Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 6
- Rejestracja: 21 kwietnia 2023, o 11:30
Nie mam już stanów lękowych (fizycznych) od jakiegoś czasu ale cały czas czuję podskórnie gdzieś tam głęboko, że jakaś warstwa świadomości ciągle się "trzęsie" tzn. ciągle jest postawiona w stan czujności, rozgląda się czy coś się nie dzieje, chociaż nie ma powodów, bo nic przecież złego się nie dzieje. Czuję, że jak tą część uspokoję to będzie sukces - ale jeszcze nie potrafię tego ogarnąć, chociaż mam logiczne argumenty dla siebie itp. Przez to gdzieś są ciągle jakieś obawy że nie czuję się do końca swobodnie, spokojnie, dobrze. Pewnie trzeba więcej czasu, męczy to, może ma jeszcze bardziej wymęczyć żeby dać sobie już spokój hehe
- Blackcatsw8sj
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 8
- Rejestracja: 8 marca 2022, o 13:46
od paru tygodni jak wyvhodze na pole (szczególnie jak jest słońce) za każdym razem robi mi się słabo, jakbym miała zaraz zemdleć i jakby kolory widzę bardziej wyostrzone.. ciśnienie mam dobre, a zemdleć nigdy nie zemdlałam. wiem że to raczej nerwica, ale chciałabym się upewnić. ktoś też tak ma? jak sobie z tym radzicie? 

-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 11
- Rejestracja: 10 czerwca 2023, o 16:40
Mam to samo od paru tygodni, świat wydaje się zbyt wyrazisty wręcz razi wszystko w oczy do tego dd i to uczucie omdlewania (też nigdy nie zemdlałam). Chyba najważniejsze jest nastawienie, musisz sobie uświadomić że to nerwica i to olewać. Ja np nie byłam w stanie tego zrobić więc poszłam do psychiatry i jest o wiele lżejBlackcatsw8sj pisze: ↑18 czerwca 2023, o 19:37od paru tygodni jak wyvhodze na pole (szczególnie jak jest słońce) za każdym razem robi mi się słabo, jakbym miała zaraz zemdleć i jakby kolory widzę bardziej wyostrzone.. ciśnienie mam dobre, a zemdleć nigdy nie zemdlałam. wiem że to raczej nerwica, ale chciałabym się upewnić. ktoś też tak ma? jak sobie z tym radzicie?![]()

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 28
- Rejestracja: 19 czerwca 2023, o 15:52
Nowa praca, chęć wykazania się:( przez 6 miesięcy dawałem radę, bylo okej, potem wiecej stresu, problemy w domu z dziewczyną.
Bang - Nawrót zaburzen depresyjno/lękowych.
Biore Velaxin er 225mg, wczesniej zmniejszylem dawke do 150mg i to byl chyba moj blad.
Od jakiegos tygodnia znow 225mg i nie jest lepiej (chyba sie uodporniłem
)
Nawrót juz chyba 6 raz. Mam dośc.
Nerwice mam juz okolo 6 lat, raz lepiej raz gorzej, ale te nawroty sa najgorsze:(
Wyprowadziłem się od dziewczyny bo już nie mogłem znieść tej toksycznej relacji, ja robiłem dużo dla tego zeby bylo dobrze, zeby to ratować ona nie robiła nic
Nawet pranie musialem sobie robic sam, jedzenie, zakupy itp. Zero wdziewcznosci za nic. Myśle że to dobra decyzja, szanujmy się. 
Niestety przez ostatnie stresory i to co sie we mnie kumulowalo doprowadzilo do nawrotu zaburzenia(a może cały czas jestem zaburzony tylko leki to tłumiły).
Niestety pol roku pracy i już l4
to mnie tak dobija zawsze... Przez nerwice nie moge sie ustatkować w zadnej pracy.
Mam 25 lat a to już mój 5 zakład pracy.
Chciałbym sie ustatkować i pracować w jednym miejscu przez x lat ale przez ta nerwice się nie da. Wiem ze musze duzo pracowac nad sobą, jutro mam wizyte u psychiatry powiem mu co i jak. zobaczymy co bedzie. trzymajcie kciuki. pozdrawiam was cieplo i duzo sily !!!!
