bareten pisze: ↑22 lutego 2025, o 20:53
Hej
Tak grypa przeszła. Ale wiesz, ciężko to przeżywałem, bo miałem już wymyślone wszystkie choroby świata, wątroba, trzustka, jakiś rak. Nie byłem w stanie uwierzyć że to tylko i wyłącznie grypa żołądkowa. Myślę też, że mogłem przez to nabawić się trochę nerwicy żołądka. Po prostu teraz kontroluje jak się czuje jeśli chodzi o żołądek i jelita. Może faktycznie po prostu mięśnie czy jelita po prostu są spięte od stresu co daje takie objawy. Lekko brzuch boli i cały dzień o tym myślę. A dobrze wiemy jak jest z somatami, sami umiemy je przywołać. Dosłownie i w przenośni.
No niestety, na nas teraz jakieś stresogenne chwilę wpływają tak, że możemy mieć później zrypane kilka dni. Ale wszystko mija, z czasem ...
Myślę, że tak właśnie to wygląda. Przestraszyłeś się, a nerwica to uwielbia, i teraz nawet może Ci się wydawać, że to jest spięte, albo faktycznie się spięło właśnie ze stresu... Często tak masz, że coś Cię boli, a ty wymyślasz choroby? Zastanawiam się, bo ja np. tak nie mam i nigdy nie miałam.. Na początku leczenia miałam biegunkę ponad miesiąc, dzień w dzień, wiedziałam, że to ze stresu/od leków, ale nie analizowałam chorób..ciekawe... Pamiętam, że bierzesz Cital - coś jeszcze? Nie pamiętam czy mi umknęło. Coś przeciwlękowego? Tak co do przywoływania się zgadzam.
Co do mnie - trochę mnie to martwi, że mam stresującą sytuację (nie czuję stresu/lęku bo jestem na pregabalinie cały czas i to na solidnej dawce), ale wiem z doświadczenia, że na pewno bym się czymś w danej sytuacji zestresowała, nie wiem, czy to po prostu wchodzi samoistnie do głowy, bez mojej świadomości przez pregabalinę? Bo zastanawiam się w takim razie, jak się tego pozbyć? Stresują mnie sytuacje, a ja nawet o tym nie wiem, potem dzień po danej stresującej rzeczy, zaczynam się źle czuć, ale chyba nie czuję lęku, tylko taką bardziej beznadzieję? Brak sensu? Ale nie tak, że nie chce żyć, tylko coś pomiędzy.... Też tak masz?