Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
-
Juliaaa78569
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 589
- Rejestracja: 27 kwietnia 2018, o 16:25
11 czerwca 2024, o 16:31
kaldunia18 pisze: ↑11 czerwca 2024, o 11:50
kaldunia18 pisze: ↑9 czerwca 2024, o 09:30
Czy właśnie taką myśl jak wspomniałam jak mogę normalnie żyć skoro tyle istot wokół cierpi jest natrętem? Jak mogą być szczęśliwa, żyć normalnie ‚imo tego, że tak mi żal tych zwierząt.
Caly czas analizuje czy w sprawie tego psa zrobiłam co mogłam (niestety uciekł z nowego domu, który mu znalazłam:(((), dobiło mnie to.
Proszę, czy ktoś mi może powiedzieć czy takie myśli to natrety czy ,,prawdziwe myśli”, którymi muszę się zajmować…
Nie ma sensu rozdzielać na myśli natrętne czy prawdziwe. To są tylko myśli. I jeżeli są uciążliwe to po prostu trzeba się uczyć je akceptować.
Zrobiłaś co mogłaś by pomóc temu psu. Wielu ludzi by go olało, bo przecież "to tylko pies" (nienawidzę jak ktoś tak mówi), więc nie ma sensu ciągnąć tych wątpliwości dalej.
Jeżeli możesz coś jeszcze zrobić to zrób, jeśli zrobiłaś już wszystko to nie masz wpływu na to co podzieje się później. Więc let it go
-
kaldunia18
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 431
- Rejestracja: 5 listopada 2016, o 08:38
11 czerwca 2024, o 16:41
Juliaaa78569 pisze: ↑11 czerwca 2024, o 16:31
kaldunia18 pisze: ↑11 czerwca 2024, o 11:50
kaldunia18 pisze: ↑9 czerwca 2024, o 09:30
Czy właśnie taką myśl jak wspomniałam jak mogę normalnie żyć skoro tyle istot wokół cierpi jest natrętem? Jak mogą być szczęśliwa, żyć normalnie ‚imo tego, że tak mi żal tych zwierząt.
Caly czas analizuje czy w sprawie tego psa zrobiłam co mogłam (niestety uciekł z nowego domu, który mu znalazłam:(((), dobiło mnie to.
Proszę, czy ktoś mi może powiedzieć czy takie myśli to natrety czy ,,prawdziwe myśli”, którymi muszę się zajmować…
Nie ma sensu rozdzielać na myśli natrętne czy prawdziwe. To są tylko myśli. I jeżeli są uciążliwe to po prostu trzeba się uczyć je akceptować.
Zrobiłaś co mogłaś by pomóc temu psu. Wielu ludzi by go olało, bo przecież "to tylko pies" (nienawidzę jak ktoś tak mówi), więc nie ma sensu ciągnąć tych wątpliwości dalej.
Jeżeli możesz coś jeszcze zrobić to zrób, jeśli zrobiłaś już wszystko to nie masz wpływu na to co podzieje się później. Więc let it go
Julka dla mnie jest ważne bo jeśli jest natrętna to muszę ją zignorować a jeśli nie to mam wyrzuty sumienia jak ignoruje. A ta sytuacja i analiza doprowadza mnie do powrotu zaburzenia. Już mi smutno, źle już zastanawiam się jak mogę żyć normalnie, już nie jem od 3 dni… wrażliwość wrażliwością u mnie to przeradza się w rozpacz. I też nie pomaga takie stwierdzic, że jeśli mogłabym coś zrobić… bo pewno, mogłabym psa szukać od rana do wieczora i ogłoszenia na drzewach wieszać. Ale byłaby to chyba już lekka przesada… mam dzieci- rodzinę nimi też muszę się zajmować, nie żyć tylko psem, którego znałam 1 dobę… może wrócił do swojego domu, może ktoś go przygarnął…
-
kaldunia18
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 431
- Rejestracja: 5 listopada 2016, o 08:38
11 czerwca 2024, o 17:31
Co ja mam zrobić żeby się uodpornić na te zwierzęta, nie przeżywać tak, nie reagować tak emocjonalnie, nie tracić spokoju i radości życia przez to zamartwianie się…
