Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Taci
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 449
Rejestracja: 21 lutego 2015, o 11:01

3 sierpnia 2016, o 14:38

A ja mam takie chore myśli :( że, życie jest bez sensu, że co to za życie - przerażają mnie te myśli! aż mi słabo od nich. Zabieraja mi radosc z zycia( której już nie mam i to też mnie przeraża)
Teksty typu zycie jest piekne, zycie to cud - też mnie przerażają bo ja tego nie czuję, ja tak nie uważam, a kiedyś tak myslalam o tym! Co się dzieje? Nie czuję, że chce żyć. Albo, że czuje jakbym nie cieszyla sie że zyje. Boję sie starac o moje życie. Wiem, że boje sie odpowiedzilności itd i że mam nerwicę. Ale dlaczego mam tak posrane myśli o sensie życia? WHY?
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

3 sierpnia 2016, o 15:18

Daria ty wiesz ze ty masz miano krolowej ........ pytasz Dlaczego ? Bo masz nerwice ! Dlaczego akurat o sens zycia ? Bo nerwica atakuje zawsze najcenniejsze wartosci dla nas !! Dlaczego nie masz sily na to ? Bo jestes zmeczona totalnie !! Dlaczego jestes zmeczona a zaburzenie hula sobie jak chce ?? Bo dalej sie dziwisz swoim emocja !!

+ przestan myslec o sobie . Zajmij sie mezem zqjmij sie rodzicami znajomymi . Nie umiesz pokazac sobie samej milosci to pokaz ja innym .
Karma wraca .
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
Awatar użytkownika
myszusia
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 545
Rejestracja: 11 lutego 2016, o 13:10

3 sierpnia 2016, o 15:31

Tacia ja się dziwie,ze mając tyle czasu nerwice takie rzeczy Cie dziwią. Nie mowie tego złośliwie oczywiście. Znajdź sobie jakies zajecie ,które sprawialoby Ci radość. Wiesz przeciez jaka jest nerwica jak to kobieta potrafi byc upierdliwa :) Nie załamuj sie ;)
" W życiu wygrywa tylko ten,kto pokonał samego siebie. Kto pokonał swój strach,swoje lenistwo,swoją nieśmiałość"
emi125
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 53
Rejestracja: 7 kwietnia 2015, o 09:12

3 sierpnia 2016, o 15:42

martusia1979 pisze:
natuth pisze:Ale głupoty o tych lekach. :hehe: Ja brałam Setaloft, praktycznie to samo co Zoloft i odczuwałam wszystkie emocje. Od najsilniejszych po najlżejsze.
to nie glupoty tylko życie :!!!: kazdy jest inny...wszystko zależy też od leku. Po pierszych lekach ,ktore bralam 1,5 roku jakos nie czulam sie normalnie i wpadlam w jeszcze wieksze lęki(lek byl starej generacji)ale w tedy Martusia(nie znala forum) tak ufala swojemu lekarzowi ,ze bylam gotowa cierpiec(normalnie ludzka glupota)Sa po prostu ludzie ,ktorzy nie toleroja takich leków i tyle . Dlatego jeden potrafi brac antydepresanty przez wiele lat i zyje praktycznie ,,normalnie,, o ile to mozna nazwac normalnoscia, a drugu kombinuje ,zmienia albo odstawia. Po drugich lekach uboki praktycznie mialam przez pierwszy miesiac,a splycone emocje tak jak napisalam. Dlatego tez wielu ludzi sie po prostu na nie nie decyduje bo niejest sie do konca soba i tyle. Jak juz pisalam w poprzednim poscie ,,ilu ludzi tyle opini,,. :huh

Marta, co to był za lek? Obecnie nie przyjmujesz żadnych leków, tak?
Awatar użytkownika
Natka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 92
Rejestracja: 30 kwietnia 2016, o 13:44

3 sierpnia 2016, o 18:15

A macie coś takiego, że podczas jedzenia każdy kęs przechodzi Wam bardzo powoli, macie podczas jedzenia duszności a przy głębszym oddechu boli Was klatka piersiowa i czujecie niemoc w płucach?
Kiedy czujesz się wypalony, pamiętaj, że feniks odradza się z popiołów
Awatar użytkownika
jacobsen
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 383
Rejestracja: 28 września 2015, o 21:20

3 sierpnia 2016, o 18:56

Ja mam to dokladnie teraz nanuth. Duszność, problem z pezechodzenie żarcia, niemoc wzięcia pelnego wdechu i klucie w klacie.
Taci
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 449
Rejestracja: 21 lutego 2015, o 11:01

3 sierpnia 2016, o 19:46

myszusia pisze:Tacia ja się dziwie,ze mając tyle czasu nerwice takie rzeczy Cie dziwią. Nie mowie tego złośliwie oczywiście. Znajdź sobie jakies zajecie ,które sprawialoby Ci radość. Wiesz przeciez jaka jest nerwica jak to kobieta potrafi byc upierdliwa :) Nie załamuj sie ;)
No ja też się dziwię kochana, że takiecoś mnie łapie :/
No teraz bierzemy kredyt z mężem i myślę, że od tych emocji zaburzonych od nadmiaru nie ogarnę tego i wpadnę w depresje :(
Awatar użytkownika
martusia1979
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 921
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28

3 sierpnia 2016, o 22:51

natuth pisze:A macie coś takiego, że podczas jedzenia każdy kęs przechodzi Wam bardzo powoli, macie podczas jedzenia duszności a przy głębszym oddechu boli Was klatka piersiowa i czujecie niemoc w płucach?

właśnie mam tak dzisiaj przez cały dzień, zatykanie, trudności z oddychaniem, problem z gryzieniem i przełykaniem, duszenie:-)...ale można przeżyć :Dw końcu nerwica jeszcze trwa to czego można się spodziewać nawet mnie to już nie dziwi ;)

-- 3 sierpnia 2016, o 21:47 --
emi125 pisze:
martusia1979 pisze:
natuth pisze:Ale głupoty o tych lekach. :hehe: Ja brałam Setaloft, praktycznie to samo co Zoloft i odczuwałam wszystkie emocje. Od najsilniejszych po najlżejsze.
to nie glupoty tylko życie :!!!: kazdy jest inny...wszystko zależy też od leku. Po pierszych lekach ,ktore bralam 1,5 roku jakos nie czulam sie normalnie i wpadlam w jeszcze wieksze lęki(lek byl starej generacji)ale w tedy Martusia(nie znala forum) tak ufala swojemu lekarzowi ,ze bylam gotowa cierpiec(normalnie ludzka glupota)Sa po prostu ludzie ,ktorzy nie toleroja takich leków i tyle . Dlatego jeden potrafi brac antydepresanty przez wiele lat i zyje praktycznie ,,normalnie,, o ile to mozna nazwac normalnoscia, a drugu kombinuje ,zmienia albo odstawia. Po drugich lekach uboki praktycznie mialam przez pierwszy miesiac,a splycone emocje tak jak napisalam. Dlatego tez wielu ludzi sie po prostu na nie nie decyduje bo niejest sie do konca soba i tyle. Jak juz pisalam w poprzednim poscie ,,ilu ludzi tyle opini,,. :huh

Marta, co to był za lek? Obecnie nie przyjmujesz żadnych leków, tak?
Pierwszy lek który brałam to Amitryptylina , następny to Aciprex.
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
Awatar użytkownika
Joannaw27
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 926
Rejestracja: 20 czerwca 2015, o 00:12

3 sierpnia 2016, o 23:51

natuth pisze:A macie coś takiego, że podczas jedzenia każdy kęs przechodzi Wam bardzo powoli, macie podczas jedzenia duszności a przy głębszym oddechu boli Was klatka piersiowa i czujecie niemoc w płucach?
Oj ja to mialam bardzo często, czasem jeszcze mnie łapie ale się już tego nie boje.
COCO JUMBO I DO PRZODU
Awatar użytkownika
dziwny123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 994
Rejestracja: 24 kwietnia 2016, o 16:56

4 sierpnia 2016, o 05:39

Tacia pisze:Teksty typu zycie jest piekne, zycie to cud - też mnie przerażają bo ja tego nie czuję, ja tak nie uważam, a kiedyś tak myslalam o tym!
To czy życie jest piękne, to każdego indywidualna sprawa. Życia samego w sobie nie da się rozpatrywać w kategorii czy jest piękne czy nie, bo każdy ma inne życie.
Tonio Kroger
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 24
Rejestracja: 10 października 2014, o 22:12

4 sierpnia 2016, o 12:35

Witam! Ostatnio miałem dość dobry czas, okres poznawania wielu ludzi, spotkań ze znajomymi, a teraz przyszła samotność. Czuję (wyjąwszy kilku dobrych znajomych i przyjaciół), że większość ludzi których znam ma mnie w przysłowiowej dupie, gdy chcę z nimi wejść w bliższą relację. Lubie poznawać nowe osoby, ale kosztuje mnie to sporo wysiłku emocjonalnego nim komuś zaufam, dlatego mam DOSYĆ! Czemu ja mam być ciągle tym pierwszym (przynajmniej w 90%) co wyciąga rękę? Nie mam ochoty wychodzić z domu, mam dosyć tej samotności a z drugiej strony nie chcę się nikomu narzucać i boję się odrzucenia.
Tak mam wakacje, obijam się i to jest przyczyna że nie mam co robić i nie widzę się z ludźmi, z drugiej strony z niektórymi nie mam ochoty się widywać, a ci "fajni" nie są zainteresowani...

Proszę nie pocieszajcie mnie tekstami w stylu "jutro będzie lepiej" lub "weź się w garść", bo to mi nic nie pomoże. Macie jakieś konkretne rady, a może za bardzo się tym przejmuję? Dlaczego najlepsze lata młodości spędzam w samotności mimo, że inni raczej mnie cenią, potrafię się zachować w towarzystwie, jestem sympatyczny, mam milion zainteresowań, wykształcenie, raczej dbam o wygląd. Co jest ze mną nie tak? A może ja za duże chcę?
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

4 sierpnia 2016, o 12:44

Tonio Kroger pisze:Witam! Ostatnio miałem dość dobry czas, okres poznawania wielu ludzi, spotkań ze znajomymi, a teraz przyszła samotność. Czuję (wyjąwszy kilku dobrych znajomych i przyjaciół), że większość ludzi których znam ma mnie w przysłowiowej dupie, gdy chcę z nimi wejść w bliższą relację. Lubie poznawać nowe osoby, ale kosztuje mnie to sporo wysiłku emocjonalnego nim komuś zaufam, dlatego mam DOSYĆ! Czemu ja mam być ciągle tym pierwszym (przynajmniej w 90%) co wyciąga rękę? Nie mam ochoty wychodzić z domu, mam dosyć tej samotności a z drugiej strony nie chcę się nikomu narzucać i boję się odrzucenia.
Tak mam wakacje, obijam się i to jest przyczyna że nie mam co robić i nie widzę się z ludźmi, z drugiej strony z niektórymi nie mam ochoty się widywać, a ci "fajni" nie są zainteresowani...

Proszę nie pocieszajcie mnie tekstami w stylu "jutro będzie lepiej" lub "weź się w garść", bo to mi nic nie pomoże. Macie jakieś konkretne rady, a może za bardzo się tym przejmuję? Dlaczego najlepsze lata młodości spędzam w samotności mimo, że inni raczej mnie cenią, potrafię się zachować w towarzystwie, jestem sympatyczny, mam milion zainteresowań, wykształcenie, raczej dbam o wygląd. Co jest ze mną nie tak? A może ja za duże chcę?

