Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1858
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

28 maja 2016, o 18:07

Jak tak czytam forum i obserwuję to zauważam, że zdecydowana większość osób, która brała leki już by się na nie nie zdecydowała, w tym ja :-) Coś w tym jest. Ale jak napisał darekp - może trzeba sie samemu przekonać.
Awatar użytkownika
Violator
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 81
Rejestracja: 8 lutego 2015, o 13:25

29 maja 2016, o 08:44

Dzisiaj się obudziłem i dostałem zupełnie nową wkrętkę. Przypomniało mi się coś takiego, że ponoć ludzie ze schizem czują różne zapachy no i z automatu mózg zaczął węszyć czy nie czuje niczego dziwnego ;) Wstałem i szedłem do łazienki zaspany i przez chwilę nawet miałem wrażenie przy wytężeniu węchu, że czuje trochę jakby coś smażonego albo coś i myślę "o kur..." aż od razu mi się żołądek zacisnął, podchodzę do aneksu kuchennego a tu stoi patelnia brudna na której wczoraj smażyłem panierowaną rybę :DD Ale wiecie, wkrętka łatwo nie odpuszczała potem zaczęły się natrętne myśli a co jak nagle poczujesz coś dziwnego? I zacząłem węszyć czy nie czuje dziwnego zapachu i tym samym się głupio nakręcać, w pewnym momencie myślę - co za debilizm! a jak poczujesz coś dziwnego to co? A może tak na prawdę fajnie by było czuć zapach ładnych kwiatów albo lody pistacjowe albo...nawet chamską budę z fast-foodem, zacząłem myśleć, że nawet jak coś poczuje to nie będzie to straszne, ale fajne bo... aromaty są takie miłe i zróżnicowane. I wiecie co? Takie głupie przetłumaczenie sobie i się uspokoiłem i humor się polepszył :)
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

29 maja 2016, o 10:00

Pamiętaj też o tym, że nasz mózg ma umiejętność "odnajdywania" pewnych wzorów w rzeczach ktorych nie jesteśmy pewni, dlatego ludzie szukający duchów na zdjęciach zupełnie zamazanych widzą twarze, w chmurach widzimy jakieś statki czy owce, podobnie ze słuchem, jeśli nie jesteś w stanie rozpoznać dźwięku to mózg w zagrożeniu na siłę wynajdzie tego czego się boisz np zdażało się że w hałasie dziewczyna na forum słowo "zabij" czy coś takiego. Podobnie może być z zapachem, jeśli w węchu czujesz zagrożenie to mózg może jakoś podprogowo Ci podsyłać analizy zapachów. Z drugiej strony ze smakiem i węchem tak jest, że nawet siłą wyobraźni jesteś w stanie wyczuć pewne rzeczy. No wyobraź sobie taką twardą, żółtą cytrynkę. Wyobraź sobie, że bierzesz nóż, kroisz ją w pół a sok wyciskasz sobie na język. Delikatne bodźce już sama wyobraźnia jest nam w stanie podesłać.

Pamiętaj, że jeśli jesteś w stanie stwierdzić, że coś jest dziwne, albo nie na miejscu to już na pewno nie jesteś chory. Osoby zaburzone mają krytycyzm i ocenę zjawisk.
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
Awatar użytkownika
Tojajestem
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 383
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 19:03

29 maja 2016, o 10:03

No i wlasnie tak poinienes robic. A co do samych wrazen zapacow to nie trzeba miec schizy zeby poczuc cos czego nie ma. Nasza pamiec zawiera tez w sobie pamiec zapachow. przeciez jest czasem tak, ze jestesmy gdzies, gdzie np bylo nam dobrze w dziecinstwie - w kuchni babci, w ramionach dziewczyny. Wtedy przypomina nam sie cala sytuacja i zapach, ktorego przeciez juz nie ma... To normalne u kazdego czlowieka. Tak dziala umysl.

-- 29 maja 2016, o 09:03 --
Pisalismy post z subzero w tej samej chwili, majac to samo na mysli ;) moze to tez schiza ? :)
Ważne, żeby w trudnych chwilach pamiętać o własnych cytatach ;)
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

29 maja 2016, o 10:05

Nawet dwie :DD
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
Awatar użytkownika
aveno
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 262
Rejestracja: 18 sierpnia 2015, o 15:38

29 maja 2016, o 10:32

Ja tez moge potwierdzic :)
Ja kiedys gdy bylam strasznie nakrecona na wszystkie objawy schizo poczulam po przebudzeniu jakby zapach pizzy. Co lepsze w tym samym dniu inna dziewczyna weszla na forum przerazona, ze tez poczula pizze i czy to nie schiza. Haha zdarza sie :D
Solve
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 22 kwietnia 2016, o 09:34

