Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
nerwicalekowa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 126
Rejestracja: 6 kwietnia 2024, o 15:25

6 listopada 2024, o 07:57

Zebym to ignorowal i nie myslal, wiadomo, latwo powiedziec trudniej zrobic
nerwicalekowa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 126
Rejestracja: 6 kwietnia 2024, o 15:25

6 listopada 2024, o 07:59

A terapeuta co do uzywek mowi, ze w odpowiednich ilosciach nic nie zaszkodzi
A wiadomo, jak wypije cos slodkiego to od razueliej sie robi na serduszku :D
Patro1995
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 538
Rejestracja: 19 lipca 2015, o 21:11

11 listopada 2024, o 20:51

Witam, jakie macie podejście do rutyny? Praca dom, praca dom? Nawet lubię swoją pracę, pracuje od 7.30 do 16, ale ta rutyna mnie trochę nuży aż smutek jest i dużo natrętnych myśli mam, ze muszę wytrzymać cały tydzień żeby był weekend i tak w kółko i w kółko, wracam jem i odpoczywam i takie koło się zatacza co powoduje dużo myśli o bezsensowności, czy może mi ktoś pomóc jakoś sie nastawić ? Jak jest u was?
morphifry
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 307
Rejestracja: 13 lipca 2015, o 00:52

11 listopada 2024, o 22:00

Patro1995 pisze:
11 listopada 2024, o 20:51
Witam, jakie macie podejście do rutyny? Praca dom, praca dom? Nawet lubię swoją pracę, pracuje od 7.30 do 16, ale ta rutyna mnie trochę nuży aż smutek jest i dużo natrętnych myśli mam, ze muszę wytrzymać cały tydzień żeby był weekend i tak w kółko i w kółko, wracam jem i odpoczywam i takie koło się zatacza co powoduje dużo myśli o bezsensowności, czy może mi ktoś pomóc jakoś sie nastawić ? Jak jest u was?
ja teraz mam problem z tym ze dzien mi sie dluzy, szybko jest ciemno i okolo 21 to ja juz mam tak jakby dosc i nic mi sie nie chce a jednoczesnie jest za wczesnie zeby isc spac
Caramoglie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 95
Rejestracja: 26 października 2024, o 17:38

12 listopada 2024, o 08:24

Patro1995 pisze:
11 listopada 2024, o 20:51
Witam, jakie macie podejście do rutyny? Praca dom, praca dom? Nawet lubię swoją pracę, pracuje od 7.30 do 16, ale ta rutyna mnie trochę nuży aż smutek jest i dużo natrętnych myśli mam, ze muszę wytrzymać cały tydzień żeby był weekend i tak w kółko i w kółko, wracam jem i odpoczywam i takie koło się zatacza co powoduje dużo myśli o bezsensowności, czy może mi ktoś pomóc jakoś sie nastawić ? Jak jest u was?
Szukać plusów swojego życia i doceniać. Zazwyczaj jest tak, że się docenia dopiero jak się wszystko straci. Więc trzeba się cieszyć tym co się ma. To tak ogółem, a jakieś fajne hobby czy projekt sobie zawsze możesz dodać to tej rutyny 😉
Żakuj1497
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 598
Rejestracja: 28 lutego 2021, o 16:18

