Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
niepojęta
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 141
Rejestracja: 23 lutego 2015, o 22:28

3 listopada 2015, o 21:04

Znalazłam w końcu trochę czasu i dobre miejsce na moje żale dnia dzisiejszego.. Nie musicie czytać, samo 'wyżalenie się' na forum mi mam nadzieje pomoże :D
Przez cały dzień towarzyszył mi jakiś lęk, z każda sytuacją wymyślał mój umysł coraz to nowe teorie, które wydawały się być takie realistyczne i straszne! Ucisk w żołądku, stres na każdym kroku, ale trzeba wstawać i działać! Ogólnie dawno nie miałam takich objawów bo wydawało mi się,że wyleczyłam się (znów) ale jednak coś wraca a raczej wszystko na raz. I martwię się o wszystko, po kolei, głupie pytania w głowie 'a czy ja to umiem, a jak to możliwe, a jak ja przeżyje do jutra, a dlaczego znowu się tak czuję a miało być tak piękniee ooo ale kto powiedział że tak będzie zawsze, i taki dialog w głowie się układał. Podczas tego starałam się wykonywać to co zawsze czyli byłam w pracy, ale znowu w pracy zastanawianie się kurdę czy to jest lęk bo już nie wiem jak to było, a jak to się stało że ja dałam wtedy radę a teraz nie mogę, dlaczego jestem taka zmęczoona i skoki, ciągłe skoki. W drodze powrotnej do domu dostałam ataku paniki 'jak za dawnych czasów' a nie miałam już od dobrych kilku miesięcy, ale wydaję mi się że poradziłam sobie z tym całkiem nieźle poprzez dialog z samą sobą i 'ochrzaniłam' samą siebie za to jak myśle, i powiedzialam jej ze nie poddam się bo za dużo osiągnęłam już poprzez swoją ciężką pracę i wytrwałość, o!
To tyle..
"Zostaw przeszłość za sobą, a uwolnisz umysł"
"Nie bój się bać, to przecież ludzka rzecz. Odwagą jest spojrzeć lękowi prosto w oczy"
"Nie wypieraj myśli. Myśli są przelotne, a wypieranie ich powoduje frustrację. Akceptacja, dystans, najtrudniejsza sztuka w drodze do sukcesu"
"Chwyć byka za roki zanim on zdąży chwycić Ciebie"
"Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą"
"Wszystko zależy od nastawienia. Każda sytuacja może wyglądać strasznie, jeśli żyję się w lęku"
leno44
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: 10 czerwca 2015, o 17:52

3 listopada 2015, o 21:15

Witam, ja mam od tygodnia ból w prawej części brzucha jak by wątroba, od razu ze coś mi jest, zrobiłem wyniki krwi w tym wątrobowe jeden norma do 40 ja mam 41 byłem u lekarza i powiedział ze nic niema z wyników, zrobił mi zdjecie rtg klatki i tez nic nie wykazało mialem 1 m-c temu uderzenie na treningu kolanem, dał mi jeszcze na badanie usg kontrolnie, ale mnie cały czas lekko boli, biorę sobie krople uspokajające żeby nie myśleć, śpię dobrze rano się budzę i zaraz myślę czy mnie będzie boleć - masakra nie wiem jak z tym walczyć, w pracy siedzie więc też myślę i mnie boli, ale jak wrócę do domu i idę do garażu coś porobić zapominam o brzuchu i jak by przestaje mnie boleć i robię sobie nie myśląc czy coś mi jest. Największy problem mam z dotarciem do głowy że lekarz stwierdzając ze nic mi nie jest ja cały czas myślę innaczej, drugi problem to chyba także przez pogodę, szybkość ciemności, odpoczywanie żeby usiąść swobodnie nic nie robić i się zrelaksować, ja usiądę na chwile i zaraz myślę że coś muszę zrobić, - ostatnio w sklepie zamawiałem coś z żoną i zauważyłem ze jak pan przygotowywał papiery to ja chyba wstałem z 5 razy bo nie potrafiłem usiedzieć, zaczynam się łapać na takich chyba nerwicowych zachowaniach, w wakacje radziłem sobie super nie miałem bólów i myślenia o chorobach, teraz coś zabolało i znowu spirala się nakręciła, może macie jakieś sposoby na moje problemy trzeba wszystkiego próbować, dla mnie sport jest jeszcze super rozluźnieniem i sposobem na niemyślenie ale nie mogę wiecznie siedzieć na sali, jak dotrzeć do głowy że po podstawowych badaniach jest dobrze lekarze to potwierdzają? jak długo przechodzą wam nerwicowe bóle brzuch podobne do moich?? Pozdrawiam wszystkich i czekam na odpowiedzi. Dzięki
Paul1na
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 183
Rejestracja: 23 lipca 2015, o 13:32

5 listopada 2015, o 08:19

No i stalo sie.. dołek, gorsza chwila.. a bylo dobrze.. wiem, ze powinnam byc przygotowana na wzloty i upadki ale jak tu się pogodzic kiedu we wlasnej glowie takie okropne mysli.. nie czulam sie.przez ta chwile czlowiekiem..

Ogladalam poznym wieczorem film, byl watek o kobietach, ktore zabily swoje dzieci.. moj synek spal kolo mnie.. nagle mysl czy ja bym potrafila.. i te wyobrazenia.. dalam rade bo jakos podswiadomie czulam, ze one sie pojawia po takim filmie.. znam siebie, wiem jak sie wkręcam.. olalam, nie utozsamialam sie z nimi.. ale nerwica dala cios dla mnie ostateczny.. a co jesli zrobie to we snie.. np. Lunatykujac.. kiedys jako dziecko lunatykowalam.. probowalam dalej zwalczac te mysli tak jak inne do tej pory.. zasnelam.. ale to bylo straszne :((
Awatar użytkownika
martusia1979
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 921
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28

5 listopada 2015, o 08:39

myślę, że na razie powinnaś omijac takie filmy. Może któś mi zarzuci ,że to nie jest dobre rozwiązanie ale jeżeli masz z tym problem lepiej narazie nie wciągać się w takie rzeczy. Ja miałam na początku ogromny problem z oglądaniem horrorów i wszelkich filmach o wypadkach po prostu nie oglądałam tego i potem stopniowo , stopniowo zaczełam -teraz nie mam z tym problemu.
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
martyna30
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 77
Rejestracja: 29 kwietnia 2015, o 13:27

5 listopada 2015, o 21:29

Czy jestes pewny ze to watroba a nie ostatnie zebro jest disc nisko usytuowane mialam to bolalo przy oddechu I ciagle bolalo a okazalo sie ze to zapalenie okostnej na ostatnim zebrze

-- 5 listopada 2015, o 21:29 --
Mam prosbe napiszcie prosze slowami opisem jak odczuwacie to uczucie nierealnosci a jak kiedy tego nie ma.czy wsxystko wyglada iw tym I w tym stanie identycznie I to tylko odczucia.moj problem polega na tym ze ciagle jestem w tym stanie I Ni wiem czy man momenty realnosci opiszcie Te stany dzieki
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

5 listopada 2015, o 21:31

martyna30 pisze:Czy jestes pewny ze to watroba a nie ostatnie zebro jest disc nisko usytuowane mialam to bolalo przy oddechu I ciagle bolalo a okazalo sie ze to zapalenie okostnej na ostatnim zebrze

-- 5 listopada 2015, o 21:29 --
Mam prosbe napiszcie prosze slowami opisem jak odczuwacie to uczucie nierealnosci a jak kiedy tego nie ma.czy wsxystko wyglada iw tym I w tym stanie identycznie I to tylko odczucia.moj problem polega na tym ze ciagle jestem w tym stanie I Ni wiem czy man momenty realnosci opiszcie Te stany dzieki
i jak wyleczyłaś to zapalenie okostnej ?
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
martyna30
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 77
Rejestracja: 29 kwietnia 2015, o 13:27

5 listopada 2015, o 21:34

bardzo dlugo 4misiace ciagly bol I cwiczenia troche pomogly ale odczuwam
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

5 listopada 2015, o 21:39

mnie tak bolało ostatnie żebro z lewej strony i czasem jeszcze boli ale ja myślałam ze od nerwicy może , a w sumie juz teraz żadziej boli , Martyna a od czego Ci sie to zapalenie okostnej zrobiło ?
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
martyna30
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 77
Rejestracja: 29 kwietnia 2015, o 13:27

5 listopada 2015, o 21:44

Po ciazy I po porodzie wigole nie moge sie pozbierac z zebrami
Awatar użytkownika
martusia1979
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 921
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28

6 listopada 2015, o 11:56

martyna30- poczucie nierealności potrafi utrzymywać się bardzo długo przynajmniej tak było w moim przypadku traciłam nadzieję czy mogę czuć się normalnie. Ale tak można. Nierealność poczucie bańki, pijanej osoby, oczy wyostrzone ,roztrzepanej jak bym patrzyła na innych przez szybę ogólnie dziwne samopoczucie i dziwność. Teraz oczywiście potrafi to wracać ale Normalność to normalność. Na początek puszczało mnie i przejawiało się to stopniowo powoli jakby niezauważalnie dla mnie.Traciłam różnice spostrzegania czy ja potrafię funkcjonować normalnie.Ale z czasem spostrzegasz ludzi i swoje otoczenie normalnie( rzeczywistnie) nie czujesz dziwności patrzysz oczyma i spostrzegasz wszystko jakby było w normie.
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
On93
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 203
Rejestracja: 7 grudnia 2014, o 23:15

7 listopada 2015, o 03:44

Ja mam pytanka małe ... Jestem ponad rok już zaburzony, ale ciągle odczuwam większe kryzys, ciągle natręty samobojcze dają mi się we znaki ... Czy po takim czasie, nawet po zrobionych niemałych postępach zwątpienie czasami w nerwice co mi się ostatnio zdarza (mysle ze mam po prostu depresje, ze pewnie nie chce zyc) jest po prostu chwilowym spadnięciem ze tak powiem na kolana, czy po prostu znaczy, ze nie zrobiłęm zadnych postępów i cały czas jestem na poczatku ? Tzn jak sobie cofne rok wstecz a dziś, to jest niebo a ziemia ... Wtedy miałem obawy o kazda następna godzine, dzień ... Dla mnie takim problem widze jest to, że te całe mysli samobojcze, natręty są właśnie nieadekwatne do mojej osoby, do moich wartości. Po prostu mi sie nie mieści w pale ze to mam. Niby mowie sobie, dobra Piotrek niech sobie te mysli będą i nic .. Ale po chwili myśl '' no dobra, ale jak je bede miał to, pewnie sie w koncu wykoncze i bede chcial sie zabic na prawde'' ... Wgl jak sobie mowie ze zajme sie czyms innym, to tez pomysl ''kurde, ale jaką to ma wartość, jak ciągle mam natręty samobojcze, a nie ma nic ważniejszego od życia, to co mi tam jakieś granie w gierke, sluchanie muzyki itp''. Ogółem jak atakują natręty to nie potrafie uspokoić się i powiedzieć sobie spoko niech będą. Bo sam fakt, ze je mam powoduję to, że mysle ze wkońcu sobie coś zrobie przez to ... ;witajka


PS. Rok temu mialem problem wgl z funkcjonowaniem itp. Teraz natomiast robie wszystko, zyje dniem za dniem ... Praca, dom, dziewczyna, basen, koledzy itp ... Zyje mimo objawow. To sie nazywa ta akceptacja ? Pewnei wydaje sie Wam, ze narzekam duzo na forum, ale ogolnie wydaje m isie, ze nie zle sie trzymam w zyciu, wiec musze sobie gdzies ponarzekać :PPP
Awatar użytkownika
martusia1979
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 921
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28

