Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
zosiazosia2
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 50
Rejestracja: 16 lutego 2016, o 13:18

21 lutego 2016, o 22:02

Ja rano byłam na basenie i czułam się świetnie. Też cały dzień aktywnie i byłam taka dumna z siebie... a później pokłóciłam się z moim facetem :/ i wszystko co wypracowałam przez ostatnie dni jakby wyparowało. Boję się, że już nie odzyskam energii i motywacji do odburzania. Już nawet jak myślę o tych natrętach na temat noży nie czuję przerażenia. Jestem wyprana z emocji i boję się tego stanu :(

-- 21 lutego 2016, o 22:02 --
Bareten, załóżmy sobie teraz, że jutro będzie cudowny, wspaniały dzień i wyjdzie dla nas słońce:)
Życzę Tobie i sobie żebyśmy dziś się wyspali o jutro wstaniemy w świetnym humorze, gotowi do działania :)
Taci
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 449
Rejestracja: 21 lutego 2015, o 11:01

21 lutego 2016, o 22:05

Kochani no nie oszukujmy sie ale skakac z radosci nie bedziecie w nerwicy bo Was tlamsza objawy i natrety xd
Trzeba pogodzic sie z faktem ze przez hakis czas bedzie do dupy ze z niczego tak sie nie bedziecie cieszyc jak kiedys ale to jest epizod! Pamietajmy o tym!
zosiazosia2
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 50
Rejestracja: 16 lutego 2016, o 13:18

21 lutego 2016, o 22:16

Dzięki Tacia za słowa otuchy :) nawet nie jest mi trudno zaakceptować gorszy dzień, jedyne co mnie denerwuje to to, że tak na prawdę nie potrafię sobie czasem odpowiedzieć kim jestem i co czuje. Czy jestem wciąż tą samą, empatyczną i dobrą osobą która byłam. Kochałam taka być :(
Taci
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 449
Rejestracja: 21 lutego 2015, o 11:01

21 lutego 2016, o 22:18

Jestes kochana jestes tylko masz zaburzone emocje i sama juz nie wiesz kim jestes co chcesz czy cos jest normalne czy nie:) ja tez tesknie za Daria taka wesola bez lęku xd nie ma co za duzo myslec.
doedeer
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 149
Rejestracja: 4 stycznia 2016, o 23:42

21 lutego 2016, o 23:54

Nie wiem, co mam zrobić. Ostatni czas to jest jakiś rollercoaster...
Mój ojciec wrócił z zagranicy. Mieszkamy w trzy pokojowym mieszkaniu. Problem w zasadzie leży po obu stronach, ale to co wyprawia moja matka znowu, to jakiś obłęd. Nie dość, że sama jestem zestresowana ostatnio, to dokłada oliwy do ognia. Pierwszy raz byłam ostatnio tak zestresowana w domu, żeby prawie zwymiotować i mieć krwotok z nosa i mroczki przed oczami. Przez kilka godzin leżałam w bezruchu, prawie nic nie jem ostatnio, a w mojej głowie była totalna panika i chaos. Włączyła mi się paranoja, że ktoś tu w końcu popełni samobójstwo. Wyczulenie na dźwięki 100x większe, przerażały mnie nawet cienie.
Moja matka jest zupełnie infantylna i narcystyczna, to już wiem. Strzela fochy, potrafi szantażować emocjami i przekonałam się o tym nie raz, potrafiła zaszantażować, że pozwie mnie i ubezwłasnowolni, bo leczyłam się psychiatrycznie. To było dawno, potem raczej starałam się unikać konfliktów i rozmów o czymś innym niż o pierdołach. Bywało gorzej, ale ostatnio coraz częściej musiałam znosić jej pasywno-agresywną postawę. Nie powie, jaki ma problem, bo sama do końca nie wie, ale z chęcią wyżyje się na wszystkich dookoła. Spojrzenie pełne nienawiści od rana do nocy, awantury o byle co, fochy, trzaskanie drzwiami, chamskie teksty. Nie ma tu jakiejś wielkiej agresji, ale jestem wyczulona na emocje i po prostu mnie to przeraża. Boję się takiej postawy (chociaż miewałam dużo z jej charakteru, tak samo jak jej matka, to jest cały skomplikowany system, ale nie będę tu pisać wywodów psychoanalitycznych). Męczy mnie patrzenie na jej nieudolne próby pokazania, jak męczy ją jej życie i małżeństwo, bo ojca - oprócz bycia uzależnioną od niego - poniekąd nienawidzi. On też nie jest mistrzem rozwiązywania konfliktów, potrafi tylko marudzić, żeby skończyć ze sobą i narzekać, a przy tym być jeszcze równie chamskim (chociaż jego ojciec to już mistrzostwo jeśli chodzi o deptanie kogoś) ale wolę przebywać z nim, niż z matką.
W związku z tym wszystkim mój stan się pogarsza, lęki na pełnej, paranoje, wkręty. Z jednej strony są ode mnie uzaleznieni, bo poza mną nie mają życia, nie dali mi żadnej szansy na samodzielność, z drugiej fizycznie nie mam jak się wyprowadzić, bo moja praca jest niepewna a pensja zbyt niska na utrzymanie samej siebie.
Zespół lęku uogólnionego i napadowego, zaburzenia obsesyjno- kompulsywne, C-PTSD, podejrzenie zaburzeń neurorozwojowych.
betii
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 995
Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45

