Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 995
- Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45
Kasiu trudno tu cokolwiek radzić bo ta sytuacja jest bardzo trudna.Każdy by się denerwować.Do operacji jeszcze trochę zostało.Przestać o tym myśleć zupełnie się nie da.Może przez te 4 miesiące skup sie na dniu codziennym a na martwienie się przyjdzie czas w dniu operacji.Oczywiście jeszcze wiara w to ze Bedzie dobrze pomaga.☺
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
- bareten
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 691
- Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37
Moi drodzy teraz siedze i sie denerwuje. Mam uczucie takiego blogostanu jakbym mial zaraz odplynac. Tak dziwnie mi lekko, oczy sie jakby mialy zamknac zaraz.
Doznaje ktos z Was czegos takiego? Jak to czlowiek z nerwica boje sie juz zamknac oczu ...
Doznaje ktos z Was czegos takiego? Jak to czlowiek z nerwica boje sie juz zamknac oczu ...
- ajona
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 134
- Rejestracja: 14 lutego 2016, o 11:30
Jak to jest, że pojawia się jakiś objaw, na przykład słabość w nogach i uczucie omdlewania. Jest sobie ze mną codziennie, od kilku miesięcy. Na początku był przerażający. Teraz już trochę mniej, kiedy staram się go zaakceptować. Rozumiem, że to od nerwicy. Nie boję się, że się przewrócę i coś mi się stanie. Ale tak się już przyzwyczaiłam do tego, że ta dolegliwość ze mną jest, utrudnia mi życie, wiem dokładnie, że pojawia się zawsze kiedy stoję czy idę, że nawet nie myślę, że mogłoby być inaczej. Ciągle jednak pojawia mi się w głowie myśl, kiedy wstaję "oho! zaraz się tak będę czuła". I faktycznie za chwilę tak się czuję. Nie wiem, co mam sobie mówić w głowie, żeby było dobrze. Czy lepiej powiedzieć "Ok, tak się będę teraz czuła i nie ma w tym nic dziwnego" czy mówić sobie "Ok, wstaję i robię co mam do zrobienia. Może tym razem nie będę czuła słabych nóg". Wytłumaczcie mi proszę to bo ja już głupieję. Chyba mój mózg dzisiaj nie pracuje i racjonalne myślenie oraz to wszystko, czego dowiedziałam się z audycji na Youtube, nagle jakoś uleciało mi z głowy.
Bareten, mi też godzinę temu było dziwnie i lekko, jakbym zasypiała. Wystraszyłam się, zmierzyłam ciśnienie, okazało się, że mam niskie jak nie wiem co. Zmierzyłam znowu za parę minut - już miałam wyższe
Ogólnie często tak miewałam. Ale zawsze po jakimś czasie przechodziło, kiedy zajęłam czymś myśli i ręce. Spróbuj skupić się na czymś innym.
Bareten, mi też godzinę temu było dziwnie i lekko, jakbym zasypiała. Wystraszyłam się, zmierzyłam ciśnienie, okazało się, że mam niskie jak nie wiem co. Zmierzyłam znowu za parę minut - już miałam wyższe

- myszusia
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 545
- Rejestracja: 11 lutego 2016, o 13:10
Ja tak miałam dość długo doskwieralo mi takie uczucie zasypiania,omdlewwnia itp. Trwalo to tak długo,ze naprawde bylo uciążliwe.dlatego ze zylam z tym caly czas.az w końcu zaczelam ryzykować,olewać itp.i nawet nie wiem kiedy,ale idąc tym schematem naprawdę mi minelo.czasem jak mnie złapie to pozwalam na ten stan. U Ciebie za pewne to jest związane z lękiem,zmęczeniem ciaglym myśleniem. Wyjdź na spacer albo spróbuj porobić cos innego. Biomet dzis tez niekorzystny i przez to tez możesz zle się czuć.bareten pisze:Moi drodzy teraz siedze i sie denerwuje. Mam uczucie takiego blogostanu jakbym mial zaraz odplynac. Tak dziwnie mi lekko, oczy sie jakby mialy zamknac zaraz.
