Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
-
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 1759
- Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09
hej PaulinaDobro.... Mam dla cebie fragment ksiazki, moze znasz, moze nie
Prawie wszyscy dorośli, dzieci toksycznych rodziców, bez względu na to czy byli bici jako malcy, czy pozostawiani samym sobie, seksualnie znieważani czy traktowani jak głupcy, przesadnie chronieni czy też przeciążeni poczuciem winy, cierpią na zaskakująco podobne symptomy: zachwianie poczucia własnej wartości prowadzące do autodestrukcyjnych zachowań. W pewien sposób wszyscy oni czują się bezwartościowi, niekochani i nieadekwatni.
""Toksyczni rodzice""
Prawie wszyscy dorośli, dzieci toksycznych rodziców, bez względu na to czy byli bici jako malcy, czy pozostawiani samym sobie, seksualnie znieważani czy traktowani jak głupcy, przesadnie chronieni czy też przeciążeni poczuciem winy, cierpią na zaskakująco podobne symptomy: zachwianie poczucia własnej wartości prowadzące do autodestrukcyjnych zachowań. W pewien sposób wszyscy oni czują się bezwartościowi, niekochani i nieadekwatni.
""Toksyczni rodzice""
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 89
- Rejestracja: 28 kwietnia 2016, o 12:42
Dzieki dziewczyny! Poslucham raz jeszcze. Nie moge sie dac yym urojonym myslom! Dobranoc Wam :*
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 366
- Rejestracja: 25 czerwca 2015, o 15:06
Hej Halinka.Dzięki jednakze moim zdaniem to troche za duzo nadinterpretacji i doszukiwania sie dna w "problemach z dziecinstwa.Ponadto czytałam ta ksiazke niestety i jest to najgorsza lektura z jaką miałam okazje sie zetchnac podczas poczatku nerwicy.Wrecz czułam chec zawalenie wszystkiego na rodzicow i ksiazka doslownie na sile szukała problemu w wychowaniu u czytelnika mimo że nie musial moec on problemow wielkiej rangi.Odradzam ksiazke Toksyczni rodzice poczatkujacym nerwicowcom jest straszna i nakrecajaca.Czytalam ja ostatnio z innym nastawieniem i dystansem jednakze nadal nie znajduje w niej niczego dla siebie.Moim zdaniem to ksiazke jedynie dla osob ktore mialy problemy w domu jak to moge nazwac wyzszej rangi jak wyzej wspomnialam.Innym moze tylko namacic w glowie.
Oczywiscie sa w niej prawdy oczywiste ale nie wiecej niz tu w artykułach dla osoby z dobrym/normalnym dziecinstwem a małymi nieprawidlowosciami.( nie ma idealnego dziecinstwa) nic tam nie znajdzie.
Ksiazka godna polecenia moim zdaniem dla osób ktore czują olbrzymi problem dziecinstwa albo zakopują ten problem i chcą sie od niego odciac.Wobec tego lektura warta uwagi, jedbak nadal dla typowej zielonki nerwicowej odradzam przynajmniej na poczatek.
Podkreslam to tylko dlatego iż lektura ma jakby to powiedziec właściwości nakręcające, ale punkt psyxhologiczny jest ciekawy.Ale troche śmoerdzi nurtem psychodynamicznym
Halinka jak bedziesz miala artykuły jakieś lzejsze z pogladami typowo nastawionymi na terazniejszosc to dawaj na priw o tym co rozmawialysmy czyli wady rozpieszczania.
Oczywiscie sa w niej prawdy oczywiste ale nie wiecej niz tu w artykułach dla osoby z dobrym/normalnym dziecinstwem a małymi nieprawidlowosciami.( nie ma idealnego dziecinstwa) nic tam nie znajdzie.
