Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Kirby
Nowy Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 28 grudnia 2023, o 14:02

29 grudnia 2023, o 16:46

Krzysiek 1112 pisze:
28 grudnia 2023, o 18:53

Myślę że to właśnie opinia innych wpływa tak na moje ataki. Od zawsze przejmowałem się co kto o mnie pomyśli. W pracy wykonując swoje obowiązki zawsze starałem się robić wszystko jak najlepiej i jak najszybciej aby tylko broń boże ktoś czegoś złego o mnie nie powiedział. Kolejnym czynnikiem jest też to że w dalszym ciągu boję się tych silnych ataków paniki i utraty kontroli nad sobą.
Jeśli cię to pocieszy to mam podobnie :) W sensie moje lęki ogólnie nacechowane są wizją utraty kontroli nad sobą co w następstwie przyczyni się do jakiś irracjonalnych zachowań co w następstwie odbije się na opinii innych ludzi. Przykładowo zupełnie mam luz z objawami chorobowymi, nie boję się ataku serca czy raka ale depresji, schizofreni czy samobójstwa już tak.
Co do ataków paniki to w moim przypadku nigdy nie było sytuacji by na mnie wpłynęły, wątpliwe też by ktoś się zorientował że je mam także trochę mamy wyolbrzymioną wizję tego co się faktycznie dzieje. Poza tym często też zauważyłem, że czuje lęk przed jakimś wydarzeniem, a jak ono nadchodzi to działam automatycznie i nic się nie dzieje, oczywiście po tym sam się z siebie śmieje, że znów dałem się nabrać.
Kirby
Nowy Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 28 grudnia 2023, o 14:02

29 grudnia 2023, o 16:47

Krzysiek 1112 pisze:
28 grudnia 2023, o 18:53

Myślę że to właśnie opinia innych wpływa tak na moje ataki. Od zawsze przejmowałem się co kto o mnie pomyśli. W pracy wykonując swoje obowiązki zawsze starałem się robić wszystko jak najlepiej i jak najszybciej aby tylko broń boże ktoś czegoś złego o mnie nie powiedział. Kolejnym czynnikiem jest też to że w dalszym ciągu boję się tych silnych ataków paniki i utraty kontroli nad sobą.
Jeśli cię to pocieszy to mam podobnie :) W sensie moje lęki ogólnie nacechowane są wizją utraty kontroli nad sobą co w następstwie przyczyni się do jakiś irracjonalnych zachowań co w następstwie odbije się na opinii innych ludzi. Przykładowo zupełnie mam luz z objawami chorobowymi, nie boję się ataku serca czy raka ale depresji, schizofreni czy samobójstwa już tak.
Co do ataków paniki to w moim przypadku nigdy nie było sytuacji by na mnie wpłynęły, wątpliwe też by ktoś się zorientował że je mam także trochę mamy wyolbrzymioną wizję tego co się faktycznie dzieje. Poza tym często też zauważyłem, że czuje lęk przed jakimś wydarzeniem, a jak ono nadchodzi to działam automatycznie i nic się nie dzieje, oczywiście po tym sam się z siebie śmieje, że znów dałem się nabrać.
Krzysiek 1112
Nowy Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 27 grudnia 2023, o 20:54

29 grudnia 2023, o 19:45

Kirby pisze:
29 grudnia 2023, o 16:47
Krzysiek 1112 pisze:
28 grudnia 2023, o 18:53

Myślę że to właśnie opinia innych wpływa tak na moje ataki. Od zawsze przejmowałem się co kto o mnie pomyśli. W pracy wykonując swoje obowiązki zawsze starałem się robić wszystko jak najlepiej i jak najszybciej aby tylko broń boże ktoś czegoś złego o mnie nie powiedział. Kolejnym czynnikiem jest też to że w dalszym ciągu boję się tych silnych ataków paniki i utraty kontroli nad sobą.
Jeśli cię to pocieszy to mam podobnie :) W sensie moje lęki ogólnie nacechowane są wizją utraty kontroli nad sobą co w następstwie przyczyni się do jakiś irracjonalnych zachowań co w następstwie odbije się na opinii innych ludzi. Przykładowo zupełnie mam luz z objawami chorobowymi, nie boję się ataku serca czy raka ale depresji, schizofreni czy samobójstwa już tak.
Co do ataków paniki to w moim przypadku nigdy nie było sytuacji by na mnie wpłynęły, wątpliwe też by ktoś się zorientował że je mam także trochę mamy wyolbrzymioną wizję tego co się faktycznie dzieje. Poza tym często też zauważyłem, że czuje lęk przed jakimś wydarzeniem, a jak ono nadchodzi to działam automatycznie i nic się nie dzieje, oczywiście po tym sam się z siebie śmieje, że znów dałem się nabrać.
To faktycznie mamy podobnie😛 A co robisz jak już dostaniesz ataku paniki podczas jakiegoś wydarzenia gdzie jest dużo ludzi???
Kirby
Nowy Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 28 grudnia 2023, o 14:02

