Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 45
- Rejestracja: 6 stycznia 2016, o 10:32
i było to wystarczające?
niby neurolog mówiła,że gdyby były wskazania to by napisali,ze jest wskazana poprawka z kontrastem...ale głowa szaleje,myśli szaleją czy czegoś nie przeoczyli...
a pytanie które pojawia się w filmikach divavica "A JO JESLI" no właśnie i mi się załącza a co jeśli nowa i ręka nadal będę drętwiały i ból głowy nadal doskwierał...dlaczego ten strach jest tak silny i jak nie nadawać myślom tak dużej wartości:(
niby neurolog mówiła,że gdyby były wskazania to by napisali,ze jest wskazana poprawka z kontrastem...ale głowa szaleje,myśli szaleją czy czegoś nie przeoczyli...
a pytanie które pojawia się w filmikach divavica "A JO JESLI" no właśnie i mi się załącza a co jeśli nowa i ręka nadal będę drętwiały i ból głowy nadal doskwierał...dlaczego ten strach jest tak silny i jak nie nadawać myślom tak dużej wartości:(
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 365
- Rejestracja: 8 listopada 2015, o 09:01
Witajcie! Po ostatnim sukcesie z imprezą znow mam kryzys.Nie wiem czy ma to związek ze zblizającą sie miesiączką ale czuje znow to dziwne pobudzenie w środku, uczucie jakby wściekłości I szaleństwa, uczucie ze zaraz cos komus zrobie albo rozwale cos w domu . Nie lubie tego, to jest okropne...czasem mtślę ze juz chyba lepszy jest lęk.Szukam sposobu na wyciszenie tych emocjii......
Jesli sie cofasz, to tylko po to zeby wziac rozbieg.
Nerwica jest jak nieproszony gosc.
Nie poswiecaj mu uwagi a szybko sobie pojdzie.
Nerwica jest jak nieproszony gosc.
Nie poswiecaj mu uwagi a szybko sobie pojdzie.
- ajona
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 134
- Rejestracja: 14 lutego 2016, o 11:30
Adela, lęk nie jest lepszy...To co się ze mną dzieje od wczoraj to jakaś jedna wielka dupa. U Ciebie może to mieć związek z miesiączką, co jest nawet bardzo prawdopodobne. Ja akurat jestem po, a tu nagle bum - lęk dowalił tak, że mam ochotę pociąć się na kawałki. W nocy było najgorzej, teraz może po prostu jestem niewyspana i tyle. Też się zastanawiam jak wyciszyć ten lęk, bo wszystko co do tej pory stosowałam, od wczoraj nie zdaje egzaminu. Piję melisę i zbieram się do miasta. Dzisiaj boję się wszystkiego, ale chyba wśród ludzi mi lepiej niż samej w domu. Nie rozumiem, dlaczego nagle lęk dowala dwa razy mocniej, skoro coś zmieniam, pracuję nad sobą. Czy to normalne, że stan się tak nagle z dnia na dzień pogorszył, a moje samopoczucie z całkiem optymistycznego stało się bez nadziei, totalne dno, wszystko przerażające jak z horroru?Adela pisze:Witajcie! Po ostatnim sukcesie z imprezą znow mam kryzys.Nie wiem czy ma to związek ze zblizającą sie miesiączką ale czuje znow to dziwne pobudzenie w środku, uczucie jakby wściekłości I szaleństwa, uczucie ze zaraz cos komus zrobie albo rozwale cos w domu . Nie lubie tego, to jest okropne...czasem mtślę ze juz chyba lepszy jest lęk.Szukam sposobu na wyciszenie tych emocjii......
Wybaczcie, że marudzę już w drugim wątku, ale to mój pierwszy taki dół od kiedy jestem na forum i próbuję jakoś się z niego wydostać i wiem, że na Wasze wsparcie mogę liczyć.
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 2216
- Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00
N masz odpowiedz Ajona , starasz sie pracyjesz na soba kabinujesz (moze troszke za duzo) . Wyobraz sobie ze lęk to tygrys w klatce . Wyglada groznie ale za kratka nic ci nie grozi pomimo to emocje sa silne teraz od zawsze patrzylas sie tylko w ta klatke to byla twoja strefa komfortu . Nagle masz dosc tej bezczynnosci i zaczynasz wkorwiacc tygrysa z kazdej strony (to jest wlasnie ta praca proba akceptacji ) zgadnij co na to tygrys ? Podpiwiem ze.ogona nie skuli napewno to nie w jego naturze !
Paradoksem jest to ze wystarczy otworzyc klatke i poglaskac tygrysa ale to ostatnia rzecz jaka czlowiek w leku moze sobie wyobrqzic .
