Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
lekowy89
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 20 grudnia 2015, o 20:38

15 stycznia 2016, o 21:48

ola36 pisze: Nie, to absolutnie nie jest głupie..masz obawy jak my wszyscy. Nie traktuj tego w ten sposób, ze było dobrze a teraz dupa. Bo kryzysy są etapami na drodze do celu, są potrzebne żeby Cię umacniać. Wszyscy przez to muszą przejść. Ja w swoim kiepskim okresie spałam 1, 2 lub góra 3 godziny na dobę. Już nawet bałam się położyć. Ale nerwica żeby się wyciszyć potrzebuje również CZASU. Musimy się w niego uzbroić, to trudne, bo każdy chciałby szybko wyzdrowieć i niezbyt się nacierpieć. Przecież każdy zmieniony stan organizmu, czy to zaburzenie, czy choroba wymaga czasu.
Dzięki :)
Jak jest dobrze, to mówię sobie: super, nie będę o tym myślał, to tylko myśli. A jak przychodzi lęk to wszystko staje się takie trudne
Awatar użytkownika
Deszczyq
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 33
Rejestracja: 29 grudnia 2015, o 14:48

16 stycznia 2016, o 14:21

Część ja mam dziś słabszy dzień. Moja przyjaciółka nerwica zgotowala mi zawroty glowy i oslabienie. A do tego uczucie ciepla lazace po prawej stronie pleców pośladków i rece. Ignoruje jak mogę ale trochę słabo mi dziś idzie . Masakren:)
Awatar użytkownika
justka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 96
Rejestracja: 9 listopada 2015, o 12:18

16 stycznia 2016, o 15:18

Deszczyq i u mnie tez dzis samopoczucie niezbyt napięcie w glowie uczucie ciężkości w klatce i wrażenie bujania jak chodzę.staram sie nie zaglebiac.ale ale a juz miałam tak wszystkiego nie przeżywać bo chcemy z mężem starać sie o dzidziusia i stres nerwy nie wskazane ale ciężko ciężko...
mała Mi 84
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 119
Rejestracja: 5 stycznia 2016, o 20:02

16 stycznia 2016, o 15:23

WITAM. Ja dziś mam dużo myśli egzystencjalnych.. takiego doła mam. Niby na zewnątrz "" ok"" a w środku nerwica. W sumie to przeleżałabym cały dzień, gdyby nie dzieci, mąż. Dobrze że są motorem do działania.
Awatar użytkownika
fleuri
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 59
Rejestracja: 15 sierpnia 2014, o 16:53

16 stycznia 2016, o 23:40

Witam!

Postanowiłam napisać, ponieważ od trzech godzin przeżywam jedną z najgorszych jazd mojego życia.
Króciutko o mnie: na nerwicę lękową cierpię od 4 lat. Po półtora roku spokoju, problemy zdrowotne i hipochondryczne podejście rozwaliły całą moją uparcie zdobytą wiarę w to, że to "tylko" nerwica. Jednak dzięki pomocy forum, ponownie zaczęłam wdrażać metody akceptacji. Do dzisiaj. Dzisiaj się tak dobrze czułam, będąc ze znajomymi na mieście, że jedna, malutka myśl "a może ja już po prostu straciłam kontrolę i otworzyłam drzwi schizofrenii" spowodowała, że siedzę teraz sama w mieszkaniu, nasłuchuję wszystkiego (mam wrażenie, że słyszę muzykę, taki hałas jakby z dyskoteki - dudnienie, taką bardzo przytłumioną, jakby zza bardzo grubej ściany), trzęsę się cała i ledwo kojarzę, co się dzieje. Myśli aż prawie krzyczą w głowie, strach przed usłyszeniem czegoś jest ogromny. Całą sobą walczę, aby wmawiać sobie, że to tylko nerwica, ale jest koszmarnie ciężko.
Koszmarnie mi głupio znowu pisać na forum, bo wychodzi na to, że ignoruję podane mi wcześniej rady. Niestety, to poniekąd prawda, nadal nie ufam diagnozie, mimo że wydawało mi się, że odzyskałam wiarę.

Byłabym bardzo wdzięczna za słowa otuchy.

Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

16 stycznia 2016, o 23:45

Fleuri bo Ty właśnie nie porzuciłaś kontroli i dlatego tak się stało rozumiesz porzuć kontrolę a wtedy nerwica minie , poza tym w nerwicy zdarzają się gorsze i lepsze dni, a takie właśnie nerwicowe straszaki jak schiza czy inne mogą dopadać ale to tylko myśli lękowe nie wchodz w to, i nie nakręcaj mechanizmu lęku powiedz stop . Wszystko Ci minie zobaczysz .
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Awatar użytkownika
fleuri
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 59
Rejestracja: 15 sierpnia 2014, o 16:53

16 stycznia 2016, o 23:47

Bardzo dziękuję za odpowiedź.
To prawda, powinnam porzucić tę kontrolę, ale tak strasznie się boję. Mieszkam sama i gdyby nie daj Boże coś się stało, to nikt nie byłby w stanie mi pomóc.
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

16 stycznia 2016, o 23:51

ja też jestem sama bardzo często , wiesz jak by coś się miało naprawdę stać to nawet jak byś nie mieszkała sam to by się stało i nikt by Ci nie pomógł a Ty masz tylko nerwicę nic się nie stanie tylko ona tak Cię straszy , a nawet gdyby miało się stać to niech się stanie ... ale Ty przestań żyć w lęku .
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Awatar użytkownika
fleuri
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 59
Rejestracja: 15 sierpnia 2014, o 16:53

17 stycznia 2016, o 00:02

Ech, to egocentryczne myślenie w nerwicy o tym, że "może ja będę pierwszym przypadkiem nerwicy rozwiniętej w schizofrenię". :/
Wiatr, który strasznie wieje na dworze też niezbyt pomaga, produkując różnej maści dźwięki.

