Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
martusia1979
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 921
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28

10 sierpnia 2015, o 17:26

no wlasnie , a potem czlowiek wraca do szarej rzeczywistosci i dupa!
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
Awatar użytkownika
Gocha079
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 189
Rejestracja: 6 stycznia 2014, o 08:52

11 sierpnia 2015, o 08:16

Potrzebuję się wyżalić:-), bo nie powinnam być zaskoczona, a jestem. Wczoraj popijałam piwko ze znajomymi. Położyłam się normalnie spać, dość wcześnie, nawet nie czułam, że jestem "pod wpływem". A dzisiaj od rana lekkie samoloty w głowie i roztrzęsienie ogólne. I to drżenie dłoni. Czy po tak małej dawce alko można się tak czuć???? Jezu, jak ja się męczę!!!! Co mam z tym zrobić?
Odwaga to robienie tego, czego boisz się zrobić. Nie można mówić o odwadze, w przypadku, gdy nie jesteś przestraszony.
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

11 sierpnia 2015, o 08:22

Wiesz jezeli byla to niewielka ilosc alko to nie widze zwiazku zeby to miala byc bezposrednia przyczyna . :DD .

Chyba ze bierzesz jakies leki. Ja mysle ze poprostu podswiadomie pijac alkohol juz myslalas ze cos bedzie nie hallo rano . Poprostu rob swoje zaburzenie na drugim planie .pomimo objawow.
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
Awatar użytkownika
Gocha079
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 189
Rejestracja: 6 stycznia 2014, o 08:52

11 sierpnia 2015, o 08:26

Nie, nie biorę leków. Rozpiętość czasu też była duża, siedzieliśmy całe popołudnie, do 21-ej. I wieczorem czułam się dobrze. Ale masz rację, w tyle głowy miałam cały czas: żeby mi nie zaszkodziło, żebym nie czuła się źle. No i mam :-)
Odwaga to robienie tego, czego boisz się zrobić. Nie można mówić o odwadze, w przypadku, gdy nie jesteś przestraszony.
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

11 sierpnia 2015, o 08:30

No dokladnie ale jak juz wiesz ze to tylko wkret to przezyjesz ;) . Nie rob sobie presji lepiej skoncz ta analize i zyj dzisiejszym dniem z mysla ze nerwica cie nie ogranicza . Nabywaj bodzce do podswiadomosci te dobre nie la zlych . :DD
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
Awatar użytkownika
Gocha079
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 189
Rejestracja: 6 stycznia 2014, o 08:52

11 sierpnia 2015, o 08:34

Masz rację, dzięki :-) Akceptuję ten chusteczkowy stan :-)
Odwaga to robienie tego, czego boisz się zrobić. Nie można mówić o odwadze, w przypadku, gdy nie jesteś przestraszony.
Awatar użytkownika
monika98
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 245
Rejestracja: 26 października 2014, o 14:26

12 sierpnia 2015, o 09:49

Nie wiem jak to się stało... Dwa dni temu bardzo mocno zakręciło mi się w głowie myślałam, że zemdleję nic specjalnego typowy objaw nerwicy :huh Myślałam, że dobrze sobie z tym poradziłam nie zwróciłam uwagi, nie nadałam wartości taaaa widocznie tak mi się tylko wydawało bo od tego momentu cały czas kręci mi się w głowie bardziej lub mniej. Myślałam, że mi to już nie grozi że pojawi się nowy objaw a ja wpadnę jak śliwka w .... Nie wiem dlaczego rano zawroty robią na mnie wrażenie jakieś kilka minut później kończę się użalać zaciskam poślady :hehe: i rozprawiam się z objawami. Rano mój mózg nie funkcjonuje czy co? Jeszcze nie wyrobiłam w sobie tej prawidłowej reakcji żeby automatycznie olewać wszystko co przyjdzie? Na prawdę nie wiem dlaczego najpierw płynę za nimi a dopiero po chwili wracam na właściwe tory.
Awatar użytkownika
martusia1979
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 921
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28

12 sierpnia 2015, o 13:30

mam taki problem, denerwuje sie jak dolega cos mym bliskim i np. ok miesiaca temu maz zle sie czul ja odrazu odreagowalam strachem co oczywiscie sie na mnie odbilo i teraz mam taka manie ze go obserwuje i mam negatywne mysli a niedajboze on ma gorszy dzien to ja juz bede go obserwowala caly dzien masakra nie umiem sobie z tym poradzic nie chcem caly czas go pytac jak dzisiaj sie czujesz(chociaz nic mu moze nie byc jest poprostu goraco ja tez sie przez to zle czuje ale bardziej przejmuje sie nim niz soba) ? jak sobie z tym radzic? nie umiem poprostu tego nie robic dodam ze jego stan tez przyczynil sie do mojego pierwszego ataku bardzo sie tym przejmowalam gdyz dostal wtedy udar od slonca a ja juz wyobrazilam sobie nie wiadomo co i tak mi zostalo do dzisiaj. Dajcie jakies rady :roll:
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
Awatar użytkownika
PANGIRYK
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 135
Rejestracja: 10 czerwca 2015, o 13:15

