Z moimi przypadłościami wyglądam jak psychol który się wpatruje w kogoś. Lub jak upośledzony gość. Wstyd mi kiedy przechodzę obok pięknych dziewczyn w moim wieku. Bądź gdy przechodzę obok młodzieży która patrzy na mnie jak na żula lub gościa który jest opętany.Caramoglie pisze: ↑19 listopada 2024, o 08:36Nawet jeśli widać, że jesteś chory, to co? Hmmm? Każdy ma prawo być chory. To nie jest Twój wybór ani wina, że jesteś chory. Wstyd to być złym człowiekiem, a nie być chorym.Karol.swiderskii pisze: ↑18 listopada 2024, o 16:27Czy psychoza może być u mnie że jestem silnie przekonany że w moich oczach widać że oszalałem i że po moim zachowaniu ruchu oczu i wszystkiego innego jak się zachowuje widać że jestem chory? Trwam w tym przekonaniu bardzo długo i mnie paraliżuje w życiu że nie chodzę nawet do pracy czy też nie wychodzę do znajomych. Już lata to trwa.Żakuj1497 pisze: ↑18 listopada 2024, o 16:16
Można mieć schizofrenię bez głosów, głosy to wyraźne słowa z poza ciała lub z wewnątrz. Warto się edukować na wszelki wypadek. Czasem zapisują schizofrenię żeby leki były refundowane. Tak może zaczynać się schizofrenia, przeważnie rozwija się kilka lat zanim nastąpi wybuch psychozy ja usłyszałem głosy po roku choroby. Umiem określić kiedy się zaczęły, ale nie umiałem wtedy powiedzieć komuś co mi jest bo nie widziałem problemu
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
-
Karol.swiderskii
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 68
- Rejestracja: 8 listopada 2024, o 13:26
-
Bezsenność
- Nowy Użytkownik
- Posty: 16
- Rejestracja: 12 listopada 2024, o 18:50
Dzisiaj drugi dzień zażywania leków. Niecierpliwie czekam aż zaczną działać. Na szczęście wracam do swoich poprzednich, które znam i których się zupełnie nie obawiam. Mój wczorajszy dzień skończył się ogromną ulgą, ponieważ okazało się, że badania wyszły dobrze. Gwałtownie zszedł ze mnie lęk i myślałam, że dziś będzie już tylko lepiej a weszła derealizacja z lekkimi zawrotami głowy jakby „w oczach” i lekkie duszności, jestem skrajnie wymęczona. Miałam 2 tygodnie nieustannego lęku. Nigdy nie byłam aż w tak silnym stanie. Czuję się wypruta z emocji, to będzie długi proces… jutro terapia.
-
Żakuj1497
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 611
- Rejestracja: 28 lutego 2021, o 16:18
Dziś głowa mnie pobolewa ale nie jestem w pracy, więc to przetrzymam. Czuję się ogólnie jak na ten moment ok, pewnie to zasługa leków. Chcę ogólnie od życia więcej niż być warzywem. Dojrzewam do tego z każdym dniem żeby wstać na równe nogi chociaż na jeden moment. Ludzie zdrowi nie wiedzą jak to jest męczyć się z samym sobą, nie wiedzą co to choroba/zaburzenie psychiczne, dlaczego więc ja mam być idealny ? Dbam o dietę, wysiłek od czasu do czasu i patrzę jak życie mi przemija w walce z czymś czego lekarze nie potrafię zrozumieć, z życiem .
Goń królika za ogon daje tyle szczęścia !
Wolność słowa z umiarem
Szczęście to chwila ulotne jak motyle
Wolność słowa z umiarem
Szczęście to chwila ulotne jak motyle
-
nerwicalekowa
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 126
- Rejestracja: 6 kwietnia 2024, o 15:25
Dziś jest jakaś tragedia, co chwilę coś sobie innego wymyślam. Przekręcam się i coś mi strzeli w okolicy szyi/barku- juz sobie najagorsze rzeczy wmawiam 
-
Caramoglie
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 111
- Rejestracja: 26 października 2024, o 17:38
U mnie źle, najpierw chciałam to opisać i się wyżalić, ale w tej chwili jest tak źle, że nawet tego mi się już nie chce...