Bardzo Ci dziękuję za tak szybkie odpowiedzi! Szkoda, że mój upór nie pozwala od razu posłuchać się Twoich słów, ale na pewno lżej mi się nieco zrobiło.

Myślę, że jedną z moich głównych wątpliwości/zastanowień jest to, że czy tak ogromnym stresie przy atakach paniki i myślach natrętnych, mózg może w końcu nie wytrzymać, "uszkodzić się" i "przeskoczyć" na chorobę.
megi1708
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 26 sierpnia 2014, o 21:15

17 stycznia 2016, o 12:05

hej, czy Wy tez tak macie ze podczas racjonalizowania i prowadzenia dialogow z natretnymi myslami odczuwacie wiekszy lek, silne zmeczenie i natretne mysli jakby bardziej atakowaly? odkad zabralam sie za odburzanie mam wiecej kryzysow.


Ps. przepraszam ale nie mam polskich znakow na klawiaturze.
On93
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 203
Rejestracja: 7 grudnia 2014, o 23:15

17 stycznia 2016, o 14:52

Sluchajcie potrzebuje wsparcia od Was :(( ... Wiadomo mam natręty na tle samobojstwa, depresji itp, a teraz pare dni temu rozstalem sie z dziewcyzna niby po 3 miesiacach, ale bardzo cierpie, jest mi ciezko .. Wiadomo, że bol jest spory + natręty to wgl ... Troche mam burdel w głowie teraz :((.
justi2212
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 502
Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44

18 stycznia 2016, o 11:13

Znowu powątpiewam, czy to nerwica, czy depresja... Nawet nie wiem co napisać, co właściwie czuje. Po przebudzeniu taki marazm, dziś stwierdziłam, że już tego nie wytrzymam, że już nigdy nie wstanę w dobrym humorze, już mam serdecznie dość...

-- 18 stycznia 2016, o 11:13 --
Już nawet sobie popłakać nie mogę, ostatnio przygotowałam chusteczki, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło : P
,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog

Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć :)
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
Awatar użytkownika
justka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 96
Rejestracja: 9 listopada 2015, o 12:18

18 stycznia 2016, o 11:16

Justi pociesze Cie ze ja tez nieraz miewam wątpliwości czy to nerwica czy ze cos innego mi dolega.to chyba calkiem normalne gdy człowiek juz jest tak bardzo tym zmęczony.
justi2212
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 502
Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44

18 stycznia 2016, o 12:00

On93, mogę się domyślać jak się czujesz, przykro mi, że rozstałeś się z dziewczyną. Jest to na pewno jakieś przeżycie, a nerwicowiec przeżywa do parokrotnie bardziej. Nie tłum w sobie tych emocji, cierpienia, popłacz sobie jeśli chcesz, za parę dni na pewno będzie dużo lepiej, dasz radę : )

Justka, jestem tym zmęczona, bo jednak cały czas tym żyję i chyba w tym tkwi cały problem. Bo jak jednak uda mi się choć na chwilę o tym zapomnieć to widzę, że gdzieś ta normalność jest...

-- 18 stycznia 2016, o 12:00 --
megi1708, chyba coś w tym jest, że jak zaczynamy mimo lęków działać, przeciwstawiać się im to one próbują nas jeszcze bardziej straszyć. Ja ostatnio pomimo kiepskiego nastroju, lęków, ucisków w klatce postanowiłam jechać na basen, a po powrocie miałam jakby bardziej te lęki nasilone, następnego dnia czułam się z kolei strasznie zmęczona, nie wiem czy ten basen tak dał mi w kość, czy nerwica : P
,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog

Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć :)
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
sergio86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: 22 lipca 2015, o 08:36

18 stycznia 2016, o 13:40

Witajcie,

nie ma dnia bez natręctw u mnie. Aktualnie męczą mnie natręctwa na tle robienia komuś krzywdy. Wiem, że trzeba ignorować, nie sprawdzać mimo to przez ostatnie dwa dni uległem i sprawdzałem swoje natrętne myśli przez co rozpędziłem po raz kolejny koło lękowe. Zawsze dana sytuacja jest w jakiś sposób nieokreślona (nie potrafię określić osoby czy to kobieta czy mężczyzna). Czy mogą to być urojenia skoro odnoszę się do nich krytycznie i wiem, że się nic nie wydarzyło a pozostaje pare % wątpliwości ? . Najcięższe są ranki, wtedy nie myślę logicznie/racjonalnie. Po godz. 20 lęki ustępują. Dodatkowo każda natrętna myśl przykrywa poprzednią i ona już nie staje się ważna w danym momencie. Proszę o rady jak mam dalej postępować.
ODPOWIEDZ