
Chciałem tez powiedzieć ze nie mówiłem o ciśnieniu, tylko o pulsie. Stąd moje obawy. Wolał bym myśleć ze nic nie może mi się stać, nawet jak sobie nie poradzę

przepraszam cie ale jezeli ty nadal sie boisz mysli , ze moze cos ci sie stac i masz obawe to to nie jest,, odburzenie ,, permamentne....mam wrazenie jakbys siedzial na bombie ,ktora jest bezpieczna do momentu uruchomienia zegara przez plotke, glupi komentarz czy tez niechciana myslŁukaszŁukasz pisze:Era - no można się wkurzyc właśnie![]()
Chciałem tez powiedzieć ze nie mówiłem o ciśnieniu, tylko o pulsie. Stąd moje obawy. Wolał bym myśleć ze nic nie może mi się stać, nawet jak sobie nie poradzę. Jestem juz w 90% wolny od nerwicy, z długim stażem, ale takie pytania ciągle się pojawiają to
justi2212 pisze:Hej, meczy mnie ostatnio dziwny niepokój, natłok myśli, do końca nie sprecyzowanych, aż nie wiem o co mi chodzi, więc zaczęłam się bać że w końcu zwariuje
Wczoraj przy rozmowie z mama która też ma nerwicę dowiedziałam się że też ma lękowe myśli dotyczące babci, zaczelam jej o tym opowiadać, az nagle pomyślałam ze gadam jak heretyk i może to forum zrobiło mi wodę z mózgustrasznie źle się z tym poczułam i teraz w ogóle nie wiem co o tym myśleć.
Boje się że się pogubilam, nie wiem w co wierzyć a w co nie. Takie dziwne i przerażające uczucie jakby zaraz coś miało nastąpić.
Do tego ten ciągły lek przed chorobami, wypadkami, nieznanym, boje się że w końcu coś sobie ,,wygadam". Machina leku ruszyła z kopyta:p
justi2212, a Ty bierzesz leki? Ja ostatnio mam kryzys, tysiąc myśli na sekundę, wrażenie, że właśnie kręce się wkoło jak to bart napisał. Wiem, że muszę robić swoje żeby przekonać podświadomość, że jej nic nie grozi.justi2212 pisze:DZieki za odpowiedzi. Jeszcze przeczytałam gdzies że wpływanie na swoją podświadomość to dzielo szatana i już w ogóle zglupialam![]()
Serio zaczęłam się bać własnego cienia :O