Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
-
kucyki46
- Gość
8 marca 2016, o 15:28
bart26 pisze:Buhaha a czy powiedzenie sobie jestem bogaty czyni cie nim . Zreszta tu nie chodzi o smutek bo kazdy ma czasem swoje dolki co jest normalne . Chodzi mi o to ze mozna byc spokojnym i nie bac sie smutku majac ten smutek . Nie kaze nikomu byc smutnym przeciesz to bez sensu i do niczego dobrego na dluzsza mete nie prowadzi .
Moglbym to ci narysowac Ajona ale niestety nie wziolem kredek ze soba

Mam przyjaciółkę. Ona ciągle i ciągle ubolewała z powodu braku chłopaka. Pewnego razu poruszyła temat swojej rodziny. Pociągnąłem go. Okazało się, że jej rodzice od 25 lat stanowią wspaniałe małżeństwo. Siostrze świetnie się układa. Babcia jest byłą nauczycielką i pomimo 75 lat udziela korepetycji i cieszy się wspaniałym zdrowiem. Co ciekawe - ona sama w wieku 23 lat ma własne mieszkanie, studiuje, zwiedziała kawał świata. Skończyła i popłakała się. Poczuła wdzięczność za swoje źycie, bo okazało się że posiada wokół siebie ogromne bogactwo.

Z Bogiem!!
-
bart26
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 2216
- Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00
8 marca 2016, o 15:44
Kucyk Otaczasz sie tak wspanialymi ludzmi czerpiesz od nich przyklady cieszysz sie zyciem jestes szczesliwy z tego jaka postawe soba pokazujesz to piekne dziekuje ci za to .
Ale co robisz na forum o Nerwicy ?? Wszystkie przyklady sa o kims a powiedz moze.cos z wlasnego doswiadczenia . Nie zamierzam sie tu klucic . Nie odpowiedziales na moje pytanie i uwarzam ze omijasz odpowiedz . Bycie smutnym to nic fajnego warto szukac wtedy odrobiny szczescia w kazdej chwili ale to emocja ktorej nie trzeba odrqxu traktowac ze to depresja a przedewszystkim jezeli ktos czuje lek w bedac smutnym i majac zaburzenie lekowe to chyba na zdrowy rozum widac ze to zaburzeniowe . Z lekiem trzeba sie konfrontowac dlatego napisalem ze trzeba pozwolic sobie na smutek AVE .
Nie kqze nikomu klasc sie i lezec Ajona niestety nikt nie poprowadzi cie za raczke przez zaburzenie sa to wlasne indywiduqlne przedewszystkim przemyslenia . Jezeli nie rozumisz o co mi chodzi to mozesz poczytac sobie arty posluchac nagran . Zaczyna mnie troche to frustrowac lapanie za slowka .TO MOJE ZDANIE RESZTE NA PW PROSZE TO NIE JEST MIEJSCE DO KLUTNI BO MAM WRAZENIE ZE TO SIE W TO PRZERADZA . !
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
-
Taci
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 449
- Rejestracja: 21 lutego 2015, o 11:01
8 marca 2016, o 16:14
To może ja coś napiszę...
Bart zna mnie już od dłuższego czasu, wie jakie są moje lęki( boję się panicznie depresji i samobójstwa). Smutek zawsze kojarzył mi się z czymś złym, z depresją, agonią, a na końcu ze samobójstwem. Jak czuję smutek to już mam natrętne myśli, ze smutek z dnia na dzień jest coraz gorszy, że zaraz to zamieni się w depresję itd.
Ja MUSZĘ I CHCĘ dpuszczać do siebie smutk bo ukrywanie emocji negatywnych doprowadziło mnie między innymi do nerwicy. Tylko ja nie wiem jak mam dopuścić do siebie smutek. Nienawidzę się smucić to fakt, ale kto lubi? Pewnie nerwiczka zagrała inną taktykę, teraz uczepiła się depresji.
Ja chciałabym aby teraz, już minąl mi smutek. Chciałabym wiecznie być szczęśliwa, a tak się nie da... Nie wiem jak mam funkcjonować z tym smutkiem. Wsystko robie, nie ograniczam się ale przeraża mnie ten smutek, po prostu przeraża....
-
bart26
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 2216
- Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00
8 marca 2016, o 16:21
Widzisz daria i teraz pozwol sibie przezyc ten smutek otworz sie na niego ob wieczny nie bedzie korzystaj z tego ze jest i obserwuj co sie dzieje . Sprawdzaj nerwice i te obawy to jest puszczanie kontroli . Nie uciekaj w takie techniki typu usmiechaj sie na sile bo to w tym wypadku nie jest dobre bo ty masz lęk do tego a lękowi trzeba na przekor i prosto w ryj miedzy oczy jak by mial . Co innego gdy ktos jest smutny ale nie czuje leku do tej emocji nie zbiera sie w nim adrenalina wtedy usmiechanie i robienie sobie dobrze jest na miejscu . I daria Bezwarunkowa akceptacja ty masz dalej z tym problem moze to dziwnie zabrzmi ale osoba ktora Akceptuje w 100 % Nerwice nie pisze postu znowu to mam