12 listopada 2024, o 11:07

anita _d pisze:
19 sierpnia 2024, o 14:10
Żakuj1497 pisze:
10 sierpnia 2024, o 08:17
Cześć wszystkim, będzie lepiej - staram się w to wierzyć choć brak mi chęci staram się jakoś trzymać, jakoś funkcjonować. Brzmi to niewiarygodnie ale nie potrafię wziąć się w garść i choruję jestem gorszy od innych ...
Niedawno napisałeś pod moim postem komentarz o akceptacji. Zainspirowałeś mnie do szukania rozwiązań i nie poddawania się mimo objawów. Zrozumiałam dzięki tobie, że można sobie pozwolić na odczuwanie lęku.
Wcale nie jesteś gorszy od innych. Skoro funkcjonujesz mimo objawów, jesteś silnym człowiekiem.
Gadanie "weź się w garść" to stały tekst ludzi, którzy nie rozumieją nerwicy, bo jej nie doświadczyli. Często na zewnątrz nic po nas nie widać, wszystko rozgrywa się w środku, w naszej głowie i emocjach.
Cześć miło mi to czytać, dawno tu nie byłem. Dzięki trzymaj się i powodzenia ! :))
Goń królika za ogon daje tyle szczęścia !
Wolność słowa z umiarem
Szczęście to chwila ulotne jak motyle
Żakuj1497
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 598
Rejestracja: 28 lutego 2021, o 16:18

12 listopada 2024, o 11:08

Przegrałem pieniądze na giełdzie, terapeuta miał rację żebym w to nie szedł ale ja jestem uparty i mam własne zdanie, nie lubię jak ktoś mówi mi jak mam żyć albo daje mi jakieś rady. Moje pieniądze moje życie narazie przegrałem 4000 zł. Będzie dobrze.
Goń królika za ogon daje tyle szczęścia !
Wolność słowa z umiarem
Szczęście to chwila ulotne jak motyle
Żakuj1497
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 598
Rejestracja: 28 lutego 2021, o 16:18

12 listopada 2024, o 11:12

Jestem uzależniony, choruje na chorobę psychiczną, ale mimo wszystko chodzę do pracy ale mój dzień wygląda tak, że odpoczywam i nie mam sił. Po części to wina leków jakie przyjmuje a po części to moja wina. Nie narzucam sobie presji z tego powodu. Lubię odpoczywać bo wtedy czuję się dobrze, nie chcę umrzeć. Co wtorek jeśli chcę chodzę na terapię i próbuje walczyć z własnym cieniem, bardziej to walka z wiatrakami bo z własnym umysłem. Ale daje mi to wolę walki ...
Goń królika za ogon daje tyle szczęścia !
Wolność słowa z umiarem
Szczęście to chwila ulotne jak motyle
Żakuj1497
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 598
Rejestracja: 28 lutego 2021, o 16:18

12 listopada 2024, o 11:21

Najgorzej, że dobrze mi z tym że przegrywam. Ludzie nie zwracają na mnie uwagi a jak już to negatywny odbiór. Nikt nie przejmuje się tym co czuję, nikt nie potrafi zrozumien tego co przeżywam a co bardziej kim jestem. Nie raz mam podłe myśli by kogoś skrzywdzić ale wiem, że to tylko myśli i nic mi nie zrobią bardziej boję się tego, że stracę nad sobą kontrolę - mimo że jestem na silnych lekach. Dopada mnie "depresja" brak mi sił i motywacji, zaniedbuje siebie, jest mi zimno bo żyje w "surowych" warunkach taka specyfika domu bo pali się dopiero wieczorem zresztą, nie zbyt się tym przejmuje dla mnie to blachy problem moim głównym problemem jest to, że mam myśli samobójcze ! Dobija mnie dzień którego jeszcze nie skończyłem. Mimo, że trenowałem kilak lat nie potrafię znów zacząć a jak już to dopada mnie pesymizm i zniechęcenie. Gdyby nie choroba, może jeszcze bym się jakoś wywinął a tak zostaje mi tylko śmierć.
Goń królika za ogon daje tyle szczęścia !
Wolność słowa z umiarem
Szczęście to chwila ulotne jak motyle
Żakuj1497
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 598
Rejestracja: 28 lutego 2021, o 16:18

