Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

15 lutego 2016, o 12:21

Hope77,

Jak chcesz zmiany to musisz zrozumieć mechanizm lękowy. Od tego właśnie są nagrania i artykuły. Po to je tworzyliśmy. By właśnie się z tego wyzwolić. To nie jest proste, ale konieczne o czym się predzej czy pózniej sama przekonasz.
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
Awatar użytkownika
myszusia
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 545
Rejestracja: 11 lutego 2016, o 13:10

15 lutego 2016, o 12:30

Divin pisze:A tak w ogóle, to wnoszę do Was wszystkich tutaj taki mały apel:

ZAMIAST SKUPIAĆ SIĘ NA SWOICH OBJAWACH, TO SKUPIAJCIE SIĘ NA ZROZUMIENIU MECHANIZMU ZABURZENIA LĘKOWEGO! To jest podstawa do akceptacji i ogólnie całej tej naszej omówionej struktury. Najpierw trzeba zrozumieć, bo widzę po znakomitej większości postów w tym dziale i nie tylko że nie rozumiecie na czym sie opiera nerwica. Dlatego tak Was przeraża bo wciąź uważacie że coś Wam zrobi, że zwariujecie, że stracicie kontrolę. Błąd! Zrozumcie mechanizm a to wszystko będzie dla Was wręcz oczywiste i co najlepsze, dzięki tej oczywistości, przestaniecie nadawać temu wartość i przestanie istnieć. Tego Wam serdecznie życze, czas na przebudzenie! :D
Dokladnie ja bardzo długo nie rozumiałam tego a co gorsza wszystkie myśli,objawy odpychałam od siebie. Dopiero po głębszych analizach,przemyśleniach i innych wnioskach doszłam do tego,ze nerwica naprawde nie zrobi mi krzywdy. I choc nie jestem jeszcze w pełni odburzona,bo somatyka potrafi swoje zrobić to duży plus tego,ze nie robi to na mnie juz wrażenia. I rzeczywiście działa bo męczy chwile i odpuszcza.
" W życiu wygrywa tylko ten,kto pokonał samego siebie. Kto pokonał swój strach,swoje lenistwo,swoją nieśmiałość"
Awatar użytkownika
Kasia1977
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 250
Rejestracja: 31 stycznia 2016, o 09:31

15 lutego 2016, o 12:58

U mnie dokładnie to samo co u Ciebie. Czasem wraca, ale słabo daje się we znaki i odpuszcza bo nie przykładam do tego wagi. Ciężko na to pracowałam i pracuję dalej. Byłam wrakiem człowieka, a mam się świetnie. Miewam gorsze dni, ale ma je każdy!!!! Bałam sie jak nigdy kiedy powoli zaczęłam dopuszczać do siebie mroczne myśli, a nie ciagle je odrzucać. Jeszcze nie wszystkie zasłużyły na taki awans :D ale powolutku do celu. Najważniejsze, że się podejmuje próby które po czasie procentują. Przestałam o tym mówić całej rodzinie, przestałam to roztrząsać i nagle przestałam cierpieć

-- 15 lutego 2016, o 12:58 --
Divin Tobie po odburzeniu już nigdy nic nie wracało??? Nawet delikatnie???
Bo jak nie my to kto ????????
Awatar użytkownika
Hope77
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 1 lutego 2016, o 20:13

15 lutego 2016, o 13:13

Divin pisze:Hope77,

Jak chcesz zmiany to musisz zrozumieć mechanizm lękowy. Od tego właśnie są nagrania i artykuły. Po to je tworzyliśmy. By właśnie się z tego wyzwolić. To nie jest proste, ale konieczne o czym się predzej czy pózniej sama przekonasz.

Ja po prostu nie mam już siły i tracę nadzieję, że coś się z tym da zrobić.
Awatar użytkownika
Kasia1977
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 250
Rejestracja: 31 stycznia 2016, o 09:31

15 lutego 2016, o 13:31

Ja też ją czasem traciłam, czułam się jak opętana przez nie wiadomo co... Ale teraz wiem, że nie wolno jej tracic nigdy, przenigdy w życiu!!!!!!! Dasz radę Hope, jesteśmy z Tobą
Bo jak nie my to kto ????????
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1858
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

15 lutego 2016, o 13:53

Kasia1977 pisze:U mnie dokładnie to samo co u Ciebie. Czasem wraca, ale słabo daje się we znaki i odpuszcza bo nie przykładam do tego wagi. Ciężko na to pracowałam i pracuję dalej. Byłam wrakiem człowieka, a mam się świetnie. Miewam gorsze dni, ale ma je każdy!!!! Bałam sie jak nigdy kiedy powoli zaczęłam dopuszczać do siebie mroczne myśli, a nie ciagle je odrzucać. Jeszcze nie wszystkie zasłużyły na taki awans :D ale powolutku do celu. Najważniejsze, że się podejmuje próby które po czasie procentują. Przestałam o tym mówić całej rodzinie, przestałam to roztrząsać i nagle przestałam cierpieć
A wiesz Kasiu1977, że ja też przestałam tym zamęczać rodzinę, zwłaszcza męża? Bo mówienie o tym to tak naprawdę nadawanie temu niesamowitej rangi - choćby się umierało, co jest nieprawdą (najczęściej jest tak, że mówimy o tym co dla nas jest ważne - przy nerwicy nie warto jej nawet grama sekundy poświęcić). Przez to ozdrowiły się choc troche nasze relacje - zaczęłam wychodzić ze swojego wnętrza I skupiać się na tym co na zewnątrz, czyli np. na nim. Zauważyłam też, że przez to on stał się dla mnie bardziej wyrozumiały I życzliwy. Nasza komunikacja poprawiła się :-)

Kasiu1977, damy radę ;ok każdy z nas da radę.