Boję się, że depresji dostanę…
-
zaburzona123
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 4
- Rejestracja: 25 października 2021, o 12:18
11 czerwca 2024, o 18:22
Cześć, z nerwicą walczę od 8 msc. Zaczęło się od wyprowadzki, a później został już tylko lęk spowodowany tym, że mam ten lęk i już zawsze go będę miała. Chodzę na psychoterapię i biorę leki, od kilku dni zaczęłam nawet bardziej akceptować swój stan, mówić sobie „teraz czuję się słabo ale im szybciej to zaakceptuję i nie będę walczyć z tym a dlaczego teraz to przyszło itp tym szybciej z tego wyjdę”. Czy myślicie że jestem na dobrej drodze? Lęk o to że nigdy z tego nie wyjdę nadal w środku jest
-
Juliaaa78569
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 589
- Rejestracja: 27 kwietnia 2018, o 16:25
11 czerwca 2024, o 18:57
kaldunia18 pisze: ↑11 czerwca 2024, o 16:41
Juliaaa78569 pisze: ↑11 czerwca 2024, o 16:31
kaldunia18 pisze: ↑11 czerwca 2024, o 11:50
Caly czas analizuje czy w sprawie tego psa zrobiłam co mogłam (niestety uciekł z nowego domu, który mu znalazłam:(((), dobiło mnie to.
Proszę, czy ktoś mi może powiedzieć czy takie myśli to natrety czy ,,prawdziwe myśli”, którymi muszę się zajmować…
Nie ma sensu rozdzielać na myśli natrętne czy prawdziwe. To są tylko myśli. I jeżeli są uciążliwe to po prostu trzeba się uczyć je akceptować.
Zrobiłaś co mogłaś by pomóc temu psu. Wielu ludzi by go olało, bo przecież "to tylko pies" (nienawidzę jak ktoś tak mówi), więc nie ma sensu ciągnąć tych wątpliwości dalej.
Jeżeli możesz coś jeszcze zrobić to zrób, jeśli zrobiłaś już wszystko to nie masz wpływu na to co podzieje się później. Więc let it go
Julka dla mnie jest ważne bo jeśli jest natrętna to muszę ją zignorować a jeśli nie to mam wyrzuty sumienia jak ignoruje. A ta sytuacja i analiza doprowadza mnie do powrotu zaburzenia. Już mi smutno, źle już zastanawiam się jak mogę żyć normalnie, już nie jem od 3 dni… wrażliwość wrażliwością u mnie to przeradza się w rozpacz. I też nie pomaga takie stwierdzic, że jeśli mogłabym coś zrobić… bo pewno, mogłabym psa szukać od rana do wieczora i ogłoszenia na drzewach wieszać. Ale byłaby to chyba już lekka przesada… mam dzieci- rodzinę nimi też muszę się zajmować, nie żyć tylko psem, którego znałam 1 dobę… może wrócił do swojego domu, może ktoś go przygarnął…
Ale z samej chęci rozróżniania tych myśli robisz sobie natręta zamiast odpuścić sobie klasyfikacje tego.
Zatrzymać się na tym, że zrobiłaś co było w Twojej możliwości i nie masz wpływu na dalszy los tego psa. I tyle. Bez żadnych ale, miliona wątpliwości co by było gdyby. Te wątpliwości, które masz są natrętne bo podważają wszystko co robisz lub mogłaś zrobić. To masz odpuścić a nie zastanawiać się jakiego rodzaju są te myśli, bo to Ci robi jeszcze większą sieczkę.
A emocje związane z ignorowaniem tych myśli dopuścić do siebie. Będą poczucie winy, rozpacz czy inne takie ale wchodzisz wtedy w rolę obserwatora i stajesz przy swojej logicznej wersji ze zrobiłaś co mogłaś i tyle. Kończysz temat i zajmujesz się czymś innym mimo emocji myśli i wątpliwości
-
Żakuj1497
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 611
- Rejestracja: 28 lutego 2021, o 16:18
11 czerwca 2024, o 21:39
Pracuje nad sobą, mam nadzieję że mi wyjdzie
Goń królika za ogon daje tyle szczęścia !
