Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 15
- Rejestracja: 9 listopada 2022, o 18:12
Dziękuję z odpowiedź. Tak, byłam u ortopedy. Zrobiłam rezonans, wyszły jakieś drobiazgi ale nic strasznego. Szyjny jest w dużo gorszym stanie....Dostałam zalecenia ćwiczeń u fizjoterapeuty. Staram się chodzić, ale z różnym skutkiem.... Zauważyłam po prostu korelacje, że ten ból kregoslupa nasila się mocno w momencie, jak przychodzą te inne objawy .... oprocz kregoslupa msm dziwne dusznosci, uczucie nabrzmienia w brzuchu, gazy, burczenie, kolaranie serca..... Dużo tego, a najgorsze jest to uczucie strachu przed chorobą. Jestem pewna, że umieram. Nic mnie nie cieszy......straszne uczucie .....
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 431
- Rejestracja: 5 listopada 2016, o 08:38
Zobaczymy co to będzie. Niestety nie mam zbyt dobrych doświadczeń z psychologiem. Kiedyś byłam na takiej terapii ale nie poczułam różnicy. Teraz idę do takiego poleconego psychologa, mam nadzieję, że tym razem się uda:)og220 pisze: ↑6 grudnia 2023, o 21:24Brawo, trzymam kciukikaldunia18 pisze: ↑6 grudnia 2023, o 18:23Chce wam powiedzieć, że zaczęłam się faktycznie zastanawiać co kryje się pod tą moją ,,natrętną” wrażliwością i umówiłam się na wizytę do psychoterapeuty. Chciałabym zmienić swój sposób myślenia.![]()
- Sauron10
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 190
- Rejestracja: 7 listopada 2023, o 14:51
Jeeezu to niech ona to zrobi... bo tak to ona w końcu sobie w łeb strzeli...og220 pisze: ↑6 grudnia 2023, o 21:23Od kiedy przy mocnych zaburzeniach lękowych logiczne myślenie rozwiązuje magicznie problem?
Przecież właśnie całe clue zaburzeń jest takie, że nie da się uspokoić ich racjonalnymi stwierdzeniami albo przynoszą one minimalne i krótkotrwałe ukojenie.
Trzeba zajrzeć z terapeutą, co jest pod spodem tego i to przepracować.
Problem nerwicy to problem wypartych emocji... sam miałem nerwice i sam z tego wyszedłem...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 140
- Rejestracja: 15 listopada 2018, o 07:27
Czy Ty w ogóle patrzysz, w jaki sposob piszesz różne rzeczy? Trochę taktu, naprawdę…. Aż trudno pomyśleć, że osoba po doświadczeniu zaburzeń zwraca się do innych osób w taki sposob.Sauron10 pisze: ↑7 grudnia 2023, o 10:34Jeeezu to niech ona to zrobi... bo tak to ona w końcu sobie w łeb strzeli...og220 pisze: ↑6 grudnia 2023, o 21:23Od kiedy przy mocnych zaburzeniach lękowych logiczne myślenie rozwiązuje magicznie problem?
Przecież właśnie całe clue zaburzeń jest takie, że nie da się uspokoić ich racjonalnymi stwierdzeniami albo przynoszą one minimalne i krótkotrwałe ukojenie.
Trzeba zajrzeć z terapeutą, co jest pod spodem tego i to przepracować.
Problem nerwicy to problem wypartych emocji... sam miałem nerwice i sam z tego wyszedłem...
po postach mam wrażenie, ze dalej manifestujesz jakiś swój problem.
Cieszę się, że sam z tego wyszedłeś, albo takie masz wrażenie, ale nie każdy musi taki być i nie wiem, po co to akcentujesz.