Doznaje ktos z Was czegos takiego? Jak to czlowiek z nerwica boje sie juz zamknac oczu ...
" W życiu wygrywa tylko ten,kto pokonał samego siebie. Kto pokonał swój strach,swoje lenistwo,swoją nieśmiałość"
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1
- Rejestracja: 18 lutego 2016, o 15:10
Kochani, po raz pierwszy przychodzę sie z Wami przywitać i prosić o pomoc.
Pierwsze objawy moge dostrzec we wczesnym dzieciństwie: przejmowałam sie zawsze czymś na co nie miałam w ogole wpływu.
Stan lekowy na dobre jednak rozpoczął sie około 8 miesięcy temu, kiedy rozstałam sie z partnerem. Nie wiem czy była to depresja, po wszystkim co przeczytałam wydaje mi sie, ze bardziej pasuje do mnie lęk. Funkcjonowałem normalnie, nie zagrzebywalam sie w kołdrze tylko raz na jakis czas przychodził moment kiedy zastanawiałam sie jak ja sobie teraz poradze. Razem z tymi myślami przychodziły ataki paniki. Serce waliło jak oszalałe, ręce trzęsły sie niemiłosiernie, czasami brakowało tchu. Stan mijał po najwyżej dwóch godzinach i wracał kilka dni pozniej.
Po 4 miesiącach zdecydowałam sie na opuszczenie Polski i przeniosłam sie do innego kraju. Po miesiacu naprawdę dobrym, pełnym radości z podjętych decyzji pojawił sie lek ze czuje pociag do tej samej płci. Nie podbiecalo mnie to ani nic. Po prostu patrząc na kobiety myslalam, ze jestem homoseksualna i od razu zaczynałam zaprzeczać tym myślom, co jak wiadomo, powodowało, ze stan sie nasilał. Ukojenie znalazłam na zagranicznym forum o HOCD. Nigdy tam nic nie napisałam, jednak czytanie, ze ktos ma takie problemy pomagało. Pomagało tez czytanie artykułów na ten temat, przeróżnych for itp. Ten lek ustał, nie wraca- zostały inne. Od 2 miesięcy jestem w nowym związku. Moj partner jest świadomy, ze czasami pojawiają sie u mnie leki. Nie wie jakie, bo czasami juz sama nie wiem czego sie boje. Aktualnie od 5 dni nie wierze w siebie, boje sie, ze moj partner chce mnie zostawić, choć on powtarza, ze wszystko bedzie dobrze. Ale dla mnie te słowa nie maja znaczenia, bo lek mowi cos dokładnie innego.
Nie potrafię sobie z tym poradzić... Mieszkam w DE, władam tylko językiem angielskim, co utrudnia troche sprawę pójścia do specjalisty.
Prosze o pomoc, moze ktos jest w stanie?
Pierwsze objawy moge dostrzec we wczesnym dzieciństwie: przejmowałam sie zawsze czymś na co nie miałam w ogole wpływu.
Stan lekowy na dobre jednak rozpoczął sie około 8 miesięcy temu, kiedy rozstałam sie z partnerem. Nie wiem czy była to depresja, po wszystkim co przeczytałam wydaje mi sie, ze bardziej pasuje do mnie lęk. Funkcjonowałem normalnie, nie zagrzebywalam sie w kołdrze tylko raz na jakis czas przychodził moment kiedy zastanawiałam sie jak ja sobie teraz poradze. Razem z tymi myślami przychodziły ataki paniki. Serce waliło jak oszalałe, ręce trzęsły sie niemiłosiernie, czasami brakowało tchu. Stan mijał po najwyżej dwóch godzinach i wracał kilka dni pozniej.