-
Zaburzona_0na
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 113
- Rejestracja: 10 października 2024, o 18:11
Dzisiaj miałam kryzys , i to w swoje urodziny ;(
Wkurzyłam się strasznie , bo już tak dobrze.mi szło wróciły chęci do życia , śmiałam się , nie myślałam o nerwicy wogole aż tu nagle ... Z podwójną siłą wstaje od razu lęk, drgania ciała a różnych miejscach , przyspieszona akcja serca , trwało to do południa , a po południe ucisk w gardle , brało mnie na wymioty , byłam głodna ale nie byłam w stanie nic zjeść i niestety skonczyło się lataniem do WC co 15 minut
♀️ nie potrafiłam się uspokoić , oczywiście na przemian ciepło, zimno, duszno , zawroty głowy i racjonalizowanie że to tylko nerwica nic Ci nie będzie nic nie dawało
miałam ochotę być sama , spać mi się chciało niemiłosiernie a tymczasem tu goście , tu trzeba zabawiać i donosić
naprawdę ciężki dzień
Wkurzyłam się strasznie , bo już tak dobrze.mi szło wróciły chęci do życia , śmiałam się , nie myślałam o nerwicy wogole aż tu nagle ... Z podwójną siłą wstaje od razu lęk, drgania ciała a różnych miejscach , przyspieszona akcja serca , trwało to do południa , a po południe ucisk w gardle , brało mnie na wymioty , byłam głodna ale nie byłam w stanie nic zjeść i niestety skonczyło się lataniem do WC co 15 minut
-
Żakuj1497
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 611
- Rejestracja: 28 lutego 2021, o 16:18
Wstawałem dziś rano z gorszym nastawieniem, pojawiły się myśli po co i na co oczywiście musiałem bo praca nie wybiera, ale to już niepokojący znak można powiedzieć że od samego Boga
Goń królika za ogon daje tyle szczęścia !
Wolność słowa z umiarem
Szczęście to chwila ulotne jak motyle
Wolność słowa z umiarem
Szczęście to chwila ulotne jak motyle
-
Bezsenność
- Nowy Użytkownik
- Posty: 16
- Rejestracja: 12 listopada 2024, o 18:50
Co z tego, że po wyniku rtg klatki poczułam ulgę?
Potrwała przez chwilę. Na drugi dzień wstałam z dołem i derealiacją. Dziś uczucie otępienia się spotęgowało, biorę leki 4 dzień. Nie płuca? To może rak przełyku, w końcu mam refluks. Może ten ból to wcale nie kręgosłup tylko guz uciska na niego i dlatego boli? A derealizacja to guz mózgu?Czasem mam myśl, że wszystko wróci do normy, a czasem boję się, że tak zostanie. Że będę taka „wklejona” do swojego życia, bez zainteresowań, jak robot, nie wiedząc co się wokół mnie dzieje, jak dołączyć do tego „biegu” a nie tylko się przyglądać. Muszę wrócić do pracy, jeest na tyle wymagającą, że być może pozwoli mi ustawić mózg do pionu. Na razie siedzenie w domu pogłębia ten stan, akurat gdy trzeba czasu by leki się wkręciły. Ehh..Chciałabym wrócić do dawnej siebie…Boże
miesiąc temu cieszyłam się życiem na Cyprze, piłam drinki pod palmami i nic mnie nie bolało, czułam ogromną ulgę… gdzie teraz jestem? 
Potrwała przez chwilę. Na drugi dzień wstałam z dołem i derealiacją. Dziś uczucie otępienia się spotęgowało, biorę leki 4 dzień. Nie płuca? To może rak przełyku, w końcu mam refluks. Może ten ból to wcale nie kręgosłup tylko guz uciska na niego i dlatego boli? A derealizacja to guz mózgu?Czasem mam myśl, że wszystko wróci do normy, a czasem boję się, że tak zostanie. Że będę taka „wklejona” do swojego życia, bez zainteresowań, jak robot, nie wiedząc co się wokół mnie dzieje, jak dołączyć do tego „biegu” a nie tylko się przyglądać. Muszę wrócić do pracy, jeest na tyle wymagającą, że być może pozwoli mi ustawić mózg do pionu. Na razie siedzenie w domu pogłębia ten stan, akurat gdy trzeba czasu by leki się wkręciły. Ehh..Chciałabym wrócić do dawnej siebie…Boże
-
Żakuj1497
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 611
- Rejestracja: 28 lutego 2021, o 16:18
Miewam gorsze chwile, nie chce mi się żyć. Ciągle to samo, brak sił na coś nowego. Czuję, że umieram. Codziennie jest gorzej, objawy moich problemów codziennie mnie dobijają została mi chyba tylko klamka i sznurek. Mdli mnie już myślenie, że coś się polepszy, że wszystko jest dobrze nie jest i nie będzie no chyba że wygram życie umierając.
Goń królika za ogon daje tyle szczęścia !
