Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Alex.f
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 3 czerwca 2016, o 11:06

29 czerwca 2016, o 14:46

ufff, udało się. wyszłam z domu i wróciłam cała :))
ile mnie to kosztowało, ale nie dałam sie tej cwaniarze nerwicy:)
dzisiaj był kolejny termin szczepienia naszego nowego psa, już od wczoraj o tym myślałam, ( od kilku tygodni nigdzie nie wychodziłam - tylko ogród).
W pewnym momencie stwierdziłam wychodzę, Ubrałam się i wyszłam przed dom - przerażenie było na mega wysokim poziomie(zawroty, walenie serca, czułam sie jakbym stała obok), z uwagi na przerażenie stwierdziłam, iż najpierw kawałek przejdę się z drugim psem w koło domu. Potem wróciłam po szczeniaka i poszłam do auta, niestety nie byłam w stanie nawet ucelować kluczykiem w stacyjkę, wiec szczeniak pod pachę i spacer 10 minutowy w koło samochodu. W końcu zaryzykowałam, pojechałam, najpierw kółko wokół domu, potem kółko 2 ulice dalej i cel weterynarz. Oczywiście miliony myśli jechały ze mną:)))
Gdy wróciłam zaliczyłam nawet o sklep obok domu.
Ile stresu mnie to kosztowało, aż szkoda gadać, ale cel osiągnięty - piesek zaszczepiony. Jak teraz o tym pomyślę, że wyszłam, że sama pojechałam to z nerwów łzy sie cisną;-)

oczywiście mam pytanie do bardziej doświadczonych:
- Czy słusznie robiłam lekko się cofając- tzn - że nie od razy mimo trzęsących nóg nie poszłam od razu do auta - tylko najpierw chodziłam z psem, że od razu mimo mega stresu nie pojechałam tylko w koło auta chodziłam?? mamy wystawiać leki na próbę - ale tak "brutalnie" czy bardziej powoli??
- czy na początku lepiej żyć na "spontanie" czy planować kolejne cele, wyjścia?
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

29 czerwca 2016, o 15:07

Ja tam lubie ogien . Jak wkrecilem sobie schizofrenie to celowo zaczelem o niej czytac . To akurat byl moj blad bo takiego leku sie nabawilem na 6 miesiecy ze plakac mi sie chcialo codziennie .

Wydaje mi sie ze lepiej jak nie bedziesz sie wachac tylko pewna siebie z cycem do przodu wychodzisz . Kwestia tez tego jaki jest twoj dystans do lęku nerwicowego . Mnie on popychal motywowal jak czulem lek to poprostu czulem ze musze to robic czego sie boje .
Spokojne oswajanie tez jest fajne bo robisz to powoli ale robisz dzialasz . Najwazniejsze to nie dopuszczaj do sytuacji ze uciekasz . Nawet jak dostaniesz ataku paniki na srodku miasta to poprostu go przezyj zobaczysz ze on i tak minie .
Super gratulacje

Kazdy musi swoj sposob opracowac jedno tylko musi byc zawarte w tym . Musisz wiedziec po co wychodzisz po co ryzykujesz to musi byc wplywanie na podswiadomosc czyli musisz to robic emocjonalnie . Nauczysz sie napewno bo chcesz nie jojczysz :D

Wiara czyni cuda i czeka tez na ciebie
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
Awatar użytkownika
Violator
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 81
Rejestracja: 8 lutego 2015, o 13:25

29 czerwca 2016, o 15:23

Wczoraj byłem na mieście, załatwiałem różne sprawy, ostatnio myślałem, że nie ruszę się z domu... lęk mnie paraliżował, zrobiłem to wbrew sobie, było strasznie i żyje dalej... co najważniejsze wieczorem poczułem dziwny spokój... taka nagroda mi się podoba i motywuje :) To, że wieczorem było wczoraj dobrze to nie znaczy, że dzisiaj było znowu lekko, oczywiście to tak nie działa, ale podtrzymuje się kilkoma mottami.
Jeden to cytat Hemmingwaya "Denerwować się to mścić się na swoim zdrowiu za głupotę innych", drugi to moje motto "tak na prawdę jesteś ponad tym, ponad tym wszystkim" oraz kolegi z forum Sub-zero1993 avatar z częstowaniem kieliszkiem, który sobie lubię wizualizować "myśli lękowe? Nie dziekuje" - mistrzostwo! :D :) Zamieniam natrętne negatywne obrazy właśnie na to :)
Awatar użytkownika
martusia1979
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 921
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28