29 maja 2016, o 12:00

Siema.
Mam taką sprawę. U mnie nerwica zaczęła się na dobre w momencie w którym dwóch znajomych zaproponowało mi dwie różne prace (obie fajne). Nie chciałem jednak zrezygnować z tego co miałem na miejscu. No i tak się stresowałem kilka dni aż pękło ;) W każdym razie. Dylemat został.
Wychodzę normalnie z domu. Pokonuje lęki. Problem jest taki, że mój ojciec to alkus, nigdy nie potrafiłem odejść z domu tak naprawd. Wyjeżdżałem gdzieś na rok, dwa ale zawsze miałem poczucie braku bezpieczeństwa, że sobie nie poradzę. Oczywiście byłem też osobą negatywnie nastawioną do świata. Lubiącą się zamartwiać. Znów mieszkam w domu i moj ojciec jeszcze bardzoej mnie dobija. Teraz pomimo tego, że faktycznie jestem przekonany, że mogę robić wszystko, zaczynam obawiać się, że będę się bał. Chciałbym spróbować tej pracy u kolegi, ale od razu pojawia się scenariusz: zaczniesz się bać i nie poradzisz sobie. I tak już miałem wątpliwości przed nerwicą, to teraz wyobraźcie sobie... Poza tym, mam porzucić kontrolę, ale kiedy przestaję się kontrolować od razu moje myśli wracają w stronę nerwicy, zamartwiania się. Dodatkowo teraz nie mam pracy co jeszcze pogarsza moje samopoczucie. W nocy ciężko mi zasnąć bo jak porzucam kontrolę nad umysłem - wracają myśli, że zostanę w tym domu już na zawsze bo będę się bał pójść do pracy albo coś, Mimo tego, że jak coś robię to się nie boję, jednak myśli krążą wokół nerwicy -.- Czyli tak: nie boję się jak coś robię, ale boję się, że będę się bał - durne.
Dodam, że praca która ma dla mnie kolega jest w innym mieście i jest dość stresująca i niepewna, ale chciałbym spróbować. Myślę, że przed zaburzeniem bym sobie dobrze poradził, ale taki wydygany raczej nie mam szans. Może powinienem wziąć leki żeby ten pierwszy okres aklimatyzacji przejść a potem już samo poleci? Podpowiedzcie coś. Jutro idę do psychoterapeuty też, może coś poradzi ale to pierwsza wizyta dopiero
Awatar użytkownika
myszusia
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 545
Rejestracja: 11 lutego 2016, o 13:10

29 maja 2016, o 12:31

Solve ja na Twoim miejscu sprobowalabym iść do tej pracy. Nic nie tracisz co najwyżej zyskasz. Będziesz zarabial ,będziesz niezależny finansowo od kogoś. Oczywiście to normalne,ze masz wątpliwości czy podołasz. Człowiek bez nerwicy przezywa a co dopiero my. Ale zawsze tez będziesz miał zajecie,będziesz przebywal wśród ludzi,umysl będzie zajęty. Mysle,ze lekow brać nie warto. One owszem pomoga Ci,ale po odstawieniu objawy powroca. Takze wydaje mi się,ze lepiej przejść przez to z czystym umyslem. Powodzenia :)
" W życiu wygrywa tylko ten,kto pokonał samego siebie. Kto pokonał swój strach,swoje lenistwo,swoją nieśmiałość"
takadziewczyna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 193
Rejestracja: 19 lutego 2016, o 17:18

29 maja 2016, o 12:35

Powiedzcie mi czy wiecie skąd te informacje na Internecie ze nieleczona nerwica czy ogólnie nerwica prowadzi do schizofremi i innych chorób psychicznych jesli to tylko sterta bzdur. U mnie teraz wszystko w miare dobrze tylko za grosz brak mi dystansu do tego wszystkiego. :(
Awatar użytkownika
myszusia
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 545
Rejestracja: 11 lutego 2016, o 13:10

29 maja 2016, o 12:40

takadziewczyna pisze:Powiedzcie mi czy wiecie skąd te informacje na Internecie ze nieleczona nerwica czy ogólnie nerwica prowadzi do schizofremi i innych chorób psychicznych jesli to tylko sterta bzdur. U mnie teraz wszystko w miare dobrze tylko za grosz brak mi dystansu do tego wszystkiego. :(
Skoro sterta bzudr to nie ma co tego czytać i się dodatkowo nakręcać. Lepiej ten czas poswiecic na cos innego ;)
" W życiu wygrywa tylko ten,kto pokonał samego siebie. Kto pokonał swój strach,swoje lenistwo,swoją nieśmiałość"
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

