Jest coś takiego jak przesilenie wiosenne , czy jakos tak. Co chwile ktoś o tym gada. Niby człowiek się czuje taki rozlazły , słaby , zdezorientowany , a wiadomo u nas nerwicowców te wszystkie objawy odczuwamy x1000.Mufiśka4 pisze: ↑21 marca 2024, o 17:37Witam powiedzcie jak wiosna wpływa na was? Ja miałam chwilę spokoju względnego i teraz znów jakoś od tygodnia jest gorzej, nie mam zamiaru się męczyć zwiększyłam sobie dawkę leku o 25 mg i zobaczę co będzie dalej, mam od lekarza pozwolenie na zwiększanie dawki, to gówno mnie trzyma już rok, było już w miarę i wiosna i znów jazda
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 11
- Rejestracja: 31 lipca 2022, o 19:44
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 2
- Rejestracja: 23 marca 2024, o 14:58
Mnie dopadło to przesilenie. Ale bardziej pokręcone niż zwylke. Dopadło nagle, w nocy z 17 na 18 marca. Z niedzieli na poniedziałek. Nagłe obniżenie nastroju i gonitwa myśli do rana. Zero snu a rano do pracy na 10 godzin. Poniedziałek miałem fatalny. Tłumaczyłem to zarwaną nocą, poszedłem wcześniej spać przekonany że rano wstanę wypoczęty i w dobrym humorze. A tu zdziwienie, obudziłem się z trudem z uczuciem dziwnej wewnętrznej pustki. Fizycznie jest ok ale od tygodnia towarzyszy mi to uczucie. Jakaś taka apatia, melancholia, prawie nic nie sprawia mi frajdy. W zeszłym roku z początkiem marca wróciłem do treningów po bardzo długiej przerwie. Zacząłem od redukcji, w okresie od marca do września spaliłem 30kg sadła. Prawie codzienne dwugodzinne treningi tak skutecznie głaskały mój umysł że objawy wiosennego przesilenia u mnie nie wystąpiły. Od września zeszłego roku odpoczywam po tej szalonej redakcji. Do treningów miałem zamiar wrócić dopiero na początku kwietnia. Ale przez dziwne, niekomfortowe stany umysłu w które wpadłem tydzień temu wrócę do sportu wcześniej. Od poniedziałku. Trening dobrze robi mi na głowę. Endorfiny o takie tam. Zdam relację czy pomogło. A teraz wisienka na torcie. Coś co mnie zaciekawiło i nie mogę tego pojąć. Podczas tej bezsennej nocy która zapoczątkowała ten dziwny tydzień, miałem w głowie gonitwę myśli. W 90% były to wspomnienia o mojej ex. Dziewczyna prawdopodobnie dotknięta borderem albo narcyzmem. Związek krótki, pięciomiesięczny, ale bardzo intensywny. Zostawiający blizny po rozstaniu. Mam takie wrażenie że rozstaliśmy się tydzień temu a faktycznie było to 10 lat temu !!! Niezłego psikusa sprawił mi mój umysł. Rozstanie dawno przepracowane. Czasem mi się coś z nią skojarzyło, ale to raczej pozytywne myśli były a tu taki fikołek, i tak mi ona towarzyszy w głowie od tygodnia. Dziwne uczucie ale liczę że powrót do regularnych treningów przepędzi ją razem z tym ogólnym moim kiepskim nastrojem. Pozdrawiam.
- Sadwolf
- Nowy Użytkownik
- Posty: 10
- Rejestracja: 23 marca 2024, o 10:36
Boję się.
Jestem w robocie i dopadają mnie natrętne myśli, że jestem złym człowiekiem i wyrządzę komuś okrutną krzywdę. Bardzo szybko oddycham, chce mi się płakać przy klientach, ale zmuszam się do uśmiechu.
Wczoraj prawie zemdlałem, czułem że nie jestem w swoim ciele.
Objawy nerwicy potęgują się ze względu na poczucie braku wsparcia od rodziny. Cały czas, gdy zaczyna się u mnie atak paniki bagatelizują te myśli, mówią żebym wziął się w garść i opanował się. Wkraczam wtedy w błędne koło lęku że nikt mi nie pomaga i w końcu zwariuję. Tym bardziej, że przyczyną moich natrętnych, obrzydliwych myśli jest poczucie bycia samemu, bez nikogo.
Nie wiem co mam robić, naprawdę nie chcę nikogo skrzywdzić, nie chcę być złym człowiekiem.
