
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 502
- Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44
Dzięki, no chyba nie mam innego wyjścia 

,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog
Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
— Jacek Walkiewicz / psycholog
Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć

Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 16
- Rejestracja: 22 kwietnia 2016, o 09:34
Zauważyłem, że im więcej to olewasz i robisz coś innego tym mniej lęku jest w Twoim życiu. Jakby automatycznie się wycofuje. Ja sobie dziś w pracy w głowie opowiadałem niestworzone historie o sobie. Jakbym oglądał serial w którym jestem mitycznym herosem - i grubo przesadzałem ze wszystkim
Fajna sprawa, nawet zauważyłem, że myśli swobodnie odleciały od tematów nerwicowych do takich fantazyjnych i codziennych. Chyba dobra droga do odburzenia 


- Nynuszka
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 96
- Rejestracja: 8 kwietnia 2016, o 10:59
betii pisze:No i dopadł mnie mega, mega kryzys. Noc też była ciężka a dziś to jakaś masakra, przez chwilę myślałam, że już po mnie, serce mi tak zaczeło walić ale jakoś się opanowałam i nadal żyję. W pracy do 17, trzeba będzie jakoś przetrwać. Oj po lepszych dniach nadeszły gorsze, staram sie jak mogę to przełamać.
Beti nie martw się też miałam mega kryzys a już tak dobrze się czułam chyba ze 3 miesiące zero nerwicy. I jak mnie dopadł kryzysik tak ponad miesiąc temu to jeszcze mnie trzyma. Dzisiaj mam np. zawroty głowy i chodzę ostatnio taka wkur... wiecznie zła na wszystko i wszystkich. Masakra jakaś. No ale tłumacze sobie że to tylko nerwica i powinnam być dla siebie wyrozumiała. Jest ciężko ale nie najgorzej.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 995
- Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45
Dziękuję Nynuszka. U mnie już dziś lepiej, już wczoraj na wieczór było w miarę. Dziś znów biorę się za optymistyczne podejście.Bo to jest tak że jak jest nam lepiej dłuższy czas to człowiek myśli że już nerwica minęła a to nie do końca tak działa ale dłuższre lepsze okresy świadczą że jesteśmy bliżej niż dalej 

Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
- Nynuszka
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 96
- Rejestracja: 8 kwietnia 2016, o 10:59
Też mam taką nadzieję, że jesteśmy bliżej niż dalej. Zresztą u mnie po tylu latachbetii pisze:Dziękuję Nynuszka. U mnie już dziś lepiej, już wczoraj na wieczór było w miarę. Dziś znów biorę się za optymistyczne podejście.Bo to jest tak że jak jest nam lepiej dłuższy czas to człowiek myśli że już nerwica minęła a to nie do końca tak działa ale dłuższre lepsze okresy świadczą że jesteśmy bliżej niż dalej


- martusia1979
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 921
- Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28
dziewczyny to tylko Wam pozazdroscic!...bo w mojej nerwicy przez ponad 3 lata nie bylo tak , ze nie mialam nerwicy wogle chociaz prze tydzien !...z somatyka borykalam sie codziennie , mozg byl juz tak przemeczony analiza ,ze czulam sie beznadziejnie bo to analiza powoduje taki stan.
Jezeli mowa o kryzysach zacznijecie podchodzic do nich jako do normalnych rzeczy to wtedy nienadajemy nerwicy az takiego znaczenia. Bo kotlujac w glowie,,Kryzys,, kojarzy wam sie to bezposrednio z nerwica, a moze to byc wywolane po prostu stresem dzieki ktoremu organizm wyrzuca napiecie przez cialo, nakrecajac mysli i analizujacc wtedy robi sie nerwica.
Jezeli mowa o kryzysach zacznijecie podchodzic do nich jako do normalnych rzeczy to wtedy nienadajemy nerwicy az takiego znaczenia. Bo kotlujac w glowie,,Kryzys,, kojarzy wam sie to bezposrednio z nerwica, a moze to byc wywolane po prostu stresem dzieki ktoremu organizm wyrzuca napiecie przez cialo, nakrecajac mysli i analizujacc wtedy robi sie nerwica.
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
- Nynuszka
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 96
- Rejestracja: 8 kwietnia 2016, o 10:59
Staram się Martusia podchodzić do kryzysu "normalnościowo" i nie zadręczać się że cofam się o 10 kroków w tył.martusia1979 pisze:dziewczyny to tylko Wam pozazdroscic!...bo w mojej nerwicy przez ponad 3 lata nie bylo tak , ze nie mialam nerwicy wogle chociaz prze tydzien !...z somatyka borykalam sie codziennie , mozg byl juz tak przemeczony analiza ,ze czulam sie beznadziejnie bo to analiza powoduje taki stan.
Jezeli mowa o kryzysach zacznijecie podchodzic do nich jako do normalnych rzeczy to wtedy nienadajemy nerwicy az takiego znaczenia. Bo kotlujac w glowie,,Kryzys,, kojarzy wam sie to bezposrednio z nerwica, a moze to byc wywolane po prostu stresem dzieki ktoremu organizm wyrzuca napiecie przez cialo, nakrecajac mysli i analizujacc wtedy robi sie nerwica.