Wolność słowa z umiarem
Szczęście to chwila ulotne jak motyle
-
Żakuj1497
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 611
- Rejestracja: 28 lutego 2021, o 16:18
12 czerwca 2024, o 10:09
Moje emocje i uczucia są zdruzgotane, stąd moje gorsze samopoczucie.
Goń królika za ogon daje tyle szczęścia !
Wolność słowa z umiarem
Szczęście to chwila ulotne jak motyle
-
DepresyjnaOna
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 145
- Rejestracja: 23 listopada 2023, o 13:29
12 czerwca 2024, o 23:44
No i prawda wyszła na jaw.
Znów stres związany z podjętymi działaniami oraz natłok wątpliwości czy postępuje dobrze.
Codziennie powtarzam sobie że poradzę sobie z tym i wiem że tak będzie.
Ale jest ta negatywna myśl która sprawia że czuję się źle.
Jak się z tym uporać.
Moja wersja od lekarza oznacza że depresja, nerwica oraz lęki są spowodowane brakiem witamin.
Więc rozpoczęła się moja droga lekomanii.
Nie ukrywam że jest coraz lepiej.
Może za jakiś czas moje stany się skończą.
Jestem dobrej myśli....
Nigdy się nie poddawaj w drodze do optymizmu............
-
freaky man
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 151
- Rejestracja: 19 lutego 2024, o 18:41
13 czerwca 2024, o 12:31
Zdecydowałem, że kończę psychoterapię. Tak sobię myślę, że 6 sesji psychoterapii wystarczy by zapoznać się ze wszystkim i zrozumieć mechanizmy. A dalej to już na kasę. Za dużo już wydałem na tych psychologów a efekty minimalne. W ciągłości odbyłem 12 sesji i nic. Nagrania z YT mi więcej pomogły Divina i Victora. Serio.
Can someone tell me I'm not going crazy?
The thoughts in my head make me hate me
Maybe I'm too far from saving
-
Mateusz Xavery
- Nowy Użytkownik
- Posty: 3
- Rejestracja: 25 kwietnia 2024, o 15:59
13 czerwca 2024, o 12:39
wczoraj kłótnia z rodzicami znów ten sam temat praca, krzyczałem na nich i przekleństwa też używałem w pokoju obok siedział brat młodszy nic nie mówił korzystał z telefonu może trwało to pół godziny
mam trudności z zarabianiem, pracuje w salonie fryzjerskim mamy kilka razy w tygodniu zarabiam mało może około tysiąc na miesiąc jest mi ciężko z pracowaniem bylem na wielu rozmów o prace i zazwaczaj albo od razu odrzucałem albo po krótkim czasie teraz jestem po rozmowie o prace którą mogę zacząć dopiero za miesiac bo tak sie otworzy nowy barber shop.
chce się odseparować od rodziców i rodzinnego domu nie mam na to kasy a zaburzenie nie pomaga w utrzymaniu i zdecydowaniu sie na prace
chce sie wyprowadzic jest to dla mnie trudne
szukalem rowniez pracy jako opiekun zeby od razu bylo z zamieszkaniem
czy nerwica moze przynosic korzysci tak moze u mnie bylo to niepracowanie i miekszanie w domu rodzinnym teraz jest mi trudniej
mam prawie 30 lat brak przyjaciół mam tylko jednego znajomego ktory tez ma zaburzenia ale nie moge na niego liczyc
czuje sie samotny potrzebuje pomocy
jest mi smutno i płacze
miewalem mysli ze nie chce mi sie zyc
brakuje mi zajecia mam duzo czasu wolnego
nie mam pomysłów na przyszłość nie wiem co bedzie dla mnie najlepsze a za kazda decyzje jestem odpowiedzialny czy chce czy nie
-
Michał9090
- Nowy Użytkownik
- Posty: 1
- Rejestracja: 2 czerwca 2023, o 07:42
13 czerwca 2024, o 12:40
Cześć czy ktoś z was miał drgania mięśni potrafią drgać w całym ciele i każdy z nich jak już zacznie to utrzymuje się po kilka dni non stop potem znowu w innym miejscu się powtarza ,zaczyna brakować mi już sił.