Ksiazka godna polecenia moim zdaniem dla osób ktore czują olbrzymi problem dziecinstwa albo zakopują ten problem i chcą sie od niego odciac.Wobec tego lektura warta uwagi, jedbak nadal dla typowej zielonki nerwicowej odradzam przynajmniej na poczatek.
Podkreslam to tylko dlatego iż lektura ma jakby to powiedziec właściwości nakręcające, ale punkt psyxhologiczny jest ciekawy.Ale troche śmoerdzi nurtem psychodynamicznym

Halinka jak bedziesz miala artykuły jakieś lzejsze z pogladami typowo nastawionymi na terazniejszosc to dawaj na priw o tym co rozmawialysmy czyli wady rozpieszczania.
Miej wyjebane, a będzie ci dane :)
-
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 1759
- Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09
Kiedys tez czytalam ta ksiazke, na poczatku nerwicy, nakrecalam sie rowniez. Dzisiaj podeszlam do niej zupelnie inaczej, odnajduje wiele slow i zdan z terapii, na ktora uczeszczam. To jest ksiazka bardzo "bolesna" (ciezka) i trzeba umiec przez nia przejsc. Odnalezc tam siebie, dlaczego nie? Nalezy rowniez umiec ja czytac, bo oczywiste jest to, ze w nerwicy czytamy ja i interpretujemy jak nerwica zechce. Wyraznie w niej jest napisane, ze rodzice nie sa winni, ale odpowiedzialni za swoje czyny i swiadomi swoich czynow (dotyczy agresji). Ksiazka uczy, jak nie bronic rodzicow i przyznac,, ze popelnili blad, co jest kluczem do przyznania wewnetrzenemu dziecku racji. I wtedy zaczyna sie wszystko uspokajac. Jak na razie czytam i zobacze, czy cwiczenia dadza jakis efekt ...
Jestem nadal zdania i tak juz zostanie, ze nerwica nie wziela sie znikad, to zaburzenie nabywane w czasie. Wiec obok behawwioralno-poznawczej t. trzeba zajac sie tym, co "dusi", a jesli nie "dusi" to odnlezc to i zajac sie tym, niewazne, czy to dziecinstwo, czy nie dziecinstwo. Sama walka z symptomami mnie nie pomogla. Oczywiscie, to moje zdanie i nie nalezy sie nim kierowac....
Jestem nadal zdania i tak juz zostanie, ze nerwica nie wziela sie znikad, to zaburzenie nabywane w czasie. Wiec obok behawwioralno-poznawczej t. trzeba zajac sie tym, co "dusi", a jesli nie "dusi" to odnlezc to i zajac sie tym, niewazne, czy to dziecinstwo, czy nie dziecinstwo. Sama walka z symptomami mnie nie pomogla. Oczywiscie, to moje zdanie i nie nalezy sie nim kierowac....
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 366
- Rejestracja: 25 czerwca 2015, o 15:06
Spoko rozumiem
Każdy ma punkt widzenia i ważne by go doporowadził do celu.Jakby był jeden punkt widzenia, jedna metoda idealna, nie byłoby problemu nerwicy jak innych zaburzeń 
Oczywiście nerwica nie bierze się z nikąd to oczywiste jednakze ja nie lubie rozbierać ją na czesci pierwsza, a chcąc nie chcąc lektura do tego zmierza.Warto a moze powiem czasami konieczne jest znac swoje konflikty wewnetrzne.Jednakze rozszczepiac je na czesci pierwsze, z doglebną analizą rodziców, dzieciństwa, kazdego wpływy srodowiska na psychika dziecka nigdy nie było to moim zainteresowaniem.Dzieciństwo było, psychike dziecka jest podatna na wszystko i chłonie jak gąbka.Nikogo dziecinstwo nie było idealne i kopiąc zawsze sie chociaz minimalnego brudu dokopiemy zaawsze.
