Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
PANGIRYK
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 135
Rejestracja: 10 czerwca 2015, o 13:15

26 września 2015, o 13:36

Jerry wszedlem w ten post bo chcialem sie wyzalic... jestem chory mam dola bo od 3 dbi siedze sam w domu czuje niepokoj a tu twoj wpis o rzyganiu tecza i jednorozcach ;) dodales mi otuchy:)

-- 26 września 2015, o 13:36 --
martusia1979 pisze:to i ja sie wyzale, czuje sie hiusteczkowo i wirusowo.....dostalam antybiotyk zapalenie gardla goraczki brak ale zle mi slabo i w ogole dziwnie dopiero dzisiaj wezme cala dawke leze w lozku od 2 dni i sie stresuje!
Pomimo iz wiem ze to wirusowe nie umiem sie podswiadomie uspokoic , obserwuje sie i oczywiscie pojawiaja sie mysli czy lekarz dobrze ocenil sytuacje czy dobra dal mi dawke leku :roll: ...jak dziecko... :( JA poprostu nie CIERPIE CIERPIEC juz dosc sie nacierpialam i dlatego jak cos mi dolega zaraz sie skanuje ! Pojawiaja sie watpliwosci czy nie jest mi gorzej, czy jest jakas poprawa po jednym dniu :? ;-) Co radzicie?
Martusia nie martw sie- ja mam podobnie wiec to normalne ;D
Kak zauwazylem- kazdy tak sie zle czuje jak jest chory ale w nas budzi to wiekszy lek... kiedys olewalismy to- bylismy chorzy nie mielismy sil- siedzielusmy w pracy mimo ze nie mielisny sily czy kladlismy sie do lozka i juz. A teraz? Milion rozmyslania o dupie marynie;p
Awatar użytkownika
martusia1979
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 921
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28

26 września 2015, o 18:04

Masz racje , byl niepokoj ale bylo lepiej niz ostatniu.
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
Awatar użytkownika
PANGIRYK
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 135
Rejestracja: 10 czerwca 2015, o 13:15

26 września 2015, o 18:14

To trzymam kciuki ;) i za mnie tez bo leze chory i pojawiaja siw glupoty w glowie ;/
Prew
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 238
Rejestracja: 9 września 2015, o 08:53

28 września 2015, o 12:16

Ludkiii Kochaneer czy objawy somatyczne ktore mam hmmm... Codziennie to nowe KIEDYS znikna? Cz juz w pn bedzie mi duszno, wt caly czas mnie muli, sr czuje ze mdleje??? Luudzie ilez moznaaa;((
Awatar użytkownika
PANGIRYK
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 135
Rejestracja: 10 czerwca 2015, o 13:15

28 września 2015, o 13:21

można długo niestety, ale ale ale!!!
postaraj się akceptować i olewać. Ja tak robię- np. dzisiaj jestem chory na anginę mam gorączkę i jeszcze rano odkryłem siniaka na boku pleców. Pierwsze myśli- znowu jakaś choroba- muszę zapytać/napisać na jakimś forum dlaczego, albo pobiec do lekarza z tym (mimo, że miesiąc temu miałem robione badania krwi, które pewni wykluczyłyby wszelką niebezpieczną chorobę nerek/ wątroby etc.) plus jeszcze to osłabienie z powodu anginy. Jednak poszedłem do pracy i jakoś daję radę. czuję się piekielnie źle, ale cóż. siedzę i olewam to, że mam nerwicę. Cierpię- tak i to bardzo, ale w chwilach gdy czuje się lepiej mówię sobie trudno taki mój krzyż.
Prew
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 238
Rejestracja: 9 września 2015, o 08:53

28 września 2015, o 13:54

No wlasnie:/ a najgorsze juz jesto, ze jak sir przyzwyczaje do jednych objawow(nudnosci, zawroty) to zaraz dochodza nowe , ktorych mam;) sie wystraszyc i znow powiekszac swoj lek:/ nie do ogarniecia jest to czasem, ale widze ze naprawde mega duzo ludzi wychodzi z tego akceptujac te szalenstwa psychiki i w sumie to mnie trzyma przy nadzieiiii..

-- 28 września 2015, o 13:54 --
Bo wyjdziemy kiedys z tego NA 100%prawda :-)??
Awatar użytkownika
mary63
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 71
Rejestracja: 19 czerwca 2015, o 13:49

28 września 2015, o 14:04

Prew wyjdziesz z tego. To tylko kwestia czasu. Jeden wychodzi szybciej drugi wolniej. Nie ma określonego czasu na to. Indywidualna sprawa. Też kiedyś myslałam, że będę skazana na to do końca życia, ale jest już zdecydowanie lepiej i teraz jestem pewna, że najgorsze mam za sobą. Trzeba tylko uwierzyć w siebie i w to, że można z tym wygrać. Trzymam kciuki.
[b]... jeśli nie potrafisz znieść mnie kiedy jestem najgorsza, to cholernie pewne, że nie zasługujesz na mnie, kiedy jestem najlepsza. MM[/b]
Prew
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 238
Rejestracja: 9 września 2015, o 08:53

28 września 2015, o 14:10

Jakie szczescie, ze znalazlam przez przypadek ta stronke:) tak jak tu ludzie pomagaja psychicznie to sie w glowie nie miesci:) zawsze wychodzac z tej stronki uspokajam sie:) masakra dziekuje:€
Awatar użytkownika
PANGIRYK
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 135
Rejestracja: 10 czerwca 2015, o 13:15