14 listopada 2024, o 15:59

Moje problemy z życiem. Nie ogarniam już życia, zazdroszczę ludziom zdrowia. Chciałbym być normalny, zdrowy a nie kontroluje swojej rzeczywistości robię głupie rzeczy, wdałem się w hazard. Bo przecież odpoczywanie cały dzień to głupota. Nie potrafię wstać i się ogarnąć, ludzie źle na mnie działają a nie mam jak zmienić otoczenia. Dobija mnie to że przegrałem dużą ilość pieniędzy na które zarabiałem najniższą krajową. Jestem nieudacznikiem, czuję się fatalnie i przez ludzi czuję się jeszcze gorzej a nie mam jak zmienić otoczenia nie radzę sobie sam ze sobą. Staram się chodzić na terapię ale nie wiem czy mi to pomaga, może mój stan jest taki że na mnie to nie działa. Nie działają na mnie myśli pozytywne, pozytywne nastawienie do świata to już oksymoron. Wygląda na to że gorszy dzień mam 300 dni w roku i nie zapowiada się na to, żeby było lepiej w mojej sytuacji mam ochotę przeklinać
Goń królika za ogon daje tyle szczęścia !
Wolność słowa z umiarem
Szczęście to chwila ulotne jak motyle
Rixa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 7 sierpnia 2022, o 18:01

14 listopada 2024, o 16:22

Żakuj1497 pisze:
14 listopada 2024, o 15:59
Moje problemy z życiem. Nie ogarniam już życia, zazdroszczę ludziom zdrowia. Chciałbym być normalny, zdrowy a nie kontroluje swojej rzeczywistości robię głupie rzeczy, wdałem się w hazard. Bo przecież odpoczywanie cały dzień to głupota. Nie potrafię wstać i się ogarnąć, ludzie źle na mnie działają a nie mam jak zmienić otoczenia. Dobija mnie to że przegrałem dużą ilość pieniędzy na które zarabiałem najniższą krajową. Jestem nieudacznikiem, czuję się fatalnie i przez ludzi czuję się jeszcze gorzej a nie mam jak zmienić otoczenia nie radzę sobie sam ze sobą. Staram się chodzić na terapię ale nie wiem czy mi to pomaga, może mój stan jest taki że na mnie to nie działa. Nie działają na mnie myśli pozytywne, pozytywne nastawienie do świata to już oksymoron. Wygląda na to że gorszy dzień mam 300 dni w roku i nie zapowiada się na to, żeby było lepiej w mojej sytuacji mam ochotę przeklinać
Hazard to dno.. Ale wiem jak wciąga... Niestety dla nas nerwicowcow to jeszcze gorsze bo się szybko uzależniamy.. Przegrałeś trudno musisz się z tym pogodzić.. To tylko pieniądze.. Nie próbuj się odgrywać bo to jeszcze pogłębi problem i skończysz z długami.
Żakuj1497
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 598
Rejestracja: 28 lutego 2021, o 16:18

14 listopada 2024, o 17:46

Dzięki, na szczęście to tylko z dwie wypłaty ale mimo wszystko. Teraz wiem, że nie umiem grać i głupio stawiam, jak kurs spada do dokupuje bo nie potrafię zapanować nad emocjami a to takie przyjemne że chce się więcej i więcej
Goń królika za ogon daje tyle szczęścia !
Wolność słowa z umiarem
Szczęście to chwila ulotne jak motyle
Bezsenność
Nowy Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 12 listopada 2024, o 18:50

14 listopada 2024, o 18:59

Kolejny dzień… kolejny dzień gehenny. Gdy przeżywa się każdy ból jako ból zwiastujący śmierć, raka, guza mózgu itd, ma się wrażenie życia patrząc w krzywe zwierciadło. Moje objawy zaczęły się od kręgosłupa, jako fizyczny ból i nagle ewoluowały do raka płuc, bo bóle pojawiały się dosłownie z każdej strony klatki piersiowej. Do tego zawroty głowy, trochę specyficznym objaw „z dupy”, próbuje go pokonać, licząc że logika wygra. Na marne… płacz, wyrzuty sumienia u patrzenie na smutek męża, który próbuje mi pomóc z każdej strony. Wczorajsza wizyta u internisty mnie nie uspokoiła, mimo iż pani dr sugeruje wizytę u fizjoterapeuty, ja czekam na badanie rtg bo na pewno mam raka płuc lub innego czegoś w klatce.
Niechęć do wykonywania czegokolwiek, działanie jakby na autopilocie, siedzenie w swojej głowie przez większość czasu, odcięcie się, rozmawianie jedynie o chorobie… rozkminianie.
Kiedy z tak silnej, pełnej pasji i planów kobiety stałam się znów cieniem samej siebie? Cóż, wystraszyło kilka tygodni.
infekcjaduszy
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 40
Rejestracja: 28 stycznia 2022, o 20:34

16 listopada 2024, o 00:27

Hejka, ktoś tutaj też ma lęk przed zaśnięciem? Boi się zasypiać? Ostatnio mnie to dopadło, atak paniki o 4 w nocy/rano - nawet nie wiem z jakiego powodu, taki że nie przechodziło bardzo długo i ta nieszczęsna karetka:( mam już dość. Jestem od roku w terapii i od roku zaczęły się te zaburzenia lękowe, nerwica, ocd zdrowotne, hipochondria i najgorsze - ataki paniki, okropny puls, nie mam problemów wtedy z szybkim oddychaniem ani hiperwentylacją tylko wszystko wewnątrz. Niestety ostatni tydzień/dwa okropne pogorszenie.
Ktoś chce popisać? Jakieś wskazówki macie, żeby nie mieć tych okropnych ataków? Komuś udało się z nich wyjść całkiem i nie mieć ich?
infekcjaduszy
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 40
Rejestracja: 28 stycznia 2022, o 20:34

16 listopada 2024, o 00:31

Bezsenność pisze:
14 listopada 2024, o 18:59
Kolejny dzień… kolejny dzień gehenny. Gdy przeżywa się każdy ból jako ból zwiastujący śmierć, raka, guza mózgu itd, ma się wrażenie życia patrząc w krzywe zwierciadło. Moje objawy zaczęły się od kręgosłupa, jako fizyczny ból i nagle ewoluowały do raka płuc, bo bóle pojawiały się dosłownie z każdej strony klatki piersiowej. Do tego zawroty głowy, trochę specyficznym objaw „z dupy”, próbuje go pokonać, licząc że logika wygra. Na marne… płacz, wyrzuty sumienia u patrzenie na smutek męża, który próbuje mi pomóc z każdej strony. Wczorajsza wizyta u internisty mnie nie uspokoiła, mimo iż pani dr sugeruje wizytę u fizjoterapeuty, ja czekam na badanie rtg bo na pewno mam raka płuc lub innego czegoś w klatce.
Niechęć do wykonywania czegokolwiek, działanie jakby na autopilocie, siedzenie w swojej głowie przez większość czasu, odcięcie się, rozmawianie jedynie o chorobie… rozkminianie.
Kiedy z tak silnej, pełnej pasji i planów kobiety stałam się znów cieniem samej siebie? Cóż, wystraszyło kilka tygodni.
Rozumie, co możesz czuć, niestety ja mam tak od ponad pół roku - takie coś nie odejdzie tak o, to skur*wysyństwo najgorsze, robie badania jest spokój za 2 tygodnie nowe, nowe, objawy, brzuch, noga, pęcherzyk ż, wyrostek, jajniki, bóle potem kulki - węzły chłonne w pachwinie i tak w kółko, płuca też były rtg zrobione i nagle spokój, różne bóle, duszenie, wszystko, nawet w nocy. Jestem w trakcie terapii OD ROKU (co 2 tygodnie), a niestety od października mam nawrót chorobowy związany z wykryciem 2 guzów w piersi, jestem już po biopsji, teraz oczekiwanie na wynik, czy łagodne czy nie...Wydałam już tyle pieniędzy na terapię... biorę propranolol doraźnie. Mam 23 lata, pozdrawiam.
ODPOWIEDZ