A tak nawiasem mówiąc, świadomi „zaburzeni” zdają sobie sprawę z tego, ze tak naprawdę 100% nie da się wyjść z zaburzeń lękowych i innych, to może nawrócić w każdym momencie życia. Raczej nie ma czegoś takiego jak całkowite, totalne wyleczenie
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 140
- Rejestracja: 15 listopada 2018, o 07:27
Ewa, wiem co przeżywasz, bo jestem sama po chorobie i utrzymują mi się dalej duszności i męczliwość i tez sobie wyobrażam sobie choroby, umieranie itd.ewa.119 pisze: ↑6 grudnia 2023, o 21:37Dziękuję z odpowiedź. Tak, byłam u ortopedy. Zrobiłam rezonans, wyszły jakieś drobiazgi ale nic strasznego. Szyjny jest w dużo gorszym stanie....Dostałam zalecenia ćwiczeń u fizjoterapeuty. Staram się chodzić, ale z różnym skutkiem.... Zauważyłam po prostu korelacje, że ten ból kregoslupa nasila się mocno w momencie, jak przychodzą te inne objawy .... oprocz kregoslupa msm dziwne dusznosci, uczucie nabrzmienia w brzuchu, gazy, burczenie, kolaranie serca..... Dużo tego, a najgorsze jest to uczucie strachu przed chorobą. Jestem pewna, że umieram. Nic mnie nie cieszy......straszne uczucie .....
Po pierwsze wszystkie objawy, które wymieniłaś są charakterystyczne dla zaburzeń lekowych: wszystkie problemy gastryczne, problemy z oddychaniem, wypisz wymaluj.
Ten ból z kręgosłupa nasila się, bo sama to w pewien sposob wywołujesz (ja robię tak samo). Coś cię zaboli, jest jakiś objaw, zaczynasz skupiać się na nim i on zaczyna jeszcze mocniej dokuczać, bo denerwujesz się, co Ci się dzieje. Potem nagle zaboli Cię minimalnie coś innego, ale twoja uwaga tez zaczyna się na tym skupiać i odczuwasz to coraz bardziej.
Łatwo się mówi, żeby się nie wkręcać, a sama teraz to przeżywam.
Jeśli chodzi o kręgosłup, ja tez mam różne skrzywienia itd. i najlepsze co możesz zrobić, to wlasnie ćwiczyć i wzmacniać mięśnie szyi (fajne jest np. Leżąco wciskanie głowy w podłogę przez kilka sekund w różnych wariantach, leżąc na plecach a potem na brzuchu, można znaleźć na yt).
Ja tez mam problem z szyjnym między innymi, jak go przeciąże i mnie boli, to np. Zaczyna mnie migrena łapać i jest mi niedobrze.
Wiem, ze łatwo się mówi, ale powinnaś nie zwracać uwagi na objawy, bo twoje są bardzo typowe, które występują przy dużym napięciu psychicznym. A o kręgosłup powinnaś zadbać i jak go wzmocnisz, to będzie mniej bolał i nie będziesz się denerwować, ze coś ci się dzieje.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 535
- Rejestracja: 19 lipca 2015, o 21:11
Siema mam dziwne mysli i problem ostatnio, mocne depresyjne mysli i dni, odkad jestem za granicą w sumie juz trzeci miesiąc, czuje sie wyobcowany, a warunki mam spoko, ale tak inaczej niz u siebie, duzo mysli typu ze moze sie otworzyłem na zbyt wiele bodżców, czy sobie poradze jak wroce zeby sie przyzwyczaic i sens istnienia i tej rutyny praca dom praca dom, wiadomo ze kasa lepsza itd ale takie mega smutne dni aż jestem napawany lękiem, moze ktos cos doradzic w takich sytuacjach bo nie moge sobie z tym poradzic a tak jak mowie mam dobre warunki i ukochana dziewczyne obok, skąd to wszystko sie bierze w głowie i taki syf? dodam ze za tydzien wracam na swieta ale im blizej jestem tego tym wieksza ekscytacja ktora mi powieksza lęk
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 140
- Rejestracja: 15 listopada 2018, o 07:27
Wysłałam kiedyś wiadomosc priv, masz może w skrzynce?Patro1995 pisze: ↑10 grudnia 2023, o 21:41Siema mam dziwne mysli i problem ostatnio, mocne depresyjne mysli i dni, odkad jestem za granicą w sumie juz trzeci miesiąc, czuje sie wyobcowany, a warunki mam spoko, ale tak inaczej niz u siebie, duzo mysli typu ze moze sie otworzyłem na zbyt wiele bodżców, czy sobie poradze jak wroce zeby sie przyzwyczaic i sens istnienia i tej rutyny praca dom praca dom, wiadomo ze kasa lepsza itd ale takie mega smutne dni aż jestem napawany lękiem, moze ktos cos doradzic w takich sytuacjach bo nie moge sobie z tym poradzic a tak jak mowie mam dobre warunki i ukochana dziewczyne obok, skąd to wszystko sie bierze w głowie i taki syf? dodam ze za tydzien wracam na swieta ale im blizej jestem tego tym wieksza ekscytacja ktora mi powieksza lęk
