Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
kadaweryna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 206
Rejestracja: 6 października 2015, o 13:41

17 lutego 2016, o 15:44

Aha, no i jeszcze historie odburzonych pokazują, że puszczenie się tego lęku i zaakceptowanie innych emocji nawet tych trudnych jak agresja i zlość nie sprawia, że stali się psychopatami i mordercami :) i takw ogóle to od kiedy emocje są złe? Albo wrażliwość? Czy naprawdę potrzebujemy statystyk, że 1% mordercow to wrazliwi ludzie a 99% to socjopaci z patologii i bez wyksztalcenia? Przeciez i tak byśmy wtedy czepili się tego 1% :D nie lepiej po prostu samemu decydować co się robi i uzywać tej głowy skoro ją mamy? :)
Awatar użytkownika
zebulon
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 644
Rejestracja: 21 czerwca 2015, o 18:56

17 lutego 2016, o 15:47

Oczywiscie ... mamy emocje jak kazdy czlowiek tyle ze zaburzenie spowodowalo że mamy lęk
Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku .
Piekło nerwicy tworzymy sami sobie ...
Nie pozwól żeby życie straciło sens przez osobę, która po prostu nie była Ciebie warta.
nerwica przypomina prowadzenie codziennie konia do weterynarza żeby sprawić czy na pewno nie jest wielbłądem ( cytat który mnie rozbawił )
Awatar użytkownika
kadaweryna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 206
Rejestracja: 6 października 2015, o 13:41

17 lutego 2016, o 15:55

Lęk też ma każdy człowiek. Ale nie łapię Cię za słówka, bo wiem, ze o tym wiesz :) a jeszcze jedno, my szukamy pomocy i sam fakt że jesteśmy tu na forum i wykonaliśmy ten wysiłek by przeczytać masę tekstu na temat naszego zaburzenia i w dodatku wspieramy się w tym nawzajem świadczy o tym, że jesteśmy na ścieżce wojowników i mamy w sobie wszystko czego potrzeba żeby mieć fajne satysfakcjonujące życie. Nie rozwiązujemy swoich problemów ucieczką tylko stawiamy im czoła!
Awatar użytkownika
zebulon
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 644
Rejestracja: 21 czerwca 2015, o 18:56

17 lutego 2016, o 16:24

lęk to dla mnie coś co jest wydumane ale strach czy obawa ( np. przed jakimś atakiem ) to naturalna emocja czy stan organizmu, trochę brakuje czasem usystematyzowania pojęć ale ... ok walczymy albo uczymy się zmieniać powoli kroczek po kroczku czasem do tyłu krok czasem dwa o przodu ale zawsze do przodu ...
Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku .
Piekło nerwicy tworzymy sami sobie ...
Nie pozwól żeby życie straciło sens przez osobę, która po prostu nie była Ciebie warta.
nerwica przypomina prowadzenie codziennie konia do weterynarza żeby sprawić czy na pewno nie jest wielbłądem ( cytat który mnie rozbawił )
zosiazosia2
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 50
Rejestracja: 16 lutego 2016, o 13:18

17 lutego 2016, o 16:52

Ja jeden dzień jestem na forum i od razu czuje się zdecydowanie lepiej :) rewelacyjnie jest wiedzieć, że są dobrzy ludzie wokół, którzy dzielą się swoimi przemyśleniami i doświadczeniami żeby pomóc innym :)
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1858
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

17 lutego 2016, o 18:37

kadaweryna pisze:No dobra to w takim razie nasza psychika jest przesterowana na lęk, a więc to nerwica i szkodzimy sami sobie. Nerwica to jednak nie jedyne zaburzenie na świecie i są ludzie którzy są przesterowani na agresję na przykład. Są też socjopaci, a u nas na forum to akurat sami wrażliwi ludzie z obsesjami którzy zazwyczaj tworzą fajne rodziny, związki i przyjaźnie, na forum wykazują ogromną empatię. My tylko sobie umiemy robić krzywdę tym lękiem. A kontakt z emocjami umożliwia terapia albo akceptacja ze strony innych ważnych osób w naszym zyciu, ktore umieją porozmawiać o złości, rozczarowaniu, wstydzie, frustracji. My tracimy z nimi kontakt BO NIE CHCEMY zranić innych, a nie dlatego że umiemy tylko ranić innych. Zgadzacie się ze mną czy za bardzo odnoszę do ogółu to co wiem o sobie samej?
Ja też się z tym zgadzam. Nie chcemy zranić innych, ale mamy też skrzywiony obraz robienia krzywdy innym. A przy tym "nie raniąc innych", ranimy siebie, bo negatywne emocje przekierowujemy wobec siebie. My nie potrafimy stawiać granicy własnej tożsamości i przez to dajemy sobie innym wchodzić na głowę. Myślimy, że wyrażając swoje zdanie innych skrzywdzimy. Ale tak nie jest. Emocje nie są powiem ani złe, ani dobre. Wystarczy przeczytać historię Victora, z którą każdy nerwicowiec mógłby pewnie jakoś się utożsamić. VIctor pisał o ryzykowaniu, żę trzeba zacząć mieć gdzieś zdanie innych. Wtedy można zacząć szanować siebie. Bo czyjeś słowa tak jak nasze dzikie myśli to nie wyrocznia, to tylko jakaś informacja, nie zawsze prawdziwa.