Jestem w robocie i dopadają mnie natrętne myśli, że jestem złym człowiekiem i wyrządzę komuś okrutną krzywdę. Bardzo szybko oddycham, chce mi się płakać przy klientach, ale zmuszam się do uśmiechu.
Wczoraj prawie zemdlałem, czułem że nie jestem w swoim ciele.
Objawy nerwicy potęgują się ze względu na poczucie braku wsparcia od rodziny. Cały czas, gdy zaczyna się u mnie atak paniki bagatelizują te myśli, mówią żebym wziął się w garść i opanował się. Wkraczam wtedy w błędne koło lęku że nikt mi nie pomaga i w końcu zwariuję. Tym bardziej, że przyczyną moich natrętnych, obrzydliwych myśli jest poczucie bycia samemu, bez nikogo.
Nie wiem co mam robić, naprawdę nie chcę nikogo skrzywdzić, nie chcę być złym człowiekiem.
-
- Świeżak na forum
- Posty: 143
- Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 22:03
Dowaliłam sobie czytaniem książki o zdrowym żywieniu. Zaczęłam ją czytać w nadziei, że da mi pozytywne poczucie kontroli nad bardzo ważnym czynnikiem zdrowia dzięki czemu poczuję się bezpieczniejsza. A gdzie tam! Jeszcze bardziej nakręciło to moje obawy. Jestem załamana tym, jak wiele niezdrowych rzeczy jadłam myśląc, że są zdrowe. I boję się, że już za późno na zmiany. Witki opadają.
Bo w tym jest rzeczy sedno, że jest mi wszystko jedno
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 109
- Rejestracja: 23 listopada 2023, o 13:29
Hejka
Ostatnio nie czułam się dobrze.
Tzn z depresją i atakami paniki jest coraz lepiej.
Mogę odstawić leki bo czuję się swobodnie.
Nie mniej jednak zaobserwowałam że jeszcze mam napady paniki tylko coraz rzadsze.
Dochodzi do nich w stresowych sytuacjach, gdy mówię lub myślę o ciężkich dla mnie przeżyciach lub gdy ktoś mnie atakuję słownie.
Moje lęki są w 100% uzasadnione oraz powstające urojenia.
Bez ogródek powiem ze miały wpływ na to konkretne osoby.
Jestem w fazie oczyszczania atmosfery wokół siebie, ale jak na Boga poradzić sobie z ludźmi którzy nadal stosują mobbing i mam wrażenie że robią to celowo?.
Np. moja Teściowa, niedługo wspólne wakacje, a ona już zaczyna mnie obrażać. Nie wiem czy to udźwignę!
Długo walczyłam lecząc się i wydałam masę kasy na terapeutów oraz leki.
Jak dać do zrozumienia tej osobie żeby zostawiła mnie w spokoju.
Wiem że to starsza osoba i powinno się okazać wyrozumiałość itd. ale nie wiecie jaka ona jest.
Obraża mnie przy moim dziecku, wszczyna awantury.
Raz gdy wstałam rano to ona stała centralnie nade mną.
Tak się wystraszyłam, wtedy.
Non stop mnie porównuje do innych i wypomina moje błędy.
Wpływa to na moje poczucie przynależności i poczucie wartości.
Nic nie mogę jej powiedzieć bo wszystko rozpamiętuje przez lata.
Nie będę kłamała że wywołuje to we mnie stres.
Mam lęk że będzie się na mnie mściła. Ona wszystkim rozpowiada o naszych osobistych problemach, przez to ja z nią nie utrzymuję kontaktów tylko mój facet.
I zrobię wszystko co w mojej mocy aby nie wdać się w nią w dyskusję słowną.
Ale nie wiecie jaka ona potrafi być np: potrafi wszcząć awanturę a potem wybielić się, mści się, jest złośliwa, wymyśla jakieś choroby lub niestworzone historie.
Boję się że mój stan się przez ten wyjazd pogorszy i że znów wrócę na leki.
Jak mam wybrnąć z tego bagna, nie zadraśnięta psychicznie i fizycznie?
Jakieś rady?
Ostatnio nie czułam się dobrze.
Tzn z depresją i atakami paniki jest coraz lepiej.
Mogę odstawić leki bo czuję się swobodnie.
Nie mniej jednak zaobserwowałam że jeszcze mam napady paniki tylko coraz rzadsze.
Dochodzi do nich w stresowych sytuacjach, gdy mówię lub myślę o ciężkich dla mnie przeżyciach lub gdy ktoś mnie atakuję słownie.
Moje lęki są w 100% uzasadnione oraz powstające urojenia.
Bez ogródek powiem ze miały wpływ na to konkretne osoby.