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 535
- Rejestracja: 19 lipca 2015, o 21:11
Nie mam właśnieog220 pisze: ↑10 grudnia 2023, o 21:57Wysłałam kiedyś wiadomosc priv, masz może w skrzynce?Patro1995 pisze: ↑10 grudnia 2023, o 21:41Siema mam dziwne mysli i problem ostatnio, mocne depresyjne mysli i dni, odkad jestem za granicą w sumie juz trzeci miesiąc, czuje sie wyobcowany, a warunki mam spoko, ale tak inaczej niz u siebie, duzo mysli typu ze moze sie otworzyłem na zbyt wiele bodżców, czy sobie poradze jak wroce zeby sie przyzwyczaic i sens istnienia i tej rutyny praca dom praca dom, wiadomo ze kasa lepsza itd ale takie mega smutne dni aż jestem napawany lękiem, moze ktos cos doradzic w takich sytuacjach bo nie moge sobie z tym poradzic a tak jak mowie mam dobre warunki i ukochana dziewczyne obok, skąd to wszystko sie bierze w głowie i taki syf? dodam ze za tydzien wracam na swieta ale im blizej jestem tego tym wieksza ekscytacja ktora mi powieksza lęk
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 580
- Rejestracja: 28 lutego 2021, o 16:18
Smutek, żal i roztargnienie brak chęci życia aktywności do tego wszystkiego problemy na głowie którym trzeba sprostać plus nerwy z byle powodu - codzienność
Goń królika za ogon daje tyle szczęścia !
Wolność słowa z umiarem
Szczęście to chwila ulotne jak motyle
Wolność słowa z umiarem
Szczęście to chwila ulotne jak motyle
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 15
- Rejestracja: 9 listopada 2022, o 18:12
@ogg220 dziękuję za słowa wsparcia. Odrobinę lżej mi się zrobiło, bo przez ostatnie kilka dni już sobie zdiagnozowałam wszystkie choroby świata. Rak na pierwszym miejscu, no może niewydolnosc nerek (bol krzyza)... Walczę każdego dnia. Próbuję odegnać myśli. Ehhhh, nie wiem już co robić. Nic mi się nie chce, nie cieszą mnie nadchodzące święta w ogóle. Powiem więcej, już bym chciała żeby się skończyły. Wiem, to straszne.....Walczę ze sobą żeby wstać z łóżka. Aktualnie pozostał bol krzyża/ lędżwi/ sama nie wiem czego i mdlosci...czasem ból szyi. A jak u Ciebie? Mam nadzieję, że wszystko się układa i choroba nie daje się we znaki .....
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 140
- Rejestracja: 15 listopada 2018, o 07:27
Cześć Ewa,ewa.119 pisze: ↑13 grudnia 2023, o 20:23@ogg220 dziękuję za słowa wsparcia. Odrobinę lżej mi się zrobiło, bo przez ostatnie kilka dni już sobie zdiagnozowałam wszystkie choroby świata. Rak na pierwszym miejscu, no może niewydolnosc nerek (bol krzyza)... Walczę każdego dnia. Próbuję odegnać myśli. Ehhhh, nie wiem już co robić. Nic mi się nie chce, nie cieszą mnie nadchodzące święta w ogóle. Powiem więcej, już bym chciała żeby się skończyły. Wiem, to straszne.....Walczę ze sobą żeby wstać z łóżka. Aktualnie pozostał bol krzyża/ lędżwi/ sama nie wiem czego i mdlosci...czasem ból szyi. A jak u Ciebie? Mam nadzieję, że wszystko się układa i choroba nie daje się we znaki .....
Rozumiem, ja też zero przyjemności z świąt. Zrobiłam wszystkie możliwe badania i poszłam do dobrego pulmonologa we wtorek. Jestem czysta na płucach itd. Lekarz stwierdził, że przeszłam przez nową odmianę covida, bo dla niej typowe są bóle miedzyzebrami (już w sumie mi się skończyły) + uczucie ciężkości klatki. Zalecił odpoczynek na następne 2-3 tygodnie i chcial dać nawet L4. No i niepotrzebnie brałam antybiotyk, który jeszcze bardziej mnie osłabił wtedy.