29 czerwca 2016, o 15:39

Alex.f pisze:ufff, udało się. wyszłam z domu i wróciłam cała :))
ile mnie to kosztowało, ale nie dałam sie tej cwaniarze nerwicy:)
dzisiaj był kolejny termin szczepienia naszego nowego psa, już od wczoraj o tym myślałam, ( od kilku tygodni nigdzie nie wychodziłam - tylko ogród).
W pewnym momencie stwierdziłam wychodzę, Ubrałam się i wyszłam przed dom - przerażenie było na mega wysokim poziomie(zawroty, walenie serca, czułam sie jakbym stała obok), z uwagi na przerażenie stwierdziłam, iż najpierw kawałek przejdę się z drugim psem w koło domu. Potem wróciłam po szczeniaka i poszłam do auta, niestety nie byłam w stanie nawet ucelować kluczykiem w stacyjkę, wiec szczeniak pod pachę i spacer 10 minutowy w koło samochodu. W końcu zaryzykowałam, pojechałam, najpierw kółko wokół domu, potem kółko 2 ulice dalej i cel weterynarz. Oczywiście miliony myśli jechały ze mną:)))
Gdy wróciłam zaliczyłam nawet o sklep obok domu.
Ile stresu mnie to kosztowało, aż szkoda gadać, ale cel osiągnięty - piesek zaszczepiony. Jak teraz o tym pomyślę, że wyszłam, że sama pojechałam to z nerwów łzy sie cisną;-)

oczywiście mam pytanie do bardziej doświadczonych:
- Czy słusznie robiłam lekko się cofając- tzn - że nie od razy mimo trzęsących nóg nie poszłam od razu do auta - tylko najpierw chodziłam z psem, że od razu mimo mega stresu nie pojechałam tylko w koło auta chodziłam?? mamy wystawiać leki na próbę - ale tak "brutalnie" czy bardziej powoli??
- czy na początku lepiej żyć na "spontanie" czy planować kolejne cele, wyjścia?


robisz dobrze, nie ważne w jaki sposób się do tego zabierasz 'smil liczy się cel :friend: ważne ,że ''ryzykujesz'' .Masz działać tak aby i tobie w tym było dobrze :D
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
Awatar użytkownika
bpta
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 73
Rejestracja: 26 maja 2016, o 18:25

29 czerwca 2016, o 18:02

Witam wszystkich w kolejny piękny dzień:) u mnie jak w porzekadle jak nie urok to bliźniaki...do grona moich pięknych objawów dołączył strach przed jedzeniem poza domem. Każda z trzech wizyt w restauracjach przebiegała tak samo, po wejściu i zajęciu miejsca wręcz książkowy atak paniki , który po około 30-40 minut minął. Na szczęście poradziłam sobie bez zażywania tabletek.Swoja drogą ja to chyba wszystkie możliwe lęki zaliczam. Jestem na początku długiej drogi do wyzdrowienia, dziś przyszła książka "historia pewnej nerwicy" zatem biorę się za czytanie i pierwszą chyba poważną próbę zrozumienia co mi u licha jest:D
Na dobre, na niedobre i na litość boską...
Awatar użytkownika
katarina666
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 172
Rejestracja: 15 lipca 2015, o 07:03

29 czerwca 2016, o 18:13

a czy tez bałes sie tak depresji?? ja jak juz słysze ze ktos cos zrobił popełnił samobojstwo czy cow w tym stylu łapie mnie lęk zebym i ja tak nie zrobiła ehh.. wkurzajace to jest :grr:
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

29 czerwca 2016, o 18:41

Depresji :D :D
Najpierw zadaj sobie pytanie dlaczego miala bys jej nie dostac . Przeciesz lazisz zmulona zmeczona przygnebiona wystraszona . Stany depresyjne w nerwicy to normalka . Natomiast jezeli chodzi o samobojstwa z powodow depresji to stanowczo za duzo telewizji ogldasz i czytasz jakies pierdoly na internecie . Np w Angli 60 procent ludzi ma depresje sezonowa spowodowana jest brakiem slonca a co za tym idzie witaminy D .