Paradoksem jest to ze wystarczy otworzyc klatke i poglaskac tygrysa ale to ostatnia rzecz jaka czlowiek w leku moze sobie wyobrqzic .
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
- ajona
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 134
- Rejestracja: 14 lutego 2016, o 11:30
Dziękuję Ci Bart, że jeszcze nie straciłeś do mnie cierpliwości po wczorajszym marudzeniu. Faktycznie w ostatnim tygodniu może za bardzo się rzuciłam na głęboką wodę, bo nie potrafię działać krok po kroku, albo widzę tylko te wielkie kroki, a tych małych po drodze już nie. Tak bardzo chciałam się uniezależnić raz na zawsze od rodziny, od mamy głównie, że przez ostatni tydzień zagryzłam się w sobie, nie rozmawiałam z nią, nie odwiedzałam, zajęłam się swoim życiem, moim facetem i naszym mieszkaniem, planami ślubnymi, itd. Emocje gdzieś tam w środku się gotowały, codziennie pojawiał się jakiś nowy objaw somatyczny, ale zlewałam to jak się dało. Mówiłam ok, niech będzie, ale ja robię swoje. Wydawało mi się, że dobrze robię, ale czułam jakieś przerażenie i tęsknotę za mamą, które na chwilę dochodziły do świadomości, a potem znikały. U mnie w zasadzie tak w skrócie, wszystko kręci się wokół "odcięcia pępowiny" i zakładania własnej rodziny. Myślę, że to jest główny problem, który wyzwolił nerwicę kilka lat wstecz.
Ale może czas skopać tygrysa. A niech się wkurza. Przecież mnie nie zje chyba, nie? Czy lepiej na razie odpuścić, próbować jakoś go złagodzić i nie rwać do przodu jak popieprzona?
Ale może czas skopać tygrysa. A niech się wkurza. Przecież mnie nie zje chyba, nie? Czy lepiej na razie odpuścić, próbować jakoś go złagodzić i nie rwać do przodu jak popieprzona?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 365
- Rejestracja: 8 listopada 2015, o 09:01
Ajona....nic nie jest lepsze, w nerwicy nie ma lepszego zła..czy to lęk; ; czy pobudzenie czy jeszcze cos innego, musimy z tym postepowac jednakowo...u mnie kryzys pojawia sie tez w zwiazku z tym, ze teraz na terapii przerabiam dziecinstwo, sesje nie sa juz przyjemne I kojące, wywlekanie brudow z przeszlosci bardzo duzo mnie kosztuje.ale wiem, ze musze przez to przejsc...to jedyna droga do wyzwolenia sie od tej cholery nerwicy....
Jesli sie cofasz, to tylko po to zeby wziac rozbieg.
Nerwica jest jak nieproszony gosc.
Nie poswiecaj mu uwagi a szybko sobie pojdzie.
Nerwica jest jak nieproszony gosc.
Nie poswiecaj mu uwagi a szybko sobie pojdzie.
- myszusia
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 545
- Rejestracja: 11 lutego 2016, o 13:10
Ajonka czytając Ciebie z tym odcięciem pępowiny widzę normalnie siebie. Też do tej pory mieszkam z mamą mimo,że już jestem pół roku po ślubie,ale mój siedzi za granicą więc tak jest mi lepiej. Ale po świętach już mnie mąż zabiera ze sobą i będziemy razem mieszkać w Niemczech,czyli praktycznie też zacznę nowe życie. Troszkę się tego obawiam,ale z drugiej strony mam już 27 lat więc najwyższa pora się ogarnąć i zacząć żyć tak jak należy. Pewnie będzie mi cięzko,ale mówi się trudno nie ja pierwsza i ostatnia. Choć moja mama to bardzo przeżywa bo jestem jedynaczką. Ale też bardzo chcę się usamodzielnić i żeby nikt mi nie mówił jak mam żyć.