Bang - Nawrót zaburzen depresyjno/lękowych.
Biore Velaxin er 225mg, wczesniej zmniejszylem dawke do 150mg i to byl chyba moj blad.
Od jakiegos tygodnia znow 225mg i nie jest lepiej (chyba sie uodporniłem

Nawrót juz chyba 6 raz. Mam dośc.
Nerwice mam juz okolo 6 lat, raz lepiej raz gorzej, ale te nawroty sa najgorsze:(
Wyprowadziłem się od dziewczyny bo już nie mogłem znieść tej toksycznej relacji, ja robiłem dużo dla tego zeby bylo dobrze, zeby to ratować ona nie robiła nic


Niestety przez ostatnie stresory i to co sie we mnie kumulowalo doprowadzilo do nawrotu zaburzenia(a może cały czas jestem zaburzony tylko leki to tłumiły).
Niestety pol roku pracy i już l4


Chciałbym sie ustatkować i pracować w jednym miejscu przez x lat ale przez ta nerwice się nie da. Wiem ze musze duzo pracowac nad sobą, jutro mam wizyte u psychiatry powiem mu co i jak. zobaczymy co bedzie. trzymajcie kciuki. pozdrawiam was cieplo i duzo sily !!!!

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 34
- Rejestracja: 28 marca 2023, o 14:22
Siemka macie takie cos znaczy tak poprostu nie nakrecam sie ale z ciekawosci czy tez ktos tak ma, podczas gdy mieliscie dd i np wchodziliscie na drabine czy cos w tym stylu to czy czyliscie mniejszą satbilność, nie az taka dobra równowage jak normalnie?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 331
- Rejestracja: 3 sierpnia 2020, o 13:16
Znowu mi spadł wapń z powodu tezyczki i musiałam jechac na sor..dopiero niedawno skończyła się historia z kamieniem w nerce...nie chce takiego życia od szpitala do szpitala, a jestem tam coraz częściej, chce odpocząć od chorób, i jeszcze ciągle chory kot ktorym nie będzie się miał kto zająć gdy będę w szpitalu
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 381
- Rejestracja: 30 czerwca 2022, o 18:09
Spróbuj odpocząć pomimo chorób.magda10 pisze: ↑22 czerwca 2023, o 12:31Znowu mi spadł wapń z powodu tezyczki i musiałam jechac na sor..dopiero niedawno skończyła się historia z kamieniem w nerce...nie chce takiego życia od szpitala do szpitala, a jestem tam coraz częściej, chce odpocząć od chorób, i jeszcze ciągle chory kot ktorym nie będzie się miał kto zająć gdy będę w szpitalu
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 95
- Rejestracja: 20 maja 2022, o 10:28
Ja mam problem ostatnio, z miesiac chyba albo dluzej, ze zmeczeniem, zmeczenie sennosc, bóle głowy i to co mnie najbardziej wkurza to uczucie niestabilnosci podczas chodzenia. Szlag mnie trafia od tego. Mam zawalone zatoki, przewlekłe zapalenie i ciagle sie zastanawiam, czy to zaburzenia lekowe czy to przez zatoki, zwariowac mozna.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 116
- Rejestracja: 29 października 2020, o 14:42
U mnie to nakręcają wspomnienia różnych eksperymentów w nastoletnim życiu i dzieciństwie. Pomimo, że rozmawiałam o tym z psychologiem i mówił, że to normalne, że to etapy poznawcze. A od wiary się przez to odsuwam. Nakręca mi to jeszcze bardziej. Nawet jak próbuje pomóc sobie wiarą to zaraz zaczynam się oskarżać, bo to że mam myśli według prawa nie oznacza nic złego, a w wierze już tak...Dobro23 pisze: ↑5 czerwca 2023, o 18:42U mnie też się to pojawiło po obejrzeniu jakiegoś dokumentu o pedofilii i było to tak straszne ze wbiło mi się to do głowy że towarzyszy mi już kilka lat. Ogólnie umiem to opanować ale przerodziło się to w myśli, które bywają okropne i sprawdzam niekeidy siebie jak patrzę na ndane dziecko czy nie ma w tym jakiś myśli seksualnych. Najgorsze ze to wzięło się po obejrzaniu jakiegoś reportażu - zresztą nieraz zajmowałem się dziećmi kuzynek i kuzynów choc sam nie mam własnych. W tych demonicznych myślach pomaga mi częsta modlitwa i wiara i czesta spowiedź.AgnieszkaM pisze: ↑24 maja 2023, o 14:55Cześć wszystkim!
