Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 26
- Rejestracja: 9 kwietnia 2016, o 12:44
Dzisiaj lipa totalna. Przerobiłem przez tydzień większość raków wiec teraz czas na tętniaki. Siedzę i przejmuje się tętniakiem ,a szczególnie tym czy go mam i czy mi pęknie. Wczoraj zaliczyłem pogotowie bo atak paniki wyglądał jak zawał i już musiałem tam zawitać. Oczywiście ekg w normie. Boje się tego tętniaka jak cholera. Zeswirowalem bo wydaje mi się , ze dziś umrę a bardzo tego nie chce.
Jak żyć panie premierze ?! Ja muszę jeszcze pracować !!
Ps. Te leki to chyba nic mi nie dają.
Jak żyć panie premierze ?! Ja muszę jeszcze pracować !!
Ps. Te leki to chyba nic mi nie dają.
- Jerry
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 835
- Rejestracja: 14 stycznia 2015, o 17:12
Leki sreki. Leki nie przestaną się za Ciebie bać. Posłuchaj - czy jeżeli masz tętniaka i on Ci zaraz pęknie to bojąc się tego i obgryzając ze strachu paznokcie jesteś w stanie to powstrzymać? Jeżeli tak to właśnie wymyśliłeś pierwszą skuteczną metodę bezoperacyjnego pokonywania tętniaków. Jeżeli nie to warto zacząć uśmiechać się do siebie i nabijać z tych tętniaków. Pomyśl sobie, że to i tak byłaby całkiem przyjemna śmierć. Raczej szybka i nie tak bolesna jak np. gnijąca od gangreny noga. Kiedyś, leżąc w szpitalu, miałem na sali sąsiada - dziadka, który skaleczył się w nogę siekierą. Rana nie była dobrze opatrzona i zgniła. Wdała się gangrena. Facet był uparty jak osioł i nie dawał sobie tej nogi obciąć. Całą dobę wył z bólu, usypiał na krótkie chwile po podaniu morfiny. Po kilku dniach umarł. Myślę, że Twój tętniak jest lepszy. Przynajmniej gdybym ja miał wybierać to stawiam na tętniaka.
Nowa dostawa kozich racic z hodowli ekologicznej na Podkarpaciu. Kilogram świeżych, całych - 19 zł/kg. Kilogram świeżych, drobno mielonych - 23 zł/kg.
Pamiętajcie, że najlepsze na nerwice są z koziołka racice!
Moczymy je 2 dni w wodzie lub mleku, mieszamy z miodem i cytryną, a następnie pałaszujemy (1-2 kilogramy dziennie). Nerwica przechodzi po tygodniu, depresja po dwóch.
Zapraszam do składania zamówień.
Pamiętajcie, że najlepsze na nerwice są z koziołka racice!
Moczymy je 2 dni w wodzie lub mleku, mieszamy z miodem i cytryną, a następnie pałaszujemy (1-2 kilogramy dziennie). Nerwica przechodzi po tygodniu, depresja po dwóch.
Zapraszam do składania zamówień.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 26
- Rejestracja: 9 kwietnia 2016, o 12:44
Ja się nie boje umierania. Ja się boję, że to się stanie dziś bo widzisz ja mam poczucie, że wiele jeszcze mogę zrobić...
- Jerry
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 835
- Rejestracja: 14 stycznia 2015, o 17:12
Słucham?Kasia1977 pisze:Jerry