14 sierpnia 2015, o 10:12

Dzisiaj i mi sie to przytrafilo. Od kilku dni zle znosze upały i jestem nie do życia. Źle znosze upały= powrot mysli. Przykładowo dzisiaj: Obudzilem sie dzisiaj bez energii i z bolem glowy. Btw: Myslice ze to mozliwe od mocnej nelisy wypitej przed snem? Mam wolny dzien wiec mimo zlego samopoczucia poszedlem na silownie. To byla meka ktora mnie jeszcze bardziej rozbila. Mam ochote lezec i w ogole nie wyjsc z łóżka;/ pozdrawiam wszystkich nerwusów ;)
Awatar użytkownika
Gocha079
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 189
Rejestracja: 6 stycznia 2014, o 08:52

14 sierpnia 2015, o 12:19

Raczej możliwe z odwodnienia. Ten ból głowy. To jest banał, ale podczas nocy organizm się odwadnia, jest gorąco więc tak może być. Jak masz wolne, to poleż, poleniuchuj, daj sobie ten czas. I nie rozkminiaj innych powodów :-)
Odwaga to robienie tego, czego boisz się zrobić. Nie można mówić o odwadze, w przypadku, gdy nie jesteś przestraszony.
betii
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 995
Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45

14 sierpnia 2015, o 13:11

Monika 98 mam to samo. Myślę ,że jestem przygotowana na każdy objaw i że mnie to nie ruszy, a tu znowu czasem nie działa. Ja dawniej miałam bardzo często strach,że zemdleję i co śmieszne to naprawdę czułam jakby to było tuż tuż. Nigdy jednak nie zemdlałam. Teraz myślałam że mam to już za sobą ale czasem wystarczy uczucie że robi mi się słabo i pach. Śmieszne jest to że po takim mini ataku mdlenia biorę się i jakby to nie robi na mnie wrażenia i szybko się zbieram ale zauważyłam że mój mózg jednak coś zapamiętuje bo na następny dzień jeszcze pamiętam tą sytuację i czuję się gorzej. Robię dalej swoje i czasem po dniu, 2 3 wraca do normy ale jednak małe zachwianie jest. Bo to głupia myśl ..." a może tym razem na prawde mi słabo"
Mimo to przełamuje się i ide dalej. Wczoraj zrobiło mi sie na moment słabo i dziś trochę gorzej ale pracuję i mówię sobie. "Cholera normalnie chce już zemdleć" ...a tu nic na razie ale od rana mnie łapie i miałam kilka momentów "słabości". Mam dowód jak działa nerwica i tyle. Z tego co czytam Twoje posty to dobrze sobie radzisz. Nawet mnie one motywują. Ja dawniej miałam bardzo często objaw kręcenia się w głowie. Szłam i wszystko mi wirowało. Przepuść to przez siebie, pare dni i minie jak każdy inny objaw. :)

-- 14 sierpnia 2015, o 12:53 --
A upały nie tylko nerwicowca potrafią męczyć. Ja akurat dobrze je znoszę tzn. normalnie bo też ich mam dość :D

-- 14 sierpnia 2015, o 13:00 --
I wiecie co zauważyłam i co mnie bawi. To że analizując swoje wpisy np. 2 mies. temu najbardziej bałam się tego że zemdleję, miesiąc temu np. depresji a 3 mies. temu natrętów samobójczych. Jak mam dany objaw, myśl ..to inne się nie liczą . One wszystkie się zmieniają jeden w drugi. Dlaczego np. teraz na topie mdlenie a co z natrętami np. o depresji. Przeszły???? Po prostu zamieniły się w coś innego .To według mnie dowód na istnienie nerwicy, która próbuje się zawsze czegoś uczepić. Dlatego tak ważny jest tu "worek odburzeniowy". Nie ważne co ale trzeba tam wrzucać wszystko po kolei....Pewnie macie tak samo.

-- 14 sierpnia 2015, o 13:11 --
Co do alkoholu to też tak miałam, że nie piłam nawet ani 1 piwka bo od razu się bałam że na drugi dzien będzie jazda i ....była nawet po jednym bo sama to wywoływałam. Jak tu piszą na forum "robisz to samo, dostajesz to samo". Teraz jak mam ochote to pije piwko żeby sobie udowodnic że 1 piwko nikomu nie zaszkodzi. Nie będę się jednak wymądrzać bo sama jestem jeszcze dość mocno zaburzona i często gęsto sama wpadam w pułapki mojej "kochanej" nerwicy.
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
kolorowa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 69
Rejestracja: 9 lipca 2015, o 12:09

