Hej, nie czytałem, ale chcę napisać... Obiecałem dziecku, że zrobimy filmik na konkurs, chodzi o stikboty z Biedronki. Mieliśmy to zrobić razem. nie dość, że robiliśmy to w nerwowej atmosferze, to jeszcze pod koniec zwaliłem. miałem wrzucić filmik 17-10-2015 do godz. 23:59. Jak zwykle robiłem to na ostatnią chwilę i wrzuciłem w złym formacie. Jak zwykle można było to doczytać w regulaminie, że format jest taki a nie inny. Jak zwykle zignorowałem część regulaminu, bo jestem zawsze mądrzejszy. Mam tak często, w pracy, w domu. Ale tym razem ucierpi moje dziecko. Nie dlatego, ze nie wygra, tylko dlatego, że jego tatuś leci po łebkach i wie lepiej zanim przeczyta. A potem kilka prób i nagle to nie działa, tamto nie działa. Zrobiliśmy fajny filmik, który miałby szansę i spieprzyłem go przy wysyłaniu. I co ja mu jutro powiem? On ma siedem lat i dużo energii i chęci. I teraz jest dwururka, bo nie dość, że mam pretensję do siebie, to jeszcze jego zawiodłem. A nie układa się nam za dobrze od pewnego czasu, bo za mocno wybucham w błahych sprawach. Czasem myślę, że nie powinienem mieć rodziny, nie w tym stanie. Póki ja mam przez to problemy, to jeszcze jakoś leci, wiem że mimo wszystko dam radę, ale jak ranię przy tym bliskich, to już mam pogardę do siebie.
No i się zdziwiłem, pomogło samo napisanie

Nie wiem co jutro mu powiem, ale ulżyło mi

Miałem zmienić ten tekst, ale go zostawię. Chyba już za dużo udawania. Po to jest ten post. Swoją drogą nie wiedziałem, że takie pisanie tyle daje.
dzięki
Jak żale, to żale. Mam już dosyć tych dziwnych rozkminek. Może to i dobrze??