O jej... No to co Cię powstrzymuje, żeby to "wiele" robić? Rób, może zdążysz przed śmiercią ze wszystkim...Niejestsmiesznie pisze:Ja się nie boje umierania. Ja się boję, że to się stanie dziś bo widzisz ja mam poczucie, że wiele jeszcze mogę zrobić...
Nowa dostawa kozich racic z hodowli ekologicznej na Podkarpaciu. Kilogram świeżych, całych - 19 zł/kg. Kilogram świeżych, drobno mielonych - 23 zł/kg.
Pamiętajcie, że najlepsze na nerwice są z koziołka racice!
Moczymy je 2 dni w wodzie lub mleku, mieszamy z miodem i cytryną, a następnie pałaszujemy (1-2 kilogramy dziennie). Nerwica przechodzi po tygodniu, depresja po dwóch.
Zapraszam do składania zamówień.
Pamiętajcie, że najlepsze na nerwice są z koziołka racice!
Moczymy je 2 dni w wodzie lub mleku, mieszamy z miodem i cytryną, a następnie pałaszujemy (1-2 kilogramy dziennie). Nerwica przechodzi po tygodniu, depresja po dwóch.
Zapraszam do składania zamówień.
- sirred44
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 12
- Rejestracja: 6 kwietnia 2016, o 13:41
Jerry pisze:O jej... No to co Cię powstrzymuje, żeby to "wiele" robić? Rób, może zdążysz przed śmiercią ze wszystkim...Kasia1977 pisze:Jerry
Jerry ,
Powiem Ci szczerze, że przekopując forum i patrząc na Twoje wypowiedzi chwilami myślę, że masz poważny problem z głową.
ALE zastanawiając się chwile dłużej nad tym co piszesz dochodzę do wniosku, że masz dużo racji.
Wiem, ze jestem nowy tutaj ale musiałem się z Tobą tym podzielić

Pozdrawiam
G-romadzisz go w sobie i spijasz
N-iszczy, pali mosty, zabija
I-nstynktownie budzi fobie
E-lementarne w walce z wrogiem
W-lecz wróg jest w tobie i nim płoniesz
N-iszczy, pali mosty, zabija
I-nstynktownie budzi fobie
E-lementarne w walce z wrogiem
W-lecz wróg jest w tobie i nim płoniesz
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 26
- Rejestracja: 9 kwietnia 2016, o 12:44
Kurde. Odkładam jakiś zakup bo "to nie ma sensu,mogę umrzeć"! PRZECIEŻ to sensu nie miało. Jest 50/50 - albo dziś, jutro, pojutrze, za 50 lat umrę, albo nie umrę. Może warto jednak czymś się zając bo 50/50 to jest duża szansa, że jednak warto coś robić. Dzięki Jerry, pomogło!
BTW. Tak na 99,9% tego tętniaka to nie mam(nie badałem się, skoro wymyśliłem raka to i tętniaka mogłem wynaleźć), ale niesmak pozostał!
BTW. Tak na 99,9% tego tętniaka to nie mam(nie badałem się, skoro wymyśliłem raka to i tętniaka mogłem wynaleźć), ale niesmak pozostał!

- Jerry
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 835
- Rejestracja: 14 stycznia 2015, o 17:12
Hahaha, to normalne w nerwicy lękowej, ale dobrze jest wytrzeźwieć i zrobić coś zamiast myśleć o tym czy warto czy nieNiejestsmiesznie pisze:Kurde. Odkładam jakiś zakup bo "to nie ma sensu,mogę umrzeć"! PRZECIEŻ to sensu nie miało.

Mistrz dziewczynaKasia1977 pisze:Aktualnie mam gdzieś choroby Jerry, czasem aż za bardzo gdzieś dlatego na razie nie zastanawiam się co bym wolała

Nowa dostawa kozich racic z hodowli ekologicznej na Podkarpaciu. Kilogram świeżych, całych - 19 zł/kg. Kilogram świeżych, drobno mielonych - 23 zł/kg.
Pamiętajcie, że najlepsze na nerwice są z koziołka racice!
Moczymy je 2 dni w wodzie lub mleku, mieszamy z miodem i cytryną, a następnie pałaszujemy (1-2 kilogramy dziennie). Nerwica przechodzi po tygodniu, depresja po dwóch.
Zapraszam do składania zamówień.
Pamiętajcie, że najlepsze na nerwice są z koziołka racice!
Moczymy je 2 dni w wodzie lub mleku, mieszamy z miodem i cytryną, a następnie pałaszujemy (1-2 kilogramy dziennie). Nerwica przechodzi po tygodniu, depresja po dwóch.
Zapraszam do składania zamówień.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 26
- Rejestracja: 9 kwietnia 2016, o 12:44
Jerry poprawił mi humor. Reszta dnia była bajeczna i praktycznie bez lęku. Powrót z pracy bardzo przyjemny bo jechałem z bananem na ryju. Oczywiście wieczorem musiało się wszystko spierdzielić! Lęk, że umrę był bardzo silny. Ubrałem buty i ruszam na spacer. Miasto było puste, a ja sobie szedłem ze słuchawkami na uszach i pier**lnikiem w głowie. Zatrzymałem się nad jeziorem i mówię do siebie "tętniaku pękaj!!!!", a ten wyimaginowany skurczybyk ani ruszy. Wkurzyłem się i wracam do chałupy, położyłem się i mówię "tętniaku pękaj", a on nie pęka. No cóż! Musze się pogodzić z tym, że jestem zdrowy tylko w bani meksyk!
Wstaję uśmiechnięty i chociaż lęk czuję podskórnie to coraz mniej mi może zrobić bo żyć mi się chce jak sam sku...syn.
Mam pytanie. Czy stan psychiczny może się tak szybko poprawiać? Jeszcze ze dwa dni temu trzęsłem ostro dupą i zlewałem się potem.