Mam gorszy czas z myślami o pedofilii. Znowu zaczęły mnie nachodzić. Ostatni raz były że 2_3 lata temu. Nic się nie działo. Teraz znowu zaczynają się wątpliwości, myśli, odczucia. Staram się walczyć i ignorować, ewentualnie racjonalizować.Tyle czasu byłam ze swoim dzieckiem i nic się nie działo. Kąpał się, ubierał itp. i nic zero reakcji, a teraz nagle znowu... Ehhh
Uzależnienie od pronografii też ma napewno związek że bariera niebezpiecznie gdzieś się przesuwa.
- Kataraka
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 366
- Rejestracja: 16 grudnia 2016, o 20:30
Siemka, dopadł mnie mały kryzys
Od trzech dni, choć stopniowo sie poprawia. Tak przyszłam sie tylko pożalić, wiąże to z tym, że w zeszlym tygodniu w czasie gdy miałam jechać nad morze do chłopaka (spotykamy sie od jakiegos czasu) dopadła mnie infekcja... a że totalnie nie wiedzialam co mi jest, bo nigdy takiego bólu gardła nie miałam zareagowałam dosyć lękowo, a akurat to sie zbiegło z dniem, w którym miałam już wyjeżdżać, i zaczely sie mysli typu czy on mi uwierzy, albo stwierdzi, że go robie w balona 

Mamy już umówiony termin, nie ten weekend a przyszły, wiec to spoko. Ale kurde wrócił mi lęk...infekcja, pozniej mialam wrazenie ze mam problemy jelitowo żołądkowe, i byłam swiecie przekonana ze znowu jakas jelitówka, a w zasadzie dwa dni temu poczułam, że to nie jelitówka, a gówno mnie znowu straszy.
Co prawda już sie troche ogarnęłam, mija, ale chyba sobie musze dać chwilkę czasu na regeneracje. Dodatkowo też babcia nam zaniemogła w rodzinie (depresja, po upadku przestała chodzić), co mysle ze tez moze sie z tym wiązać. Mam nadzieje ze mi przejdzie, bo lęk jest lekki ale nie jakis strasznie somatyczny, bardziej w myślach.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie
- <G3>
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 25
- Rejestracja: 4 listopada 2018, o 18:59
Jestem po rozstaniu z dziewczyną, w końcu udało się nam wszystko wyjaśnić i rozdzielić ostatecznie. Odbyło się to pokojowo. Teraz nadszedł czas aby pójść dalej. Tak naprawdę z perspektywy czasu to powinniśmy się rozstać już wcześniej. Szkoda mi jej i siebie, bo tylko niepotrzebnie się nacierpielismy oboje. Myśle że będę potrzebować czasu aby dojść do siebie. Czuję że mam obniżony nastrój, że nie jestem tą samą osoba co przed związkiem. Nie będę pisał o objawach bo to nie ma sensu. Zamierzam teraz popracować nad sobą. Zbudować nowe znajomości i być więcej wśród ludzi. Lepiej kształtować relacje, zacząć o nie dbać, ale też dbać o siebie w tych relacjach. Taki sobie obrałem cel po tym wszystkim.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 41
- Rejestracja: 18 kwietnia 2023, o 21:03