-
Livi
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 115
- Rejestracja: 24 marca 2021, o 14:00
13 czerwca 2024, o 16:30
Michał9090 pisze: ↑13 czerwca 2024, o 12:40
Cześć czy ktoś z was miał drgania mięśni potrafią drgać w całym ciele i każdy z nich jak już zacznie to utrzymuje się po kilka dni non stop potem znowu w innym miejscu się powtarza ,zaczyna brakować mi już sił.
Tak, jeden chyba z częstych i lżejszych objawów.
-
Livi
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 115
- Rejestracja: 24 marca 2021, o 14:00
13 czerwca 2024, o 16:39
freaky man pisze: ↑13 czerwca 2024, o 12:31
Zdecydowałem, że kończę psychoterapię. Tak sobię myślę, że 6 sesji psychoterapii wystarczy by zapoznać się ze wszystkim i zrozumieć mechanizmy. A dalej to już na kasę. Za dużo już wydałem na tych psychologów a efekty minimalne. W ciągłości odbyłem 12 sesji i nic. Nagrania z YT mi więcej pomogły Divina i Victora. Serio.
Ja wczoraj powiedziałam mojej Pani psycholog, że 3 lata temu żadnej pomocy nie uzyskałam, bo po kilku razach powiedziała że świetnie sobie radzę, a byłam już w dobrym stanie na lekach. Nic a nic nie uzyskałam informacji jak radzić sobie z lękiem. Od stycznia do wczoraj też w zasadzie opowiadałam i dopiero wczoraj coś o emocjach drgnęło i mam nadzieję, że będę coś wynosić z terapii.
Póki co forum najbardziej pomogło. Pani psycholog wspomniała, żebym nie czytała (ona nawet go nie znała), ale powiedziałam, że 3 lata temu dzięki forum dowiedziałam się, co mi jest i teraz też na forum wyczytałam, co robić z lękiem (3 lata temu pewnie też czytałam, ale nic nie pamiętałam), bo od niej nic się nie dowiedziałam. Od psychiatry 3 lata temu również.
-
freaky man
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 151
- Rejestracja: 19 lutego 2024, o 18:41
13 czerwca 2024, o 22:48
Livi pisze: ↑13 czerwca 2024, o 16:39
freaky man pisze: ↑13 czerwca 2024, o 12:31
Zdecydowałem, że kończę psychoterapię. Tak sobię myślę, że 6 sesji psychoterapii wystarczy by zapoznać się ze wszystkim i zrozumieć mechanizmy. A dalej to już na kasę. Za dużo już wydałem na tych psychologów a efekty minimalne. W ciągłości odbyłem 12 sesji i nic. Nagrania z YT mi więcej pomogły Divina i Victora. Serio.
Ja wczoraj powiedziałam mojej Pani psycholog, że 3 lata temu żadnej pomocy nie uzyskałam, bo po kilku razach powiedziała że świetnie sobie radzę, a byłam już w dobrym stanie na lekach. Nic a nic nie uzyskałam informacji jak radzić sobie z lękiem. Od stycznia do wczoraj też w zasadzie opowiadałam i dopiero wczoraj coś o emocjach drgnęło i mam nadzieję, że będę coś wynosić z terapii.
Póki co forum najbardziej pomogło. Pani psycholog wspomniała, żebym nie czytała (ona nawet go nie znała), ale powiedziałam, że 3 lata temu dzięki forum dowiedziałam się, co mi jest i teraz też na forum wyczytałam, co robić z lękiem (3 lata temu pewnie też czytałam, ale nic nie pamiętałam), bo od niej nic się nie dowiedziałam. Od psychiatry 3 lata temu również.
Dokładnie, to forum jest bardzo pomocne, pomaga wielu osobom. Również czytałem posty od administratorów i wiele tłumaczą i wyjaśniają, czasami może nawet więcej niż ci terapeuci...
Can someone tell me I'm not going crazy?
The thoughts in my head make me hate me
Maybe I'm too far from saving
-
nerwicalekowa
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 126
- Rejestracja: 6 kwietnia 2024, o 15:25
14 czerwca 2024, o 12:37
Dzis przez problemy w domu (darcie) czuje sie mocno slaby i nasilaja mi sie mysli o dotykaniu wezlow itd… ale walcze ze soba zeby tego nie dotykac mimo wszystko. Dobrze robie?