Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
- Mariusz87sk
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 225
- Rejestracja: 7 maja 2013, o 21:58
No niby powinienem znac odpowiedz ze wzgledy na " doswiadczenie " z nerwica i DD ale czasami warto zapytac i uslyszec inna opinie a zapytalem dlatego ze przez ten dluzszy czas kiedy byly upaly niemialem zadny objawow nerwicowych a teraz od trzech dni czuje sie ze tak powiem kiepsko i nadodatek wedlug mnie pojawily sie pewne tematy zwiazane z DD i dlatego zastanawiam sie czy to chwilowe czy cos zaczyna sie rozkrecac.
- martusia1979
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 921
- Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28
Wiadomo kazdy moze miec zly dzien lub gorsze dni. Nie zastanawiaj sie moze narazie nad tym tylko zobaczysz co czas pokaze. Moze stres...? moze niedospanie...? moze byc wiele przyczyn po prostu ze tak napisze...zaczekaj....
-- 1 września 2015, o 22:00 --
dodam jeszcze , ze naprzyklad bylo 3 dni takich upalnych dni. W niedziele czułam sie dobrze , w poniedzialek zleeeeeeee, a dzisiejszy dzien juz byl lepszy ale dzisiaj na spokojnie zauwazylam ze wiele czynnikow mialo wplyw na moje samopoczucie.
-- 1 września 2015, o 22:00 --
dodam jeszcze , ze naprzyklad bylo 3 dni takich upalnych dni. W niedziele czułam sie dobrze , w poniedzialek zleeeeeeee, a dzisiejszy dzien juz byl lepszy ale dzisiaj na spokojnie zauwazylam ze wiele czynnikow mialo wplyw na moje samopoczucie.
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
- Mariusz87sk
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 225
- Rejestracja: 7 maja 2013, o 21:58
Generalnie to staram sie nieskupiac nad tym co mi dolega ale jedno co czuje to ze tak " percepcja " tak to sie chyba nazywa jest jakas inna a jesli chodzi o stres to bylo i jest go duzo takze i DD i nerwica mialyby na czym sie oprzec.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 585
- Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46
Witajcie nerwuski,mam do Was pytanie.Odkąd mam zaburzenia tj od 10 lat mialam wszystkie objawy.Dretwienie kończyn,zawroty i bole glowy,DD,bole w klatce,itp.Wczoraj rano ok godz 6 karmiac dziecko poczulam delikatne pieczenie w żołądku.Gdy mala polozylam do lozeczka,tez sama chcialam sie jeszcze zdrzemnac,ale gdy sie polozylam nie moglam swobodnie oddychac czulam dusznosci,ale co mnie przerazilo to potworne palenie w mostku az do jeezyka i gardla.Szybko zadzwonilam po pogotowie,bo bylam pewna,ze to zawal,zanim przejechali bol przeszedl ale za moment pojawil sie kolejny raz.Lekarze sprawdzili saturacje,zrobili ekg w domu i powiedzieli,ze z sercem nic sie nie dzieje.Czy ktos z Was mial kiedys takie palenie w mostku?Nie potrafie sie uspokoic nawet na momemnt,natrectwa myslowe i zaburzenia lekowe daja mi sie we znaki.Jakie macie sposoby na relaksacje?Pozdrawiam wszystkich.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 995
- Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45
Ja akurat nie miałam takich objawów ze strony serca ale chyba następnym razem jak będzuiesz mieć taki objaw to sobie powinnaś pozwolić na to twoje "umieranie". Ostatnio czytałam taką książkę i tak była opisana taka sytuacja, że kobieta o podobnych objawacha za namową terapeuty przeczekała tan rzekomy stan zawałowy i zobaczyła że nic sie nie wydarzyło.To bardzo trudne ale chyba dopóki się nie przekonasz że to nic groźnego to będziesz się tak wkółko kręcić.
-- 2 września 2015, o 10:09 --
Co ja ostatnio zauważyłam, że coś mało osób ostatnio się wyżala na forum.....za wyjątkiem mnie chyba i jeszcze paru innych użytkowników
Może wzrosła liczba odburzonych albo ludziska dobrze sobie radzicie z tym wszyskim
. To by było wspaniale........albo wakcji czas
-- 2 września 2015, o 10:09 --
Co ja ostatnio zauważyłam, że coś mało osób ostatnio się wyżala na forum.....za wyjątkiem mnie chyba i jeszcze paru innych użytkowników


Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 585
- Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46
Beti ja wiem,ze te wszystkie objawy to nerwicowe,ale to palenie w mostku pojawilo sie poraz pierwszy i to mnie zaniepokoilo
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 2216
- Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00
A ja ostatnio zaowazylem ze duzo ludzi nowych ale nie tylko kompletnie omija najwazniejsza rzecz jaka przybliza nas do odburzenia i lepszego samopoczucia . AKCEPTACJA . to jest podstawa naprawde . Ostatnio pisalem z pewnym uzytkownikiem i on strasznie sie zalil ze ma objawy taki i takie pytal czy sa normalne stwierdzal ze dochodza nowe itd . Najlepsze bylo to ze on bardzo duzo wiedzial teorytycznie naprawde chlopak jest przygotowany ale gdy dostawal lęku to zapominal kompletnie o bozym swiecie . Liczyla sie tylko kontrola . Poradzilem mu zeby wziol sobie kartke i dlugopis i napisal tam czym jest nerwica (czyli irrwcjonalny lęk) i jaki krok przybliza nas do odburzenia (akceptacja ) . Wytlumaczylem tez mu ze nawyki zmienia sie tylko wtedy kiedy czujemy lęk i mamy mase objawow. Zrozumcie forumowicze ze tu trzeba dzialac wtedy kiedy nas kopie . I gdy dostal ataku mocnego przygnebienia i potwornego lęku tak naprawde z dupy , wyciagnol ta kartke i ja przeczytal kilka razy z pelnym skupieniem na tych wiadomosciach ktore tam sobie wyrysowal . I zgadnijcie co sie stalo . Postawil sie objawa i pomimo leku i emocji . Myslal o akceptacji ze tak trzeba wlasnie teraz w tym momencie ryzykowac ze to nerwica ze nic mu nie grozi ze jest bezpieczny pomimo tego ze tego nie czuje emocjonalnie . Nagle go olsnilo bo lęk mocno oslabl . Wtedy zrozumial na poziomie emocjonalnym ze to dziala ze tak trzeba . I MA RACJE . Przestancie sie skupiac na objawach (mowie tu do stalych bywalcow ktorzy juz sa jakis czas miesiac np z nami ) zacznijcie dzialac logika nie zyjcie emocja bo to was gubi. Ciagle zalenie sie was blokuje bo gubicie watek akceptacji . Trzeba sobie wyrobic nawyk akceptacji trzeba go miec caly czas z tylu glowy 24 na dobe i przedewszystkim akceptowac wlasnie wtedy kiedy mamy zle samopoczucie . I nie piszcie ze to trudne albo ze sie nie da . Gowno prawda da sie ja daje rady i wiekszosc tu tez to robi. Mowiac ze sie nie da sami sobie robicie pod gorke
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 995
- Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45
tak Bart masz całkowitą rację. Akceptacja przez wielkie A. Ja objawy somatyczne bardziej umiem akceptować, myśli to jest łatwiejsze ale mam problem jak mam taki dzień przygnębienia i deprechy i sie nakręcam że ta deprecha mnie juz dopadnie i aż ja czuję. Cholera ciężko to zaakceptować. Wczoraj miałam stresa bo dawałam synka do przedszkola i cała masa wątpliwośći ale wczoraj skupiałam sie tylko na przedszkolu i nie myślałam o nerwicy. Wydawało mi się, że jak będzie dobrze i sie zaaklimatyzuję to będę happy, niestety jak z przedszkolem sie okazało ok to dziś wstałam ze złym samopoczuciem i wróciłam do objawów. Zauważyłam, że realny problem mnie odciąga od nerwicy a jak mija to wrazam do tego wszystkigo. Bart naprawdę Cię podziwiam bo ja sie w tym już lata grzebie i chyba końca nie widać. Mam jakieś przebłyski że akceptuje i wszystko mi sie wydaje proste a potem sie poddaje. Musz przestać w kółko to robić
-- 2 września 2015, o 15:34 --
Skoro to dział do wyżalenia sie i słabszego dnia....to mam dziś okropny dzień. Mega lęk który wydaje się sięgać zenitu, dół depresyjny, ból brzucha i jakieś odrealnienie. Siedzę w pracy i wyć mi się chce bo nie daje rady. Może jak się wyżale to mi będzie lepiej. Oczywiście zamiast to akceptować to odpycham chyba. nie umiem przyjąć lęku i go zignorować żeby minął tylko pracuję dziś z koleżanką i wszystko robię, piszę a spinam się i skupiam na własnym samopoczuciu. Macie jakieś rady jak dopuścić lęk do siebie.Jak wy to robicie? Może ktoś to fajnie opisze bo chce żeby mnie już tak naprawde dopadł a tłumie go w środku.Mam już tego serdecznie dość.Wydaje mi się,że ja się poprostu boję tego samopoczucia. Logicznie wiem, że miałam to już setki razy i nic się z tego nie wydarzyło ale jak to mam to mam wrażenie że chce to jakby przeczekać aż poczuję sie lepiej, to chyba nie tedy droga.
-- 2 września 2015, o 15:34 --
Skoro to dział do wyżalenia sie i słabszego dnia....to mam dziś okropny dzień. Mega lęk który wydaje się sięgać zenitu, dół depresyjny, ból brzucha i jakieś odrealnienie. Siedzę w pracy i wyć mi się chce bo nie daje rady. Może jak się wyżale to mi będzie lepiej. Oczywiście zamiast to akceptować to odpycham chyba. nie umiem przyjąć lęku i go zignorować żeby minął tylko pracuję dziś z koleżanką i wszystko robię, piszę a spinam się i skupiam na własnym samopoczuciu. Macie jakieś rady jak dopuścić lęk do siebie.Jak wy to robicie? Może ktoś to fajnie opisze bo chce żeby mnie już tak naprawde dopadł a tłumie go w środku.Mam już tego serdecznie dość.Wydaje mi się,że ja się poprostu boję tego samopoczucia. Logicznie wiem, że miałam to już setki razy i nic się z tego nie wydarzyło ale jak to mam to mam wrażenie że chce to jakby przeczekać aż poczuję sie lepiej, to chyba nie tedy droga.
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
- martusia1979
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 921
- Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28
wiem to trudne ale tym razem nie bede cwaniakowac bo mnie sama meczy tez wszystko wiem ale na to trzeba widocznie czasu zeby to wdrazyc staram sie uzywac zasad chlopakow bo co innego nam pozostaje!;)
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 2216
- Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00
Betti przyzwolic to jak sama nazwa mowi
. Masz lek w danej chwili powiedzmy atak paniki derealizacje widzisz swiat inaczej natrety ze sie zabijesz . A ty poprostu wstajesz i tanczysz z usmiechem na twarzy
. Mam nadzieje ze rozumisz . Przedewszystkim musisz miec caly czas z tylu glowy ze jestes bezpieczna nic ci nie grozi to tylko lek irracjonalny .


DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
- Gocha079
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 189
- Rejestracja: 6 stycznia 2014, o 08:52
A gdy męczą i dręczą objawy somatyczne? Non stop, 24/24? Akceptuję je, ale są. I czuje. Jak tu się nie wkur.... ? Jak to wytrzymywać Bart 26?
PS. Ja się nie skarżę na swój los
Żeby nie było. Ale mnie to .... jakby to powiedzieć..... Irytuje?
PS. Ja się nie skarżę na swój los

Odwaga to robienie tego, czego boisz się zrobić. Nie można mówić o odwadze, w przypadku, gdy nie jesteś przestraszony.
- martusia1979
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 921
- Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28
bart26 ja to bynajmniej rozumiem ale po takim już długim czasie jak mnie meczy i inne osoby wierz mi czasami przychodzi moment odpusty !
bo po prostu i rozum i ciało ma dosyć cieżko w takim momencie być dla siebie'' AKCEPTACJĄ'' i z uśmiechem na twarzy biec do sklepu w skowronkach 


strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 66
- Rejestracja: 30 listopada 2014, o 01:46
Daj sobie czas. Ponaglaniem i oczekiwaniem przedłużysz sobie tylko objawy. Pewnie poza akceptacją jesteś cały czas w trybie skanowania i myślisz o tym kiedy to się skończy i czy jest już lepiej, a to nie jest niestety do końca akceptacja. Pamiętaj każdy musi przejść ten etap kiedy jest źle, starasz sie to akceptować i jedyne co jestes w stanie zrobic to to olać, a nie czujesz efektu. Dla mnie to taka rozżarzona droga od palącego się węgla, którą musisz przejść. Będzie niestety bolało, ale z czasem sie uodpornisz i Twój stan emocjonalny odetchnie.Gocha079 pisze:A gdy męczą i dręczą objawy somatyczne? Non stop, 24/24? Akceptuję je, ale są. I czuje. Jak tu się nie wkur.... ? Jak to wytrzymywać Bart 26?
www.soundcloud.com/chrisqu-1/
- martusia1979
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 921
- Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28
Gocha079 pisze:A gdy męczą i dręczą objawy somatyczne? Non stop, 24/24? Akceptuję je, ale są. I czuje. Jak tu się nie wkur.... ? Jak to wytrzymywać Bart 26?
PS. Ja się nie skarżę na swój losŻeby nie było. Ale mnie to .... jakby to powiedzieć..... Irytuje?
Fajnie się mówi co nie ahhhh ta teoria , ale weż tu stosuj praktykę ! Ja też nie narzekam jak pewnie widzicie mało się żalę i skarżę ale ja też mam po prostu serdecznie dość....!
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
- Gocha079
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 189
- Rejestracja: 6 stycznia 2014, o 08:52
Ale wtedy to chyba o to chodzi, żeby zauważyć, że to jest normalna rzecz, nawet niezaburzeni są czasami zmęczeni. A biegają do sklepu. Może nie w skowronkach, ale skoro muszą? Martusia 1979 ja też tego czasami nie ogarniam, nawet często
, ale chyba nie trzeba się tym tak strasznie przejmować. Zauważyłam, że jak powiem sobie: ok, narobiłam się, nadenerwowałam, mam prawo być i zmęczona i mieć objawy, to one mnie nie przerażają. Czyli nawet gdy są, to traktuję je jako przejaw sytuacji i to jest ok, nie pochłania mnie. "To" się zdarza, gdy skupiona jestem do wewnątrz, na sobie maksymalnie, bo nie mam bodźców do zajęcia się czymś innym poza odczuciami. Czyli gdy.... mam trochę wolnego czasu do myślenia
I ja sobie myślę, że to jest pewien trop....


Odwaga to robienie tego, czego boisz się zrobić. Nie można mówić o odwadze, w przypadku, gdy nie jesteś przestraszony.