SaME MYŚLI nie są grzechem, zwłaszcza że przychodza mimowolnie. Im bardziej z nimi walczymy tym bardziej i agresywniej wracają. Trzeba nauczyć się z nich śmiać. Zresztą lepiej się spowiadać z myśli niż z czynów... Ojciec Pelanowski wyznawał taką zasadę w klasztorze. W jednej ze swojej książce dawał bardzo mądre rady jak poradzić sobie z różnymi natręctwami myślowymi - musze poszukaćAgnieszkaM pisze: ↑24 czerwca 2023, o 10:57U mnie to nakręcają wspomnienia różnych eksperymentów w nastoletnim życiu i dzieciństwie. Pomimo, że rozmawiałam o tym z psychologiem i mówił, że to normalne, że to etapy poznawcze. A od wiary się przez to odsuwam. Nakręca mi to jeszcze bardziej. Nawet jak próbuje pomóc sobie wiarą to zaraz zaczynam się oskarżać, bo to że mam myśli według prawa nie oznacza nic złego, a w wierze już tak...Dobro23 pisze: ↑5 czerwca 2023, o 18:42U mnie też się to pojawiło po obejrzeniu jakiegoś dokumentu o pedofilii i było to tak straszne ze wbiło mi się to do głowy że towarzyszy mi już kilka lat. Ogólnie umiem to opanować ale przerodziło się to w myśli, które bywają okropne i sprawdzam niekeidy siebie jak patrzę na ndane dziecko czy nie ma w tym jakiś myśli seksualnych. Najgorsze ze to wzięło się po obejrzaniu jakiegoś reportażu - zresztą nieraz zajmowałem się dziećmi kuzynek i kuzynów choc sam nie mam własnych. W tych demonicznych myślach pomaga mi częsta modlitwa i wiara i czesta spowiedź.AgnieszkaM pisze: ↑24 maja 2023, o 14:55Cześć wszystkim!
Mam gorszy czas z myślami o pedofilii. Znowu zaczęły mnie nachodzić. Ostatni raz były że 2_3 lata temu. Nic się nie działo. Teraz znowu zaczynają się wątpliwości, myśli, odczucia. Staram się walczyć i ignorować, ewentualnie racjonalizować.Tyle czasu byłam ze swoim dzieckiem i nic się nie działo. Kąpał się, ubierał itp. i nic zero reakcji, a teraz nagle znowu... Ehhh
Uzależnienie od pronografii też ma napewno związek że bariera niebezpiecznie gdzieś się przesuwa.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1034
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Witam
Niestety bardzo długo to wszytko trwa są dni w których daje radę żyć , ale jest ich mało , ciąglę wierzę że jednak coś nie tak z sercem ponieważ jak w tygodniu dożo pracy plus jakaś kłótnia w domu czy wyjazd córki czuję że nie potrafię się uspokoić.
Ciagły niepokój , lęk
ból w klatce piersiowej, puls do 100 , a najgorsze że nei da się spokojnie usiedzieć tylko cały czas jest uczucie że w tej klatce coś się dzieje , gniecie , ściska tak jakby po prostu co powoduje później duże osłabienie i nie wiem odrealnienie po prostu nie da się nigdzie wyjść, leżę jak chory człowiek co logicznie jeszcze bardziej osłabia i daje zawroty głowy . A jak nie somatyka to mioliony natrętnych myśli lękowych , dodatkowo koszmary senne nie wiem jak długo da się to znieść i skąd wziąść czas na regeneracje jak trzeba utrzymać dom i rodzinę. Więc mimo bólu i cierpienia pracuje ale to jest jeden wielki koszmar.
Tak jak piszę są dni dobre 5 na 30 i to daje jakąś nadzieję.
schemat ten sam wyzwalacz fizyczny lub psychiczny , zła interpretację załączenie kółka błednego często powtarzane zabezpieczenia ratujące mi życie czyli telefon do znajomego , pulsometr czy wzięcie raz w tygodniu zomiren sr żeby odetchnąc ale widzę że i to nie pomaga.
Obsesja na punkcie serca jest najwieksz plus w dni lepsze przychodzi złość , zdenerwowanie że to mam i nie wiem jak sobie poradzić , i że nikt z blskiego otoczenia nie chce tego zrozumieć a nawet po takim czasie mają to w dupie.