Wolność słowa z umiarem
Szczęście to chwila ulotne jak motyle
Wolność słowa z umiarem
Szczęście to chwila ulotne jak motyle
- Green_Tea
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 94
- Rejestracja: 1 marca 2017, o 08:36
Mi się często pogarszało w urodziny i ogólnie w inne wydarzenia, kiedy powinno się dobrze bawić, bo byłam zła na siebie, że swoim stanem psychicznym ,,psuję sobie" różne rzeczy i gdybym była normalna to lepiej bym je doświadczała. Staram się teraz nie przywiązywać tak dużej wagi do tych wszystkich świąt i okazji i sobie mówić, że najwyżej będą nieudane i co z tego? Dzień jak każdy inny. Też problem jest taki, że co roku jest to zdmuchiwanie świeczki z tortu a ja co roku sobie myślę, że będę pewnie znowu życzyć sobie coś w stylu, żebym była kiedyś szczęśliwa albo zdrowa, wiedząc, że się nie spełni :/Zaburzona_0na pisze: ↑23 listopada 2024, o 00:10Dzisiaj miałam kryzys , i to w swoje urodziny ;(
Wkurzyłam się strasznie , bo już tak dobrze.mi szło wróciły chęci do życia , śmiałam się , nie myślałam o nerwicy wogole aż tu nagle ... Z podwójną siłą wstaje od razu lęk, drgania ciała a różnych miejscach , przyspieszona akcja serca , trwało to do południa , a po południe ucisk w gardle , brało mnie na wymioty , byłam głodna ale nie byłam w stanie nic zjeść i niestety skonczyło się lataniem do WC co 15 minut♀️ nie potrafiłam się uspokoić , oczywiście na przemian ciepło, zimno, duszno , zawroty głowy i racjonalizowanie że to tylko nerwica nic Ci nie będzie nic nie dawało
miałam ochotę być sama , spać mi się chciało niemiłosiernie a tymczasem tu goście , tu trzeba zabawiać i donosić
naprawdę ciężki dzień
- Green_Tea
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 94
- Rejestracja: 1 marca 2017, o 08:36
U mnie to samo. Zawsze ,,no ale jeśli to badanie wyjdzie dobrze, jeśli ta stresująca sytuacja minie, jeśli wrócę bezpiecznie do domu, to już naprawdę będzie dobrze". No i potem ta rzecz mija, jest ulga na kilka godzin, może dni zanim znajdę sobie kolejną rzecz. Aż można by dojść do wniosku, że to nie była żadna ekstremalna sytuacja, tylko że w mojej głowie wszystko jest stanem zagrożenia życiaBezsenność pisze: ↑23 listopada 2024, o 13:02Co z tego, że po wyniku rtg klatki poczułam ulgę?
Potrwała przez chwilę. Na drugi dzień wstałam z dołem i derealiacją. Dziś uczucie otępienia się spotęgowało, biorę leki 4 dzień. Nie płuca? To może rak przełyku, w końcu mam refluks. Może ten ból to wcale nie kręgosłup tylko guz uciska na niego i dlatego boli? A derealizacja to guz mózgu?Czasem mam myśl, że wszystko wróci do normy, a czasem boję się, że tak zostanie. Że będę taka „wklejona” do swojego życia, bez zainteresowań, jak robot, nie wiedząc co się wokół mnie dzieje, jak dołączyć do tego „biegu” a nie tylko się przyglądać. Muszę wrócić do pracy, jeest na tyle wymagającą, że być może pozwoli mi ustawić mózg do pionu. Na razie siedzenie w domu pogłębia ten stan, akurat gdy trzeba czasu by leki się wkręciły. Ehh..Chciałabym wrócić do dawnej siebie…Bożemiesiąc temu cieszyłam się życiem na Cyprze, piłam drinki pod palmami i nic mnie nie bolało, czułam ogromną ulgę… gdzie teraz jestem?
![]()
Tak się śmieję teraz z tego póki mogę, ale wiem, że jutro czy pojutrze może mnie to nie śmieszyć, bo znowu mnie jakaś cholera złapie.