Dlatego tak bardzo nie przepadam za tą lekturą.Z odpowiednim nastawieniem co jest priorytetem przy tej lekturze mozna wyskrobac cuda dla siebie, ale niestety jest ich mało.Bo nie kazda nerwica moim zdaniem jest taka sama i nie u kazdego trzeba wszystko rozdrapywac co czasami moze o wiele wiecej zaszkodzic niz pomoc .
kazdy ma swoje stanowisko i o to chodzi bo byłoby straaaasznie tu nudno:D
Poza tym ja nerwice postrzegam bardziej jako szanse na lepsze zycie, zauwazenie bledow przeszlosci a nie bawienie sie na siłe w detektywa lub dr housai szukania kazdego wadliwego bledu ktory wplynal na dziecinstwo.


Oczywiście nerwica nie bierze się z nikąd to oczywiste jednakze ja nie lubie rozbierać ją na czesci pierwsza, a chcąc nie chcąc lektura do tego zmierza.Warto a moze powiem czasami konieczne jest znac swoje konflikty wewnetrzne.Jednakze rozszczepiac je na czesci pierwsze, z doglebną analizą rodziców, dzieciństwa, kazdego wpływy srodowiska na psychika dziecka nigdy nie było to moim zainteresowaniem.Dzieciństwo było, psychike dziecka jest podatna na wszystko i chłonie jak gąbka.Nikogo dziecinstwo nie było idealne i kopiąc zawsze sie chociaz minimalnego brudu dokopiemy zaawsze.
Dlatego tak bardzo nie przepadam za tą lekturą.Z odpowiednim nastawieniem co jest priorytetem przy tej lekturze mozna wyskrobac cuda dla siebie, ale niestety jest ich mało.Bo nie kazda nerwica moim zdaniem jest taka sama i nie u kazdego trzeba wszystko rozdrapywac co czasami moze o wiele wiecej zaszkodzic niz pomoc .
kazdy ma swoje stanowisko i o to chodzi bo byłoby straaaasznie tu nudno:D
Poza tym ja nerwice postrzegam bardziej jako szanse na lepsze zycie, zauwazenie bledow przeszlosci a nie bawienie sie na siłe w detektywa lub dr housai szukania kazdego wadliwego bledu ktory wplynal na dziecinstwo.
Miej wyjebane, a będzie ci dane :)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1491
- Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02
najezdzilem sie rowerem na swiezym wiejskim powietrzu a zamiast sie dotlenic to czuje scisk w glowie...i nie moge odpocząć po takim znacznym wysilku,co jest z moim mozgiem???
Mistrz 2021 (L)
-
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 1759
- Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09
sebastian, wiesz to zalezy, jak dlugo jesdziles tym rowerem. Nie nalezy przekraczac swojego wlasnego limitu sil. Jesli je przekroczysz pojawia sie lek i napiecie. Ja np wiem, ze nie moge przejsc wiecej niz 20km za jednym razem (chodze na rajdy piesze), gdyz zmeczenie z przecholowania niesttey obraca sie przeciwko mnie i zamiast mi pomoc, staje sie bardziej zlekniona ....sebastian86 pisze:najezdzilem sie rowerem na swiezym wiejskim powietrzu a zamiast sie dotlenic to czuje scisk w glowie...i nie moge odpocząć po takim znacznym wysilku,co jest z moim mozgiem???
Poza tym, zalezy jakie masz podejscie do wypadu na rower. Bo jesli powiesz sobie przed "ide na rower, bo za wszelka cene nie chce miec symptomow nerwicy", to niestety dzialasz "wbrew, przeciw", co oznacza, ze nerwica dopadnie cie szybciej, niz bys sie tego mogl spodziewac. Jesli sobie powiesz "ide sie rozluznic, popatrzec na krajobrazy, popedalowac troszke" i podczas jazdy zostawiasz obawy i leki na boku, skupiajac sie nad tym, co widzisz, slyszysz, to zupelnie inna sprawa!
