Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
BruceWayne
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 360
Rejestracja: 22 lutego 2016, o 13:25

9 czerwca 2016, o 15:41

bpta pisze:Wróciłam za spotkania z psychologiem o wiele głupsza niż poszłam. Usłyszałam , że mam sadystyczne podejście do samej siebie dlatego ,ze zaciskam zęby i staram się wychodzić z domu i ,że postanowiłam spróbować wrócić do pracy. Stwierdziła , że takie podejście pokazuje , że nie chcę wcale poddawać się terapii tylko chce stawiać na swoim??? Mam sobie to przemyśleć i do widzenia za tydzień. No rzesz w cholerę i co mam o tym sądzić??
U mnie na początku było podobnie. Jak dumny opowiadałem o tym, że się nie poddaję i że chodzę, spotykam się, działam to moja PP wystraszyła się, że się przeładuję i też powiedziała, że się forsuję specjalnie po to by postawić na swoim. Tak mnie to wkurzyło, że myślałem żeby przerwać tą terapię.
Nie zrobiłem tego i dobrze. Pamiętaj, że ona też czasem może specjalnie Cię prowokować po to by sprawdzić to, jak zareagujesz, jak się zachowasz.
Staraj się od początku wyrabiać dystans. Bierz to co najlepsze z forum i to co najlepsze od niej.
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1858
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

9 czerwca 2016, o 15:49

BruceWayne pisze:
bpta pisze:Wróciłam za spotkania z psychologiem o wiele głupsza niż poszłam. Usłyszałam , że mam sadystyczne podejście do samej siebie dlatego ,ze zaciskam zęby i staram się wychodzić z domu i ,że postanowiłam spróbować wrócić do pracy. Stwierdziła , że takie podejście pokazuje , że nie chcę wcale poddawać się terapii tylko chce stawiać na swoim??? Mam sobie to przemyśleć i do widzenia za tydzień. No rzesz w cholerę i co mam o tym sądzić??
U mnie na początku było podobnie. Jak dumny opowiadałem o tym, że się nie poddaję i że chodzę, spotykam się, działam to moja PP wystraszyła się, że się przeładuję i też powiedziała, że się forsuję specjalnie po to by postawić na swoim. Tak mnie to wkurzyło, że myślałem żeby przerwać tą terapię.
Nie zrobiłem tego i dobrze. Pamiętaj, że ona też czasem może specjalnie Cię prowokować po to by sprawdzić to, jak zareagujesz, jak się zachowasz.
Staraj się od początku wyrabiać dystans. Bierz to co najlepsze z forum i to co najlepsze od niej.
Tak jak pisze Bruce, buduj dystans :-) bierz z terapii to co Ci odpowiada, choc wiem, że to łatwe nie jest. Bo sama mam z tym problemy.
Awatar użytkownika
bpta
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 73
Rejestracja: 26 maja 2016, o 18:25

9 czerwca 2016, o 18:03

To nie takie proste bo PP stwierdzila że jak nie zmienie podejścia to ona nie widzi sensu kontynuowania terapii.Skoro ja nie chce się leczyc. A ja chce sie leczyć ale chce mimo wszystko sama decydowac o sobie. I tak zabrnelam w slepy zaulek.Albo poszukam prywatnej PP.
Na dobre, na niedobre i na litość boską...
Awatar użytkownika
Edward27
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 217
Rejestracja: 29 marca 2016, o 20:35

9 czerwca 2016, o 20:50

Mam zamiar trochę się wyżalić.

Eh 5 godzin snu od kilku dni tak krótko śpię (taki rodzaj pracy) i czuje się źle… natręty myślowe znów mnie uderzają, zdołowanie, zmęczenie, smutek, stres i lęk. Już myślałem, że wychodzę na prosta, a jednak nie… wracam do punktu wyjścia. Jeden krok do przodu 5 do tyłu. Kolejny problem do kolekcji w moim życiu. Ja to jednak mam szczęście jak nie lotku to w nerwicy :)
Mały chłopczyk w dużym ciele w zwariowanym świecie ;)
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