Jestem w fazie oczyszczania atmosfery wokół siebie, ale jak na Boga poradzić sobie z ludźmi którzy nadal stosują mobbing i mam wrażenie że robią to celowo?.
Np. moja Teściowa, niedługo wspólne wakacje, a ona już zaczyna mnie obrażać. Nie wiem czy to udźwignę!
Długo walczyłam lecząc się i wydałam masę kasy na terapeutów oraz leki.
Jak dać do zrozumienia tej osobie żeby zostawiła mnie w spokoju.
Wiem że to starsza osoba i powinno się okazać wyrozumiałość itd. ale nie wiecie jaka ona jest.
Obraża mnie przy moim dziecku, wszczyna awantury.
Raz gdy wstałam rano to ona stała centralnie nade mną.
Tak się wystraszyłam, wtedy.
Non stop mnie porównuje do innych i wypomina moje błędy.
Wpływa to na moje poczucie przynależności i poczucie wartości.
Nic nie mogę jej powiedzieć bo wszystko rozpamiętuje przez lata.
Nie będę kłamała że wywołuje to we mnie stres.
Mam lęk że będzie się na mnie mściła. Ona wszystkim rozpowiada o naszych osobistych problemach, przez to ja z nią nie utrzymuję kontaktów tylko mój facet.
I zrobię wszystko co w mojej mocy aby nie wdać się w nią w dyskusję słowną.
Ale nie wiecie jaka ona potrafi być np: potrafi wszcząć awanturę a potem wybielić się, mści się, jest złośliwa, wymyśla jakieś choroby lub niestworzone historie.
Boję się że mój stan się przez ten wyjazd pogorszy i że znów wrócę na leki.
Jak mam wybrnąć z tego bagna, nie zadraśnięta psychicznie i fizycznie?
Jakieś rady?
Nie widzimy rzeczy takimi, jakie są. Widzimy je takimi, jakimi my jesteśmy.
Anais Nin
Anais Nin
- martusia1979
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 917
- Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28
DepresyjnaOna
Nie znam twojej sytuacji życiowej to za mało aby ci radzić ale nie rozumiem jednego....skoro aż tak bardzo utrudnia ci życie dlaczego chcesz spędzać z nią wakacje? Trzeba jak naj bardziej ograniczyć takie stosunki z ludzmi którzy nas ciągną w dół. Po drugie skoro twój facet wie ile cię to kosztuje i nerwów i pieniedzy na terapię to czemu się na to zgadza, a jeżeli nie wie to może warto z nim o tym porozmawiać i wprowadzic zmiany? Wiem ,że rodzina potrafi uprzykrzyć życie ale mimo wszytko trzeba to rozgraniczać.
Nie znam twojej sytuacji życiowej to za mało aby ci radzić ale nie rozumiem jednego....skoro aż tak bardzo utrudnia ci życie dlaczego chcesz spędzać z nią wakacje? Trzeba jak naj bardziej ograniczyć takie stosunki z ludzmi którzy nas ciągną w dół. Po drugie skoro twój facet wie ile cię to kosztuje i nerwów i pieniedzy na terapię to czemu się na to zgadza, a jeżeli nie wie to może warto z nim o tym porozmawiać i wprowadzic zmiany? Wiem ,że rodzina potrafi uprzykrzyć życie ale mimo wszytko trzeba to rozgraniczać.
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 109
- Rejestracja: 23 listopada 2023, o 13:29
Masz rację porozmawiam z nim przed wyjazdem i omówię te kwestię. Tylko że pomimo tego problem nie zniknie, lecz tylko odroczy się w czasie. W przyszłości i tak będę miała z nią kontakt. Muszę sobie z tym radzić, bo pewnych ludzi się nie wybiera. Ona niestety wbrew mojej woli będzie w moim życiu, mogę się odciąć psychicznie jedynie. Ale i tak mój ma z nią kontakt i tak się zaczyna błędne koło. Uciekanie przed nią i tak nie ma sensu a konfrontacja w niczym nie pomoże tylko ja wyjdę na idiotkę. Chodzi o to że ona jest chora i to poważnie. Ja nie chcę jej ranić ale sama w tej chwili muszę zadbać o siebie i swoje zdrowie.
Bo nie wiecie jaka ona jest, zaraz zacznie mnie poniżać lub wszczynać awantury. Lub zacznie mi dawać pieniądze, prezenty a potem będzie mi wypominać, lub wmawiać że coś zepsułam jej i będzie mnie obarczać. Ja mam małe dziecko, i ono widzi mój stres. Ja jako Matka muszę chronić ją i siebie, stąd mój lęk. A co jeśli mnie skrzywdzi? Lub posunie się dalej?
