Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 13
- Rejestracja: 13 stycznia 2025, o 15:59
Witam. Jestem tu nowa.. z tematem lęku mierze się od jakiegoś czasu.. wszystko zaczęło się kiedy kolejnego dnia po zakrapianej imprezie zemdlałam.. podczas gdy wracała mi świadomości przestraszyłam się że mam padaczkę .. alkoholową
🫠, oczywiście byłam kiedyś świadkiem zdarzenia że komus podejrzewano, było to dla mnie traumatyczne. Ostatecznie tak jak i u mnie wykluczono padaczkę, inne zaburzenia neurologiczne również. Rezonans ok, kardiologicznie ok. Miałam zawirowanie hormonalne gdy zemdlałam spowodowane bardzo silnym stresem.. bardzo dużo stresu , plus śmierć najbliższej osoby. Trudne dzieciństwo, dużo przemocy.. rozwód rodziców, i ich niedojrzałość emocjonalna , plus pranie brudow w mojej obecności ZAWSZE, nawet kiedy mam już swoją rodzinę.Od maja borykam się z lękami, objawy są przeróżne, a to mam udar, a to schizofrenię, Alzheimer, Parkinson. I tak dalej . Zaliczyłam fizjoterapeute i kręgarza którzy ostro naciągali mnie na pieniądze, terapię na której ktoś starał się wmowic mi że jestem alkoholiczką i bez aspiracji.. obecnie znam mechanizmy , wiem że to normalne że jeden objaw przechodzi w drugi, obecnie na tapecie u mnie są mega gigantyczne zawroty głowy, nieważne czy stoję leżę pracuje , skupiam wzrok na jednym przedmiocie reszta wiruje..nie chodzę po lekarzach bo czuję sama wewnątrz siebie że to cały strach nawarstwiony przez lata teraz wychodzi i te objawy to właśnie to, a zemdlenie było tylko wybuchem . W terapii też nie jestem, ciężko mi zaufać.. wierzę że da się to jakoś okiełznac i żyć. Dodajcie mi proszę odwagi i otuchy!
- MESJASZ
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 173
- Rejestracja: 7 września 2024, o 08:53
Najważniejsze - czyli zrozumieć - masz już za sobą. Nie jesteś już w trybie paniki, co oznacza, że już to okiełznałaś. Teraz się tylko musi organizm wyregulować co może trochę potrwać, ale w końcu będzie znośnie lub nawet dobrze.Rzeka0665 pisze: ↑13 stycznia 2025, o 16:39Witam. Jestem tu nowa.. z tematem lęku mierze się od jakiegoś czasu.. wszystko zaczęło się kiedy kolejnego dnia po zakrapianej imprezie zemdlałam.. podczas gdy wracała mi świadomości przestraszyłam się że mam padaczkę .. alkoholową🫠, oczywiście byłam kiedyś świadkiem zdarzenia że komus podejrzewano, było to dla mnie traumatyczne. Ostatecznie tak jak i u mnie wykluczono padaczkę, inne zaburzenia neurologiczne również. Rezonans ok, kardiologicznie ok. Miałam zawirowanie hormonalne gdy zemdlałam spowodowane bardzo silnym stresem.. bardzo dużo stresu , plus śmierć najbliższej osoby. Trudne dzieciństwo, dużo przemocy.. rozwód rodziców, i ich niedojrzałość emocjonalna , plus pranie brudow w mojej obecności ZAWSZE, nawet kiedy mam już swoją rodzinę.Od maja borykam się z lękami, objawy są przeróżne, a to mam udar, a to schizofrenię, Alzheimer, Parkinson. I tak dalej . Zaliczyłam fizjoterapeute i kręgarza którzy ostro naciągali mnie na pieniądze, terapię na której ktoś starał się wmowic mi że jestem alkoholiczką i bez aspiracji.. obecnie znam mechanizmy , wiem że to normalne że jeden objaw przechodzi w drugi, obecnie na tapecie u mnie są mega gigantyczne zawroty głowy, nieważne czy stoję leżę pracuje , skupiam wzrok na jednym przedmiocie reszta wiruje..nie chodzę po lekarzach bo czuję sama wewnątrz siebie że to cały strach nawarstwiony przez lata teraz wychodzi i te objawy to właśnie to, a zemdlenie było tylko wybuchem . W terapii też nie jestem, ciężko mi zaufać.. wierzę że da się to jakoś okiełznac i żyć. Dodajcie mi proszę odwagi i otuchy!

- bareten
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 688
- Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37
U mnie bóle głowy, biegunka. Skończyło się to, zaczęło się pieczenie w sercu, kłucia w tułowiu. Jedno się kończy drugie się zaczyna. Lęki odpuściły przyszły objawy somatyczne żeby tak łatwo nie było...
Wygląda że zemdlenie było tym głównym bodźcem i od tego poszły objawy lawinowo już tak to już z tą nerwicą jest. Ja też co drugi dzień inne objawy
Wygląda że zemdlenie było tym głównym bodźcem i od tego poszły objawy lawinowo już tak to już z tą nerwicą jest. Ja też co drugi dzień inne objawy
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 13
- Rejestracja: 13 stycznia 2025, o 15:59
bareten pisze: ↑13 stycznia 2025, o 18:45U mnie bóle głowy, biegunka. Skończyło się to, zaczęło się pieczenie w sercu, kłucia w tułowiu. Jedno się kończy drugie się zaczyna. Lęki odpuściły przyszły objawy somatyczne żeby tak łatwo nie było...
Wygląda że zemdlenie było tym głównym bodźcem i od tego poszły objawy lawinowo już tak to już z tą nerwicą jest. Ja też co drugi dzień inne objawy
Ojejku no to czyli norma .. ulżyło mi naprawdę.. a może ktoś miał też takie np uczucia czy na pewno to co widzę jest tym co widzę , albo że może coś widzę kątem oka ( którego nie ma nawiasem