-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 995
- Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45
Nynuszka pisze:Też mam taką nadzieję, że jesteśmy bliżej niż dalej. Zresztą u mnie po tylu latachbetii pisze:Dziękuję Nynuszka. U mnie już dziś lepiej, już wczoraj na wieczór było w miarę. Dziś znów biorę się za optymistyczne podejście.Bo to jest tak że jak jest nam lepiej dłuższy czas to człowiek myśli że już nerwica minęła a to nie do końca tak działa ale dłuższre lepsze okresy świadczą że jesteśmy bliżej niż dalejto już by była pora żeby "to" na zawsze mnie opuściło
Nynuszka mnie nie próbujesz.11 lat☺
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
- Nynuszka
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 96
- Rejestracja: 8 kwietnia 2016, o 10:59
betii pisze:Nynuszka pisze:Też mam taką nadzieję, że jesteśmy bliżej niż dalej. Zresztą u mnie po tylu latachbetii pisze:Dziękuję Nynuszka. U mnie już dziś lepiej, już wczoraj na wieczór było w miarę. Dziś znów biorę się za optymistyczne podejście.Bo to jest tak że jak jest nam lepiej dłuższy czas to człowiek myśli że już nerwica minęła a to nie do końca tak działa ale dłuższre lepsze okresy świadczą że jesteśmy bliżej niż dalejto już by była pora żeby "to" na zawsze mnie opuściło
Nynuszka mnie nie próbujesz.11 lat☺
Zgadza się

- jacobsen
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 383
- Rejestracja: 28 września 2015, o 21:20
U mnie 5 lat nerwicy, a 4 lata objaw bez przerwy. Somatyka codziennie, ataki paniki w pierwszych 2 latach przynajmniej raz na tydzień.
Jak to teraz podliczam to dziwię się, że to przeżyłam. W ogóle podziwiam nas wszystkich. Czy osoba, która np. chodzi przez 4 lata po ścianach, bo ma tak mocne zawroty nie powinna się załamać na amen?
U mnie aktualnie kryzys za kryzysem. A wchodząc w piąty rok zaburzenia było całkiem nieźle (co do mnie najważniejsze USTĄPIŁY WTEDY ZAWROTY!!). A teraz przechodzę kolejno przez zawroty, ostre duszności i problemy z żołądkiem. Wkręty, że mam SLA wracają. Strach przeplata się z nadzieją. Kiepsko...
Jak to teraz podliczam to dziwię się, że to przeżyłam. W ogóle podziwiam nas wszystkich. Czy osoba, która np. chodzi przez 4 lata po ścianach, bo ma tak mocne zawroty nie powinna się załamać na amen?
U mnie aktualnie kryzys za kryzysem. A wchodząc w piąty rok zaburzenia było całkiem nieźle (co do mnie najważniejsze USTĄPIŁY WTEDY ZAWROTY!!). A teraz przechodzę kolejno przez zawroty, ostre duszności i problemy z żołądkiem. Wkręty, że mam SLA wracają. Strach przeplata się z nadzieją. Kiepsko...
- myszusia
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 545
- Rejestracja: 11 lutego 2016, o 13:10
ja sie tak czasami zastanawiam jak to jest ,ze jeden pozbedzie sie nerwicy w ciagu kilku mc a drugi bedzie meczyl sie latami. u mnie dopiero 1,5roku ciekawe ile jeszcze potrwa...
" W życiu wygrywa tylko ten,kto pokonał samego siebie. Kto pokonał swój strach,swoje lenistwo,swoją nieśmiałość"
- BruceWayne
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 360
- Rejestracja: 22 lutego 2016, o 13:25
Nie wiem czy jest sens licytować się na długość zaburzenia.
Raczej ważne jak spędzamy ten czas - czy wcielamy w życie rady z forum, psychoterapii itp.
Ja też bujam się już z tematem od półtora roku i pomimo, że pomijając może pierwsze półtora miesiąca wydaje mi się, że pracuję nad sobą i ze sobą bardzo intensywnie.
Wydaje mi się nawet, że z jednej strony ostatnie pół roku jest gorsze a z drugiej strony już naprawdę bardzo dobrze potrafię sobie radzić.
Mam czasem takie myśli, że może to nigdy sobie nie pójdzie... Chociaż chyba po prostu przestałem już odmierzać ten czas. Oczywiście wierzę głęboko, że się uda i pracuję dalej nabierając coraz większego zaufania do siebie.
Raczej ważne jak spędzamy ten czas - czy wcielamy w życie rady z forum, psychoterapii itp.
Ja też bujam się już z tematem od półtora roku i pomimo, że pomijając może pierwsze półtora miesiąca wydaje mi się, że pracuję nad sobą i ze sobą bardzo intensywnie.
Wydaje mi się nawet, że z jednej strony ostatnie pół roku jest gorsze a z drugiej strony już naprawdę bardzo dobrze potrafię sobie radzić.
Mam czasem takie myśli, że może to nigdy sobie nie pójdzie... Chociaż chyba po prostu przestałem już odmierzać ten czas. Oczywiście wierzę głęboko, że się uda i pracuję dalej nabierając coraz większego zaufania do siebie.
- jacobsen
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 383
- Rejestracja: 28 września 2015, o 21:20
Ja tam myślę, że to nie licytacja na lata tylko kolejne wygadanie się z naszej strony. Jak dla mnie nawet kilka miesięcy z nerwicą i somatyka z nią związaną jest koszmarem. No, ale im dłużej tym gorzej, nie ma się co oszukiwać.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 995
- Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45
To nie licytacja. Nawet nie wiem kiedy te lata minęły. Były też fajne chwile. Ja się odburzam dopiero od 2 lat bo przedtem to wogóle nic o tym nie wiedziałam.
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay