Ja wczoraj dostałam ataku paniki siedząc na kanapie, myśląc że już trochę ogarnęłam mój obniżony nastrój
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
-
joacze9
- Nowy Użytkownik
- Posty: 9
- Rejestracja: 12 listopada 2024, o 22:20
Kurcze a ja byłam przekonana że dostaje się go wtedy jak jest naprawdę źle , tak miałam a teraz nawet o tak jak piszesz
-
kiki333
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 39
- Rejestracja: 3 grudnia 2024, o 08:25
Ja zazwyczaj dostaje "różnych dziwnych akcji" jak sobie siedzę przed telewizorem, albo wieczorem jak leże w łóżku.joacze9 pisze: ↑3 grudnia 2024, o 21:44Kurcze a ja byłam przekonana że dostaje się go wtedy jak jest naprawdę źle , tak miałam a teraz nawet o tak jak piszesz
jednak nie ma co się załamywać bo dzięki forum i wam wiem że nie jestem sama
Rzadko mi się to zdarza jak się stresuje czy denerwuje, zazwyczaj całkowicie później tak jakby organizm wtedy chciał odreagować.
Pozdrawiam
-
AnioLLL
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 77
- Rejestracja: 31 marca 2022, o 22:00
Witajcie kochani!
Postanowiłem napisać bo dziś juz nastąpił "punkt krytyczny". Od wielu lat zmagam sie z nerwicą przez którą nabawiłem sie roznego rodzaju blokad, niecheci przed aktywnością. Lęki również są, z napadami paniki włącznie.
Mowiłem o tym wielokrotnie swojemu lekarzowi jednak twierdził ze lekowo jestem ustawiony optymalnie. Nie walczyłem z nim, przyjąłem do siebie to co mówił.
Dziś miałem takie zrezygnowanie ze przed samą myśl o jezdzie na spotkanie z psychoterapeutą było mi niedobrze. Przerażające uczucie, nie mogłem emocjonalnie dojśc do siebie przez cały dzień. Chce to naświetlić lekarzowi podczas wizyty, za kilka dni bo nie da sie tak zyć. Miałem trudne, egzystencjalne uczucia. Dawno nic mnie tak nie złamało. Straciłem nadzieje ze sie poprawi, jestem przybity.
Jak sobie pomóc, nie mam już siły na ciągłą walke z uczuciami. Moze tu usłysze jakieś ciepłe słowo, jestem w kropce.
Postanowiłem napisać bo dziś juz nastąpił "punkt krytyczny". Od wielu lat zmagam sie z nerwicą przez którą nabawiłem sie roznego rodzaju blokad, niecheci przed aktywnością. Lęki również są, z napadami paniki włącznie.
Mowiłem o tym wielokrotnie swojemu lekarzowi jednak twierdził ze lekowo jestem ustawiony optymalnie. Nie walczyłem z nim, przyjąłem do siebie to co mówił.
Dziś miałem takie zrezygnowanie ze przed samą myśl o jezdzie na spotkanie z psychoterapeutą było mi niedobrze. Przerażające uczucie, nie mogłem emocjonalnie dojśc do siebie przez cały dzień. Chce to naświetlić lekarzowi podczas wizyty, za kilka dni bo nie da sie tak zyć. Miałem trudne, egzystencjalne uczucia. Dawno nic mnie tak nie złamało. Straciłem nadzieje ze sie poprawi, jestem przybity.
Jak sobie pomóc, nie mam już siły na ciągłą walke z uczuciami. Moze tu usłysze jakieś ciepłe słowo, jestem w kropce.
-
joacze9
- Nowy Użytkownik
- Posty: 9
- Rejestracja: 12 listopada 2024, o 22:20
Hmmm ciekawe...kiki333 pisze: ↑4 grudnia 2024, o 08:35Ja zazwyczaj dostaje "różnych dziwnych akcji" jak sobie siedzę przed telewizorem, albo wieczorem jak leże w łóżku.
Rzadko mi się to zdarza jak się stresuje czy denerwuje, zazwyczaj całkowicie później tak jakby organizm wtedy chciał odreagować.
Pozdrawiam![]()
To tak właśnie jakby organizm myślał "okej, tu jest mi bezpiecznie mogę się rozładować" trzymaj się, również pozdrawiam!
-
joacze9
- Nowy Użytkownik
- Posty: 9
- Rejestracja: 12 listopada 2024, o 22:20
Myślę sobie i kurczę, niby nerwica wyleczona, jedynie czasem duszność, lęk ale wtedy gdy czuje kogoś obserwacje, ocenę, gdy ktoś z domowników idzie zawsze wtedy szukam sobie zajęcia i nie potrafię nad tym zapanować... Wiem że to wyniosłam z domu rodzinnego, teraz jestem u teściów, wspólna kuchnia, niedługo osobna , oni i tak nigdy nie kontrolują i są mili a ja sobie sama nakładam presję. Ktoś wyszedł z takiej presji w głowie? Pozdrawiam was
- zosialach
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 156
- Rejestracja: 23 października 2022, o 12:40
Ja tak mam, mieszkam sama z dziećmi, bo mąż za granicą, ale w mojej głowie wszystko musi być na sto procent, nie potrafię odpuścić. Nawet jak jestem serio chora, z gorączką to nie potrafię odpocząć i spokojnie leżeć dopóki widzę bałagan. To samo np na kacu. Póki nie posprzątam to się nie odpreze. Widzę już znaczną poprawę, ale jeszcze dużo pracy przede mną. Przede wszystkim muszę nauczyć się relaxu, odpoczywania. Takie głupie, niby naturalne rzeczy, a człowiek nie potrafijoacze9 pisze: ↑4 grudnia 2024, o 23:23Myślę sobie i kurczę, niby nerwica wyleczona, jedynie czasem duszność, lęk ale wtedy gdy czuje kogoś obserwacje, ocenę, gdy ktoś z domowników idzie zawsze wtedy szukam sobie zajęcia i nie potrafię nad tym zapanować... Wiem że to wyniosłam z domu rodzinnego, teraz jestem u teściów, wspólna kuchnia, niedługo osobna , oni i tak nigdy nie kontrolują i są mili a ja sobie sama nakładam presję. Ktoś wyszedł z takiej presji w głowie? Pozdrawiam was![]()
-
freaky man
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 151
- Rejestracja: 19 lutego 2024, o 18:41
Na propranololu (2x dziennie) średnio w spoczynku 85/90 ud/min najczęściej. Nawet jak gdzieś wychodzę to teraz w granicach 115 a było 150 (chyba przez agorafobię) ale no..Pawlo41 pisze: ↑1 grudnia 2024, o 08:24Witam. Jak wysoki masz puls? Pytam z ciekawości.freaky man pisze: ↑1 grudnia 2024, o 00:26Hej wszystkim. Dawno mnie tu nie było, miałem raz lepsze dni raz gorsze, ale DD Nadal trzyma. Somaty zmienne jak w kalejdoskopie.. pustka w głowie znowu... No i jakoś leci. Najgorsze jest to że niby próbuje wychodzić do ludzi, spotykać się z kimś a po spotkaniu nic nie pamiętam... Zrobię sobie chyba jeszcze mri głowy.. serce przebadane i jest git.. na razie tylko na propranololu, na ten mój wysoki puls... No i zobaczymy...
Bez propranololu było to najczęściej 115ud/min w spoczynku z wahaniami do 150, a w najgorszych momentach 200 i to nie w chwili ataków paniki czy wysiłku fizycznego, tylko tak o.
No także z tym jest lepiej bo jak tak mi ten puls przyspieszał to czułem to wszystko jak napierdzielalo w klacie i takie nieprzyjemne uczucie. No i tak to wygląda.
Can someone tell me I'm not going crazy?
The thoughts in my head make me hate me
Maybe I'm too far from saving
-
Pawlo41
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 71
- Rejestracja: 7 października 2023, o 13:41
Dziękuję za odpowiedź. Pozdrawiam.freaky man pisze: ↑6 grudnia 2024, o 00:35Na propranololu (2x dziennie) średnio w spoczynku 85/90 ud/min najczęściej. Nawet jak gdzieś wychodzę to teraz w granicach 115 a było 150 (chyba przez agorafobię) ale no..Pawlo41 pisze: ↑1 grudnia 2024, o 08:24Witam. Jak wysoki masz puls? Pytam z ciekawości.freaky man pisze: ↑1 grudnia 2024, o 00:26Hej wszystkim. Dawno mnie tu nie było, miałem raz lepsze dni raz gorsze, ale DD Nadal trzyma. Somaty zmienne jak w kalejdoskopie.. pustka w głowie znowu... No i jakoś leci. Najgorsze jest to że niby próbuje wychodzić do ludzi, spotykać się z kimś a po spotkaniu nic nie pamiętam... Zrobię sobie chyba jeszcze mri głowy.. serce przebadane i jest git.. na razie tylko na propranololu, na ten mój wysoki puls... No i zobaczymy...
Bez propranololu było to najczęściej 115ud/min w spoczynku z wahaniami do 150, a w najgorszych momentach 200 i to nie w chwili ataków paniki czy wysiłku fizycznego, tylko tak o.
No także z tym jest lepiej bo jak tak mi ten puls przyspieszał to czułem to wszystko jak napierdzielalo w klacie i takie nieprzyjemne uczucie. No i tak to wygląda.
-
joacze9
- Nowy Użytkownik
- Posty: 9
- Rejestracja: 12 listopada 2024, o 22:20
Hej. Dziś dopadł mnie smutek... Od nastoletnich lat nie mam dobrego kontaktu z siostrą. Gdy była mała pilnowałam ją, co nie za dobrze na mnie wpłynęło bo jestem tylko cztery lata starsza. Dziś patrzę na wiadomości nie odpisuje mi tydzień, tak po prostu, gdy piszę czy się obraziła ona że nie. Wiem, może być zajęta ale chyba nie aż tak. Wyprowadziłam się z domu, były momenty że ona stała po stronie rodziców a była przeciw mnie a ja wyszłam z domu, tam miałam wieczną kontrolę i lęk. Teraz choć wiem że relacja ta i tak jest toksyczna mam łzy w oczach i tęsknotę i to sprawa że mam zły dzień czasem. Co zrobić gdy aż tak wrażliwym się jest i zależy? Staram się zajmować domem, studiami ale te myśli gdzieś mnie męczą. Pozdrawiam, k 24
-
Zaburzona_0na
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 113
- Rejestracja: 10 października 2024, o 18:11
Niestety na nerwicę wszystko ma wpływ co nas otacza. Ja nawet gdy dobrze zaczynam dzień , przychodzi jakąś głupia myśl i proszę zaczyna się lęk, nakręcanie - jestem w trakcie odburzania. I mimo iż wiem że to tak działa to i tak wraca jak bumerang. Dużo pracy i cierpliwości. Oczywiście jestem z siebie dumna - wczoraj byłam w galerii na zakupach, multum ludzi, hałas , pełno bodźców i wiadomo w główce zaczęły się kołatać myśli , i oczywiście już mi było nie dobrze , gorąco , głowa zaczęła boleć , dźwięki przytłaczały i włączył się tryb ucieczki - oczywiście racjonalizowałam , skupiłam się na zakupach na oglądaniu ciuszszkow i szukaniu prezentów a w głowie ta myśl dostaniesz ataku paniki zobaczysz będzie jeszcze gorzej ale się nie poddałam zwalczałam ta myśl mimo że wracała jak bumerang i się udało - 5 godzin na zakupach z czego 4 godziny bardzo udane . Także da się Kochani
Trzeba walczyć i próbować żyć i wierzę że w końcu to minie 
Tam gdzie kończy się strach , zaczyna się prawdziwe życie
-
Żakuj1497
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 611
- Rejestracja: 28 lutego 2021, o 16:18
Wszystko się psuje jak zęby, cokolwiek napiszę jest bez znaczenia a jednak próbuje się ratować, Mam dość szczęśliwych i głupich ludzi, a nieszczęśliwi są chorzy. Z wariatem nigdy nic nie wiadomo ale można przynajmniej pogadać. Ciekawe kiedy wybuchne, bo ja mam taką tendencję raz na kilka lat aha, nie bo jestem na lekach więc nici z emocji. To sobie popłakałem. Ogarnia mnie znużenie, jak mam się zmienić skoro nie mam sił wstać i się podnieść ? radość kretynów
Goń królika za ogon daje tyle szczęścia !
Wolność słowa z umiarem
Szczęście to chwila ulotne jak motyle
Wolność słowa z umiarem
Szczęście to chwila ulotne jak motyle
-
wish30
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 35
- Rejestracja: 24 listopada 2024, o 18:34
Wczoraj wróciłem z domu rodzinnego do wynajmowanego pokoju. Od tego momentu pojawił się płacz. Nocowałem u dziewczyny, rano telefon od rodziców z pytaniem jak się czuję i znowu płacz i chęć rzucenia wszystkiego i powrotu do domu rodzinnego. Te objawy płaczu mam od miesiąca