9 czerwca 2016, o 20:58

Edward27 , co się dziwisz , wiesz że sen w nerwicy jest bardzo ważny wtedy nasz mózg odpoczywa , a Ty niestety nie pomagasz sobie .
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Awatar użytkownika
Mich95
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 310
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 22:35

9 czerwca 2016, o 21:00

to i ja się wyżalę wszyscy mi gadają że niby jutro swoim bitem na konkursie młodych talentów zdobędę po raz drugi 3 miejsce a ja w to nie wierzę i mam silne lęki i mega doła ale mam zamiar ukraść matce hydroksyzyny 4 tabletki po 25mg i wierzę że tylko hydroksyzyna może mi pomóc szczerze to gdzieś mam to że ryzykuje.
To nie życie zmienia nas to my wprowadzamy zmianę,
nikt nie da lepszych kart, mamy jedno rozdanie.
Paluch - To Nie Życie Zmienia Nas

strona na wattpad: https://www.wattpad.com/user/Michhhh95
profil na Youtube:
https://m.youtube.com/channel/UCpaHbqQXZUb0GDRCDtXNhFQ
Konto na Soundcloud:
https://soundcloud.com/user-248304313?utm_source=clipboard&utm_medium=text&utm_campaign=social_sharing
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

9 czerwca 2016, o 21:14

Misiu hydroksyzyna Ci nie pomoże , będziesz tylko bardziej przymulony i senny , to normalne że czujesz się gorzej bo stresujesz się występem .
Ja kibicuję Ci z całego serca, i wiem że świetnie Ci pójdzie , zajmiesz na pewno wysokie miejsce .
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Awatar użytkownika
Edward27
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 217
Rejestracja: 29 marca 2016, o 20:35

9 czerwca 2016, o 22:19

schanis22 pisze:Edward27 , co się dziwisz , wiesz że sen w nerwicy jest bardzo ważny wtedy nasz mózg odpoczywa , a Ty niestety nie pomagasz sobie .

Zdaje sobie z tego sprawę, ale jednak złe samopoczucie dzisiaj mnie złamało. Choć byłem pewien, że już jestem na dobrej drodze do całkowitego zdrowia. Jak widać złapał mnie dół dzisiaj.
Mały chłopczyk w dużym ciele w zwariowanym świecie ;)
Awatar użytkownika
Nynuszka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 96
Rejestracja: 8 kwietnia 2016, o 10:59

10 czerwca 2016, o 19:23

Hey i dzisiaj ja mam wielki kryzys. Tkwię w jakimś dziwnym uczuciu że wariuję że mi odbije oszaleje. Że coś się ze mną dzieje. Wydaje mi się że jak ktos na mnie patrzy to widzi w moich oczach że jestem wariatką. Nawet mama moja przed chwila zadzwoniła czy ze mną jest ok bo jakaś taka zdenerwowana byłam itp. Wkurzył mnie jej telefon. A ogólnie drę sie na dzieciaczki wszystko mnie wkurza i wkręcam sobie że coś ze mną nie tak. Masakra jakas musiałam wziąć tablete żeby mnie choć trochę puściło. Jak ja się boje oszaleć. Pocieszycie?
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

10 czerwca 2016, o 19:45

Wes sie zastanow czy ten co oszalal sie boi tego . Dupa wtedy wlasnie robi to co chce . A to ze czasem bywa to nie ludzkie to juz inna kwestia . Ty sie boisz puscic kontroli tylko i wylacznie . Jestes wkurzona na dzieci idz je orzytul zdenerwowala cie mam bo sie o ciebie martwi zadzwon i przepros masz taki dzien .
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
Awatar użytkownika
Nynuszka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 96
Rejestracja: 8 kwietnia 2016, o 10:59

10 czerwca 2016, o 20:49

Dzieciom tłumacze że mam taki dzień od tygodnia. Z mama nie chce rozmawiać przez jej brak akceptacji i zrozumienia mojej osoby. I wiem że jak sie boje że wariuje to nie zwariuje. Ale cos mnie jeszcze nerwica nie chce puścić. Jestem w kokonie strachu. Mam ochotę przy lękach zapalić papierosa a rzuciłam to gówno ponad 3 miesiące temu. Ale jak sobie poradzić z tym ze boje się stracić kontrole?
Awatar użytkownika
bpta
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 73
Rejestracja: 26 maja 2016, o 18:25