Divin jak zawsze ma rację :-)

Uwielbiam to forum, bo daje takiego kopa :-) dzięki Wam wszystkim :lov:
Awatar użytkownika
fleuri
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 59
Rejestracja: 15 sierpnia 2014, o 16:53

15 lutego 2016, o 14:13

Deodeer, dziękuję za odpowiedź! :)
Prawda, że to nie ma sensu? Ta głupie nerwica odbiera zdrowy rozsądek :/
Zawsze w trudnych chwilach przypominam sobie słowa mojej psychiatry, gdy odpowiadała na moje wiecznie nierozwiązane wątpliwości "czy aby to już nie schiza": "ja mogę tylko to powtórzyć, nie ma czegoś takiego że "nerwica przechodzi w schizofrenię". To 2 różne choroby. To tak jakby mówić, że zapalenie wyrostka powoduje zapalenie płuc." Oczywiście, jak widać, nie dociera to do mnie w pełni jeszcze, ale zawsze cieplej na duszy, jak się takie coś przeczyta/usłyszy. To samo jest z forum - dobrze napisała Olalala: daje ono kopa :)
justi2212
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 502
Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44

15 lutego 2016, o 14:15

Ja też nie zameczam zwłaszcza rodziców, jak jeszcze fizyczne objawy byli w stanie zrozumieć tak moich rozkminek o sensie istnienia już raczej nie :D
Generalnie staram się też chłopakowi głowy tym nie zawracać bo też jest wrażliwy i widzę jak to przeżywa, że się tak mecze, ale wczoraj np musiałam się wyplakac :p i stwierdził że widzi że i tak jest juz lepiej, ale to chyba przez to że po prostu coraz rzadziej mu o tym mowie :D
Ale potwierdza się w tym przypadku teoria że nie widać po nas niczego, a wszystko toczy się tylko w naszych głowach ;)
,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog

Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć :)
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1858
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

16 lutego 2016, o 09:13

justi2212 pisze:Ja też nie zameczam zwłaszcza rodziców, jak jeszcze fizyczne objawy byli w stanie zrozumieć tak moich rozkminek o sensie istnienia już raczej nie :D
Generalnie staram się też chłopakowi głowy tym nie zawracać bo też jest wrażliwy i widzę jak to przeżywa, że się tak mecze, ale wczoraj np musiałam się wyplakac :p i stwierdził że widzi że i tak jest juz lepiej, ale to chyba przez to że po prostu coraz rzadziej mu o tym mowie :D
Ale potwierdza się w tym przypadku teoria że nie widać po nas niczego, a wszystko toczy się tylko w naszych głowach ;)
Tak, potwierdza się ta teoria justi2212 - my się czujemy jak wrak, jak ktoś na bitwie. a inni nie widzą w nas nic nadzwyczajnego, to jest niesamowite. Wszystko toczy się w głowie.

Ja zaczęłam sama tą małpę prowokować, wołać żeby przyszła, jak nie przychodzi to śmieje się z niej.
Prew
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 238
Rejestracja: 9 września 2015, o 08:53

16 lutego 2016, o 12:15

Pytanko:) czy biorac leki(mozarin) myslenie jest bardziej spowodowane tym, ze je zarzywamy ? Tzn pozytywnie sie nastawiam pomimo leku etc ale czy odstawiajac jest duza szansa ze wszystki wroci ?( mimo, ze sie staram pomimo ze biore leki)
Ale zastanawiam sie czy to pozytywne myslenie jest bardziej spowodowane lekami
betii
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 995
Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45

16 lutego 2016, o 15:09

No wiesz może tak być, że leki mają wpływ na myślenie. Gdyby tak nie było to po co zażywać leki?? Ja jak brałam leki to miałam wyciszone myśli, poprostu ich nie miałam. Mówię o tym natrętnych, no i oczywiście leki mogą podnosić np. serotoninę w mózgu przez co czujemy sie lepiej. Na tym między innymi polega leczenie np. depresji. Mi po odstawieniu leków wszystko wróciło ale nie musi tak być. Zależy skąd ta twoja nerwica się wzięła. Jeżleli przy lekach się dobrze czujesz to wykorzystaj ten czas na śwaidomą naukę o nerwicy. Teraz już bierz się za ryzykowanie i zmieniaj podejście ogólnie do siebie i swojego zaburzenia. Nic po odstawieniu nie musi wrócić ale też nikt Ci tego nie zagwarantuje. Jeżeli nauczysz się na czym to wszystko polega to nawet jak rwróci po odstawieniu to będziesz na to przygotowany i nic Cię nie zaskoczy. Nie musisz znów wpaść w lękowe koło.
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1858
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