14 sierpnia 2015, o 13:20

betii pisze:Monika 98 mam to samo. Myślę ,że jestem przygotowana na każdy objaw i że mnie to nie ruszy, a tu znowu czasem nie działa. Ja dawniej miałam bardzo często strach,że zemdleję i co śmieszne to naprawdę czułam jakby to było tuż tuż. Nigdy jednak nie zemdlałam. Teraz myślałam że mam to już za sobą ale czasem wystarczy uczucie że robi mi się słabo i pach. Śmieszne jest to że po takim mini ataku mdlenia biorę się i jakby to nie robi na mnie wrażenia i szybko się zbieram ale zauważyłam że mój mózg jednak coś zapamiętuje bo na następny dzień jeszcze pamiętam tą sytuację i czuję się gorzej. Robię dalej swoje i czasem po dniu, 2 3 wraca do normy ale jednak małe zachwianie jest. Bo to głupia myśl ..." a może tym razem na prawde mi słabo"
Mimo to przełamuje się i ide dalej. Wczoraj zrobiło mi sie na moment słabo i dziś trochę gorzej ale pracuję i mówię sobie. "Cholera normalnie chce już zemdleć" ...a tu nic na razie ale od rana mnie łapie i miałam kilka momentów "słabości". Mam dowód jak działa nerwica i tyle. Z tego co czytam Twoje posty to dobrze sobie radzisz. Nawet mnie one motywują. Ja dawniej miałam bardzo często objaw kręcenia się w głowie. Szłam i wszystko mi wirowało. Przepuść to przez siebie, pare dni i minie jak każdy inny objaw. :)

-- 14 sierpnia 2015, o 12:53 --
A upały nie tylko nerwicowca potrafią męczyć. Ja akurat dobrze je znoszę tzn. normalnie bo też ich mam dość :D

-- 14 sierpnia 2015, o 13:00 --
I wiecie co zauważyłam i co mnie bawi. To że analizując swoje wpisy np. 2 mies. temu najbardziej bałam się tego że zemdleję, miesiąc temu np. depresji a 3 mies. temu natrętów samobójczych. Jak mam dany objaw, myśl ..to inne się nie liczą . One wszystkie się zmieniają jeden w drugi. Dlaczego np. teraz na topie mdlenie a co z natrętami np. o depresji. Przeszły???? Po prostu zamieniły się w coś innego .To według mnie dowód na istnienie nerwicy, która próbuje się zawsze czegoś uczepić. Dlatego tak ważny jest tu "worek odburzeniowy". Nie ważne co ale trzeba tam wrzucać wszystko po kolei....Pewnie macie tak samo.

-- 14 sierpnia 2015, o 13:11 --
Co do alkoholu to też tak miałam, że nie piłam nawet ani 1 piwka bo od razu się bałam że na drugi dzien będzie jazda i ....była nawet po jednym bo sama to wywoływałam. Jak tu piszą na forum "robisz to samo, dostajesz to samo". Teraz jak mam ochote to pije piwko żeby sobie udowodnic że 1 piwko nikomu nie zaszkodzi. Nie będę się jednak wymądrzać bo sama jestem jeszcze dość mocno zaburzona i często gęsto sama wpadam w pułapki mojej "kochanej" nerwicy.
Beti..ja to samo mam z natretami.
Zmieniały się i wchodzily jeden w drugi .i teznten który aktualnie jest na tapecie jest ten najgorszy.najtrudniejszy...dziwne to nie?
Awatar użytkownika
revolta
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: 17 lipca 2015, o 13:50

14 sierpnia 2015, o 18:43

Jutro wyjazd z facetem nad morze. A ja od dwóch miesięcy kręćki w głowie, uciski, zaburzenia równowagi itd. Tak bardzo chciałabym się cieszyć na ten wyjazd, a po mojej durnej głowie chodzi mi nawet to żeby nie jechać :-( Nie chcę go jednak zawieść, on tak się cieszy. A ja walczę ze swoimi objawami, myślę jak ja przetrwam ten tydzień... Co robić?
Awatar użytkownika
Gocha079
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 189
Rejestracja: 6 stycznia 2014, o 08:52

14 sierpnia 2015, o 19:42

Ja też tak miałam przed wyjazdami, że nie dam rady z objawami. Bo właśnie w głowie się kręci, bujanki etc. Ale wiesz? Kiedyś zaryzykowałam i nawet pojechłam na wakacje bez Validolu. Przeżyłam. Nie potrzebowałam. Umysł wtedy pracuje w innym trybie. Także wyluzuj, będzie ok, nawet nie pomyślisz o objawach.
Odwaga to robienie tego, czego boisz się zrobić. Nie można mówić o odwadze, w przypadku, gdy nie jesteś przestraszony.
Awatar użytkownika
PANGIRYK
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 135
Rejestracja: 10 czerwca 2015, o 13:15

15 sierpnia 2015, o 08:17

Potwierdzam- przeżyłem i to całkiem nieźle tugodniowe wakacje w rzymie i pierwsze loty samolotem przy skrajnym wymeczeniu ( dzien wczesniej zrobilem 1500 km autem) mega mocnym refluksem . A co do zapamietywania takich mini atakoi
Kow to chyba kazdy nerwicowiec tak ma . Przed nami jeszcze troche do pelni odbuRzenia.
ODPOWIEDZ