12 czerwca 2016, o 11:29

Witam,ja nigdy nie miałam obaw o utratę kontroli , więc nie mam pojęcia jak sobie z tym radzić.Moja nerwica ma czysto somatyczny charakter.Jak uspokoiły się zawroty i bóle głowy to pojawiły się silne bóle brzucha. Kolejny dzień z nerwicą uważam oficjalnie za rozpoczęty:)
Na dobre, na niedobre i na litość boską...
Justyna22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 103
Rejestracja: 12 sierpnia 2015, o 14:18

14 czerwca 2016, o 10:49

Kochani co robić w sytuacjach podbramkowych? Czyli mamy zaburzenie, które (nawet w czasie kiedy nasze życie jest całkiem przeciętnie normalne) daje nam w kość. Dwoimy się i troimy, żeby dojść do jakiejś stabilności, równowagi i uzyskać komfort w tym całym zamieszaniu nerwicowym.
I tu nagle - BACH! Sypie się i leci wszystko co udało się odbudować ponieważ np. mamy rocd o ktoś z rodziny się rozwodzi, boimy się chorób i ktoś zapada na ciężką chorobę, boimy się śmierci i ktoś umiera itd. ( przykładów jest dużo). W tym czasie jeszcze dochodzą inne wyzwania i kłopoty - np. zaczynamy jakąś nową pracę, zmieniamy miejsce zamieszkania - po prostu dzieją się jakieś stresujące sytuacje, zmieniające życie.
Streszczając, wszystko się kumuluje. Jak sobie radzić bez zwinięcia się w kłębek na łóżku, przykrycia kołdrą i powiedzenia "obudźcie mnie za rok"?

U mnie taka sytuacja, że bliska osoba z rodziny po roku małżeństwa dostała kosza ( bo żona już nie kocha) a zmagam się z rocd, zaczynam pracę ( rok nie pracowałam + mam bardzo złe skojarzenia z poprzednią pracą), jeszcze muszę pozałatwiać pewne sprawy urzędowe ( a to mnie okropnie stresuje) i jeszcze parę mniej istotnych ale równie denerwujących rzeczy...

Myślałam, że już jest dobrze ale życie zwiększyło mi poziom na level hard! I trochę poległam...
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

14 czerwca 2016, o 11:25

Zycie na poziom hard :DD . Hmm ciekawe stwierdzenie moim zdaniem przesadzone i do grubo .
1 . Nerwica to stan umyslu (sposob myslenia )
2. Nie ma czegos takiego jak stabilizacja zyciowa (moze byc pieknie miesiac dwa 10 lat a ale ktoregos dnia cos sie dzieje i wtedy stabilizacja znika , a co powstaje lęk bo ja utracilas a wcale tak by nie musialo byc bo gdybys podeszla do tego w sposob wojowniczy , czyli zamiast narzekac OJ CO TERAZ BEDZIE . Przyjac postawe ok zawalilo sie sprzatam i buduje nowe lepsze cossss .
Nie miala bys spinki stresu a motywacje do dzialania . Ludzie czesto traktuja cierpienie jak cos zlego a to blad po to cierpimy zeby cos zaowazyc zmienic na lepsze nie na gorsze . Czy jak boli cie glowa to twoj umysl nie daje ci bodzcow np zeby sie polozyc , ?? bosen dziala kojaco na bol glowy zmeczenie etc . To ten sam mechanizm .
3 . Sama sobie robisz poziom hard
A) to nie twoj zwiazek sie rozpadl dlaczego bierzesz odpowiedzialnosc za stress innych .mozna wspolczuc mozna wesprzec dobrym slowem pomoc nawet ale zeby sie tym stresowac to juz patologiczna reakcja niestety . W takich chwilach ludzie potrzebuja pomocy a jak ty chcesz komus pomoc jak ty pewnie bardziej przezywasz rozstanie czyjejs osoby niz ta osoba .