30 grudnia 2023, o 10:24

Krzysiek 1112 pisze:
29 grudnia 2023, o 19:45


To faktycznie mamy podobnie😛 A co robisz jak już dostaniesz ataku paniki podczas jakiegoś wydarzenia gdzie jest dużo ludzi???
Kiedyś odwracałem uwagę, choć jak Ci pisałem to droga do nikąd, bo zamiast się z lękiem zmierzyć to od niego uciekamy. Teraz staram się wracać do doświadczeń i kiedy już czuję że pojawia się lęk mówię sobie : Tyle razy już się tego bałem i nic się nie stało, także nie powinienem się tym przejmować. Czasem jak już ten zbliżający się atak lęku jest blisko, mówię ok dawaj jestem gotów i przyjmuje to na klatę. Na początku faktycznie miałem te ataki ale chyba ta postawa spowodowała, że dziś ustąpiły. Odczuwam lęk ale już nie mam ataków jakby mój organizm/głowa przestały je traktować jak zagrożenie.
Staram się kierować zasadą by traktować lęk nie jako coś negatywnego a raczej jak takiego przewrażliwionego anioła stróża który trochę nad wyrost stara się mnie ostrzegać a ja mu tłumaczyć, chłopie weź wyluzuj jest bezpiecznie :)

Tyle w teorii w praktyce to różnie bywa, niby człowiek wie, że to tylko Nerwica ale bywa że czasem wpadam w koło, analizy, negatywne myśli etc
DepresyjnaOna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 111
Rejestracja: 23 listopada 2023, o 13:29

31 grudnia 2023, o 18:19

Kurczę zmagam się z nerwicą od dłuższego czasu i depresją. Mam ogromny stres bo zapomniałam kupić leki i przez kilka dni apteki będą u mnie nie czynne. Mam dramat bo bez nich wszystko wraca. I nie czuję się z tym dobrze. Dziś Sylwester a ja jestem albo spokojna albo wkurzona
Nigdy się nie poddawaj w drodze do optymizmu............
Krzysiek 1112
Nowy Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 27 grudnia 2023, o 20:54

2 stycznia 2024, o 21:07

Kirby pisze:
30 grudnia 2023, o 10:24
Krzysiek 1112 pisze:
29 grudnia 2023, o 19:45


To faktycznie mamy podobnie😛 A co robisz jak już dostaniesz ataku paniki podczas jakiegoś wydarzenia gdzie jest dużo ludzi???
Kiedyś odwracałem uwagę, choć jak Ci pisałem to droga do nikąd, bo zamiast się z lękiem zmierzyć to od niego uciekamy. Teraz staram się wracać do doświadczeń i kiedy już czuję że pojawia się lęk mówię sobie : Tyle razy już się tego bałem i nic się nie stało, także nie powinienem się tym przejmować. Czasem jak już ten zbliżający się atak lęku jest blisko, mówię ok dawaj jestem gotów i przyjmuje to na klatę. Na początku faktycznie miałem te ataki ale chyba ta postawa spowodowała, że dziś ustąpiły. Odczuwam lęk ale już nie mam ataków jakby mój organizm/głowa przestały je traktować jak zagrożenie.
Staram się kierować zasadą by traktować lęk nie jako coś negatywnego a raczej jak takiego przewrażliwionego anioła stróża który trochę nad wyrost stara się mnie ostrzegać a ja mu tłumaczyć, chłopie weź wyluzuj jest bezpiecznie :)

Tyle w teorii w praktyce to różnie bywa, niby człowiek wie, że to tylko Nerwica ale bywa że czasem wpadam w koło, analizy, negatywne myśli etc
Dzięki za podpowiedź, spróbuję tak robić👍
DepresyjnaOna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 111
Rejestracja: 23 listopada 2023, o 13:29