Niestety bardzo długo to wszytko trwa są dni w których daje radę żyć , ale jest ich mało , ciąglę wierzę że jednak coś nie tak z sercem ponieważ jak w tygodniu dożo pracy plus jakaś kłótnia w domu czy wyjazd córki czuję że nie potrafię się uspokoić.
Ciagły niepokój , lęk
ból w klatce piersiowej, puls do 100 , a najgorsze że nei da się spokojnie usiedzieć tylko cały czas jest uczucie że w tej klatce coś się dzieje , gniecie , ściska tak jakby po prostu co powoduje później duże osłabienie i nie wiem odrealnienie po prostu nie da się nigdzie wyjść, leżę jak chory człowiek co logicznie jeszcze bardziej osłabia i daje zawroty głowy . A jak nie somatyka to mioliony natrętnych myśli lękowych , dodatkowo koszmary senne nie wiem jak długo da się to znieść i skąd wziąść czas na regeneracje jak trzeba utrzymać dom i rodzinę. Więc mimo bólu i cierpienia pracuje ale to jest jeden wielki koszmar.
Tak jak piszę są dni dobre 5 na 30 i to daje jakąś nadzieję.
schemat ten sam wyzwalacz fizyczny lub psychiczny , zła interpretację załączenie kółka błednego często powtarzane zabezpieczenia ratujące mi życie czyli telefon do znajomego , pulsometr czy wzięcie raz w tygodniu zomiren sr żeby odetchnąc ale widzę że i to nie pomaga.
Obsesja na punkcie serca jest najwieksz plus w dni lepsze przychodzi złość , zdenerwowanie że to mam i nie wiem jak sobie poradzić , i że nikt z blskiego otoczenia nie chce tego zrozumieć a nawet po takim czasie mają to w dupie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 906
- Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05
PiotrK pisze: ↑23 czerwca 2023, o 23:14Ja mam problem ostatnio, z miesiac chyba albo dluzej, ze zmeczeniem, zmeczenie sennosc, bóle głowy i to co mnie najbardziej wkurza to uczucie niestabilnosci podczas chodzenia. Szlag mnie trafia od tego. Mam zawalone zatoki, przewlekłe zapalenie i ciagle sie zastanawiam, czy to zaburzenia lekowe czy to przez zatoki, zwariowac mozna.
Też mam przewlekle zapełnienie zatok (u mnie przez to że jestem alergikiem) mam bardzo często te same objawy o których mówisz.laryngolog już dawno mi powiedzial ze te obajawy mogą być od zatok, ponieważ przy zapaleniu i zatkanych zatokach człowiek jest permanentnie niedotleniony, niedotleniony jest mózg oraz mięśnie,wyraził się wręcz ,że od zatkanych zatok gdy nie można normlanie oddychać ludzie nawet depresji dostają (nie wiem ile.w tym prawdy
Tu poczytasz o tych olejkach
https://www.organicaromas.pl/blog/posts ... ach-zatok/
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Jim Morrison
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 301
- Rejestracja: 13 lipca 2015, o 00:52
Nie wiem gdzie mam napisać. Ale totalnie dzisiaj nie daje rady. Mieliście kiedyś taki dzień że rozrywał was od środka lęk, niepokój (przed niczym) aż nie mogliście wytrzymać? Płaczę cały dzień bo tak mnie męczy, ściska. Do tego myśli lękowe i dysocjacja, odcięło mnie od siebie i wszystkiego wokół. Nie wiem czy to przez to że jestem przed okresem ale przed zawsze jakoś psiakostkowo się czuję.
Biorę leki od ponad roku a i tak zdarzają mi się jakieś kryzysowe dni, ale tak jak dzisiaj to nie czułam się serio chyba z rok. Boję się tego uczucia, bo do tego lęku dochodzą te zjebane myśli, obcość do siebie i wszystkiego wokół, nie mogę przestać płakać..
Biorę leki od ponad roku a i tak zdarzają mi się jakieś kryzysowe dni, ale tak jak dzisiaj to nie czułam się serio chyba z rok. Boję się tego uczucia, bo do tego lęku dochodzą te zjebane myśli, obcość do siebie i wszystkiego wokół, nie mogę przestać płakać..