zosiazosia2, witamy Cię na forum :-) To forum jest rzeczywiście unikatowe, jestem też na innym forum i tam jest jakby inaczej - widzę, że ludzie raczej się dołują. Tutaj jest zakasywanie rękawów :-)
Awatar użytkownika
kadaweryna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 206
Rejestracja: 6 października 2015, o 13:41

17 lutego 2016, o 18:54

Olala, masz totalnie rację. Uspokoiłam się trochę posaniem tutaj po tym jak wpadłam w panikę (po tym co przeczytałam tutaj lol) i już czuję że "wróciłam" na inne tory, nie nerwicowe. Bo jak czytam co napisałam to widzę że bronię tam swojej iluzji że jest jakieś coś zewnętrzne co może nas uchronić przed złem, jego popełnieniem. Chodzi mi tu o to krzywdzenie. Można przecież też krzywdzić pasywnie! Wcale nie jest lepsze to, że krzywdzimy siebie. Nie da się z życia wyciąć tego aspektu. Człowiek samym byciem swoim i tym że oddycha, zabiera innym powietrze i przestrzeń na której stoi. Życie jest ekspansywne i ofensywne. To napisała chyba Ayn Rand, ale Ty to też chyba opisujesz przy tym zdaniu o tożsamości. Nadal mam zagwozdkę z tym co powoduje w nas taki lęk ogromny przed tym żeby się komuś narazić że aż czujemy sie jak potencjalni zbrodniarze... to jest niepojęte!
madzik
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 34
Rejestracja: 10 lutego 2016, o 09:16

17 lutego 2016, o 19:33

kadaweryna bardzo przepraszam że mój post sprawił iż źle się poczułaś . Napisamł go dlatego ponieważ sama poczułam dyskomfort psychiczny i znów zaczęło się analizowanie zupełnie nie potrzebnie już było tak fajnie :(
zosiazosia2
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 50
Rejestracja: 16 lutego 2016, o 13:18

17 lutego 2016, o 20:14

Ja jeszcze na dobranoc potrzebuję dobre słowo i myśl krzepiącą:) siedzę przed telewizorem, czuję się lepiej niż zazwyczaj, odpoczywam i nie czuję lęku. Cały dzień starałam się ryzykować w odpowiedzi na moje morderczo-samobójcze myśli. I teraz stąd moja obawa. Czy to normalne, że nie odczuwam strachu? Może mój mózg uwierzył w treści ryzykowne i rzeczywiście jestem gotowa zrobić coś złego? Czy to cisza przed burza? Będzie gorzej? A może zwariowałam i już nawet lęku nie odczuwam? Jak czułam strach to przynajmniej wiedziałam, że to typowe w nerwicy. A teraz się pogubiłam...
Awatar użytkownika
ajona
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 134
Rejestracja: 14 lutego 2016, o 11:30

17 lutego 2016, o 20:40

Weszłam na forum, żeby ponarzekać o tym, jak mi jest dziś źle, że pogoda nie taka, że rano odrealnienie, że napięcie w ciele nie do zniesienia i tak dalej, ale czytam wasze wpisy i jakoś ochota na narzekanie mi mija. To forum jest magiczne i potrafi postawić do pionu. Po zrezygnowaniu z dwuletniej psychoterapii w nadziei, że już jest lepiej i że dam radę sama, wszystko wróciło. Nagle zapomniałam o co w tym wszystkim chodzi. Po roku względnego spokoju, pierwszych pewniejszych kroków w kierunku akceptacji lęków i objawów, pojawiły się stresy związane z przygotowaniami do ślubu z jednej strony, z drugiej - znużenie pracą. A do tego jeszcze nagła zmiana pogody z upalnego lata w jesień. Wszystko mnie jakoś przybiło, pojawił się niestety nowy, nieznany dotąd objaw (zapadanie się, zawroty głowy, miękkie nogi) i dałam się wkręcić nerwicy i swoim lękowym myślom. Wtedy coś przeczuwałam i wiedziałam, że nie warto wchodzić na "hipochondryczne fora" i doszukiwać się przyczyn zawrotów głowy. Niestety poszłam za lękiem i zaczęłam zwracać coraz większą uwagę na nowy objaw i chodzić po lekarzach. Na kilka miesięcy zapomniałam o tym, że to wszystko może być przez tą francę nerwicę. Zanim się zorientowałam, że nakręciłam się już jak katarynka i że codziennie myślę o tym, że coś mi dolega, już zaczęłam biegać po lekarzach i dałam się wkręcić na maksa. Teraz wracam "do siebie". Wracam na terapię. Wracam do życia wśród ludzi. Dzięki kanałowi na Youtube, przypomniało mi się , że rok temu już prawie się "odburzyłam". Mimo, że nie znałam wcześniej waszych porad, wtedy jakoś sama doszłam do tego, że po prostu muszę wyjść na przeciw lękom i objawom, postarać się je zaakceptować, przyjąć takimi, jakie są i zaryzykować. Dzięki, że mi o tym przypomnieliście:)
Awatar użytkownika
kadaweryna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 206
Rejestracja: 6 października 2015, o 13:41