-- 27 lipca 2016, o 22:00 --
nerwus86 nie martw sie, prosze! To normalne zachowanie naszych towarzyszow zycia, ktorzy musza znosic nasze zaburzone reakcje i zachowania, niekiedy nieprzemyslane. Nerwica wprowadza nas w stany otepienia, oslupienia, w stany gniewne, a nawet agresywne. Moj chlopak kilkakrotnie opuscil dom, trzaskajac drzwiami, mowiac, ze spi tym razem na ulicy. Jakos jestesmy razem i znosimy siebie nawzajem. To, ze raz sie to przydarzylo, nie oznacza, ze ona cie zostawi i poprosi o rozwod.nerwus-86 pisze:dzisiaj żona trzasnęła drzwiami. Wyrzuciła mi , że jestem wiecznie niezadowolony, że jestem tyranem itp. nie wiem czemu tak powiedziała, nie rozumiem. Odnośnie braku zadowolenia ze wszystkiego to się zgodzę, ale tyran? masakra. Na początku jak mi powiedziała, to myślałem że albo skoczę z okna, albo coś komuś zrobię. jestem tak zagubiony, że chyba nie wytrzymam. Żeby nie dziecko przy mnie, to bym się powiesił. mam ku*wa dość tego życia. co ja robię źle, że odburzanie na mnie nie działa. dlaczego ja całe życie muszę się wszystkim przejmować, wszystkim zazdrościć wszystkiego, martwić sie wiecznie itp. jak tylko ktoś mi zwróci uwage to od razu stres i walka ;/ może i ona ma mnie dość nie wiem. wiem, że kiedyś byliśmy szczęśliwi, a teraz to nawet nie wiem co ja czuje, czu jest mi żal, czy nie ... totalna pustka w środku. czy to rocd czy jej nie kochan, czy mi nie zależy. już sam nie wiem na ile jest to nerwica, a na ile prawda. terapia też mi gówno daje. jak dojdzie do rowodu i stracę rodzinę to kończę to pojeb*ne życie.
Terapia nic ci nie daje, gdyz nie pracjesz byc moze odpowiednio ? Jesli myslisz, ze chodzisz na terapie i to wystarczy to sie myslisz. Dobrze wiesz, ze zmiana jest tylko i wylacznie w twoich rekach. Kazdy sie martwi i przejmuje, ale my, nerwicowcy mamy tendencje do wyolbrzymiania problemow.
Moze zaczakbys uprawiac jakis posrt, chociaz 30 mn dziennie, po to, by sie wyladowac. Zobaczysz, jak szybko sport obnizania napiecie ciala, napiecie miesni i symptomy nerwicowe..... Uwierz mi.
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
- elala73
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 439
- Rejestracja: 5 listopada 2014, o 09:44
dobrze żebyś pogadał z żoną o tym co czujesz .nerwus-86 pisze:dzisiaj żona trzasnęła drzwiami. Wyrzuciła mi , że jestem wiecznie niezadowolony, że jestem tyranem itp. nie wiem czemu tak powiedziała, nie rozumiem. Odnośnie braku zadowolenia ze wszystkiego to się zgodzę, ale tyran? masakra. Na początku jak mi powiedziała, to myślałem że albo skoczę z okna, albo coś komuś zrobię. jestem tak zagubiony, że chyba nie wytrzymam. Żeby nie dziecko przy mnie, to bym się powiesił. mam ku*wa dość tego życia. co ja robię źle, że odburzanie na mnie nie działa. dlaczego ja całe życie muszę się wszystkim przejmować, wszystkim zazdrościć wszystkiego, martwić sie wiecznie itp. jak tylko ktoś mi zwróci uwage to od razu stres i walka ;/ może i ona ma mnie dość nie wiem. wiem, że kiedyś byliśmy szczęśliwi, a teraz to nawet nie wiem co ja czuje, czu jest mi żal, czy nie ... totalna pustka w środku. czy to rocd czy jej nie kochan, czy mi nie zależy. już sam nie wiem na ile jest to nerwica, a na ile prawda. terapia też mi gówno daje. jak dojdzie do rowodu i stracę rodzinę to kończę to pojeb*ne życie.