29 maja 2016, o 12:55

Solve skoro chcesz spróbować, to nie pozwól, by lęki zahamowały realizację Twoich planów. Działaj pomimo nich. Tak, jak powiedziała Myszusia, nic nie tracisz. A może się okazać, że ten negatywny scenariusz się nie sprawdzi i będzie pozytywne zdziwienie. Pamiętaj, że lękowe przekonania i wyobrażenia nie mają nic wspólnego z faktami. :)

Takadziewczyna - takie informacje często mają źródło w tym, że opisywane są na zasadzie "a słyszałem, że..." i juz nie wiadomo kto to napisał kiedy i dlaczego. Polecam- strach-przed-schizofrenia.html .
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

29 maja 2016, o 13:04

A co to znaczy w wypadku nerwicy "nieleczona"??
Skoro masz blokady, obawy i wątpliwości z uwagi na lęki to chyba jasne jest co się może stać jeżeli tego nie będziesz leczyć (tylko najpierw sobie prawidłowo sformułuj to słowo). Jeżeli masz zaburzone emocje to jak do jasnej cholery może powstać schizofrenia?? To jak na co dzień się cieszysz, smucisz bez zaburzenia to też tak to by mogła powstać schizofrenia.
Takie pieprzenie jest nielogiczne.
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
zrezygnowana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 585
Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46

29 maja 2016, o 13:31

Witajcie kochani po dluzszej przerwie postanowilam napisac.Prawie rok temu pisałam o poduszce ktora przyciskalam do buzki dziecka zeby sie upewnic,ze nic jej nie zrobie tzn sprawdzalam siebie.Od tamtej pory powiedzialam sobie dosc choćby nie wiem jak mnie meczyly natrety i tak jest po dzień dzisiejszy.Na swoje natrety znalazlam inna metode.Wyobrazam sobie najgorsze sceny w myslach az sobie uswiadomie,ze nie bylabym w stanie ja skrzywdzić.To co mnie meczy dzisiaj to ciągle analizowanie tego co robilam z poduszka,ze netretne mysli zamienilam w czyn i,ze faktyczne stracilabym kontrole i bylabym w stanie ja skrzywdzić.Przepraszam,ze tak chaotycznie pisze,ale jestm zmęczona.
takadziewczyna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 193
Rejestracja: 19 lutego 2016, o 17:18

29 maja 2016, o 14:15

Dzieki za odpowiedzi. No jest to nielogiczne wiec dlatego zastanawiałam sie skąd takie bzdury.
Dajmajla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 211
Rejestracja: 19 listopada 2015, o 19:17

29 maja 2016, o 21:47

2 dni temu wróciłam do domu po prawie 3 miesiącach siedzenia za granicą. Bałam się tego wyjazdu, ale okazało się, że żyło mi się tam naprawdę dobrze, różne natręty były, ale w natłoku codziennych obowiązków nie męczyły mnie zbyt długo. Miałam pracę, święty spokój i kochającego chłopaka zawsze u boku. Generalnie ten wyjazd był dla mnie dobrym resetem. A teraz siedzę w domu i w ogóle nie potrafię się tutaj odnaleźć, wszystko mnie irytuje, wkurzają mnie domowe problemy, nadopiekuńcza w stosunku do mojego młodszego brata mama, to że znowu muszę zaczynać od zera i szukac pracy, to że znowu ja i mój men mieszkamy osobno, cały czas chce mi się płakać, próbuję się zmusić do oglądania filmu, czytania, czy coś, ale nie wychodzi. I teraz pytanie, czy to normalne problemy z aklimatyzacją i przejdzie za parę dni, czy wyolbrzymiam, czy to nerwica sprawia, że tak reaguję? ;/

A co do postów powyżej, to o tych zapachach gadałam nawet z moim psychiatrą, bo to była moja mega wkrętka przez długi czas. Np. kiedyś znajomy powiedział mi, że gdzieś wyczytał, że ludzie ze schizą tak z dupy czują zapach cytrusów, ja oczywiście uwierzyłam i byłam mega wyczulona na ich zapach. raz weszłam do kuchni i czułam zapach mandarynek, serce mi podskoczyło, że to schiza, zaczęłam przeszukiwać całą kuchnie w poszukiwaniu mandarynek, albo skórek po nich i w końcu znalazłam w... śmietniku obierki ;puk Od tamtej pory sie ogarnęłam xD A jeszcze wcześniej panikowalam, że czuję zapach spalenizny i "o nieee, to schiza", a okazało się, że zapomniałam o cieście w piekarniku xD No ale wracając, to lekarz stwierdził, że to kompletna bzdura z tymi zapachami i w ogóle to nie ma miejsca, że osoba ze schiza nagle czuje jakiś zapach pizzy, kwiatków, cytrusów itp i że to raczej mylne przekonanie panikujących nerwicowców :P
Ostatnio zmieniony 29 maja 2016, o 21:56 przez Dajmajla, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