16 lutego 2016, o 15:12

Prew pisze:Pytanko:) czy biorac leki(mozarin) myslenie jest bardziej spowodowane tym, ze je zarzywamy ? Tzn pozytywnie sie nastawiam pomimo leku etc ale czy odstawiajac jest duza szansa ze wszystki wroci ?( mimo, ze sie staram pomimo ze biore leki)
Ale zastanawiam sie czy to pozytywne myslenie jest bardziej spowodowane lekami
Mogę Ci powiedzieć jakie jest moje zdanie odnośnie leków, ale to tylko moje zdanie - pamiętaj o tym.

Ja mam dokładnie takie odczucia - leki na początku są przyjmowane jako pomoc, jak kule. Dla mnie w pewnym momencie stały się jednak czymś niezbędnym do życia. Tylko czy to jest dobra ścieżka, czy już może uzależnienie?

Mi się wydaje, że niesamowitego powera dodaje właśnie to, że radzisz sobie BEZ LEKÓW. Nie musisz mieć tych kul przy sobie. Kule są dobre, ale na jakiś czas, potem trzeba je rzucić.

Myśle, że wiara w samego siebie czyni cuda jeśli ktoś chce się odburzyć raz na zawsze.

Poza tym po co brać leki skoro nie jest z nami wcale tak źle? Czy to nie jest właśnie wmawianie sobie, że ciężko chorujemy I sami nie damy rady? Sami podcinamy sobie skrzydła?

-- 16 lutego 2016, o 15:12 --
betii pisze:No wiesz może tak być, że leki mają wpływ na myślenie. Gdyby tak nie było to po co zażywać leki?? Ja jak brałam leki to miałam wyciszone myśli, poprostu ich nie miałam. Mówię o tym natrętnych, no i oczywiście leki mogą podnosić np. serotoninę w mózgu przez co czujemy sie lepiej. Na tym między innymi polega leczenie np. depresji. Mi po odstawieniu leków wszystko wróciło ale nie musi tak być. Zależy skąd ta twoja nerwica się wzięła. Jeżleli przy lekach się dobrze czujesz to wykorzystaj ten czas na śwaidomą naukę o nerwicy. Teraz już bierz się za ryzykowanie i zmieniaj podejście ogólnie do siebie i swojego zaburzenia. Nic po odstawieniu nie musi wrócić ale też nikt Ci tego nie zagwarantuje. Jeżeli nauczysz się na czym to wszystko polega to nawet jak rwróci po odstawieniu to będziesz na to przygotowany i nic Cię nie zaskoczy. Nie musisz znów wpaść w lękowe koło.
betii tylko jak ryzykować jak na lekach człowiek czuje się dobrze? Nauka o nerwicy ma polegać na doświadczeniu, a nie wiedzy tylko logicznej (zgodnie z tym co przekazują chłopaki :) )
Awatar użytkownika
zebulon
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 644
Rejestracja: 21 czerwca 2015, o 18:56

16 lutego 2016, o 15:13

Ja z mojej praktyki wiem ze leki owszem może i pomagają ale i jednocześnie blokują proces odburzania i mogą uzależnić wiec bilans w sumie raczej jest ujemny .
Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku .
Piekło nerwicy tworzymy sami sobie ...
Nie pozwól żeby życie straciło sens przez osobę, która po prostu nie była Ciebie warta.
nerwica przypomina prowadzenie codziennie konia do weterynarza żeby sprawić czy na pewno nie jest wielbłądem ( cytat który mnie rozbawił )
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1858
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

16 lutego 2016, o 15:14

Dlatego właśnie najczęsciej wszystko wraca u większości osób, które leki odkładają... oczywiście pewnie jest jakiś odsetek, którym tylko leki pomogły, ale z obserwacji widzę, że mały procent to jest osób.

-- 16 lutego 2016, o 15:14 --
zebulon pisze:Ja z mojej praktyki wiem ze leki owszem może i pomagają ale i jednocześnie blokują proces odburzania i mogą uzależnić wiec bilans w sumie raczej jest ujemny .
Mam dokładnie takie same stanowisko jak Zebulon - one po pewnym czasie utrudniają odburzanie, bo zabierają element ryzyka.
Awatar użytkownika
zebulon
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 644
Rejestracja: 21 czerwca 2015, o 18:56

16 lutego 2016, o 15:15

Tego nie wiem komu same leki pomogły mnie nie pomógł żaden dopiero to ze moglem poczytac forum jak i to ze zrozumiałem jak się to kreci pozwala mi małymi kroczkami sie odburzać
Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku .
Piekło nerwicy tworzymy sami sobie ...
Nie pozwól żeby życie straciło sens przez osobę, która po prostu nie była Ciebie warta.
nerwica przypomina prowadzenie codziennie konia do weterynarza żeby sprawić czy na pewno nie jest wielbłądem ( cytat który mnie rozbawił )
ODPOWIEDZ