Po 4 miesiącach zdecydowałam sie na opuszczenie Polski i przeniosłam sie do innego kraju. Po miesiacu naprawdę dobrym, pełnym radości z podjętych decyzji pojawił sie lek ze czuje pociag do tej samej płci. Nie podbiecalo mnie to ani nic. Po prostu patrząc na kobiety myslalam, ze jestem homoseksualna i od razu zaczynałam zaprzeczać tym myślom, co jak wiadomo, powodowało, ze stan sie nasilał. Ukojenie znalazłam na zagranicznym forum o HOCD. Nigdy tam nic nie napisałam, jednak czytanie, ze ktos ma takie problemy pomagało. Pomagało tez czytanie artykułów na ten temat, przeróżnych for itp. Ten lek ustał, nie wraca- zostały inne. Od 2 miesięcy jestem w nowym związku. Moj partner jest świadomy, ze czasami pojawiają sie u mnie leki. Nie wie jakie, bo czasami juz sama nie wiem czego sie boje. Aktualnie od 5 dni nie wierze w siebie, boje sie, ze moj partner chce mnie zostawić, choć on powtarza, ze wszystko bedzie dobrze. Ale dla mnie te słowa nie maja znaczenia, bo lek mowi cos dokładnie innego.
Nie potrafię sobie z tym poradzić... Mieszkam w DE, władam tylko językiem angielskim, co utrudnia troche sprawę pójścia do specjalisty.
Prosze o pomoc, moze ktos jest w stanie?
- Mich95
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 310
- Rejestracja: 25 lutego 2015, o 22:35
Cześć Sharmea mówię ci jak Kasia bo ona ma racje tylko nagrania Diva i Vica mogą ci pomóc więc słuchaj tych nagrań.sharmea pisze:Kochani, po raz pierwszy przychodzę sie z Wami przywitać i prosić o pomoc.
Pierwsze objawy moge dostrzec we wczesnym dzieciństwie: przejmowałam sie zawsze czymś na co nie miałam w ogole wpływu.
Stan lekowy na dobre jednak rozpoczął sie około 8 miesięcy temu, kiedy rozstałam sie z partnerem. Nie wiem czy była to depresja, po wszystkim co przeczytałam wydaje mi sie, ze bardziej pasuje do mnie lęk. Funkcjonowałem normalnie, nie zagrzebywalam sie w kołdrze tylko raz na jakis czas przychodził moment kiedy zastanawiałam sie jak ja sobie teraz poradze. Razem z tymi myślami przychodziły ataki paniki. Serce waliło jak oszalałe, ręce trzęsły sie niemiłosiernie, czasami brakowało tchu. Stan mijał po najwyżej dwóch godzinach i wracał kilka dni pozniej.
Po 4 miesiącach zdecydowałam sie na opuszczenie Polski i przeniosłam sie do innego kraju. Po miesiacu naprawdę dobrym, pełnym radości z podjętych decyzji pojawił sie lek ze czuje pociag do tej samej płci. Nie podbiecalo mnie to ani nic. Po prostu patrząc na kobiety myslalam, ze jestem homoseksualna i od razu zaczynałam zaprzeczać tym myślom, co jak wiadomo, powodowało, ze stan sie nasilał. Ukojenie znalazłam na zagranicznym forum o HOCD. Nigdy tam nic nie napisałam, jednak czytanie, ze ktos ma takie problemy pomagało. Pomagało tez czytanie artykułów na ten temat, przeróżnych for itp. Ten lek ustał, nie wraca- zostały inne. Od 2 miesięcy jestem w nowym związku. Moj partner jest świadomy, ze czasami pojawiają sie u mnie leki. Nie wie jakie, bo czasami juz sama nie wiem czego sie boje. Aktualnie od 5 dni nie wierze w siebie, boje sie, ze moj partner chce mnie zostawić, choć on powtarza, ze wszystko bedzie dobrze. Ale dla mnie te słowa nie maja znaczenia, bo lek mowi cos dokładnie innego.
Nie potrafię sobie z tym poradzić... Mieszkam w DE, władam tylko językiem angielskim, co utrudnia troche sprawę pójścia do specjalisty.
Prosze o pomoc, moze ktos jest w stanie?
To nie życie zmienia nas to my wprowadzamy zmianę,
nikt nie da lepszych kart, mamy jedno rozdanie.
Paluch - To Nie Życie Zmienia Nas
strona na wattpad: https://www.wattpad.com/user/Michhhh95
profil na Youtube:
https://m.youtube.com/channel/UCpaHbqQXZUb0GDRCDtXNhFQ
Konto na Soundcloud:
https://soundcloud.com/user-248304313?utm_source=clipboard&utm_medium=text&utm_campaign=social_sharing
nikt nie da lepszych kart, mamy jedno rozdanie.