8 stycznia 2024, o 13:22

Musze to opisać bo wybuchnę
Ostatnio jak poszłam na zakupy do Tesco. Jadę z wózkiem sklepowym z dzieckiem i facetem. No i zachciało mi się do sklepu zajść po papierosa elektrycznego. No i poszłam kupiłam go i se poszłam do domu. Co tydzień robię tam zakupy. Nigdy nie miałam przykrych doświadczeń. No i za każdym razem jak przejeżdżam to ten gówniak się gapi z za winkla na mnie. Mój mąż go zauważył, i też się zaczął na na niego gapić. No i jak jedziemy to też się na niego gapiliśmy razem. W końcu mówię do męża odpuść ale ten gówniak nadal swoje. Co ide do sklepu to on za mną. Ostatnio poszłam z córką na plac zabaw, a on też z dzieckiem przyszedł. I się lampi i mnie naśladuje jak gówniak. Nie dałam za wygraną aż w końcu ten gówniak poszedł z tego placu. Ale ja źle się z tym czułam. Ja dużo przeszłam i bez względu ma wszystko nie odpuszczę. On chodzi non stop jakieś pierdoły w internecie wypisuje. Mam manię prześladowczą, staram się nie przejmować. Ale co tego gówniaka obchodzi co ja robię i gdzie ja chodzę. Co go to kur...de obchodzi? Za takie pierdoły mi się przyszło wykłócać. No ale co mam zrobić. Nie mogę do niego podejść bo mnie oskarży i na policję pójdzie. Ale taka sytuacja zdarzała mi się wielokrotnie jakieś papugowanie i naśladowanie gówniarskie. Uwierzcie ile można znieść. Mam pracę, dom, odpowiedzialności. Nie będę wdawała się w konflikty z jakimś gówniakiem i koniec kropka. Co byście zrobili na moim miejscu? Dodam że ostatnio na paznokcie pojechałam to też się lampił i łaził. Nie zmienię sklepu, swoich przyzwyczajeń, choć może powinnam odpuścić. Sama Nie wiem.
Nigdy się nie poddawaj w drodze do optymizmu............
DepresyjnaOna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 111
Rejestracja: 23 listopada 2023, o 13:29

8 stycznia 2024, o 13:34

Źle to na mnie wpływa, bo nie mogę nic zrobić. To krępujące gdy ktoś się na ciebie lampi i wypisuję głupoty. Odpłacam się jak mogę ale to tylko przeciąganie liny. Rozumiem że mieszkamy blisko siebie itd... kur... ale to nie znaczy że ktoś może cie nieustannie krytykować. Ubrać się ładnie nie mogę, bo jeździ debil i trąbi.. Jak jestem zadbana to o mało się nie zes.... . Powiedźcie sami co byście zrobili. Non stop wypytuje gdzie ja chodzę. Bo kolega to, to tamto. Ja się nie zamierzam bać. Ale przy takich osobach to zniżam się to takiego poziomu aż szkoda gadać. Dodam że krępuje mnie jego obecność. I takie zachowanie do mnie nie pasuję. Zwykła dziecinada z podstawówki.
Nigdy się nie poddawaj w drodze do optymizmu............
DepresyjnaOna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 111
Rejestracja: 23 listopada 2023, o 13:29

