
- Gość
U mnie istotnie ciężka pogoda. Hm... Osobiście nie wiem, może na ogólne rozdrażnienie, które przekłada się na nasze stany (w moim przypadku na znoszenie/ignorowanie tychże natręctw myślowych)... Dziś zdałem sobie sprawę, że mija 9 dzień nawrotu nerwicy po sześciu latach spokoju i chciało mi się płakać... Chcę siebie (nie)dawnego, normalnego...