B ) Praca : wracamy do punktu 1 . Nerwica to stan umyslu czyli bodzce z zewnatrz ktore sa wysylane do mozgu sa odbierane w taki nie inny sposob w zaburzeniu jest wszystko lękowe . Jezeli nie zrozumiesz ze problem tkwi w dialogu w takiej sytuacji to nie zmienisz tego . Zamiast sie stresowac i generowac lęk na taka sama sytuacje mozesz wplywac w odwrotny sposob caly haczyk tkwi w tym co ty do siebie mowisz . Np .

Zle dialogi
- och co to bedzie tyle nie pacowalam pewnie dostane jakijs paniki w pracy
- mam takie zle doswiadczenia z poprzedniej pracy teraz napewno bedzie to samo

Dobre dialogi
- super zajebiscie znalazlam prace bede zarabiac bede mogla sobie cos kupic a przedewszystkim bede miedzy ludzmi to pomorze obnizac mi poziom nerwicy ktora mnie meczy alejuz nie dlugo Sukooo ..... :DD

- zwolnilam sie z poprzedniej pracy bo nie dawalam rady i to byla najlepsza decyzja jaka podjelam w tamtym okresie . Dzis mam nowa oferte i bedzie napewno fajnie ciekawie naucze sie czegos nowego jestem szczesliwa choc zestresowana ale to jest normalnie normalne .

Naprawde nie da sie wyjsc swiadomie z Nerwicy jezeli takie posty sie pisze (mowie tu o ludziach ktorzy sa juz troche na forum ) to trzeba wkoncu zrozumiec ze kazde narzekanie kazdy strach kazda chec zapytania lub pozalenia sie jest i wynika z zaburzenia . Kiedys Hewad mi powiedzial na zapytanie . Hewad co mam zrobic zeby sie odburzyc ?
Odpowiedzial mi zyj jak odburzony .
I tak zrobilem pomimo ciaglego leku poprosilem o niebieska latke pomimo tego ze jeszcze mialem lęk ale byl on juz bardzo wyciszony ale byl .
I ciesze sie ze to zrobilem bo dzis nie mam juz nerwicy nie mam mysli natretnych depersonalizacja tez mi znikla a myslalem ze tej pindy sie nie pozbede malo tego jestem szczesliwy w co nie wierzylem a w dalszym ciagu mam mase problemow tylko moj stosunek sie do joch zmienil nie zadreczam sie akceptuje nie zale sie a staram dzialac .

Dlatego jak ktos chce byc szczesliwy i zdrowy to musicie poprostu w to uwierzyc ze tacy jestescie .

Najgorzej mi zal ludzi ktorzy pisza to :

Juz myslalam ze tak dobrze a tu bach i wrocilo wszystko woww .

Co ci mialo wrocic jak tobie nic nie przeszlo . Byl lepszy okres tylko . I takie cos ma kazdy ja tez mialem setki razy ale probowalem wtedy dzialac wtedy zajsc sie czyms rozmawiac ze soba racjonalizowqc i osmieszac wymyslalem gry i specjalnie prowokowalem swoj lęk jak to by byla inna osoba wogole . Bo to sie nazywa przekraczanie strefy komfortu . I to jest wychodzenie z Nerwicy a nie kolejne zazalenie . Moze ktos mnientu skrytykuje i powie oj czasem trzeba sie wyzalic . Fakt trzeba ale nie przez nerwice masz gorszy okres bo kobieta cie zostawila to sie wyzal ale nie przezywaj tego przez nastepne miesisce . Anjak mecza cie objawy to dla mnie nie ma zalenia sie to wtedy pokazanie sibie swojej glowie ze to nas meczy a to wszystko iluzja te stany mysli natretne one sa bo nadajemy im wartosc zedejmijcie im wartosc to ich nie bedzie .
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
Justyna22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 103
Rejestracja: 12 sierpnia 2015, o 14:18

14 czerwca 2016, o 12:11

Dzięki bart26 za wyczerpującą odpowiedź. W sumie to pierwszy raz ktoś mnie tak ocucił i podsumował. :) Bardzo tego potrzebowałam.
Czytam porady a potem klapki na oczy jak jakiś koń w zaprzęgu i sobie idę z nerwicą w parze. Logicznie, że robię sama sobie krzywdę wszystkim się przejmując zamiast żyć. Nastawienie klucz do sukcesu.
Dziękuję!!
ODPOWIEDZ