28 września 2015, o 14:27

prew- jak i ja :)
zaburzony86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 193
Rejestracja: 2 maja 2015, o 22:07

28 września 2015, o 16:11

Ostatnie miesiące to jakby nie patrzeć lepszy czas. Były jakieś tam epizody, ale była też masa pozytywnych przeżyć. Wyjazd na wakacje, powrót do pracy po urlopie, nawet chodziłem trochę po strasznym parku, w którym wszystko się zaczęło i który stanowi dla mnie barierę nie do przejścia. Nawet przez moment pojawiala się myśl "odburzenie", ale odganiałem ją wiedząc że to za wcześnie by się cieszyć. No i miałem rację.
Aktualnie trwający zły okres zaczął się w czwartek, 17 września. To był bardzo upalny dzień (ostatni taki w tym roku), a ja upału nie znoszę. Dawałem jakoś radę, w sumie nawet nienajgorzej mi szło. Do końca pracy zostało niewiele i już byłem nawet wyluzowany. Niestety, na 13 do pracy przyszedł kolega, który non stop rzucał teksty typu "ale tu duszno", "jak wy tu dajecie radę", "nie do wytrzymania", "idzie zemdleć" itp. Miał rację, bo zaduch był, ale dzięki niemu w pełni się na tym skupiłem. No i reszta dnia to balansowanie na granicy świadomości. Każdy kto ma nerwicę wie o co chodzi. Niby się ma wrażenie, że zaraz się zemdleje, a to nieprawda.
No i od tamtego czasu jest masakra. Weekend - masakra. Poniedziałek i wtorek w pracy - ataki paniki. Od środy mam urlop (zaległy, musiałem wziąć) i znów to samo. W środę ledwo wróciłem ze spaceru na mięciutkich nóżkach. Pozostałe dni niby lepiej, ale wciąż strach i odrealnienie. A wczoraj? Był u nas festyn, gdzie zawsze chodziłem i bardzo chciałem pójść, ale nie poszedłem bo się bałem. Dziś to samo. Zrobiłem spacerek, kółeczko powiedzmy 1 km, ale to nie była żadna przyjemność tylko ciagłe przywoływanie się do porządku.
Jak znów wrócić do lepszych dni? Cały ten tydzień siedzę jeszcze w domu. Chciałbym każdego dnia spacerować coraz dalej i dalej, przełamywać się coraz bardziej i bardziej. Tylko jak, skoro wyjście z domu to masakra? Ech... Cofnąłem się w rozwoju w tej kwestii.
Awatar użytkownika
mary63
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 71
Rejestracja: 19 czerwca 2015, o 13:49

28 września 2015, o 17:48

Nie cofnęłes się w rozwoju, tylko masz typowy w odburzaniu chwilowy nawrót. Normalna rzecz. Też to przechodziłam. Musisz to przetrwać i starać się życ normalnie. Rób to na co masz ochotę. Chcesz iść na dłuższy spacer to idź. Codziennie dalej i dalej. Złe samopoczucie minie pod warunkiem, że nie odpuścisz. Nerwica ma to do siebie, że lubi nas zaskakiwać jak już myślimy, że pozbyliśmy się cholery.
[b]... jeśli nie potrafisz znieść mnie kiedy jestem najgorsza, to cholernie pewne, że nie zasługujesz na mnie, kiedy jestem najlepsza. MM[/b]
zaburzony86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 193
Rejestracja: 2 maja 2015, o 22:07

28 września 2015, o 17:59

Tyle, że trwa on już prawie dwa tygodnie i brak pomysłu co z tym zrobić...
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

28 września 2015, o 18:07

Nie frustruj sie wlacz sobie Divovica o Kryzysach i Nawrotach dobrze ci zrobi . Trzymasz to zaburzenie dwiema rekami pozwol sobie troche na sile slabosci .
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
Awatar użytkownika
Brunko2013
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 50
Rejestracja: 16 sierpnia 2015, o 20:36

28 września 2015, o 18:08

Dobrze mowisz
Reters
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 67
Rejestracja: 6 lipca 2015, o 17:33

28 września 2015, o 18:24

Mam bardzo podobnie jak Wy. Od kilku miesięcy przechodziłem różne objawy i sobie radziłem z nimi dzięki pomocy ludzi z forum.
Od jakiegoś czasu jest dużo lepiej lecz głupia nerwica wraca zawsze po kilku dobrych dniach.
Mnie ogólnie "rozwalają" noce i dziwne sny, nie mogę przespać normalnie całej nocy bez przebudzenia, praktycznie nie ma reguły o której godzinie się budzę. Było by pół biedy jak bym nie miał przy przebudzeniach takiego lęku w sobie, szybszego bicia serca i bardzo dużej ilości myśli. Jakby mój umysł nie mógł normalnie odpocząć w nocy. I to trwa już kilka miesięcy. Tak miałem ostatniej nocy, nad ranem przebudziłem się z mocnym lękiem i takim niespokojnym biciem serca,automatycznie różne myśli gdy miałem zamknięte oczy i różne dziwne odczucia, już nie dałem rady zasnąć a za niedługo musiałem iść do pracy. No i oczywiście powrót przygnębienia przez cały dzień i myśli że z nocami to chyba sobie nie poradzę.
Ech.. słuchajcie czasami to człowiek się zastanawia dlaczego ta nerwica jest tak uparta. Tego akurat nie rozumiem dlaczego to cały czas wraca.

Ale właśnie tak jak Bart pisze, frustracja. Widzę po sobie że cały czas mnie łapie jak jest trochę gorzej.
ODPOWIEDZ