" W życiu wygrywa tylko ten,kto pokonał samego siebie. Kto pokonał swój strach,swoje lenistwo,swoją nieśmiałość"
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 2216
- Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00
ajona pisze:Dziękuję Ci Bart, że jeszcze nie straciłeś do mnie cierpliwości po wczorajszym marudzeniu. Faktycznie w ostatnim tygodniu może za bardzo się rzuciłam na głęboką wodę, bo nie potrafię działać krok po kroku, albo widzę tylko te wielkie kroki, a tych małych po drodze już nie. Tak bardzo chciałam się uniezależnić raz na zawsze od rodziny, od mamy głównie, że przez ostatni tydzień zagryzłam się w sobie, nie rozmawiałam z nią, nie odwiedzałam, zajęłam się swoim życiem, moim facetem i naszym mieszkaniem, planami ślubnymi, itd. Emocje gdzieś tam w środku się gotowały, codziennie pojawiał się jakiś nowy objaw somatyczny, ale zlewałam to jak się dało. Mówiłam ok, niech będzie, ale ja robię swoje. Wydawało mi się, że dobrze robię, ale czułam jakieś przerażenie i tęsknotę za mamą, które na chwilę dochodziły do świadomości, a potem znikały. U mnie w zasadzie tak w skrócie, wszystko kręci się wokół "odcięcia pępowiny" i zakładania własnej rodziny. Myślę, że to jest główny problem, który wyzwolił nerwicę kilka lat wstecz.
Ale może czas skopać tygrysa. A niech się wkurza. Przecież mnie nie zje chyba, nie? Czy lepiej na razie odpuścić, próbować jakoś go złagodzić i nie rwać do przodu jak popieprzona?
Poprostu sproboj zwolnic . Z zaburzenia nie wyjdziesz w miesiac . Nerwicy nie trzeba kopac skopac . Przytul okaz empatie i nie daj sobie wejsc na glowe . Czlowiek wygrywa z samym soba wtedy kiedy przestaje walczyc

-- 9 marca 2016, o 11:27 --
Dlatego tyle tluczemy o Akceptacji kiedys sam szukalem co to znaczy Zakceptowac Nerwice to nic innego jak przyzwolenie emocjonalne na objawy na te mysli na smutki na wszystko co przynosi Nerwica to zabicie Mentalne , bardzo ciezko sie takie rzeczy opisuje bo to musi byc wszystko na poziomie emovjonqlnym trzeba czuc ta akceptacje czuc to pozwolenie przyzwolenie i zabicie czuc ten smutek czuc to wszystko i poprostu nie robic z tego halo . Jezeli odpuscimy tutaj zrobi sie dostatecznie duzo wolnej uwagi ktora skierujemy na tu i teraz . Np masz problem jak ty to mowisz.z pempowina chcesz to zmienic co w zwiazku z tym oczywiscie odczowasz presje leķ łarewa czujesz sie zleee (a w nerwicy nasila sie to 10 razy mocniej ) zaakceptowanie bedzie polegac ze ty juz bedziesz wiedziala przed proba zmiany tego nawyku ze bedziesz czuc sie zle a to spowoduje ze splynie to po tobie jak po kaczce odczowajac te straszne frustracje smutki i dolki
Nie wiem czy nie przekabinowalem haha

DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 52
- Rejestracja: 13 lutego 2016, o 09:26
Mam pytanie: Czy zachowujecie się w miarę normalnie jak męczą was natrętne myśli? Ja mam non stop jakieś natrętne myśli, ale wydaje mi się że odczucia mam normalne. Przykład, wczoraj dostałam kwiatka od syna, zaskoczył mnie uśmiechałam się przytuliłam i za chwilę myśl może to wcale nie sprawiło mi radości, może tak tylko z grzeczności się uśmiechnęłam.
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 366
- Rejestracja: 25 czerwca 2015, o 15:06
Hej energia
Powinnaś pamiętać, ze myśl to tylko myśl.Pojawia się mysl, jest lęk i czarne scenariusz
Zachowałaś się normalnie przytuliłaś syna i usmiechnełaś się.Po takich zachowaniach widać, ze to tylko nerwica, bo twoje obawy pozostają jednak tylko w głowie.Wątpliwości "czy nie sprawiło mi to radosci" rownież są normalna częścią nerwicy, gdyz to tylko typowa analiza
Oczywiscie mozesz na jakis czas nawet poczuć odcięcie od emocji, ale z tego co napisałas ty nadal czujesz te emocje, a to myśli poddają u ciebie wątpliwości 
Odpowiadając na twoje pierwsze pytanie.Zalezy jak definiujesz pojęcie normalności
Natretne myśli mogą być na tyle nieprzyjemne, ze "zmuszać" mogą do wykonywania pewnych czynności kilkakrotnie i to np odbiega od normy i jest zauwazalne przez innych ludzi.Równiez objawy moga byc obfite i to również moze to powodowac, ze zachowujemy sie trochę inaczej