- bareten
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 688
- Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37
Tak, to też nerwica. Bardzo dziwne ale też nerwica. Ja ostatnio widziałem kota na ulicy, odpaliłem fajkę minęły 3 sekundy kota na środku drogi nie ma. Ale się zagrzałem że już mam jakieś jazdy. Dobrze że mam kamery na domu, cofnalem nagranie -kot był, tylko się przestraszył i uciekł. A mi się już zrobiło blado i zimno i lęk przeszył
Głupie, ale to co potrafi nasza głowa to niepojete
Głupie, ale to co potrafi nasza głowa to niepojete
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 13
- Rejestracja: 13 stycznia 2025, o 15:59
Świetnie 
pół roku temu bym sobie pomyślała co za debilka się cieszy że to normalka , a teraz to się ciesze ze to ma prawo się zdarzyć. Ja mam czasem coś takiego , zerkam na coś i myślę czy to co widzę jest tym co widzę hahahaha np jemioła na drzewie czy to jemioła
i tak dalej. Plus hipnogogi nocami
To jest jazda. Ale wiem że minie im szybciej przestanę nadawac im znaczenie. Bardzo dziękuję


To jest jazda. Ale wiem że minie im szybciej przestanę nadawac im znaczenie. Bardzo dziękuję
- bareten
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 688
- Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37
Derealizacja chyba, tak to wygląda. Musisz poczytać czy to Ci się zgadza.
Ale tak, to co napisałaś to święta prawda. Tym bardziej zwracać na to uwagę tym dłużej się to utrzymuje i tym bardziej daje w kość. Jak umiesz się tym nie przejmować to nie przywiązuj do tego żadnej wagi i żyj
Ale tak, to co napisałaś to święta prawda. Tym bardziej zwracać na to uwagę tym dłużej się to utrzymuje i tym bardziej daje w kość. Jak umiesz się tym nie przejmować to nie przywiązuj do tego żadnej wagi i żyj
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 13
- Rejestracja: 13 stycznia 2025, o 15:59
Nie za bardzo ogarniam te tematy derealizacji i depersonalizacji . I w sumie nie wiem czy to ma sens czytać na ten temat żeby się nie rozkręciło bardziej. Chorób psychicznych też się boje , chociaż już mniej. Czasem tylko jak idę spać mam myśli że co będzie jak kogoś zabije we śnie , ale już wiem że to nie schizofrenia tylko natrętne myśli
już nawet myślałam że słyszę głosy ale ogarnęłam że to tylko myśli i hipnogogi..

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 61
- Rejestracja: 31 marca 2022, o 22:00
No kochani postanowiłem napisać bo w zwiazku z checia posiadania lepszej koncentracji oprocz innych leków brałem tez hydroksyzyne ale sennośc była spora nawet w niewielkich dawkach. To co mi sie zrobiło z samopoczuciem to już totalny meksyk, histeria za histerią, przepełniony lękiem byłem.
Postanowiłem wrócić do hydroksyzyny i mam nadzieje ze jakoś sie uporam z tym żeby mieć lepszą koncentracja, chciałem bez hudroksyzyny, lęki jednak nie dały spokoju i silnie męczyły, ktoś ma podobnie? Biore jeszcze antydepresanta w postaci Asentry.
Spokojnego wieczoru wszystkim
Postanowiłem wrócić do hydroksyzyny i mam nadzieje ze jakoś sie uporam z tym żeby mieć lepszą koncentracja, chciałem bez hudroksyzyny, lęki jednak nie dały spokoju i silnie męczyły, ktoś ma podobnie? Biore jeszcze antydepresanta w postaci Asentry.
Spokojnego wieczoru wszystkim

- Ayla
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 72
- Rejestracja: 7 grudnia 2017, o 20:40
Mogłabym napisać poemat o tym, jak tragicznie się czuję. Ale już nie mam siły. Wszystkie chęci i nadzieje przepadły. Nie liczę na lepsze, bo myślę realnie. Już dość się okłamywałam, że może być lepiej. Dawałam z siebie wszystko i więcej przez wiele lat. A teraz przyszło mi z tego tylko więcej problemów.
Moje forum dla osób samotnych, lub nieśmiałych, lub pogubionych życiowo: www.dizedianate.com.pl
Albo znajdziesz drogę, albo ją zbudujesz
Pamiętaj, zawsze znajdzie się ktoś, kto Ci kibicuje
Doceniaj to, co masz, zanim czas sprawi, że docenisz to, co miałeś
Pamiętaj, że po każdej burzy kiedyś wyjdzie słońce. Ale to od Ciebie zależy, czy będziesz chciał je dostrzec
Myśląc pozytywnie, przyciągasz pozytywne zdarzenia
Myśl to, co prawdziwe, czuj to, co piękne, kochaj to, co dobre
Albo znajdziesz drogę, albo ją zbudujesz
Pamiętaj, zawsze znajdzie się ktoś, kto Ci kibicuje
Doceniaj to, co masz, zanim czas sprawi, że docenisz to, co miałeś
Pamiętaj, że po każdej burzy kiedyś wyjdzie słońce. Ale to od Ciebie zależy, czy będziesz chciał je dostrzec
Myśląc pozytywnie, przyciągasz pozytywne zdarzenia
Myśl to, co prawdziwe, czuj to, co piękne, kochaj to, co dobre