Teraz zapytaj sie siebie czy jestes samobojca . Pewnie az ciatki cie przeszly :DD
Czy sadzisz ze samobijca boi sie popelnic samobojstwo czy raczej tego chce ??
Oczywiscie ze chce a ty sie boisz i prwnie malo ataku paniki nie dostajesz .

To tak logicznie czy ty wygladasz na samobojce .
Ale nerwica i yak ci bedzie mowic ze nim bedziesz bo boisz sie nim byc no proste
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
Awatar użytkownika
nierealna
Ex Moderator
Posty: 1184
Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22

29 czerwca 2016, o 19:15

Samobóje i ja przerabiam/przerabiałam. Jak tylko dowiedziałam się kiedyś, że Kowalczyk miała depresję albo, że Williams się powiesił to dostawałam paniki ;)
Obecnie nie mam takich myśli, ale za to są inne, podobnej treści :) Ale to doskonale widać jak nerwica potrafi skakać po różnych słabościach, wątpliwościach i na rzeczach, na których zależy nam najbardziej :)
Ty­le ra­zy narze­kał na nor­malność i nudę w je­go życiu.
Te­raz od­dałby wszys­tko,żeby cho­ciaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.


akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Awatar użytkownika
katarina666
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 172
Rejestracja: 15 lipca 2015, o 07:03

29 czerwca 2016, o 21:00

Jejku jakie to prawdziwe co piszecie :) dokładnie bart26 ja sie boje po prostu tych mysli że skocze np pod pociag ;) ale to tez zalezy od nia czasami tak mam ze w ogole o tym nie mysle a czasami tak jak ostatnio ze mysle. i tak jestem z siebie dumna bo w porownaniu co było 5 lat temu czyli nie spalam nie jadlam caly czas lęk ze umre ze sie udusze i takie tam teraz sie z tego smieje, szkoda ze wszystkiego nie umiem sobie tak prztlumaczyc jak tych poprzednich objawow nerwicy lękowej.
Mam 27 lat a czuje sie taka nie dojrzała ahh :/

-- 29 czerwca 2016, o 21:00 --
nierealna pisze:Samobóje i ja przerabiam/przerabiałam. Jak tylko dowiedziałam się kiedyś, że Kowalczyk miała depresję albo, że Williams się powiesił to dostawałam paniki ;)
Obecnie nie mam takich myśli, ale za to są inne, podobnej treści :) Ale to doskonale widać jak nerwica potrafi skakać po różnych słabościach, wątpliwościach i na rzeczach, na których zależy nam najbardziej :)
jejku tez tak miałam jak dowiedziałam sie o Williamsie :P
Tove
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 611
Rejestracja: 30 stycznia 2016, o 14:55

29 czerwca 2016, o 21:11

mnie tez dopadl ten natret s! nosz kur*a!!!
najgorsze jest to, ze wiem skad on sie wzial a ponimo to czuje taki niepokoj, malo tego nawet nie boje sie tej mysli, bo ja naprawde czasem mam juz dosc tych moich rozkmin o pierdoly. Jak to wytlumaczyc ze fakt, ze pomyslalam"jakbym zginela w wypadku samolotowym uwolnilabym sie od nerwicy" wywolam lek ale tak naprawde nie chce umrzec ale uwolnic sie od nerwic? sama juz nie wiem jak wytlumaczyc o co tak naprawde kaman...
Everything will be ok in the end. If it’s not ok, It’s not the end.
Ed Sheeran
Awatar użytkownika
katarina666
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 172
Rejestracja: 15 lipca 2015, o 07:03