7 listopada 2015, o 10:27

On93- to chyba sam sobie odpowiedziałeś. Robisz postępy jak sam widzisz nie stoisz w miejscu. Niektórzy potrzebują więcej czasu na odburzanie. Myślę, że problem polega na tym ,że żyjesz pod kontem presji CZASU ile to już trwa itp... Ja sama do nie dawna tak żyłam i powiem ci to pułapka psychiczna. Powiedz sobie ,że odburzać możesz się całe życie to lepsze rozwiązanie i nie wywiera presji.Jedynie co możesz zrobić to pogodzić się z czasem bo i tak nie masz na to wpływu. No i AKCEPTACJA . Chłopaki piszą i mówią . Akceptujesz wszystko ( worek nerwicowy) każdą myśl, natręt itp. Nie rozkminiasz tego nie zastanawiasz się po prostu żyjesz. Nie ma obcji abyś nie miał myśli, jesteś cały czas w kole nerwicowym więc myśli natrętne bedą. Co możesz zrobić dopuszczać te myśli nie bać się ich , nie kontrolować. Jest ok niech będzie przeciez nic mi nie zrobi jak do tej pory. Bo myśl to nie CZYN! Myślę, że ty to wiesz tylko potrzebujesz przypomnienie i wsparcia. Wyciągnij wnioski jaki byłeś rok temu , a na jakim etapie jesteś dzisiaj i tu niech zadziała LOGIKA ;-) Dasz radę!
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
Awatar użytkownika
Godethead
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 94
Rejestracja: 23 października 2015, o 09:49

9 listopada 2015, o 07:53

"no dobra, ale jak je bede miał to, pewnie sie w koncu wykoncze i bede chcial sie zabic na prawde''
.. gdyby cokolwiek miało się stac i podłoże byłoby inne z pewnością już by się stało.
Wg. mnie (jako nieodburzonego ;) ) to co piszesz to dokładnie przypadłości z którymi boryka się większość z tego forum :)
Nie patrz na czas bo rozliczając siebie z perspektywy mijającego czasu Jesteś dla siebie zbyt "surowy". Po prostu żyj, nie porównuj, nie rozliczaj, nie patrz wstecz.
Masz prawo do tego żeby mieć każdą myśl dosłownie "KAŻDĄ" również tą "NAJCZARNIEJSZĄ". Każdy "KAŻDY" człowiek ma różne myśli. Potęga naszego umysłu i jego piękno (czasami również "przekleństwo" .. )
polega na tym, że w głowie możemy zrobić dosłownie wszystko. Jeśli tak jest i tak nas stworzyła natura to na pewno nie "zrobiła" z nas jednostek nastawionych na autodestrukcję.
Pod wpływem czasu nauczyłeś się błędnie interpretować pewne rzeczy, coś poszło nie tak jak powinno .. ale .. jedna "mała" zmiana i wszystko wróci na właściwe tory.
Idź do przodu, nie "walcz" - akceptuj. To paradoks bo im mocniej starasz się coś z siebie "wyrzucić" tym "to" się Ciebie trzyma .. coś jak poparzenie pokrzywą .. im więcej drapiesz tym mocniej swędzi :)
Ps.
Powodzenia ! (BTW jasne że dasz radę - [już dałeś!] :) )
Awatar użytkownika
Daszka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 63
Rejestracja: 10 września 2015, o 10:54

9 listopada 2015, o 08:33

Ja mam dzisiaj kryzys .... Znowu mam wrażenie , ze moja lewa ręka jest obca .... kurde pomyslalabym , ze to dp, Ale to dotyczy tylko jednej ręki !!! To jest straszne uczucie i już nie wiem kurde co robić :(
betii
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 995
Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45

9 listopada 2015, o 09:59

No U mnie też nie różowo.Od rana przez jakieś 3 godz. Było ok a później jak zaczęło mi sie bojąc w głowie to nie może skończyć.Akceptuję to i wydaje mi sie ze od tyg się przestałam tym przejmować a dalej mam te zawirowania w głowie.Jakoś nie chcę puścić a nie wspomnę jakie to nieprzyjemne.
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
ODPOWIEDZ