- bpta
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 73
- Rejestracja: 26 maja 2016, o 18:25
Witam wszystkich:) Mniej mnie ostatnio na komputerze a więcej w życiu
W moim przypadku są wysokie wzloty i mocne upadki..ale ostatnio coraz więcej czerpię radości z tych wzlotów a coraz mniej się boję ataków lękowych. Wiem,że będą jeszcze pewnie nie raz ale nie czekam na nie. Nie nastawiam się też już na to ,że ich nie będzie bo potem przychodziło załamanie że nigdy nie będę zdrowa. Jest jak jest, a jest coraz lepiej. Niedługo wyjeżdżam do męża do Danii , leki będę dostawać od lekarza na kilka miesięcy z góry a psychoterapię przez skypa:) I tak powoli układam te swoje puzzle w jako - taką całość:)
Pozdrawiam wszystkich:D

Pozdrawiam wszystkich:D
Na dobre, na niedobre i na litość boską...
- jacobsen
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 383
- Rejestracja: 28 września 2015, o 21:20
Ja właśnie dojechalam nad morze. Pierwsza godzina podróży -masakra. Myślałam, że się uduszę. Czułam jakby mi się zapadało podniebienie miękkie, dławiło, nie mogłam przełknąć śliny. Kiedy już dojechaliśmy to wyszłam z samochodu i poczułam jakbym miała nogi z betonu. Teraz czuję jakbym miała zemdleć i zasnąć w locie. Boję się. Wydaje mi sie, ze pierwszy raz zasłabnę. Obawiam sie białaczki albo czegos z sercem. Znowu ten strach przed śmiercią:(
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 66
- Rejestracja: 14 czerwca 2016, o 06:42
Posłuchaj, Ty nie możesz się bać, bo sama sobie szkodzisz! Właśnie sęk w tym, żeby pokazać, że się nie boisz, że akcpetujesz to co się z Tobą dzieje, a jedncześnie ignorujesz, znając mechanizmy lękowe. To są tylko Twoje myśli, które mają ogromny wpływa na Twoją reakcję. Podam ci przykład. Wyobraź sobie, że jesz cytrynę.. I co czujesz? Nagle organizm zaczął produkować więcej śliny. A to tylko rekacja organizmnu na myśl. Powtarzaj sobie, ze jestes zdrowa, jesteś silna i nic ci nie jest. Uwierz mi, że poczujesz się lepiej. Nie analizuj tych myśli, pozwól im płynąć, nie nadawaj im wartości. Stawiaj sobie wyższy cel, którym jest wyjście z zaburzenia. A zobaczysz, że małymi kroczkami dojdziesz do pełni szczęścia. Jesteś juz jakiś czas na forum... Nie rozumiesz tego co nerwica chce Ci zrobic? Nie znasz mechanizmów? Ona tryumfuje, bo Ty sie nadal boisz. Proste.
