Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

bart26 · 17 czerwca 2016, o 19:11

Dlaczego dziwny123 .

Wogole widze ze wy ludzie macie pozamykqne glowy . Troche odwagi wtjdzcie z blokow domow uxyjcie wyobrazni .

Dziwny 123 fajnie ze praca ci pomaga nie myslec ale ty chodzisz do niej wlasnie zeby nie myslec q to nie tedy droga tworzysz w tym momencie kompulsje . Zeby zmi3niqc otoczenie myslowe trzeba wiedziec po co sie to robi a nie traktowac to jak ucieczke od obaw i objawow

dziwny123 · 17 czerwca 2016, o 19:17

Praca mi pomaga m.in. w tym, żeby nie oglądać głupiej mordy mojego ojca i dlatego chciałbym pracować w weekendy.

bart26 · 17 czerwca 2016, o 19:20

To sie wyprowadz . Pracujesz nie widze problemu jakis pokoik sobie wynajmij . A nie ze ty uciekasz do pracy . Mieszkanie dom to ma byc strefa ZEN . Czasem trzeba podjac dorosle decyzje i poczekac na rezultat a nagle orientujemy sie ze jest lepiej niz bylo . I to jest sprawdzone bo ja czesto z czegos rezygnuje pozniej przezywam to jakis czas ale wierze ze bedzie lepiej niz bylo wczesniej i tak wlasnie jest .

betii · 17 czerwca 2016, o 19:29

A mnie dzis zaskoczył lek wolnoplynacy.Mówię zaskoczył bo od kilku miesięcy rzadko go miewam.Wydawalo mi sie ze lek wolnoplynacy to juz dla mnie pestka a tu prosze dziscprzyszedl i trzyma mocno caly dzien.przypomnialam sobie tilo paskudne uczucie.Nie myslcie ze siedze i nic nie robie o nie.bylam w pracy a potem posprzatalam dom i próbuje stosować akceptację.uczę się akceptacji ale jeszcze sporo drogi przede mną.Mysle ze wplyw na to ma dosc traumatyczne przezycie w rodzinie i to troszke teraz dziala z opoznionym zaplonem.

bart26 · 17 czerwca 2016, o 19:31

Ja wiem ze sie latwo mowi . Ale ja mieszkam sam juz kupe lat i jakos nie tesknie za rodzicami

.

Mieszkanie samemu ma duzoo plusow . Np mozesz sobie zaprosic jakas faworytke napic sie z nia wina etc . Mozesz nie sprzatac dwa tygodnie i n8komu to nie przeszkadza , mozesz sluchac muzyki nawet o 3 rano chyba ze sasiedzi maja cos przeciwko . Wiele opcji na pluss

schanis22 · 17 czerwca 2016, o 19:36

Ja nigdy nie miałam lęku wolno płynącego , a może miałam a nie wiem ale to lepiej dla mnie

Joannaw27 · 17 czerwca 2016, o 20:08

Ja miewalam lęki wolno płynące, i szczerze mówiąc wolałabym dostać ataku paniki bo zawsze po pewnym czasie przechodzi, lek wolno płynący zawszenie długo trzymał a to dlatego że poprostu się tego bałam, moja rada to przejść koło tego obojętnie i minie.

subzero1993 · 17 czerwca 2016, o 20:10

Mi ta metoda polega przy natrętach i ogólnie stresie, lękach czy gniewie. Spróbujcie, może pomoże.
https://zapodaj.net/images/5a0ef68852f0a.jpg

schanis22 · 17 czerwca 2016, o 20:17

Joannaw27 pisze:Ja miewalam lęki wolno płynące, i szczerze mówiąc wolałabym dostać ataku paniki bo zawsze po pewnym czasie przechodzi, lek wolno płynący zawszenie długo trzymał a to dlatego że poprostu się tego bałam, moja rada to przejść koło tego obojętnie i minie.