-
Zaburzona_0na
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 113
- Rejestracja: 10 października 2024, o 18:11
Ale to dziwne nie ? Nie specjalnie się stresowałam czy denerwowałam jakoś przed imprezą - Ale masz rację z tymi imprezami , miałam wyjście z przyjaciółmi i też skończyło się tym że po godzinie zaczęłam źle się czuć a po dwóch godzinach już siedziałam na "toalecie " . A naprawdę dobrze się bawiłam i nagle ... Nerwica mówi niema tak dobrze , koniec imprezyGreen_Tea pisze: ↑24 listopada 2024, o 14:43Mi się często pogarszało w urodziny i ogólnie w inne wydarzenia, kiedy powinno się dobrze bawić, bo byłam zła na siebie, że swoim stanem psychicznym ,,psuję sobie" różne rzeczy i gdybym była normalna to lepiej bym je doświadczała. Staram się teraz nie przywiązywać tak dużej wagi do tych wszystkich świąt i okazji i sobie mówić, że najwyżej będą nieudane i co z tego? Dzień jak każdy inny. Też problem jest taki, że co roku jest to zdmuchiwanie świeczki z tortu a ja co roku sobie myślę, że będę pewnie znowu życzyć sobie coś w stylu, żebym była kiedyś szczęśliwa albo zdrowa, wiedząc, że się nie spełni :/Zaburzona_0na pisze: ↑23 listopada 2024, o 00:10Dzisiaj miałam kryzys , i to w swoje urodziny ;(
Wkurzyłam się strasznie , bo już tak dobrze.mi szło wróciły chęci do życia , śmiałam się , nie myślałam o nerwicy wogole aż tu nagle ... Z podwójną siłą wstaje od razu lęk, drgania ciała a różnych miejscach , przyspieszona akcja serca , trwało to do południa , a po południe ucisk w gardle , brało mnie na wymioty , byłam głodna ale nie byłam w stanie nic zjeść i niestety skonczyło się lataniem do WC co 15 minut♀️ nie potrafiłam się uspokoić , oczywiście na przemian ciepło, zimno, duszno , zawroty głowy i racjonalizowanie że to tylko nerwica nic Ci nie będzie nic nie dawało
miałam ochotę być sama , spać mi się chciało niemiłosiernie a tymczasem tu goście , tu trzeba zabawiać i donosić
naprawdę ciężki dzień
-
Znerwicowana_97
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 28
- Rejestracja: 2 kwietnia 2024, o 18:04
Dostałam dziś silnego ataku paniki, zaczelam się dusic i trząść na ulicy, straciłam zupełnie kontrole nad sobą i mega się ośmieszyłam, bo zagadałam do jakiegoś faceta który stał obok mnie, żeby się nie przejmował moim dziwnym zachowaniem bo właśnie doświadczam ataku paniki (miałam wrażenie że zachowywałam się mega dziwnie) ale on powiedział że wyglądam normalnie i w sumie chyba uznał mnie za jakąś naćpana wariatkę która gada głupoty. Już kij z tym atakiem paniki ale tak mi głupio że w ogóle zagadałam do obcej osoby, powiedzcie proszę że nie zachowywałam się aż tak mega głupio...
Czułam się jak pod ścianą, myślałam że nie dojdę do domu, byłam też sama w domu i nie mogłam nawet do nikogo zadzwonić żeby po mnie przyjechał. A na karetke dzwonić nie chciałam bo więcej by było z tym zachodu niż to warte, tym bardziej że byłam przekonana że to tylko atak i daliby mi jakąś żałosna hydroksyzyne
Czułam się jak pod ścianą, myślałam że nie dojdę do domu, byłam też sama w domu i nie mogłam nawet do nikogo zadzwonić żeby po mnie przyjechał. A na karetke dzwonić nie chciałam bo więcej by było z tym zachodu niż to warte, tym bardziej że byłam przekonana że to tylko atak i daliby mi jakąś żałosna hydroksyzyne
-
Zaburzona_0na
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 113
- Rejestracja: 10 października 2024, o 18:11
To co odczuwa osoba mająca atak paniki nie jest widoczna dla osób trzecich . Nic dziwnego że powiedziałaś Panu o tym , ja jako osoba która to zna , zwróciła bym uwagę na hiperwentylacje bo to akurat można zaobserwować. Ale większość osób niestety jest zajęta sobą i dopiero jakbyś zaczęła krzyczeć zwróciła by uwagę. Nie przejmuj się , dobrze że powiedziałaś bo gdybyś np zemdlała to przynajmniej Pan by zwrócił uwagę i zadzwonił na pogotowie. Takze nie przejmuj się . Dobrze że wiesz że too atak panikiZnerwicowana_97 pisze: ↑24 listopada 2024, o 19:20Dostałam dziś silnego ataku paniki, zaczelam się dusic i trząść na ulicy, straciłam zupełnie kontrole nad sobą i mega się ośmieszyłam, bo zagadałam do jakiegoś faceta który stał obok mnie, żeby się nie przejmował moim dziwnym zachowaniem bo właśnie doświadczam ataku paniki (miałam wrażenie że zachowywałam się mega dziwnie) ale on powiedział że wyglądam normalnie i w sumie chyba uznał mnie za jakąś naćpana wariatkę która gada głupoty. Już kij z tym atakiem paniki ale tak mi głupio że w ogóle zagadałam do obcej osoby, powiedzcie proszę że nie zachowywałam się aż tak mega głupio...
Czułam się jak pod ścianą, myślałam że nie dojdę do domu, byłam też sama w domu i nie mogłam nawet do nikogo zadzwonić żeby po mnie przyjechał. A na karetke dzwonić nie chciałam bo więcej by było z tym zachodu niż to warte, tym bardziej że byłam przekonana że to tylko atak i daliby mi jakąś żałosna hydroksyzyne