Ja ci powiem tak: w pewnym wieku ciezko jest utrzymac regularne kontakty, gdyz pojawia sie rodzina i dzieci. Ja tak mam: wiekszosc przyjaciol sie troszke odizolowala, co jest normalne.
Znalazlam soboe grupy ''rajdy piesze", "grupy szycia" i tam poznalam swietnych ludzi, z ktorymi regularnie sie spotykam. Skoro wyciagales reke pierwszy starym przyjaciolom, i skoro oni nie potrafia odzwdzieczyc sie tym samym, to czas znalezc sobie inne grono znajpmych, i powoli zrobic sobie z co niektorych przyjaciol.
Do prawdziwych przyjaciol nie wyciaga sie non stop reki. Prawdziwi przyjaciele potrafia zadzwonic od czasu do czasu wyslac wiadomosc , czy inne ... Skoro tylko ty wyciagasz reke, olej to, daj sobie spokoj. W suchym zrodle nie znajdziesz przyjacielskiej wiezi. Znajdz inne zrodla!
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
gość1
Gość

5 sierpnia 2016, o 08:22

Ja wczoraj miała m bardzo dobre popoludnie. Bez natretow...a dzis rano obudzilam sie z duzym smutkiem... No i nie wiem...od razu cos tam ch e podciagnac pod trn smutek zeby znaleźć dla niego jakos powod ale wiem ze to calkowicie bez sensu. I ucinam to, ale smutek jedt...macie jakis pomysł jak sie go pozbyć?
Awatar użytkownika
Nynuszka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 96
Rejestracja: 8 kwietnia 2016, o 10:59

5 sierpnia 2016, o 08:34

Tonio Kroger pisze:Witam! Ostatnio miałem dość dobry czas, okres poznawania wielu ludzi, spotkań ze znajomymi, a teraz przyszła samotność. Czuję (wyjąwszy kilku dobrych znajomych i przyjaciół), że większość ludzi których znam ma mnie w przysłowiowej dupie, gdy chcę z nimi wejść w bliższą relację. Lubie poznawać nowe osoby, ale kosztuje mnie to sporo wysiłku emocjonalnego nim komuś zaufam, dlatego mam DOSYĆ! Czemu ja mam być ciągle tym pierwszym (przynajmniej w 90%) co wyciąga rękę? Nie mam ochoty wychodzić z domu, mam dosyć tej samotności a z drugiej strony nie chcę się nikomu narzucać i boję się odrzucenia.
Tak mam wakacje, obijam się i to jest przyczyna że nie mam co robić i nie widzę się z ludźmi, z drugiej strony z niektórymi nie mam ochoty się widywać, a ci "fajni" nie są zainteresowani...

Proszę nie pocieszajcie mnie tekstami w stylu "jutro będzie lepiej" lub "weź się w garść", bo to mi nic nie pomoże. Macie jakieś konkretne rady, a może za bardzo się tym przejmuję? Dlaczego najlepsze lata młodości spędzam w samotności mimo, że inni raczej mnie cenią, potrafię się zachować w towarzystwie, jestem sympatyczny, mam milion zainteresowań, wykształcenie, raczej dbam o wygląd. Co jest ze mną nie tak? A może ja za duże chcę?

Też tak mam ostatnio. Kiedyś otoczona wianuszkiem "przyjaciół" teraz nikogo. I też mi się wydaje że się narzucam ludziom i dlatego jestem odrzucana. A chciałabym mieć z kim pogadać, komuś się wyżalić. :)
gość1
Gość

5 sierpnia 2016, o 09:16

jaktoktojakja pisze:Ja wczoraj miała m bardzo dobre popoludnie. Bez natretow...a dzis rano obudzilam sie z duzym smutkiem... No i nie wiem...od razu cos tam ch e podciagnac pod trn smutek zeby znaleźć dla niego jakos powod ale wiem ze to calkowicie bez sensu. I ucinam to, ale smutek jedt...macie jakis pomysł jak sie go pozbyć?
do tego zaczęła mnie boleć głowa. Jak nie urok to sraczka:)
ODPOWIEDZ