22 lutego 2016, o 15:50

Tragedia.Nie wiem jak można wciąż pytać o jedno i to samo.To nawet nie pytanie.po prostu tracę wiarę ze to wszystko da się zrobić.Szłam dziś z pracy i potworne uczucie odlewania.Do tego Max.odcięcie.Czułam jakbymi jjuż sie ciemno robiło ale szłam dzielnie przed siebie.Nie przyspieszyła ani nie zaczęłam biec.doszłam do domu przerażona z walacym sercem i dusznosciami.I co? To było ryzykowanie?niby było bo się nie wycofała ale co z tego jak jutro będzie to samo.Czemu do cholery mój stan emocjonalny nie czuje się przekonany.Od półtora roku chodzę wszędzie z objawami a mój stan emocjonalny dalej nie czuje się przekonany.Po prostu dzis doszłam z objawami.za każdym razem jest to samo.????
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1858
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

22 lutego 2016, o 16:10

Tacia pisze:Kochani no nie oszukujmy sie ale skakac z radosci nie bedziecie w nerwicy bo Was tlamsza objawy i natrety xd
Trzeba pogodzic sie z faktem ze przez hakis czas bedzie do dupy ze z niczego tak sie nie bedziecie cieszyc jak kiedys ale to jest epizod! Pamietajmy o tym!
Ja szukam tego szczęścia mimo objawów. I odfałszowuję rzeczywistość, że wcale wszystko nie jest do dupy.

-- 22 lutego 2016, o 16:07 --
Tacia pisze:Jestes kochana jestes tylko masz zaburzone emocje i sama juz nie wiesz kim jestes co chcesz czy cos jest normalne czy nie:) ja tez tesknie za Daria taka wesola bez lęku xd nie ma co za duzo myslec.
Tacia, to bądź taka: wesoła :-) nie czekaj na to - na bycie wesołą.

-- 22 lutego 2016, o 16:08 --
betii pisze:Tragedia.Nie wiem jak można wciąż pytać o jedno i to samo.To nawet nie pytanie.po prostu tracę wiarę ze to wszystko da się zrobić.Szłam dziś z pracy i potworne uczucie odlewania.Do tego Max.odcięcie.Czułam jakbymi jjuż sie ciemno robiło ale szłam dzielnie przed siebie.Nie przyspieszyła ani nie zaczęłam biec.doszłam do domu przerażona z walacym sercem i dusznosciami.I co? To było ryzykowanie?niby było bo się nie wycofała ale co z tego jak jutro będzie to samo.Czemu do cholery mój stan emocjonalny nie czuje się przekonany.Od półtora roku chodzę wszędzie z objawami a mój stan emocjonalny dalej nie czuje się przekonany.Po prostu dzis doszłam z objawami.za każdym razem jest to samo.????
Nie zakładaj betti, że jutro będzie tak samo. To może być zupełnie inny dzień. Nie czuje się przekonany, bo jesteś sfrustrowana, że to tak długo trwa. Myślę, że nie możesz zakładać ram czasowych - bądź dla siebie przyjacielem. Bądź wyrozumiała dla siebie. Nie twórz presji.

To pewnie chwilowy kryzys I jutro będzie ok, zobaczysz :-)

-- 22 lutego 2016, o 16:10 --
Ja się przestałam z tym szarpać, bo to nie ma sensu - to czemu mam nie zaryzykować iść inną drogą niż taka durną jak dotychczas?
Awatar użytkownika
martusia1979
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 921
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28

22 lutego 2016, o 16:18

betii pisze:Tragedia.Nie wiem jak można wciąż pytać o jedno i to samo.To nawet nie pytanie.po prostu tracę wiarę ze to wszystko da się zrobić.Szłam dziś z pracy i potworne uczucie odlewania.Do tego Max.odcięcie.Czułam jakbymi jjuż sie ciemno robiło ale szłam dzielnie przed siebie.Nie przyspieszyła ani nie zaczęłam biec.doszłam do domu przerażona z walacym sercem i dusznosciami.I co? To było ryzykowanie?niby było bo się nie wycofała ale co z tego jak jutro będzie to samo.Czemu do cholery mój stan emocjonalny nie czuje się przekonany.Od półtora roku chodzę wszędzie z objawami a mój stan emocjonalny dalej nie czuje się przekonany.Po prostu dzis doszłam z objawami.za każdym razem jest to samo.????

