Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Prew
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 238
Rejestracja: 9 września 2015, o 08:53

29 września 2015, o 12:49

Ile u Ciebie trwala po ,,olaniu tematu"? Czyli to nie rak ;?:P
Awatar użytkownika
zlekniona
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 217
Rejestracja: 18 września 2015, o 22:53

29 września 2015, o 19:32

Miałam mega dobry tydzień, wszystko szło super! Jeździłam nawet kilka razy samochodem, tylko raz, przez 3 minuty źle się czułam, ale zaraz sobie z tym poradziłam.
Dziś jednak musiało i mnie dopaść. Po tygodniu wolnego powrót do pracy, no i siedzę, i trochę się męczę... głównie padło mi na oczy, mam jakieś mroczki i itp.... no i ogólnie jakiś taki szum w głowie, nie do końca mogę się skupić.
Mówię sobie, że to nerwica, że zestresowałam się i tak zareagowałam... skoro tak właśnie reaguję to nic na to nie poradzę, tak już jest, ale w końcu minie.
I powiem wam, że jestem na etapie, gdzie generalnie nie czuję już z tego powodu lęku, ale na pewno nie pomaga mi ta frustracja. Ja bym po prostu chciała żeby tego w ogóle nie było, albo chociaż, jak już się pojawia, to skoro wiem o co chodzi, to niech od razu zmyka. I siedzę i czekam aż minie, ale nie mija tak szybko. No i po co się tak nakręcać? Ehh, jeszcze trochę roboty przede mną. Ale czuję, że i tak jestem na dobrej drodze.
Matką wolności jest dyscyplina - Leonardo Da Vinci
Awatar użytkownika
PANGIRYK
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 135
Rejestracja: 10 czerwca 2015, o 13:15

30 września 2015, o 08:47

zlękniona - ja odkryłem dzisiaj w sobie też siłę do przetrzymania lęku, złego samopoczucia. Jestem chory- przeziębienie czy tam angina- budzę się rano z brakiem siły i dużym lękiem. Jadać do pracy zachodzę do sklepu- stoję w dużej kolejce i pojawia się myśl- zaraz będę miał atak... 10 sekund później jak na zawołanie pojawia się dziwne uderzenie gorąca w głowie. Ale stoję dalej podchodzę do kasy i żyję dalej. Żyję- nie było w jak w mojej wizji zasłabnięcia, karetki, szpitala... jest tylko ból głowy i myśli lękowe. Ale z tym żyje już dwa lata.
Taci
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 449
Rejestracja: 21 lutego 2015, o 11:01

30 września 2015, o 16:13

Oj dzisiaj też trochę ponarzekam....
Chwyta mnie chyba jakieś choróbsku, mam nowy natręt, że jest mi obojętna moja mama, że chciałabym aby umarła bo jej nienawidzę, a kocham ją nad życie a tego w ogóle nie czuje jest mi to wręcz obojętne jakbym nie miała do niej uczuć nie wiem sama jak to nazwać...
drugą kwestią jest to, że czuję, że wszystkich wkurzam, jestem chyba przewrażliwiona na swoim punkcie. Każde słowo inaczej powiedziane głośniej odbierane odbieram za złośliwość, że ktoś mnie nie lubi, że ktoś ma mnie dość lub chce mi zrobić na złość.
Po trzecie czuje się samotna dzisiaj mi przeszła taka myśl i trzyma mnie cały dzień. Brakuje mi przyjaciół abym mogla sobie z kims pogadac, brakuje mi uwagi na moją osobą. Każdy żyje w swoim życiem a ja jestem sama i na dodatek zalękniona choć mam swojego męża.
Jest mi dzisiaj smutno i tak jakoś bez energii, robię bo robię.... Nie mam dzisiaj tego powera...
Może to przez pogodę?
Awatar użytkownika
Joannaw27
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 926
Rejestracja: 20 czerwca 2015, o 00:12

30 września 2015, o 16:34

Hejka czasami Daria są takie dni gdzie poprostu nic się nie chce, nie ma się siły na nich, nie ma tego pawera, ja też dziś mam porabany dzień, mam dola związanego ze wczorajszym dniem a raczej wieczorem, jejku czemu ja taka wrażliwa jestem i tak wszystko biorę do siebie, i jeszcze chce mi się płakać
COCO JUMBO I DO PRZODU
Taci
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 449
Rejestracja: 21 lutego 2015, o 11:01

30 września 2015, o 16:39

A co się stało Aśka? Płacz, przyniesie Tobie to ulgę, uwierz mi, wylej swoje emocje i będzie lepiej :)
Ja tez wszystko do siebie biore bo jesteśmy bardzo wrażliwe :D
Awatar użytkownika
Joannaw27
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 926
Rejestracja: 20 czerwca 2015, o 00:12