-
- Gość
Nie wytrzymam.... Ja jiz sama nie wiem... Zawsze bylam lekliwa, ale odkas wmowilam sobie schizofrenie mam lęki tak dziwne, ze szok. Nie wiem jak to zastopowac. Jesli chodzi o natrety to ta metoda STÓP moze dziala ale jesli chodzi o różne wkrety ro masakra. PRZYPOMNIALA MI SIE SYTUACJA JAK BYLAM Z SYNEM NA PLACU ZABAW I Z BALKONU OBSERWOWAŁ NAS JAKIS GOSCIU... MOZE. SOBIE PO PROSTU PATRZYŁ...ALE JA MYŚL A CO JAK ON JEST PEDOFILEM JAKIMŚ i lęk, ze moze jest ale czemu mi ta mysl przy hodzi do glowy. I wtedy myslalam ze nie bede na noego patrzeć ale wtedy lęk ze może on naprawde jedt pedofilem przeciez rakie rzeczy sie zdarzaja... Teraz jak o tym myślę to aiw jeszcze bardziej boję... Zastanawiam sie na ile jestem wyczulona przez nerwice, na ile moja matka mi takie wkrety wpoila.... Wole wiedziec jak to schizofrenia... A myślę zw moze moj psychoterapeuta nie mial styczności ze schizofremikami i nie potrafi ich rozpoznac (jest po pedagogice i szkole psy hotrrapeutycznej) a ma super opinie no to moze ja jestem bledem. A moze po prostu mnie lubi i powiedzial ze to tylko nerwica zebym sie nie zabiła,nakrecala itp. Albo taki mam lęk ze siedze w autobusie raz i wsiada raki podejrzany typ, wiec scisnelam mocnoej moja torebke i patrze ze on patrzy wiec ja sie nakrecam a moze on patrzyl bo nie rozumial o co mi chodzi. I znowu lek ze co jesli om mi wyrwie torebke to musze byc gotowa bo przecież takie sytuacje sie zdarzaja.... Wysiadl i nic i wtedy Mysle ale sie wkrecilam... Wiec czym to sie różni od schizofrenii? Tym ze mam minimalny krytycyzm?tym ze nie mowie do goscia spadaj pedofilu/nie kradnij mojej torebki na glos??? Czuje sie strasznie, jak pepek świata... Mam czarna wizje swiata i ludzi... Moze ja mam ra schizofrenie?
- Natka
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 92
- Rejestracja: 30 kwietnia 2016, o 13:44
Cześć. Powracam po 3 miesiącach. Juz było dobrze... Chyba sie poplacze.
Jestem swiezo po operacji laparoskopowej torbieli jajnika. I po niej znow wszystko sie zaczelo.
Jak lezalam w szpitalu to przez 5 min nie widzialam nic z bliska, wszystkie napisy byly rozmazane. Po 5 min przeszlo, ale nie widzialam nic na telefonie itp. Jak przecieralam oczy to lekko przychodzilo, a potem znowu to samo. Zrobilam sobie rzesy metoda 1:1 i pojawilo mi sie to pierwszy raz w zyciu. Zastanawialam sie czy to od tego.
A teraz moje objawy: takie dziwne uczucie w nodze i rece, czesto kaze dotykac sie chlopakowi zeby zobaczyc czy mam w nich czucie (lol), prady przechodzace przez glowe, bol w skroniach, takie cierpniecie glowy, bola mnie oczy jak podnosze je do gory (mialam zapalenie zatok przed operacja). To uczucie w nogach i rekach utrzymuje sie przez caly czas. Wariuje przez to. Czasami tez mam zaburzenia rownowagi, jestem otepiala... 2 miesiace temu mialam tomograf glowy a ponad 4 miesiace badanie oka. Nic nie wyszlo. Zaczelam wkrecac sobie SM... Tak strasznie sie boje. No i jak wstaje rano to musze kilka razy pomrugac bo widze przedmiot rozmyty, jakby byl obok. Pomozcie
Jestem swiezo po operacji laparoskopowej torbieli jajnika. I po niej znow wszystko sie zaczelo.
Jak lezalam w szpitalu to przez 5 min nie widzialam nic z bliska, wszystkie napisy byly rozmazane. Po 5 min przeszlo, ale nie widzialam nic na telefonie itp. Jak przecieralam oczy to lekko przychodzilo, a potem znowu to samo. Zrobilam sobie rzesy metoda 1:1 i pojawilo mi sie to pierwszy raz w zyciu. Zastanawialam sie czy to od tego.