Zachowujemy sie inaczej czasami ,bo po prostu często większość jest tak pochłonięta swoimi myslami i umartwiania się nimi, ze i zachowanie moze się zmienic.Kiedy np typowy kowalski idzie do pracy mysli jak mu minie dzien, a nerwicowiec cały czas skupia sie na tych myslach 
I u mnie na przykład w rozkwicie nerwicy moje zachowanie odbiegało od normy.Ale to był tkai niewielki odskok od normy, z enitk tego nie zauwazył.Np zanurzenie sie w analizie i czasami tracenie wątku jak ktoś cos do mnie mówił oraz na jakis czas pogorszyła mi sie się pamięć




Odpowiadając na twoje pierwsze pytanie.Zalezy jak definiujesz pojęcie normalności



I u mnie na przykład w rozkwicie nerwicy moje zachowanie odbiegało od normy.Ale to był tkai niewielki odskok od normy, z enitk tego nie zauwazył.Np zanurzenie sie w analizie i czasami tracenie wątku jak ktoś cos do mnie mówił oraz na jakis czas pogorszyła mi sie się pamięć

Miej wyjebane, a będzie ci dane :)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 995
- Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45
Tak mi dziś ciężko aż dd się włącza którym się akurat nie przejmuje.Chodzi o to ze objawy dowalaja przez ogromny stres jaki przezywam na myśl o jutrzejszych badaniach krwi.Wiem nikt mi na nie nic nie poradzi,sama mysz je zrobić.Chodzi o to ze mnie to przerasta.Każde wejście do przychodni wiąże się z ogromnymcstresem.Dziś serce mi dowala na maksa, slabo mi i duszno a w głowie Meksyk.jak do tego podejść notmalniemja nie umiem.
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 45
- Rejestracja: 6 stycznia 2016, o 10:32
betii pisze:Tak mi dziś ciężko aż dd się włącza którym się akurat nie przejmuje.Chodzi o to ze objawy dowalaja przez ogromny stres jaki przezywam na myśl o jutrzejszych badaniach krwi.Wiem nikt mi na nie nic nie poradzi,sama mysz je zrobić.Chodzi o to ze mnie to przerasta.Każde wejście do przychodni wiąże się z ogromnymcstresem.Dziś serce mi dowala na maksa, slabo mi i duszno a w głowie Meksyk.jak do tego podejść notmalniemja nie umiem.
pogadanka-nr-22-zwieksz-produktywnosc-z ... t8181.html
może spróbuj zastosowac którąś z tych technik z nie tak dawnej prezentacji...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 13
- Rejestracja: 7 marca 2016, o 20:11
Witam,jeśli się człowiek źle poczuje to można stosować trening autogenny czyli medytacje?
np taki; https://www.youtube.com/watch?v=sP7Ylue5NRM
bo mi jakoś przechodzi
np taki; https://www.youtube.com/watch?v=sP7Ylue5NRM
bo mi jakoś przechodzi

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 52
- Rejestracja: 13 lutego 2016, o 09:26
Dzięki - bardzo pomoglasPaulinaDobrevv pisze:Hej energiaPowinnaś pamiętać, ze myśl to tylko myśl.Pojawia się mysl, jest lęk i czarne scenariusz
Zachowałaś się normalnie przytuliłaś syna i usmiechnełaś się.Po takich zachowaniach widać, ze to tylko nerwica, bo twoje obawy pozostają jednak tylko w głowie.Wątpliwości "czy nie sprawiło mi to radosci" rownież są normalna częścią nerwicy, gdyz to tylko typowa analiza
Oczywiscie mozesz na jakis czas nawet poczuć odcięcie od emocji, ale z tego co napisałas ty nadal czujesz te emocje, a to myśli poddają u ciebie wątpliwości
Odpowiadając na twoje pierwsze pytanie.Zalezy jak definiujesz pojęcie normalnościNatretne myśli mogą być na tyle nieprzyjemne, ze "zmuszać" mogą do wykonywania pewnych czynności kilkakrotnie i to np odbiega od normy i jest zauwazalne przez innych ludzi.Równiez objawy moga byc obfite i to również moze to powodowac, ze zachowujemy sie trochę inaczej
Zachowujemy sie inaczej czasami ,bo po prostu często większość jest tak pochłonięta swoimi myslami i umartwiania się nimi, ze i zachowanie moze się zmienic.Kiedy np typowy kowalski idzie do pracy mysli jak mu minie dzien, a nerwicowiec cały czas skupia sie na tych myslach
I u mnie na przykład w rozkwicie nerwicy moje zachowanie odbiegało od normy.Ale to był tkai niewielki odskok od normy, z enitk tego nie zauwazył.Np zanurzenie sie w analizie i czasami tracenie wątku jak ktoś cos do mnie mówił oraz na jakis czas pogorszyła mi sie się pamięć