Bo nie wiecie jaka ona jest, zaraz zacznie mnie poniżać lub wszczynać awantury. Lub zacznie mi dawać pieniądze, prezenty a potem będzie mi wypominać, lub wmawiać że coś zepsułam jej i będzie mnie obarczać. Ja mam małe dziecko, i ono widzi mój stres. Ja jako Matka muszę chronić ją i siebie, stąd mój lęk. A co jeśli mnie skrzywdzi? Lub posunie się dalej?
Nie widzimy rzeczy takimi, jakie są. Widzimy je takimi, jakimi my jesteśmy.
Anais Nin
Anais Nin
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 853
- Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05
Kochani czuje się psychicznie coraz gorzej.mam poczucie że życie mnie powoli przerasta a ja nie umiem się dźwignąć.nerwica plus silna anemia dają mi już mocno popalić.zalamuje się każdym drobiazgiem,zamartwiam się wszystkim,finansami,zdrowiem ,sytuacja na świecie ,boje się wojny,.....wszystko mnie WKU...... Bałagan w domu (pomimo że regularnie sprzątam) ,wkurzam się że nie dbam o siebie tak jak bym chciała bo wszystko inne z moim dzieckiem i partnerem jest zawsze na pierwszym miejscu.nie myślę o sobie o swoich potrzebach a potem się wściekam.wkurzam się że moi bliscy nie doceniają mojej pracy w domu ,ja posprzątam a za chwilę syf i robota głupiego.ja wiem że to są głupoty ale strasznie mi ostanio zle.coraz czesciej widzę wszystko w czarnych barwach,jak się uśmiecham to raczej jest to maska .mam dość silne dd ,i jestem w dużym lęku.czasem mysle że już tylko psychiatra i leki mnie czekaja
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Jim Morrison
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 853
- Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05
Nigdy nie jest za późno na zmiany.nie ma co się nakrecac .może skorzystaj z pomocy dietetyka żeby oczyścić organizm i wprowadzić zdrowe nawyki żywieniowe?IceTea pisze: ↑24 marca 2024, o 21:57Dowaliłam sobie czytaniem książki o zdrowym żywieniu. Zaczęłam ją czytać w nadziei, że da mi pozytywne poczucie kontroli nad bardzo ważnym czynnikiem zdrowia dzięki czemu poczuję się bezpieczniejsza. A gdzie tam! Jeszcze bardziej nakręciło to moje obawy. Jestem załamana tym, jak wiele niezdrowych rzeczy jadłam myśląc, że są zdrowe. I boję się, że już za późno na zmiany. Witki opadają.
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Jim Morrison
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 23
- Rejestracja: 22 lutego 2024, o 14:04
Jaki rodzaj bólu Wam towarzyszy? Ja cały czas czuję pod lewymi żebrami jakby prądy, pulsowanie, przelewanie. Bardzo irytujące, choć nie nazwałbym tego bólem. Byłem na USG jamy brzusznej. Wszystko w porządku. Choć problem pewnie tkwi w jelitach, których USG nie ogarnia.Lucidite1 pisze: ↑26 lutego 2024, o 10:25Poszłam dzisiaj do lekarza z tym. Powiedział, że to może być z miliona powodów, nie sądzi, żebym miała raka trzustki, ale nie zrobi mi przecież wszystkich badań świata. Nie dał mi nawet skierowania na USG... Rzucił jeszcze tekstem, że gdybym miała raka trzustki, to bym o nim nie wiedziała, a gdybym się dowiedziała, że go mam, to byłoby za późno już
Ogólnie czuję się jeszcze bardziej spanikowana.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 853
- Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05
Mam takie same bóle po tej lewej stronieSheldon pisze: ↑26 marca 2024, o 18:55Jaki rodzaj bólu Wam towarzyszy? Ja cały czas czuję pod lewymi żebrami jakby prądy, pulsowanie, przelewanie. Bardzo irytujące, choć nie nazwałbym tego bólem. Byłem na USG jamy brzusznej. Wszystko w porządku. Choć problem pewnie tkwi w jelitach, których USG nie ogarnia.Lucidite1 pisze: ↑26 lutego 2024, o 10:25Poszłam dzisiaj do lekarza z tym. Powiedział, że to może być z miliona powodów, nie sądzi, żebym miała raka trzustki, ale nie zrobi mi przecież wszystkich badań świata. Nie dał mi nawet skierowania na USG... Rzucił jeszcze tekstem, że gdybym miała raka trzustki, to bym o nim nie wiedziała, a gdybym się dowiedziała, że go mam, to byłoby za późno już
Ogólnie czuję się jeszcze bardziej spanikowana.