Joanna27 , Asia Kochana wczoraj mi się przypomniało jak miała paraliż senny, i mnie ratowałaś

w sumie całe forum mnie ratowało

a ja mówiłam że coś ze mnie wyszło ,i patrzyło na mnie , i to już mój koniec bo ja nie mam nerwicy tylko jestem już całkiem stuknięta ,

jejku jak ja sobie przypomnę czasami co ja tu wypisywałam to masakra

Joanna27

Tak nie do tematu troszkę ale cóż

Joannaw27 · 17 czerwca 2016, o 22:52

Hehe arletka, no wsumie zkad mogłaś wiedzieć że to paraliż senny jak nigdy wcześniej tego nie doswiadczylas, ale tak on wygląda, a ty szukałas pomocy,czasem mamy jakieś takie różne dziwne rzeczy, a forum jest od tego żeby pomóc a i pośmiać się też można hehe ,kurcze nie mogę tu wysyłać tych buziek bo z tel pisze i nawet nie ma tu tego wyświetlanego ale przesyłam Ci buziaczki od zwarjowanej warjatki, rybaczki, blachary i szparki sekretarki ahaha.

schanis22 · 17 czerwca 2016, o 23:18

Joannaw27 , zawsze mnie rozśmieszysz

pozdrawia Cię, śle Buziaczki, i ściska stara seksoholiczka

dziwny123 · 18 czerwca 2016, o 08:52

bart26 pisze:To sie wyprowadz . Pracujesz nie widze problemu jakis pokoik sobie wynajmij . A nie ze ty uciekasz do pracy . Mieszkanie dom to ma byc strefa ZEN . Czasem trzeba podjac dorosle decyzje i poczekac na rezultat a nagle orientujemy sie ze jest lepiej niz bylo . I to jest sprawdzone bo ja czesto z czegos rezygnuje pozniej przezywam to jakis czas ale wierze ze bedzie lepiej niz bylo wczesniej i tak wlasnie jest .

Akurat "strefę ZEN" to będę miał chyba dopiero w grobie.

Violator · 18 czerwca 2016, o 10:45

Nie było mnie chyba z 3 tygodnie sukces, czułem się całkiem nieźle

niestety ostatnio znowu myśli lękowe wracają i mam problem z ignorowaniem ich. W nocy się dzisiaj wybudziłem totalnie zdezorientowany i pełen lęku... rano obudziłem się z lękiem jak na jakimś kacu : / Czuje spięte mięśnie i lęk wolnopłynący trochę taki bez powodu no i oczywiście wysyp myśli lękowych, że było dobrze a teraz jest gorzej, jakieś analizowanie sytuacji mi się wkręca ale takie natrętne co by było gdybym inaczej coś zrobił w pewnej sytuacji itp.

mariposa26 · 20 czerwca 2016, o 01:07

Violator, część! Nie rozkminiaj tego, idz pobiegaj, ale xmecz sie porzadnie. Przed snem relaksacja Jackobsona, posluchaj nagrania chlopakow i spokojba muzyka. Mysli takie wracaja, kazdy z nas tutaj to przechodzi, ale przyjdzie taki czas ze juz nigdy nie wroci!

martusia1979 · 20 czerwca 2016, o 08:01

betii pisze:A mnie dzis zaskoczył lek wolnoplynacy.Mówię zaskoczył bo od kilku miesięcy rzadko go miewam.Wydawalo mi sie ze lek wolnoplynacy to juz dla mnie pestka a tu prosze dziscprzyszedl i trzyma mocno caly dzien.przypomnialam sobie tilo paskudne uczucie.Nie myslcie ze siedze i nic nie robie o nie.bylam w pracy a potem posprzatalam dom i próbuje stosować akceptację.uczę się akceptacji ale jeszcze sporo drogi przede mną.Mysle ze wplyw na to ma dosc traumatyczne przezycie w rodzinie i to troszke teraz dziala z opoznionym zaplonem.

betii fajnie ,ze nie siedzisz i nie wzdychasz w takich momentach...ale jeszcze musisz dojść do perfrkcji i w momencie gdy sie pojawi lęk wolnopłynący nastepnym razem olej go wiem ze jest nieprzyjemny tez go długo miałam ale akceptacja polega na tym aby własnie sie nie zastanawiac dlaczego przyszedł ( a na pewno dlatego ,ze miałaś jakies cięzkie chwile i to normalne bo emocje wychodza na zewnątrz i nie raz to robia z opóżnieniem) po prostu przyszedł i jest ale minie jak zawsze . Podchodząc w ten sposób nie zamartwiajac sie i nie analizujac czemu znów sie pojawił zyskujesz przewagę. Bo nastepnym razem jak cos sie pojawi to omijajac martwienie szybciej ci mina objawy i to jest własciwe podejcie. Objawy moga jeszcze wracac i pojawiac sie stare bo to jest własnie odreagowanie lęku umysłu na zagrożenie , który przeceż sie jeszcze nie wyciszył i nie jest do końca zdrowy więc mogą być powroty. Przyjdzie ciezsza chwila w zyciu to znów moga sie pojawic bo on w ten sposób daje sygnał.Dlatego tak wazne jest podejscie do zaburzenia.