Paluch - To Nie Życie Zmienia Nas
strona na wattpad: https://www.wattpad.com/user/Michhhh95
profil na Youtube:
https://m.youtube.com/channel/UCpaHbqQXZUb0GDRCDtXNhFQ
Konto na Soundcloud:
https://soundcloud.com/user-248304313?utm_source=clipboard&utm_medium=text&utm_campaign=social_sharing
- bareten
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 691
- Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37
Hej.
Wczoraj ogolnie slaby dzien, lubie zwalac na pogode wiec to pewnie dzieki niej.
Moi drodzy, mam pytanie. Dzis budzilem sie w nocy caly spocony z lękiem, ze to nie przejdzie i myslami i porownywaniem, ze to jest coraz gorzej.
Tez macie takie rozkminki ze porównujecie dni jak sie czuliscie i zazwyczaj zawsze jest gorzej i juz prawie "tracicie świadomość"? Bardzo niefajne te mysli w ciagu nocy. Najgorsza ta presja, bo mam zwolnienie jeszcze na 2,5 tyg ... Dzis leki biore 12 dzien, mam nadzieje ze lada moment zaczna jakies dzialanie oprocz tych niepozadanych ...
Do tego dochodzi straszny ból łydek i potrzeba ciaglego ruchu nogami ...
-- 21 lutego 2016, o 09:53 --
Dzisiaj mam jechac do babci w odwiedziny. Jak juz o tym pomysle, to czuje sie senny i oszolomiony i kreci mi sie w glowie. Wmawiam sobie, ze nie dam rady.
Mam wrazenie jakbym coraz bardziej popadal w to wszystko, ale nie moge doprowadzic sie do stanu kiedy bede tylko lezal w lozku i bal sie wyjsc ze swojego pokoju.
Wiec chyba pojade zrobic nerwicy na przekor, chocbym mial nawet umrzec.
Masakra co to za zycie z tym g...wnem
Wczoraj ogolnie slaby dzien, lubie zwalac na pogode wiec to pewnie dzieki niej.
Moi drodzy, mam pytanie. Dzis budzilem sie w nocy caly spocony z lękiem, ze to nie przejdzie i myslami i porownywaniem, ze to jest coraz gorzej.
Tez macie takie rozkminki ze porównujecie dni jak sie czuliscie i zazwyczaj zawsze jest gorzej i juz prawie "tracicie świadomość"? Bardzo niefajne te mysli w ciagu nocy. Najgorsza ta presja, bo mam zwolnienie jeszcze na 2,5 tyg ... Dzis leki biore 12 dzien, mam nadzieje ze lada moment zaczna jakies dzialanie oprocz tych niepozadanych ...
Do tego dochodzi straszny ból łydek i potrzeba ciaglego ruchu nogami ...
-- 21 lutego 2016, o 09:53 --
Dzisiaj mam jechac do babci w odwiedziny. Jak juz o tym pomysle, to czuje sie senny i oszolomiony i kreci mi sie w glowie. Wmawiam sobie, ze nie dam rady.
Mam wrazenie jakbym coraz bardziej popadal w to wszystko, ale nie moge doprowadzic sie do stanu kiedy bede tylko lezal w lozku i bal sie wyjsc ze swojego pokoju.
Wiec chyba pojade zrobic nerwicy na przekor, chocbym mial nawet umrzec.
Masakra co to za zycie z tym g...wnem
- zdravko
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 667
- Rejestracja: 10 lipca 2015, o 13:54
Weź porozciągaj sobie te łydki, może masz pospinane mięśnie,jakieś przykurcze,pisałeś , że mało się ruszasz więc pewnie tak jest, a że potrzeba ruszania nogami, też tak mam, chyba od dziecka, nazywa to się zespól niespokojnych nóg.
Tu masz przykładowe ćwiczenia http://bieganie.pl/?cat=25&id=481&show=1 i filmik https://www.youtube.com/watch?time_cont ... o9TntYHUn8
Może masz braki żelaza, to objawia się także tym co Cię męczy.