8 stycznia 2024, o 14:40

Kiedyś miałam podobną sytuację z jednym chłopakiem w szkole. Non stop głowę mi zawracał a jak nie zwracałam na niego uwagi to się odwalił. Non stop towarzystwo ciągle mi gadanie o facetach. Kiedy mnie to nie interesowało. Żadne związki, nic. No, ale przez starsze rodzeństwo ciągle wchodziłam w tarapaty, znajomości, imprezy. Nawet teraz boję się uśmiechnąć bo ciągle mam krytyka w głowie, że niby ktoś mi się już podoba, nie mogę być miła bo niby męża zdradzam, nie mogę gdzieś wyjść, usiąść obok kogoś bo od razu, że krzywda mi się stanie lub że ja robię coś złego. Nie mogę nic napisać, bo to zbrodnia. Ciągle coś. Targają mną ogromne emocje. Ja nie lubię takiego zachowania. Nie lubię wywierać presji. Ciągle wytykanie mi błędów z przeszłości. No i co z tego? To moje buty, ja w nich chodzę! Sama sobie wybaczyłam, i innym również! Takie przykre jest doświadczać takich sytuacji na co dzień. Dodam że kiedyś dodałam go oraz kilka osób na facebooka, dla mnie to nic nie znaczyło. Po hejcie jaki tam przeszłam, usunełam konto. Szczerze to teraz żałuję. Żałuję że utrzymywałam z tymi ludźmi kontakt. Nawet sporadyczny. Ponieważ teraz wiem jakie to było dla mnie bolesne. Sama miałam fobie, ponieważ moje dziecko urodziło się tego samego dnia co on i źle mi się to kojarzyło. Oni po prostu tacy są agresywni. A ja jedyne co mogę to odejść jak najdalej od tego. I tyle. Takich ludzi jest mnóstwo. Może powinnam być bardziej empatyczna, ponieważ każdy popełnia błędy. Jutro mam rozmowę z terapeutą. Może dlatego powroty do mojego domu są takie ciężkie, dlatego że boję się że ich spotkam. Że znowu zaczną jeździć pod domem i trąbić. Albo się gapić, lub wypominać co kiedyś było. Jaka ja kiedyś byłam, że mnie gdzieś widzieli. Wiem że to mało prawdopodobne ale ja pochodzę z małej społeczności i wiem jak to jest być nękanym i prześladowanym bo tego doświadczyłam w szkole. Przez to że mój ojciec pił. Nie miałam łatwego życia. Trzeba było szybko dorosnąć. Czasami mam złych dni troche więcej niż bym chciała.
Nigdy się nie poddawaj w drodze do optymizmu............
Patro1995
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 483
Rejestracja: 19 lipca 2015, o 21:11

9 stycznia 2024, o 19:48

Nie czucie lęku i brak ataków paniki a ciągłe objawy trwają, jak to działa?

Witam ja już z pięć lat nie mam ataków paniki ani nie czuje lęku, ale mam objawy 24/7 zaniżony nastrój, ponure myśli, śnieg optyczny, szum uszny, czasami obrazy myślowe które akurat trochę straszą, to co mam robić w takiej sytuacji? Bo niby nerwica się opiera na atakach paniki i lęku to co jest nie tak?
Michal123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 26
Rejestracja: 21 października 2023, o 16:43

10 stycznia 2024, o 12:08

Znowu masakra. Od rana szaleję. Znowu myślę o guz mózgu, bo jak można mieć zaburzony wzrok, brak koncentracji, drażliwość, płaczliwość od nerwicy.
Nie wiem co robić...
Michal123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 26
Rejestracja: 21 października 2023, o 16:43

10 stycznia 2024, o 14:18

Trochę się uspokoiłem. Mam pytanie. Może śmieszne, ale dla mnie teraz ważne.
Czy zakładając, że byłbym chory neurologicznie to po wypiciu piwa objawy by się pogorszyły czy ustąpiły?
Wypiłem jedno piwo i jestem spokojniejszy.
zouiska
Nowy Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: 10 stycznia 2024, o 12:52

10 stycznia 2024, o 17:29

Hejka wszystkim moje objawy sa dosc nietypowe a mianowicie mam problem z lekiem przed tym jak jestem sama jak mama idzie do pracy badz partner to czuje sie zle i chce ich jak najszybciej spotkac bo w mojej glowie sa mysli ze dostane ataku paniki jak ich nie zobacze i boje sie teraz tez wychodzic do ludzi bo boje sie ze tez bede miala tak z osobami obcymi ze jak ich nie spotkam drugi raz to dostane ataku paniki, boje sie ze wariuje i nie wiem co mam z tym zrobic
AgnieszkaM
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 59
Rejestracja: 29 października 2020, o 14:42

26 stycznia 2024, o 17:01

Hejka ;)
Dzisiaj gorszy dzień z lękami. Od trzech godzin czuję drętwienie języka. Choruje na migreny z aura epizodyczne,ale gdzieś wyczytałam, że zwiększają ryzyko udaru i boje się sama zostawać z dzieckiem w domu. Mam stwierdzoną zniesioną lordozę szyjna i niewielkie kyfotyczne ustawienie kręgosłupa szyjnego, skrzywiony odcinek piersiowy, dodatkowo mam zatrzymaną jedna ósemkę. Wiem że i kręgosłup i ósemka może dawać takie objawy, ale ja nakręcam się, że mam taki powolny udar... Nie mogę usiąść i skupić się na zabawie z dzieckiem, bo od razu lęk.
Karola2106
Nowy Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 26 stycznia 2024, o 18:49

26 stycznia 2024, o 19:20

Karola
ODPOWIEDZ