. Bo ona to akceptuje i pogodzila sie z tym ze znowu to ma i ze nawet bedzie to miala jeszcze 100 razy nie przejdzie jej przez glowe zeby zalic sie ze znowu ma watpliwosci .
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
-
Taci
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 449
- Rejestracja: 21 lutego 2015, o 11:01
8 marca 2016, o 16:26
Z tego co zauważyłam to ten smutek tak jakby mnie straszył tak jakby dawał te wątpliwości tą niepewność, że za chwile będzie depresja, że będzie gorzej itd. Mam wrażenie, ze ten smutek jest po to abym miała wątliwości i cały czas o tym smutku myślała, może to głupio zabrzmi ale jest tak.
No nie ukrywam, że cały czas analizuje jak się czuję, czy jest ok czy do dupy... Zdałam sobie sprawę, że ja nie chce tego smutku no ale ja jak bede o wypierac to on bedzie silniejszy.... Mam tylko nadzieje, że on szybko przejdzie.
-
bart26
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 2216
- Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00
8 marca 2016, o 16:31
Nadzieja matka glupich

a tak szczerze kolejny blad popelniasz mowiac sobie ze masz nadzieje ze szybko przejdzie dalej presja

. Janbym powiedzial sobie tak . Ale.zajebiscie jestem smutny moge zrobic sobie dobrze czyms np wizyta u ziomka gadka rege szege zaakceptowalem smutek.zqnim jeszcze przyszedl hehe
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
-
Taci
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 449
- Rejestracja: 21 lutego 2015, o 11:01
8 marca 2016, o 16:34
Ja to jeszcze dalej jestem za murzynami

No kuźwa zachowuje się jakby ten smutek był końcem świata, nie mogę normalnie przez to gówno funkcjonować fuck. Nienawidze tego stanu i cały czas mam myśli i lęki, że to skończy się depresją, że już cały czas bede w takim stanie. Muszę się wyryczeć dzisiaj.
-
MaciekMacku
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 97
- Rejestracja: 4 października 2015, o 15:22
8 marca 2016, o 16:37
Nie płacz Tacia bo tu miejsca brak... Na twe babskie łzy

Nie bój się lęku ...
"Zacząłem mecz o szczęście grać bez żadnych oczekiwań
I nagle się zorientowałem że wygrywam"
-
bart26
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 2216
- Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00
8 marca 2016, o 16:44
Hehe maciek

. Antak szczerze jak tobie ryczenie daje ulge to rycz ale nie rob z tego rytualy pamietaj o sprawdzaniu nerwicy . Daria musisz tez zrozumiec ze warto przyjzec sie danej chwili jaka emocje mamy jezeli czyjesz lek myslac o smutku widzisz juz depreche uhh ahhh to to wlasnie zaburzeniowe bo smutek vez zqburzenia to zwykly smutek on nie daje mysli o samoboju czy depresji poprostu jestem smutna i wsio
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
-
Taci
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 449
- Rejestracja: 21 lutego 2015, o 11:01
-
Katarzyna
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 30
- Rejestracja: 2 marca 2016, o 17:45
8 marca 2016, o 17:45
Cześć Wam, mnie dzisiaj też ta cholera zaatakowała dołem. Strasznym dołem. Jak jej nie wychodziło mnie straszyć, to dołować zaczęła.Tak mi okropnie źle. Jedyna iskierka to myśl, że jak już się pozbędę tej cholery to będę się umiała cieszyć z każdej minuty. Wiem to, bo już to przerabiałam. To jeden z plusów tego dziadostwa. Jak się z niego wychodzi to człowiek naprawdę potrafi docenić życie i pierdołami się nie przejmuje. To mnie trzyma, ale i tak jest kiepsko. No i się wyżaliłam

-
agatauchna
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 52
- Rejestracja: 19 marca 2015, o 20:15
8 marca 2016, o 19:42
Od jakiegoś czasu miewam slabsze dni... prawie rok bylo wzglednie dobrze, nawet jakis czas zapomnialam i nerwicy ale... wrocila... wszystko zaczyna się jakby od paczatku... Na dodatek doszły mi znowu fizyczne dolegliwosci. Dzis robilam USG brzucha, ktor pokazalo powiekszona śledzione... no i juz mam mage schizy

zawroty glowy caly czas (od killku tygodni je juz mam ale wczesniej pojawialy sie co jakis czas, coraz czesciej)... Znowu sie boje... mysle sobie "moze to nie nerwica, może te zawroty to cos pwaznego" itd. Czuje, ze to nerwy ale nie umiem sobie z tym poradzić...
-- 8 marca 2016, o 19:42 --
Myslalam, ze umiem sobie z tym wszystkim radzić i że najgorsze za mną, okazlo się jednak, że nie umiem

-
egeria75
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 10
- Rejestracja: 31 grudnia 2015, o 10:11
8 marca 2016, o 19:44
Katarzyna pisze:Cześć Wam, mnie dzisiaj też ta cholera zaatakowała dołem. Strasznym dołem. Jak jej nie wychodziło mnie straszyć, to dołować zaczęła.Tak mi okropnie źle. Jedyna iskierka to myśl, że jak już się pozbędę tej cholery to będę się umiała cieszyć z każdej minuty. Wiem to, bo już to przerabiałam. To jeden z plusów tego dziadostwa. Jak się z niego wychodzi to człowiek naprawdę potrafi docenić życie i pierdołami się nie przejmuje. To mnie trzyma, ale i tak jest kiepsko. No i się wyżaliłam

Jedyna iskierka to myśl, że jak już się pozbędę tej cholery to będę się umiała cieszyć z każdej minuty.- to jest mega pozytywne w tym wszystkim. Dla mnie to ważne. Życzę szybkiego pozbycia się tego dziadostwa.
-
agatauchna
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 52
- Rejestracja: 19 marca 2015, o 20:15
8 marca 2016, o 19:53
Siedze jak jakis świrprzed kompem, bujam się na boki i nie moge wstac... tak bym chciala żeby wszystko bylo normalnie jak dawniej... albo chociaz lepiej, tak jak w ciagu ostatniego roku

-
Taci
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 449
- Rejestracja: 21 lutego 2015, o 11:01
8 marca 2016, o 19:54
Widzę, że nie tylko ja mam gorsze dni....