A co zrobiłam głupia ja…. Ogólnie od weekendu znowu zaczęło mnie pobolewac gardło, bo wiadomo przy takim stresie i osłabieniu łatwo znowu podłapac infekcje. Pojechałam na psychoterapię po pracy, a dojeżdżam tam 2 h do rodzinnej miejscowości. Byłam wyczerpana, ledwo się na terapie dostałam taksówkami. Po terapii byłam tak słaba, ze stwierdziłam, ze nie wracam, bo nie mam siły i zostałam u rodziny. I oczywiście zamiast wypocząć w nocy, miałam okropne lęki (mimo wzięcia hydroksyzyny) i praktycznie wgl nie spałam. Rano byłam jak wrak człowieka. No i gardło boli jeszcze bardziej.
Za 2 h mam konsultacje z psychiatra i mam nadzieje, ze dostanę coś na spanie.
Ogólnie moim problemem jest to, że na zmęczenie/osłabienie chorobami reaguję stanem lękowym i wyczerpuje się do końca przez to jeszcze bardziej. Wiem, ze muszę wypoczywać, ale po prostu ten lęk przychodzi i boje się, ze będę coraz bardziej chora itd.

Może teraz będzie trochę lepiej, dostanę leki, będę się wysypiać + jestem u rodzicow, nie sama, więc może czuje się bardziej bezpiecznie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 40
- Rejestracja: 21 października 2023, o 16:43
Hej.
Znowu mam kiepski czas. 6 dni temu odstawiłem Pralex i wszystko było okej przez 4 dni. Żadnych objawów. Od 2 dni znowu jest gorzej. Kłucie w sercu, ucisk z lewej strony klatki piersiowej. Mrowienie w okolicach skroni (teraz z prawej strony, a nie z obu). Złe samopoczucie, brak sił (mimo, że dzisiaj spałem 11h
). Bicie serca 90+. Dzisiaj rano dowiedziałem się, że mój znajomy ma złośliwego raka jelita. Ma 31 lat i 3 letnią córkę. Ja mam 32 lata i też małe dziecko. Pewnie to też mi nie pomogło.
Znowu myślę o innych chorobach niż nerwica: stwardnienie rozsiane, neuroborelioza, rąk w okolicach brzucha lub mój powracający guz mózgu.
Nie mam już sił. Dlaczego ta nerwica tak wraca... 5 dni okej, 5 dni złe. Ehh.
Pozdrawiam,
Michał
Znowu mam kiepski czas. 6 dni temu odstawiłem Pralex i wszystko było okej przez 4 dni. Żadnych objawów. Od 2 dni znowu jest gorzej. Kłucie w sercu, ucisk z lewej strony klatki piersiowej. Mrowienie w okolicach skroni (teraz z prawej strony, a nie z obu). Złe samopoczucie, brak sił (mimo, że dzisiaj spałem 11h
Znowu myślę o innych chorobach niż nerwica: stwardnienie rozsiane, neuroborelioza, rąk w okolicach brzucha lub mój powracający guz mózgu.
Nie mam już sił. Dlaczego ta nerwica tak wraca... 5 dni okej, 5 dni złe. Ehh.
Pozdrawiam,
Michał
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 235
- Rejestracja: 14 grudnia 2022, o 12:17
Jej wszystkim widzę ze każdy z was tu przechodzi swój zły dziś mnie tez niestety dopadł… zachorowałam na covida i przez bol gardła który mi dolegało przy jedzeniu wymówiłam siebie raka przełyku chociaz podobno ten rak rozwija się długo a w maju miałam gastroskopię wiec ratuje się ta myślą ze przecież by coś już było… Gardło przestaje bolec a mi nerwica zaczyna się rozkręcać… Czy wy tez tak macie ze objawy z innych chorob i tak są dla was tylko tym dziadowskim rakiem…
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 235
- Rejestracja: 14 grudnia 2022, o 12:17
No właśnie najgorsze jest to ze ja zwykle przeziębienie biorę za jakiegoś raka i nie jest mi nikt w stanie wytłumaczyć ze coś zlapalam bo napewno to nie to… A jak przechodzi do piętro sobie myśle może faktycznie zwykle przeziębienie po co ja się tak stresowałam….