Tu masz przykładowe ćwiczenia http://bieganie.pl/?cat=25&id=481&show=1 i filmik https://www.youtube.com/watch?time_cont ... o9TntYHUn8
Może masz braki żelaza, to objawia się także tym co Cię męczy.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 97
- Rejestracja: 27 grudnia 2015, o 14:20
Możliwe że piszę w złym dziale, ale o tam, mam ochote to z siebie gdzieś wywalić. Z nerwicą zacząłem przygode tak naprawdę w pierwszą rocznice śmierci taty. Zginął w wypadku w październiku 2013. Zaczęło się wszystko od wmawiania chorób lekki ból na wysokości nerek, to odrazu lecimy do google i wpisuje rak nerek objawy. Tak było chyba z każdym narządem. Miałem więc raka wszystkiego, hiv, jakies bieuleczalne rzadkie choroby i wiele wiele innych. W drugą rocznice coś jakby we mnie pęklo cały stres i żal jakby zaczęły w jedej chwili ze mnie ulatywac, zaczęły się ataki paniki, nie rozumiałem co się ze mną dzieje. Do czasu właśnie drugiej rocznicy było całkem nieźle nie miałem depresji chodziłem na imprezy z kumplami co chwile na piwsko, jakos zrobilem sobie chyba przykrywke tego wszystkiego, cos w stylu ucieczki byle nie myslec o ty i be wczuwac sie w ta zalobe, zawsze gdy przychodzila na to chęć spychałem ją na drugi plan. Tak więc druga rocznica początek ataków paniki niekontrolowanych, nie wiedziałem dlaczego panikuje, nie było żadnej podstawy. Zaczęło się bunkrowanie w domu ale tez przelamywanie lęków i wracaniedo szkoły. Był okres że czułem że jestem na dobrej drodze ignorowałem ataki paniki, było jako tako. Było fajnie do czasu kiedy nie zacząłem czuć pierwszych objawów dd których nie rozumiałem, bo nie wiedziałem co się ze mną dzieje. Zaczęły się wycieczki po psychiatrach i psychologach. Brałem snri ale gowno mi daly tylko pogorszyly sprawe. Wizyta u drugiego paychiatry i sie dowiaduje ze moj stan wykrwcza po za normalną nerwice i moze to być początek czegoś, automatycznie panika, że ja jestem jakims sczegolnym przypadkiem i bede chory tlko szpital zostanie za chwile i nic więcej. Nakręciłem sie jak cholera a babce oczywiscie nie o to chodzilo tylk o o ze zbyt zaczne zyc tym stanem i nic nie bede chcial robic z tym ze bede tylko tym zyl czy cos w tym stylu. Zaczalem brac neuroleptyki, ale czuje sie po nich nie za dobrze taki wypruty ze wszystkiego. Od niedawna czuje jakby we mnie sie emocje kumulowały i nie mogły wylecieć, jak nadmuchujący się balon który nie chce pęknąć. Mam jakieś napady dezorientacji pomiesane z uczuciem nagłego omdlewania, jakbym nagle miał odpłynąć. Nie radze sobie po prostu z tk wszystkim a w szczegolnosci z odejsciem taty, jest zbyt wiele spraw ktore chciabym z nim omowic, tyle pytań... Stracilem chyba calkowicie nadzieje ze z tego wyjde, a jezeli ta nadzieje nadalkest to gdzies bardzo bardzo gleboko. Czesto czuje jakby zblizajaca sie smierc nie wiem dlaczego ale czuje czasem jakbym zyl z jakims wyrokiem. Dopadły mnie natręty o oddychaniu, od trzech tygodni myśle tylko o oddechu czy sie dusze czy nie dusze czy czuje ten oddecj czy nie czuje czy to ja oddycham czy ktos inny (ale to juz dd). No podsumowując nie mam już siły, przerosło mnie to dziadostwo. Ciągły lęk, strach, panika, nie potrafie aobie wyobrazić normalnego zycia, tego dawnego, ze to wszystko sie tak bezinteresownie robilo, bez przemyslen i analizy, nie potrafie uwierzyc ze ja tak jeszcze potrafie. Nie wiem jak sie to dalej potoczy ale bardzo się tego boje, co ze mną będzie, bo czuje że jest bardzo źle, chociaż może to tylko złudzenie nie wiem. Moje pytanie będzie paskudne, ale czy są tu ludzie którzy nerwicy dd też dostawali od traumy (w moim przypadku prawdopodobnie nieprzeżytej) ? Jeżeli tak to mieliście jakiekolwiek sposoby poradzenia sobie z tym stanem? Słucham nagrań staram sie wprowadzac to wszystko w zycie, ale rzadko mi to po prostu wychodzi, mam zbyt wiele wątpliwości, ciągle jest jakieś ale. Dziękuje za przeczytanie, przepraszam za błedy i dziękuje za odpowiedzi jak się pojawią 

- zebulon
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 644
- Rejestracja: 21 czerwca 2015, o 18:56
Podobnie mam czasem mi się emocje budzą i wiesz to niestety wymaga czasu ...
Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku .
Piekło nerwicy tworzymy sami sobie ...
Nie pozwól żeby życie straciło sens przez osobę, która po prostu nie była Ciebie warta.
nerwica przypomina prowadzenie codziennie konia do weterynarza żeby sprawić czy na pewno nie jest wielbłądem ( cytat który mnie rozbawił )
Piekło nerwicy tworzymy sami sobie ...
Nie pozwól żeby życie straciło sens przez osobę, która po prostu nie była Ciebie warta.
nerwica przypomina prowadzenie codziennie konia do weterynarza żeby sprawić czy na pewno nie jest wielbłądem ( cytat który mnie rozbawił )
- Olalala
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1858
- Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36
Tak jak napisał zebulon, na to potrzeba czasu, to nie minie z dnia na dzień. Musisz każdego dnia akceptować wszystkie objawy i żyć normalnie mimo objawów. Oczywiście kryzysy będą, ale wtedy rękawy do góry i idziesz dalejzebulon pisze:Podobnie mam czasem mi się emocje budzą i wiesz to niestety wymaga czasu ...

No i nie możesz mieć tego ALE, o którym piszesz. Musisz to zaakceptować na 100%.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 50
- Rejestracja: 16 lutego 2016, o 13:18
Dla mnie dzisiaj trudny dzień
odczuwam bardziej niż zwykle depresję, nawet płacz nie przynosi ulgi
natręty się nie pojawiają na razie, ale odczuwam całkowity brak jakichkolwiek emocji co mnie martwi bo zastanawiam się czy jak już się pojawią to czy będę miała siłę się przed nimi bronić 



- bareten
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 691
- Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37
zosiazosia2 - dzisiaj chyba taki depresyjny dzien. Zreszta jak co drugi ostatnio. Tez jak leze i mysle o tej calej sytuacji z nerwica to bierze mnie przerazenie. Ta pustka emocjonalna. To, ze obojetnie co sie nie stanie fajnego to wszystko jest mi obojetne. Nie przejmuj sie tym, dalej do przodu. Mamy inne wyjscie?
Ja dzis dosyc dobry dzien, bardzo aktywny. Wieczorem pojechalem swoja kobiete odebrac z pracy. Bylem az zszokowany, zero lękow, zmeczenia. Wrocilismy do jej domu, posiedzialem godzinke. Zamknalem oczy i nagle w ciagu sekundy dopadla mnie taka sennosc, pustka w glowie ogromny lęk. Wybieglem i szybko 15 km do domu. Ledwo kontaktowalem za kierownica, dziwie sie jak dojechalem do domu... Teraz leze caly przerazony.
Ja dzis dosyc dobry dzien, bardzo aktywny. Wieczorem pojechalem swoja kobiete odebrac z pracy. Bylem az zszokowany, zero lękow, zmeczenia. Wrocilismy do jej domu, posiedzialem godzinke. Zamknalem oczy i nagle w ciagu sekundy dopadla mnie taka sennosc, pustka w glowie ogromny lęk. Wybieglem i szybko 15 km do domu. Ledwo kontaktowalem za kierownica, dziwie sie jak dojechalem do domu... Teraz leze caly przerazony.