30 września 2015, o 16:50

A takie starcie było na czacie ale jest już dobrze, tylko ze ja się tym za bardzo przejelam i teraz cały czas mi łazi po głowie i myślę o tym, i jakoś ogarnąć się nie mogę, mimo że sytuacja została wyjaśniona, to czego cały czas o tym myślę i tak jest u mnie ze wszystkim, czasami chce dobrze a dostaje po dupie I sama się już gubie czy dobrze w życiu robię czy źle,do tego jeszcze ta wrażliwość, wolę żeby komuś było dobrze niż mi, czytam posty i płaczę bo czasami tak mi ludzi szkoda, niewiem czy to dobrze czy źle, no dzisiejszy dzień to jakaś masakra.
COCO JUMBO I DO PRZODU
Taci
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 449
Rejestracja: 21 lutego 2015, o 11:01

30 września 2015, o 16:53

Oj Aśka moja kochana! :) No różni są ludzie na forum, są sfrustrowani, zagubieni nie radzą sobie to im puszczają emocje...
Lepiej będzie dla Ciebie jak nie będziesz czytać postów, ja też nie czytam bo od razu łapie doła i w ogóle. Wolę na razie od tego się odciąć.
Bedzie ok tylko głowa do góry :)
martyna30
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 77
Rejestracja: 29 kwietnia 2015, o 13:27

30 września 2015, o 17:25

Czesc zwracam sie do mam potrzebuje porady.czy są takie na forum?kochane mój dzidziuś ma 3 miesiące i 3 miesiące nie przespane noce.moj atan zdrowia dd i nerwica do wczoraj dawaly zyc.do wczoraj wstalam z kanapy i robiłam obiad i mnie z nog zrzucilo az ukleklam zawrót głowy prąd w glowie ucisk ciśnienie w oczach obraz mi falowal z pól minuty to trwalo strasznie sie bałam.od tego momentu do konca nie przeszlo.w nocy budzilam sie i miałam te same objawy ale nie aż tak silne jak ten pierwszy o 2 wywolal lekki napad paniki mokre nogi tece uczucie goraca.dzis nie jest lepiej lekkie mdlosci co jakis czas zachwiania równowagi z takim pradem i uczucie jakby zaraz miała zaczac sie kręcić mdlosci bol oczu.dodam ze nie potrafię odsypiać w dzien .czuje potworne zmęczenie.moje pytanie do was czy to może być ze zmęczenia ciśnienie rośnie dzis.ja mam prawidłowe co to ze nie przechodzi od wczoraj okropne uczucie takiego drętwienia z dreszczem w środku głowy i ucisk w skroniach i mdlosci gdy dotykam oczu.prosze niech ktos napisze czy podobne objawy miał ze zmęczenia.boje się ze to zator jakiś w glowie albo w szyji niedotlenienie.piszcie będę wdzięczna.dzia
Awatar użytkownika
Joannaw27
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 926
Rejestracja: 20 czerwca 2015, o 00:12

30 września 2015, o 17:45

Witaj Martynka, tak oczywiście zmęczenie robi swoje a zwłaszcza przy nerwicy, masz malutkie dziecko noce nie przespane organizm nie ma kiedy się zregenerować, a nerwica wtedy daje znać o sobie ze zdwojoną siłą, nie martw się nie jesteś na nic chora ale może też warto porobić sobie jakieś badania żeby potwierdzić ta nerwicę i oczywiście dla własnego spokoju, może masz kogoś z rodziny kto pomoże ci przy dziecku a ty sobie odpoczniesz, bo potrzebujesz tego, będzie dobrze i się nie martw musisz również zatroszczyć się o siebie, bo musisz mieć siłę żeby zajmować się maluszkiem. Pozdrawiam
COCO JUMBO I DO PRZODU
betii
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 995
Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45