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Jim Morrison
- martusia1979
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 917
- Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28
przelewanie ,czasami kłucie, ból po lewej stronie to okrężnica( jelito grube) może promieniować do pleców. Na usg nic nie wyjdzie może to byc po prostu jelito drażliwe. Fajną rzeczą jest ich podrasowanie dobrymi probiotykami.....Sheldon pisze: ↑26 marca 2024, o 18:55Jaki rodzaj bólu Wam towarzyszy? Ja cały czas czuję pod lewymi żebrami jakby prądy, pulsowanie, przelewanie. Bardzo irytujące, choć nie nazwałbym tego bólem. Byłem na USG jamy brzusznej. Wszystko w porządku. Choć problem pewnie tkwi w jelitach, których USG nie ogarnia.Lucidite1 pisze: ↑26 lutego 2024, o 10:25Poszłam dzisiaj do lekarza z tym. Powiedział, że to może być z miliona powodów, nie sądzi, żebym miała raka trzustki, ale nie zrobi mi przecież wszystkich badań świata. Nie dał mi nawet skierowania na USG... Rzucił jeszcze tekstem, że gdybym miała raka trzustki, to bym o nim nie wiedziała, a gdybym się dowiedziała, że go mam, to byłoby za późno już
Ogólnie czuję się jeszcze bardziej spanikowana.
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 23
- Rejestracja: 22 lutego 2024, o 14:04
Wczoraj koleżanka mi powiedziała, że przy jelicie drażliwym to są mega ostre bóle, krew w stolcu i tego typu historie. Hmmm.. Również doszukuję się problemu w jelitach. Po posiłkach jestem wzdęty od razu. Tylko ten ból pleców mnie zastanawia.martusia1979 pisze: ↑26 marca 2024, o 19:41przelewanie ,czasami kłucie, ból po lewej stronie to okrężnica( jelito grube) może promieniować do pleców. Na usg nic nie wyjdzie może to byc po prostu jelito drażliwe. Fajną rzeczą jest ich podrasowanie dobrymi probiotykami.....Sheldon pisze: ↑26 marca 2024, o 18:55Jaki rodzaj bólu Wam towarzyszy? Ja cały czas czuję pod lewymi żebrami jakby prądy, pulsowanie, przelewanie. Bardzo irytujące, choć nie nazwałbym tego bólem. Byłem na USG jamy brzusznej. Wszystko w porządku. Choć problem pewnie tkwi w jelitach, których USG nie ogarnia.Lucidite1 pisze: ↑26 lutego 2024, o 10:25
Poszłam dzisiaj do lekarza z tym. Powiedział, że to może być z miliona powodów, nie sądzi, żebym miała raka trzustki, ale nie zrobi mi przecież wszystkich badań świata. Nie dał mi nawet skierowania na USG... Rzucił jeszcze tekstem, że gdybym miała raka trzustki, to bym o nim nie wiedziała, a gdybym się dowiedziała, że go mam, to byłoby za późno już
Ogólnie czuję się jeszcze bardziej spanikowana.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 23
- Rejestracja: 22 lutego 2024, o 14:04
Czasami czuję jakbym miał tam jakiś mały wibratorek, który cały czas delikatnie pracuje. Bałem się tętniaka aorty brzusznej, ale lekarz nie zobaczył żadnych nieprawidłowości.znerwicowana_ja pisze: ↑26 marca 2024, o 19:00Mam takie same bóle po tej lewej stronieSheldon pisze: ↑26 marca 2024, o 18:55Jaki rodzaj bólu Wam towarzyszy? Ja cały czas czuję pod lewymi żebrami jakby prądy, pulsowanie, przelewanie. Bardzo irytujące, choć nie nazwałbym tego bólem. Byłem na USG jamy brzusznej. Wszystko w porządku. Choć problem pewnie tkwi w jelitach, których USG nie ogarnia.Lucidite1 pisze: ↑26 lutego 2024, o 10:25
Poszłam dzisiaj do lekarza z tym. Powiedział, że to może być z miliona powodów, nie sądzi, żebym miała raka trzustki, ale nie zrobi mi przecież wszystkich badań świata. Nie dał mi nawet skierowania na USG... Rzucił jeszcze tekstem, że gdybym miała raka trzustki, to bym o nim nie wiedziała, a gdybym się dowiedziała, że go mam, to byłoby za późno już
Ogólnie czuję się jeszcze bardziej spanikowana.