A teraz moje objawy: takie dziwne uczucie w nodze i rece, czesto kaze dotykac sie chlopakowi zeby zobaczyc czy mam w nich czucie (lol), prady przechodzace przez glowe, bol w skroniach, takie cierpniecie glowy, bola mnie oczy jak podnosze je do gory (mialam zapalenie zatok przed operacja). To uczucie w nogach i rekach utrzymuje sie przez caly czas. Wariuje przez to. Czasami tez mam zaburzenia rownowagi, jestem otepiala... 2 miesiace temu mialam tomograf glowy a ponad 4 miesiace badanie oka. Nic nie wyszlo. Zaczelam wkrecac sobie SM... Tak strasznie sie boje. No i jak wstaje rano to musze kilka razy pomrugac bo widze przedmiot rozmyty, jakby byl obok. Pomozcie

Kiedy czujesz się wypalony, pamiętaj, że feniks odradza się z popiołów
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 186
- Rejestracja: 4 marca 2015, o 15:33
nie, nie masz. Bo schizofrenik sie nad tym nie zastanawia. Ja miałem podobne lęki i uświadomiłem sobie (dzieki temu forum) ze to była jedynie moja powiedzmy "wyobraźnia". Co do gościa na balkonie, mogłaś mu pomachać xD przeciez duzo osób, szczególnie w lato spędza czas na balkonach, bo jest po prostu ciepłojaktoktojakja pisze:Nie wytrzymam.... Ja jiz sama nie wiem... Zawsze bylam lekliwa, ale odkas wmowilam sobie schizofrenie mam lęki tak dziwne, ze szok. Nie wiem jak to zastopowac. Jesli chodzi o natrety to ta metoda STÓP moze dziala ale jesli chodzi o różne wkrety ro masakra. PRZYPOMNIALA MI SIE SYTUACJA JAK BYLAM Z SYNEM NA PLACU ZABAW I Z BALKONU OBSERWOWAŁ NAS JAKIS GOSCIU... MOZE. SOBIE PO PROSTU PATRZYŁ...ALE JA MYŚL A CO JAK ON JEST PEDOFILEM JAKIMŚ i lęk, ze moze jest ale czemu mi ta mysl przy hodzi do glowy. I wtedy myslalam ze nie bede na noego patrzeć ale wtedy lęk ze może on naprawde jedt pedofilem przeciez rakie rzeczy sie zdarzaja... Teraz jak o tym myślę to aiw jeszcze bardziej boję... Zastanawiam sie na ile jestem wyczulona przez nerwice, na ile moja matka mi takie wkrety wpoila.... Wole wiedziec jak to schizofrenia... A myślę zw moze moj psychoterapeuta nie mial styczności ze schizofremikami i nie potrafi ich rozpoznac (jest po pedagogice i szkole psy hotrrapeutycznej) a ma super opinie no to moze ja jestem bledem. A moze po prostu mnie lubi i powiedzial ze to tylko nerwica zebym sie nie zabiła,nakrecala itp. Albo taki mam lęk ze siedze w autobusie raz i wsiada raki podejrzany typ, wiec scisnelam mocnoej moja torebke i patrze ze on patrzy wiec ja sie nakrecam a moze on patrzyl bo nie rozumial o co mi chodzi. I znowu lek ze co jesli om mi wyrwie torebke to musze byc gotowa bo przecież takie sytuacje sie zdarzaja.... Wysiadl i nic i wtedy Mysle ale sie wkrecilam... Wiec czym to sie różni od schizofrenii? Tym ze mam minimalny krytycyzm?tym ze nie mowie do goscia spadaj pedofilu/nie kradnij mojej torebki na glos??? Czuje sie strasznie, jak pepek świata... Mam czarna wizje swiata i ludzi... Moze ja mam ra schizofrenie?