17 lutego 2016, o 20:44

madzik, może faktycznie mogłaś pomyśleć o innych (o sprawie tego człowieka czytam już któryś raz na tym forum i za każdą taką sprawą regularnie sypią się nerwice), ale ja nie mam Ci tego za złe, jestem Ci nawet wdzięczna bo z każdym napadem się wzmacniamy i to w niczym nie szkodzi! Przy okazji możesz w postach prześledzić moją ścieżkę radzenia sobie z tym uczuciem, może akurat Cię do czegoś zainspiruje :) tego mi było trzeba! Nie wolno unikać wyzwalaczy lęku bo wtedy trzeba by było się zamknąć na cały świat, a to nie o to chodzi :)

Zosia, lęk przed spokojem to chyba najzabawniejsza część nerwicy :D to absolutnie normalne, że tak się czujesz, że masz obawy, bo za mało czasu na razie trenujesz to ryzykowanie więc luz, mózg potrzebuje tego czasu żeby ogarnąć że nie ma tygrysa i nie musi się ciągle bać. Zrobiłaś bardzo duży krok ryzykowaniem i ten spokoj a nawet lęk przed nim który wszyscy przechodzilismy jest swiadectwem tego że idziesz w dobrym kierunku :) brawka. Jest o tym dużo na forum, możesz sobie poczytać, ale dzisiaj juz odpocznij, wynagrodz się za postępy, porób cos milego co Cię relaksuje i pamietaj zebys dala sobie czas :) nic co dobre nie przychodzi od razu
zosiazosia2
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 50
Rejestracja: 16 lutego 2016, o 13:18

17 lutego 2016, o 20:49

Dziękuję kadaweryna !!! Bardzo mi pomogłaś :)
Awatar użytkownika
kadaweryna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 206
Rejestracja: 6 października 2015, o 13:41

17 lutego 2016, o 20:57

Ajona, Twój post nadaje się do dzialu codzienne sukcesy a nie kryzysy :) ej ale aż się wzruszyłam wiesz? Dasz radę, Twoja historia przypomina o tym, ze trzeba ciągle być w kontakcie z nerwicą na zasadzie sprawdzania no hej chochliku, co tam u ciebie, a nie kontroli. Dobrze, że się opamiętalaś i zdemaskowałaś ją już :) Przypomina mi się tu post Ciasteczka z postanowieniami na całe życie w związku z nerwicą, to chyba coś dla Ciebie :) postanowienia-dla-osob-ktore-chca-pozeg ... t5095.html
Kiedy wielki dzień? :)

-- 17 lutego 2016, o 21:57 --
Zosiazosiaaa supciorowo będzie dobrze pisz nam jak Ci idzie! <3 buziaki
On93
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 203
Rejestracja: 7 grudnia 2014, o 23:15

18 lutego 2016, o 01:57

Moim nowym objawem, jest była dziewczyna ... Lęk, przekonanie, ze nigdy nie pozbede sie uczucia do niej, zalu do niej i takiego rozbicia wewnętrznego .. Oczywiście boje sie, ze mam depresje ... Bo nagle, jakby wszystko stracilo sens, wrecz na sile probuje szukać rzeczy, które mnie cieszą i sprawiają radość, a jak nie moge tego znalezc to mysle, ze mam wlasnie tą depresje .. Czuje ze od jakiegoś czasu odcieło mnie od emocji, co jest wiadome w nerwicy i niestety za bardzo panikuje z tego powodu .. Bo to ciezkie uczucie, szczególnie teraz ... Troche czuje sie jak zywy trup ... Nie dlugo zaczyna się sezon zuzlowy, jak zawsze bylem tym zajarany pojawial sie dreszczyk emocji na samą mysl, to teraz wgl nie czuje radości, ale mowie to dlatego pewnie, ze odcieło mnie totalnie, ciągły natręt o nazwie ''Natalia'', oraz standardowo samobóje i obawa, ze teraz mam przeciez powod, bo dziewczyna mnie rzucila, nic mnie nie cieszy, bo od cieło mnie od emocji, a jak nie odcieło, tylko już rzeczywiscie nic mnie nie cieszy, jak stracilem sesn zycia ? I tu włącza się panika ... Jest ciezko boje sie po prostu, ze zataczam sie powoli na dno :( ...
justi2212
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 502
Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44

18 lutego 2016, o 06:32

On 93 dla pocieszenia powiem że nie jesteś sam, też się czuje jak w klatce, z jednej strony chce się cieszyć życiem a z drugiej po co jak to wszystko bez sensu bo i tak umrzemy i weź tu człowieku bądź zdrowy... Ja mam chłopaka którego bardzo Kocham a zastanawiam się co zrobię jak on umrze, albo moi bliscy, po prostu wykończe się psychicznie :(
Wiem że często narzekam, ale ja naprawdę się staram a nic z tego nie wychodzi :(
,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog

Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć :)
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
ODPOWIEDZ