30 września 2015, o 19:23

Nie weszłam tutaj po to żeby się znowu pouzalac ze mam zły dzień.Chciałam raczej relacjonować co u mnie.Od kilku miesięcy wychodziłam na forum codziennie a od około 2 tyg postanowiłam mniej tu zaglądać i czytać wszystko.Przedtem czytałam i żyłam cały czas tym co komu się dzieje komu polepszylo a komu pogorszyła i żyłam tym moim zdaniem za bardzo.Muszę przyznać ze tę 2 tym były całkiem fajne.Jedynie tydzień temu miałam mega źle przedpołudnie zakończone chyba atakiem paniki.Wydawało mi się ze mdleje a serce walilo.Było to w pracy ale wyszłam i poszłam do domu.Jak tylko z aszlam od razu postanowiłam wyciągnąć męża do galerii.Jak szłam do samochodu to wydawało mi się ze ze mdleje ale się strasznie uparlam.W trakcie zakupów przeszło a ja wyszłam mega zadowolona.To dało mi mega kopa na kolejne kilka dni i tak naprawdę ten dzień tylko umocnił wiarę w nerwicę.Dziś też gorzej aleccały czas sobie mówię ze minie.Dopadł mnie znówatak ale tym razem mniejszy i po nim zznów czuję się trochę lepiej.Nie poddam się bo mam dla kogo z tego wyjść.Mi doskwiera czasem somatyka a czasem mam doły i boję się depresji i samobójstw.Pewnie niektórzy z was to wiedzą.Mam nadzieję ze wytrwać w postanowieniu.Walka trwa....Teraz zaglądam tu rzadziej bo postanowiłam zająć się życiem bo takie ciągle pisanie i czytanie powoduje ze ciągle tym żyjemy i siedzimy w tych tematach.Choć jedna z użytkowniczek napisała niedawno ze trafiła do szpitala bo dostała zapaści od nerwicy to ja w to nie wierzę.Nerwica guano może nam zrobić.Wiem to bo już lata sie z nią mecze ale nigdy nic takiego sie nie stało i nie stanie.To tylko w myśli nam mówią ze dziś jest ten ostateczny atak a to guzik prawda☺
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
Awatar użytkownika
nierealna
Ex Moderator
Posty: 1184
Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22

30 września 2015, o 19:27

odpoczynek od forum bardzo dużo robi ;) tez na początku siedziałam tu codziennie, wkurzałam się na ludzi, którym było lepiej, ale mimo tego im kibicowałam :D
zajęcie czasu innymi, pozytywnymi bodźcami to na prawdę bardzo dobra rzecz. mimo, że czujemy się wtedy jak gówno to warto to robić, bo to przybliża nas do zwycięstwa - wygranej na nerwicą i umocnienie siebie ;)

bierz też poprawkę na to co tu ludzie piszą - szczególnie świeżaki ( nie tyczy się to oczywiście administratorów :D) ;)
Ty­le ra­zy narze­kał na nor­malność i nudę w je­go życiu.
Te­raz od­dałby wszys­tko,żeby cho­ciaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.


akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Prew
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 238
Rejestracja: 9 września 2015, o 08:53

30 września 2015, o 21:48

Czy ta nerwica serio przechodzi na 100%!!??:/:(
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

30 września 2015, o 21:54

Tak
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
PiotrNazwisko
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 105
Rejestracja: 23 lipca 2015, o 12:12

30 września 2015, o 22:06

Przez parę dni bywało dobrze, potrafiłem się pocieszać, motywować i mieć nadzieję w momencie, gdy natręctwa ucichały. Wtedy wszystko bardziej do mnie docierało, rozumiałem praktycznie wszystko o nerwicy i mojej sytuacji, pocieszałem się historiami ludzi którzy też to mieli i z tego wyszli, czułem, że z tego wyjdę i że będzie dobrze. Teraz znowu wróciło, a ja znowu w to wszedłem. Mam wrażenie, że wszystkie słowa, które mówiłem, że wyjdę z tego, że to nie moje prawdziwe uczucia i myśli obracają się przeciwko mnie, tak jakby chciały mi udowodnić, że się mylę :( nie potrafię sobie z tym radzić. Objawy somatyczne mi już przeszły, pozostaje dalej odcięcie od uczuć, nie czuję nic. Tracę wiarę że mi się ułoży z dziewczyną, że ją okłamuję. Ona wie o sprawie i mnie wspiera, ale ja już nawet o niej nie mogę normalnie myśleć, nawet nie wiem, czy chcę z nią być bo czuję się przytłoczony tym wszystkim. Mam wrażenie, że z tego nie wyjdę, że to się będzie ciągnęło i ciągnęło, aż nie wytrzymam. Tracę wiarę w przebłyski, bo wiem, że po nich automatycznie nadejdą dni takie jak teraz. Jeszcze jak do tego dojdą rozkminy o miłości to już w ogóle. Od razu zaczynam porównywanie, że na tym etapie związku nie ma mowy o miłości itp., jeszcze bardziej mnie to pogrąża.
Tyle z mojej strony, potrzebowałem się Wam wygadać... mam dość.
Ostatnio zmieniony 30 września 2015, o 22:08 przez PiotrNazwisko, łącznie zmieniany 1 raz.
Nothing worth having comes easy.
Overthinking kills your happiness.
ODPOWIEDZ