-- 28 lipca 2016, o 13:51 --
jezeli badania wyszyło ok, to nie m sie czym martwić. A po drugie, pewnie naczytalaś sie o SM i w tym jest problem. Bo próbujesz u siebie znaleźć objawy tej choroby. Najprawdopodobniej są to skutki stresu związanego z operacją, stresu z nerwicą plus Twoja wyobraźnia. Na forum tutaj jest duzo materiałów jak sobie z tym radzić i powiem, ze są pomocne.natuth pisze:Cześć. Powracam po 3 miesiącach. Juz było dobrze... Chyba sie poplacze.
Jestem swiezo po operacji laparoskopowej torbieli jajnika. I po niej znow wszystko sie zaczelo.
Jak lezalam w szpitalu to przez 5 min nie widzialam nic z bliska, wszystkie napisy byly rozmazane. Po 5 min przeszlo, ale nie widzialam nic na telefonie itp. Jak przecieralam oczy to lekko przychodzilo, a potem znowu to samo. Zrobilam sobie rzesy metoda 1:1 i pojawilo mi sie to pierwszy raz w zyciu. Zastanawialam sie czy to od tego.
A teraz moje objawy: takie dziwne uczucie w nodze i rece, czesto kaze dotykac sie chlopakowi zeby zobaczyc czy mam w nich czucie (lol), prady przechodzace przez glowe, bol w skroniach, takie cierpniecie glowy, bola mnie oczy jak podnosze je do gory (mialam zapalenie zatok przed operacja). To uczucie w nogach i rekach utrzymuje sie przez caly czas. Wariuje przez to. Czasami tez mam zaburzenia rownowagi, jestem otepiala... 2 miesiace temu mialam tomograf glowy a ponad 4 miesiace badanie oka. Nic nie wyszlo. Zaczelam wkrecac sobie SM... Tak strasznie sie boje. No i jak wstaje rano to musze kilka razy pomrugac bo widze przedmiot rozmyty, jakby byl obok. Pomozcie
-
- Gość
Ja to wiem, że wyobraznie mam gaka ze moglabym ksiazki pisac.... Jasne ze koles mogl sobie spedzac milo czas na balkonie... Mnie przeraza ze ja w ogole takie mysli mam... Malo trgo one juz sa. Samoistne.. Jakbym wyczulila moj mozg na te bodźce...ehh
-- 28 lipca 2016, o 15:24 --
-- 28 lipca 2016, o 15:24 --
Kochana po znieczuleniiu moga sie utrzymywac rakie objawy. Ja studiuje psychologię i Profesorka nam o tym mówiła:)natuth pisze:Cześć. Powracam po 3 miesiącach. Juz było dobrze... Chyba sie poplacze.
Jestem swiezo po operacji laparoskopowej torbieli jajnika. I po niej znow wszystko sie zaczelo.
Jak lezalam w szpitalu to przez 5 min nie widzialam nic z bliska, wszystkie napisy byly rozmazane. Po 5 min przeszlo, ale nie widzialam nic na telefonie itp. Jak przecieralam oczy to lekko przychodzilo, a potem znowu to samo. Zrobilam sobie rzesy metoda 1:1 i pojawilo mi sie to pierwszy raz w zyciu. Zastanawialam sie czy to od tego.
A teraz moje objawy: takie dziwne uczucie w nodze i rece, czesto kaze dotykac sie chlopakowi zeby zobaczyc czy mam w nich czucie (lol), prady przechodzace przez glowe, bol w skroniach, takie cierpniecie glowy, bola mnie oczy jak podnosze je do gory (mialam zapalenie zatok przed operacja). To uczucie w nogach i rekach utrzymuje sie przez caly czas. Wariuje przez to. Czasami tez mam zaburzenia rownowagi, jestem otepiala... 2 miesiace temu mialam tomograf glowy a ponad 4 miesiace badanie oka. Nic nie wyszlo. Zaczelam wkrecac sobie SM... Tak strasznie sie boje. No i jak wstaje rano to musze kilka razy pomrugac bo widze przedmiot rozmyty, jakby byl obok. Pomozcie