29 czerwca 2016, o 21:15

Tove dokładnie Cie rozumiem ;) widzisz czyli my nerwicowcy wszyscy prawie dobrze sie rozumiemy , ja raz boje sie tych mysli a raz jak to sie mówi zejdzie jak po kaczce juz sama nie wiem od czego to zalezy ale mam nadzieje ze na tym forum wszyscy mało jeszcze wiedzacy sobie pomozemy ;)
Awatar użytkownika
Nynuszka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 96
Rejestracja: 8 kwietnia 2016, o 10:59

29 czerwca 2016, o 22:22

Hey a jak sobie radzić z tą złością na wszystko i na wszystkich nawet ma moje ukochane dzieci. Nawet jak żują gumę to mnie to denerwuje. I powiem wam że ogólnie u mnie ok. Tylko ta agresywność z mojej strony. Nie chce żeby mnie to wciągnęło w lęki. Jakiś zloty środek?

-- 29 czerwca 2016, o 22:22 --
katarina666 pisze:a czy tez bałes sie tak depresji?? ja jak juz słysze ze ktos cos zrobił popełnił samobojstwo czy cow w tym stylu łapie mnie lęk zebym i ja tak nie zrobiła ehh.. wkurzajace to jest :grr:
U mnie było to samo. Też tak miałam. A szczególnie po samobójstwie bliskiej mi osoby.
Tove
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 611
Rejestracja: 30 stycznia 2016, o 14:55

29 czerwca 2016, o 22:28

monotonna ta nerwica...wieczir samobojstw sie zrobil, eh
ja nie mam dzieci, ale tez juz mialam mysli ci jesli kiedys sie zdenerwuje i uderze lekko np, albo jak tu umyc dziecko? doknac? zaraz pedofilia sie nasowa!
mi pomoglo to, ze widze jak siostra wychowuje swije dziecko, nie ma opcji, zeby sue nie wkurzyc, dac mini klapsa, podniesc glos, poglaskac po czole, nodze, no i oba robi to naturalnie i nie schizuje sie ze dotkla swoje dziecko, czyli chwilowo ze nma jest cos nie tak, wniosek prosty- minie:-)
Everything will be ok in the end. If it’s not ok, It’s not the end.
Ed Sheeran
Awatar użytkownika
katarina666
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 172
Rejestracja: 15 lipca 2015, o 07:03

30 czerwca 2016, o 06:21

Ja również nie mam jeszcze dzieci i czasami zastanawiam sie czy bede zbyt opiekuncza jak ja o wszystko sie martwie, czy dam sobie rade gdzyby nie te mysli to juz pare lat temu zdecydowałabym sie na dziecko, ale najpierw chyba musze dojrzeć psychicznie zeby nie odstawiac pozniej głupot
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

30 czerwca 2016, o 08:40

Wiesz co katarina zaowarz jak ty piszesz te posty . Ciagle w nich obarczasz siebie ze nie jestes perfekcyjna . Perfecjonizm nie istnieje nikt nie jest idealny . Mysle ze powinnas popracowac nad pewnoscia siebie dalo by ci to duzo frajdy .

Czy tobie sie wydaje ze czlowiek jezeli cos pragnie miec musi do tego byc gotowy . Bzdura . Zawsze sa watpliwosci tego nie wyplewisz czy jestes zaburzona czy super zdrowa i szczesliwa zawsze sa watpliwosci . Problem polega na podejsciu do nich . Ty wierzysz watpliwoscia i masz taka otoczke w glowie o boze a jak mi sie nie uda .
Inny zrobi z tego motywatora . Co mi sie nie uda a takiego wala uda mi sie a jak sie nie uda to sprobuje znowu a jak spadne to wstane a jak nie bede mogl wstac to sie bede czolgal i morda ryl w blocie jak dzik ale mi sie uda .

Badz dzikiem :DD
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
ODPOWIEDZ