Mam pytanie. Czy stan psychiczny może się tak szybko poprawiać? Jeszcze ze dwa dni temu trzęsłem ostro dupą i zlewałem się potem.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 222
- Rejestracja: 13 listopada 2015, o 10:32
Niejestsmiesznie skąd pomysł na tętniaka ? Boli Cię głowa czy co ? Ja jak mi powiedzieli w szpitalu ze choruje na nadciśnienie to mnie tydzień głowa bolała i bałam się wylewy. Po tygodniu mierzenia ciśnienia - było dobre głowa przestała boleć z dnia na dzień. Więc sobie wmawiaj że nie masz tętniaka i zobaczysz ze poczujesz się lepiej. A poza tym nieanalizuj Twojego dobrego samopoczucia tylko ciesz się nim. Każda analiza jest w nerwicy niewskazana.
- ajona
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 134
- Rejestracja: 14 lutego 2016, o 11:30
Wczoraj pół dnia miałam wrażenie, że mój facet jest na mnie zły, że mnie nie kocha. Jesteśmy ze sobą od wielu lat, w tym roku mamy wziąć ślub. Jednego dnia się tego boję jak cholera, nie widzę przyszłości w ogóle, tylko czarną dziurę, a kolejnego dnia wyobrażam sobie ciepły dom, dzieci i wizja życia razem napawa mnie radością. Nie wiem, czy coś jest nie tak tylko z emocjami, czy to od DD, nerwicy, depresji, czy mam jakieś problemy osobowościowe, czy to wina wychowania bez ojca, czy też predyspozycji genetycznej do lęku. Sporo jest tych czynników, które mogą powodować u mnie skrzywione myślenie 
Ale zostawiając z boku narzekanie, mam do Was pytanie. Czy to normalne, że kiedy okazuję mężczyźnie więcej zainteresowania, chcę z nim być więcej niż dotychczas, przytulać go, patrzeć na niego, on nagle się odwraca? Nie wiem, czy to żarty, czy naprawdę nie chce się już przytulać, bo kiedy się do niego zbliżam, on ucieka i się śmieje. Rani mnie to, wkurza, smuci i przeraża. Nie rozumiem jego zachowania. Często kiedy miałam takie myśli, po prostu w pewnym momencie odpuszczałam. Sama zaczynałam się odsuwać, przestałam pokazywać, że mi na nim zależy, nie chciałam go przytulać. Nagle on po jakimś czasie sam przychodził z czułością. Niestety w mojej głowie zakodowało się coś takiego, że on jest czuły, troskliwy, delikatny i miły, że się mną interesuje, patrzy na mnie, słowem - że mnie kocha, tylko wtedy, kiedy ja mam nerwicę. Kiedy jestem chora, smutna, źle się czuję, nie mam ochoty na seks, itd., on jest wtedy blisko mnie, a ja czuję się kochana i bezpieczna.
Po seksie często było tak, że tracił mną zainteresowanie. Może to normalne i może po prostu powinnam dać mu czas? Ale ja zamiast tego od razu popadałam w lęki, że mnie już nie kocha. Bo nie dotyka mnie już, a jak ja dotykam jego, to on się odsuwa. Z bezradności i ze strachu często zaczynałam płakać. A kiedy płakałam, on mnie przytulał i już było ok. Nie rozumiem o co w tym wszystkim chodzi. Wiem, że teraz, kiedy jestem w gorszym stanie od miesiąca, trudno mi zrozumieć różne sprawy. A ta, o której piszę, bardzo mnie męczy od wczoraj. Może ktoś patrząc z dystansu, naprostuje mi myślenie.

