Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Koziorożec
Gość

21 sierpnia 2016, o 20:32

Wiem, że było to całkiem naiwne pytanie, ale naprawdę zapominałem o tym wszystkim przez ostatnie sześć lat. Derealizacja, która doprowadza mnie do szału :-/ Czuje się jakby "wyłączony" z otoczenia, które jest "inaczej znajome", co dodatkowo poglębia lęk.

Jeszcze trafiłem (przypadkiem) na artykuł, w którym opowiadali o najnowszym przypadku śmiertelnej bezsenności rodzinnej i córce, która zdecydowała się po śmierci matki na wykonanie testu - wyszedł pozytywny. Ja prawdopodobnie strzeliłbym sobie w głowę. Naprawdę wolałbym zachorować psychicznie niż miec coś takiego przed sobą...
Awatar użytkownika
elala73
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 439
Rejestracja: 5 listopada 2014, o 09:44

21 sierpnia 2016, o 21:19

Koziorożec pisze:Mam jeszcze takie pytanie jedno: czy Wy, nerwicowcy/depresyjni, też czasem czujecie się, jakbyście nie przespali nocy z tych nerwów, stresu i ogólnego rozbicia? Bardzo nie lubię takiego stanu...
no własnie , czasami po nawet dobrej nocy przychodzi taki stan ,że siedzisz i gapisz się w jeden punkt i nie chce ci się ruszyć palcem . A czasami po całym dniu dosyć intensywnym mam jeszcze tyle energii ,że biorę się za robotę i przyłapuję ,że to czas na sen a nie porządki generalne .
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

21 sierpnia 2016, o 21:43

Koziorożec pisze:Wiem, że było to całkiem naiwne pytanie, ale naprawdę zapominałem o tym wszystkim przez ostatnie sześć lat. Derealizacja, która doprowadza mnie do szału :-/ Czuje się jakby "wyłączony" z otoczenia, które jest "inaczej znajome", co dodatkowo poglębia lęk.

Jeszcze trafiłem (przypadkiem) na artykuł, w którym opowiadali o najnowszym przypadku śmiertelnej bezsenności rodzinnej i córce, która zdecydowała się po śmierci matki na wykonanie testu - wyszedł pozytywny. Ja prawdopodobnie strzeliłbym sobie w głowę. Naprawdę wolałbym zachorować psychicznie niż miec coś takiego przed sobą...
miales nie czytac nic i nie googlowac
no ladnie
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
przygnieciony
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 41
Rejestracja: 22 sierpnia 2016, o 11:19

22 sierpnia 2016, o 11:24

Koziorożec pisze:Mam jeszcze takie pytanie jedno: czy Wy, nerwicowcy/depresyjni, też czasem czujecie się, jakbyście nie przespali nocy z tych nerwów, stresu i ogólnego rozbicia? Bardzo nie lubię takiego stanu...
Czy miewacie też tak, że w nocy niby śpicie, ale nie można tego nazwać spaniem? Ciągłe budzenie się, bo tu coś w sercu strzyknie, tu boli brzuch, tu znowu jakieś myśli i mrowienie w ciele, a tu znowu... masakra. Jak tu się regenerować? Wpycham pełno witamin i suplementów diety i nic to wszystko nie daje. Ciągle czuję się zmęczony i dosłownie wykończony.
Mati
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 78
Rejestracja: 20 sierpnia 2016, o 21:31

22 sierpnia 2016, o 11:29

Uważam, że w takim wypadku warto zadbać o samą higienę snu. Powinieneś spać określoną ilość godzin, najlepiej stałych. Pozwoli to nastawić Twój zegar biologiczny, a co za tym idzie reakcja organizmu powinna być pozytywna do sytuacji.
Awatar użytkownika
elala73
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 439
Rejestracja: 5 listopada 2014, o 09:44

22 sierpnia 2016, o 11:31

u mnie to normalne przy stanach lękowych . Jeśli lęk nie jest nasilony , to uda mi się zasnąć , ale sen nie jest regenerujący .Przy silnym lęku nie ma mowy o zaśnięciu . Ja muszę przeczekać i pocieszać się ,że jak minie , to będzie jak dawniej . Czyli akceptacja z nauką sztuki cierpienia :) Polecam do odsłuchania .
przygnieciony
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 41
Rejestracja: 22 sierpnia 2016, o 11:19