Wydaje mi się,że dlatego bo jednak podświadomie gdzies z tyłu głowy się tego boisz ...idziesz nie wycofałaś się bo ryzykowałaś - i to jest świetne podejście!...ale bałaś się..co innego gdybyś szła dopadło cię , naszedł by moment strachu(np. oblały by cię zimne poty) ale zaraz byś go pogoniła i somatyka odeszłaby na,,dalszy plan,, a ty szła byś dalej. Ja jednak podejrzewam ,że szłaś ze strachem?...nie wiem czy mnie zrozumiałaś?
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
betii
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 995
Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45

22 lutego 2016, o 16:29

Zrozumiałam.Tak szłam ze strachem i coraz gorszym objawami żeby poprostu dojść ale nie uciekam.I co z tego?.Wiem ze będzie tak samo bo od x lat to sie powtarza.Niby idę ryzykując a tu żadnych postępów.
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
Awatar użytkownika
Joannaw27
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 926
Rejestracja: 20 czerwca 2015, o 00:12

22 lutego 2016, o 16:31

Beti, może i ryzylowalas, ale ty się boisz tych objawów, jeśli nie przestaniesz się ich bać to niestety one będą, musisz przekonać umysł ze te objawy jakie masz to tylko nerwica ze one nic ci nie zrobią, betii przecież gdybyś była na coś chora to już dawno by to dało znać o sobie, samym ryzykowaniem nie pozbędziesz się nerwicy, ty musisz zaakceptować nerwicę ignorować jej objawy, pozwolić by one przeplynely przez cb bez strachu i lęku, bez analizy, wierzę że ci się uda, bo wiem kochana ze się meczysz .
COCO JUMBO I DO PRZODU
Awatar użytkownika
bareten
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 691
Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37

22 lutego 2016, o 16:43

Beti, moge powiedziec, ze Cie rozumiem. Nie wiem czy to pocieszenie, ale mnie to zawsze podnosilo na duchu.
W mojej nerwicy jest to jedyny kluczowy objaw dzieki ktoremu ta nerwica dalej istnieje. Mam gdzies kolatanie serca, sluchanie jak bije czy uczucie dusznosci.
Nawet moj glowny lęk z chodzeniem do pracy czy wychodzeniem do galerii ma podstawe w UCZUCIU OMDLEWANIA/WYLACZANIA SIE.
Przestalem chodzic do pracy, wchodzic do galerii przez to uczucie. Cholernie nieprzyjemne i za kazdym razem czuje "a moze tym razem zemdleje? Przestane kontaktowac?" Wczoraj wracam kolo 21 samochodem jade przez las i to uczucie, w moment sennosc nie do opisania, uczucie zamieszania w glowie, calkowity brak koncentracji. Jakbym sie marysi napalil i wsiadl w auto. O to uczucie Ci chodzi? Mam wtedy wrazenie, ze nie jestem w stanie powiedziec czy wydobyc z glowy mojego imienia i nazwiska czy policzyc do 10.
Dzis spotkalo mnie to samo tylko w domu. Bylem w kuchni, gotowalem i poczulem w moment, ze zaczynam odplywac. Ale powiedzialem sobie "sluchaj, ktory to raz? musze to przeczekac i gotowalem dalej" Minelo z pol godziny i nawet do teraz nie wiem kiedy to minelo.
betii
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 995
Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45

22 lutego 2016, o 16:52

Tak macie rację ja idę ryzykuje ale cały czas się boje tych objawów.Czyli nie akceptuję,na to wychodzi.To poradzić jak przestać się bać bo tego od lat nie umiem przejść jak widać.oj mecze sie strasznie.

-- 22 lutego 2016, o 17:52 --
Tak barenten to uczucie jest straszne.Tracę wiarę ze to zaakceptuje i przestanę się bać.zawsze jest....może dziś naprawdę zemdleje.to tak cholerne uczucie.Ja nie daje już rady..Dziękuję ze mnie pocieszacie ale od x lat nie potrAfię nic zmienić.
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
Awatar użytkownika
bareten
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 691
Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37

22 lutego 2016, o 16:54

Beti mnie taka mocna nerwica trzymala pol roku, mialem te stany. Wzialem leki i przeszlo na poltora roku. Nie mialem tego stanu. Teraz znowu wrocilo, ale wiem, ze mozna sie tego pozbyc.

Pewnie tak ale zapytam, bierzesz leki?

Jak czesto zdarza Ci sie to uczucie? Jest na nie jakas regula? Jak to jest u Ciebie?
Ostatnio zmieniony 22 lutego 2016, o 16:55 przez bareten, łącznie zmieniany 1 raz.
betii
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 995
Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45

22 lutego 2016, o 16:54

Od 10 lat nie czerpie radości z życia bo cały czas te objawy.mi to już chyba to zostanie.Tak powoli zaczynam myśleć.może u niektórych tak jest.
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
Awatar użytkownika
bareten
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 691
Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37

22 lutego 2016, o 17:05

U mnie to dziala tez w ten sposob, ze kiedy wiem "musze gdzies pojechac cos zalatwic" to z gory druga mysl to "a jak mi sie zdarzy to uczucie?"
No i wtedy jade mija chwila i uczucie pijanstwa. Fakt, czasem zdarzy sie na spokoju, siedzac czy lezac w domu, ale duzo czesciej kiedy mam jakies wyzwanie. Czyli boje sie, ze to sie stanie wywoluje to i potem znow sie tego boje i w kolko macieju. Srednio mam tak raz, dwa razy dziennie
ODPOWIEDZ