Ale zostawiając z boku narzekanie, mam do Was pytanie. Czy to normalne, że kiedy okazuję mężczyźnie więcej zainteresowania, chcę z nim być więcej niż dotychczas, przytulać go, patrzeć na niego, on nagle się odwraca? Nie wiem, czy to żarty, czy naprawdę nie chce się już przytulać, bo kiedy się do niego zbliżam, on ucieka i się śmieje. Rani mnie to, wkurza, smuci i przeraża. Nie rozumiem jego zachowania. Często kiedy miałam takie myśli, po prostu w pewnym momencie odpuszczałam. Sama zaczynałam się odsuwać, przestałam pokazywać, że mi na nim zależy, nie chciałam go przytulać. Nagle on po jakimś czasie sam przychodził z czułością. Niestety w mojej głowie zakodowało się coś takiego, że on jest czuły, troskliwy, delikatny i miły, że się mną interesuje, patrzy na mnie, słowem - że mnie kocha, tylko wtedy, kiedy ja mam nerwicę. Kiedy jestem chora, smutna, źle się czuję, nie mam ochoty na seks, itd., on jest wtedy blisko mnie, a ja czuję się kochana i bezpieczna.
Po seksie często było tak, że tracił mną zainteresowanie. Może to normalne i może po prostu powinnam dać mu czas? Ale ja zamiast tego od razu popadałam w lęki, że mnie już nie kocha. Bo nie dotyka mnie już, a jak ja dotykam jego, to on się odsuwa. Z bezradności i ze strachu często zaczynałam płakać. A kiedy płakałam, on mnie przytulał i już było ok. Nie rozumiem o co w tym wszystkim chodzi. Wiem, że teraz, kiedy jestem w gorszym stanie od miesiąca, trudno mi zrozumieć różne sprawy. A ta, o której piszę, bardzo mnie męczy od wczoraj. Może ktoś patrząc z dystansu, naprostuje mi myślenie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 26
- Rejestracja: 9 kwietnia 2016, o 12:44
Mam nadciśnienie i to jedyna stwierdzona choroba. Wszystkie raki i inne sraki wybiłem se z głowy to mi nerwica podsunęła tętniaka. Jak już wcześniej pisałem to panika była tak wielka, że wylądowałem na nocnej opiece w szpitalu gdzie mi doktorek robił ekg, które wyszło zajebiście. Jednak, żeby się za bardzo nie cieszył to durna nerwica mi podsuwa tętniaka jako przyczynę mojej rychlej śmierci. Teraz jest lepiej bo olałem temat, ale gdzieś z tyłu siedzi, a głowa to mnie nie boli i nigdy nie bolała.svenf pisze:Niejestsmiesznie skąd pomysł na tętniaka ? Boli Cię głowa czy co ? Ja jak mi powiedzieli w szpitalu ze choruje na nadciśnienie to mnie tydzień głowa bolała i bałam się wylewy.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1491
- Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02
znow ten oslabiajacy niepokoj...ciasno w klatce sie robi...
Mistrz 2021 (L)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 222
- Rejestracja: 13 listopada 2015, o 10:32
Ekg na miejscu Ci zrobili i jak było ok to przeniosło się na coś co trudniej zbadać i kosztowne bo tomograf prywatnie parę stow. Burzujka ta Twoja nerwica
Jak się domyslasz tętniaka nie masz. Ja miałam już raka całego przewodu pokarmowego, zawał już tysiąc razy, wylewy, nadciśnienie no i duszności - ale te się jakoś nie przyjęły. A i jeszcze reakcje alergiczne na wiele leków. I wiesz co sobie mówię jak mnie znów coś zaboli: dobra jak mi nie przejdzie za miesiąc to zacznę się martwić i pójdę do lekarza. Zwykle nerwica zmienia objawy do tego czasu.