22 sierpnia 2016, o 11:32

Mam fatalny nawyk zasypiania z telefonem przed oczami. Codziennie kładę się spać i przed zaśnięciem odpisuję na wiadomości na, w tym Fb, rozmowy na fb czasem przez godzinę i dłużej. Podejrzewam, że to również zaburza sen? Kompletnie zaniedbałem aktywność fizyczną.
Mati
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 78
Rejestracja: 20 sierpnia 2016, o 21:31

22 sierpnia 2016, o 11:36

Przyznam szczerze, że sam niejednokrotnie późno kładę się spać siedząc do nocy na telefonie. Niewątpliwie rozregulowuje to sen. Uważam, że aktywność fizyczna byłaby dla Ciebie bardzo wskazana. Wybierz sport, który sprawia Tobie przyjemność i jeśli masz możliwość- uprawiaj go. Zaczną wydzielać się endorfiny- hormony szczęścia, a Twoje ogólne samopoczucie poprawi się.
przygnieciony
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 41
Rejestracja: 22 sierpnia 2016, o 11:19

22 sierpnia 2016, o 12:56

Tyle tylko, że sport nie jest takim luzem jak kiedyś, a powoduje ciągłe ogromne napięcie. Podczas sportu strasznie szybko się męczę.
Mati
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 78
Rejestracja: 20 sierpnia 2016, o 21:31

22 sierpnia 2016, o 12:57

No to może warto przyjrzeć się bliżej, co wywołuje u Cb to napięcie? Może zbyt wysoko postawiona poprzeczka i wymaganie zbyt wiele w trakcie treningów? Warto to przemyśleć powodów może być wiele.
Optymistka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 145
Rejestracja: 26 czerwca 2015, o 12:47

22 sierpnia 2016, o 13:01

To jest całkowicie normalne przy stanach lękowych, też tak miałam na początku, trzeba to zaakceptować, może skrócić trochę czas treningu :) Ale warto próbować, bo z czasem się to zmienia, znów przychodzi werwa i siły :) Także głowa do góry :D
Koziorożec
Gość

22 sierpnia 2016, o 15:41

Rano było całkiem dobrze, z biegiem dnia nieco się popusuło... Natrętne myśli wciąż szaleją, ale póki co nie sięgam po doraźne pastylki...
Agniecha
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 67
Rejestracja: 18 sierpnia 2016, o 16:06

22 sierpnia 2016, o 15:59

Ja też dziś nasilenie dd i leków ech życie. A myślicie że pogoda ma tu do rzeczy?
Euzebiusz
Zbanowany
Posty: 151
Rejestracja: 10 lipca 2016, o 15:50

22 sierpnia 2016, o 16:04

Nic nowego. Odkąd mam nerwicę nie mam nic siły, szybciej się męczę- szczególnie szybko "wysiadają" nogi. Na samym początku dokuczało mi to do tego stopnia, że zrobiłem sobie próbę wysiłkową u kardiologa i wszystko ok. Później pomyślałem o miastenii lub SM, co wykluczyły badania, więc neurolog skierował mnie do psychiatry, który stwierdził ekstremalną nerwicę lękową.
Olałem ten objaw i od jakiegoś czasu jest znacznie lepiej, ale mimo to ćwiczę bardziej zachowawczo. Mam jakąś wewnętrzną blokadę, która nie pozwala mi się zajeżdżać na siłowni tak ostro jak kiedyś.

EDIT: Może rzeczywiście z tą pogodą jest coś na rzeczy. Dzisiaj czuję niepokój i derealizację o wiele mocniej niż zwykle. U mnie zaczęło się od ok. 13:00.
"These bones may be broken, but the spirit can't die"
Koziorożec
Gość

22 sierpnia 2016, o 16:05

U mnie istotnie ciężka pogoda. Hm... Osobiście nie wiem, może na ogólne rozdrażnienie, które przekłada się na nasze stany (w moim przypadku na znoszenie/ignorowanie tychże natręctw myślowych)... Dziś zdałem sobie sprawę, że mija 9 dzień nawrotu nerwicy po sześciu latach spokoju i chciało mi się płakać... Chcę siebie (nie)dawnego, normalnego...
ODPOWIEDZ