Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Templarious
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 329
Rejestracja: 15 grudnia 2015, o 14:12

4 maja 2023, o 07:20

Pewnie mi nie uwierzysz sle nic sie Tobie nie stanie.
To ze brałeś ileś czasu ssri to nic nie znaczy. Dopóki nie pójdziesz gdzieś dalej, nie nauczysz organizmu ze to żaden strach podróżować. Po prostu jedz i bądź tu i teraz. Będziesz się złe czuć, napewno ale jeśli to przezwyciezysz, odzyskasz życie.
zwiedzacswiat
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: 16 sierpnia 2022, o 21:21

4 maja 2023, o 09:41

Zdaję sobie z tego sprawę, po prostu jest to strasznie ciężkie, mimo wiedzy którą posiadam. Kiedyś po zejści z SSRI, aż takiej wiedzy nie miałem i może dlatego był nawrót. Dlatego się zastanawiam nad powrotem do SSRI, co mi ułatwi wystawianie się na lęk i przyjmowanie go.
Teoretycznie bez leków mogę dalej próbować, nie boję się aż tak tego lęku, tylko to wykańcza. Bardziej się boje, żeby przez zmęczenie psychiczne nie popaść w stany depresyjne (np. jak teraz mam zjazd)
Templarious
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 329
Rejestracja: 15 grudnia 2015, o 14:12

4 maja 2023, o 10:21

Pozwól sobie na stany depresyjne. Ja nie biore leków i mam poprawę znaczna bo wiem kiedy czuje się lepiej a nie kiedy działają leki. Proponuje Tobie abyś się zmusił i to zrobił, jednocześnie prowadził monolog co się może stać? Obróć sytuacje w druga strone, wyobraź sobie ze tam gdzie. Chcesz jechsc jest twój dom a tutaj gdzie jesteś, to jesteś „daleko” i nic się nie dzieje :) nikt nie mówi ze będzie lekko. Musisz trochę się polękac aby było lepiej.
Awatar użytkownika
<G3>
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 25
Rejestracja: 4 listopada 2018, o 18:59

4 maja 2023, o 13:52

Witam Wszystkich,
Od dłuższego czasu jestem w związku który mnie przerósł. Czuję że skrzywdziłem bardzo drugą osobę. Wczoraj chciałem się rozstać bo już nie mogłem dłużej udawać że nie chce tego związku. W złości powiedziałem co mi nie pasuje, a raczej to czego nie mogę zaakceptować. Załamała się, powiedziała że nikt nigdy nie mówił jej takich rzeczy. Ja też się podłamałem bo powinienem się przygotować co mam powiedzieć. Formalnie nie rozstaliśmy się ale w ten sposób przedłuzylem tylko nasze cierpienie. Źle się stało, czuję się podle... Czeka mnie kolejna trudna rozmowa, trzeba to zrobić bo przedłużamy tylko nasze cierpienia.
sebastian86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1491
Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02

9 maja 2023, o 10:10

kolejny poranek ze zlymi wspomnieniami...
Mistrz 2021 (L)
D.Y.M.I.T.R.
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 32
Rejestracja: 2 maja 2023, o 00:48

9 maja 2023, o 16:57

Po pracy z kolegami była wódka- ok 300g na głowę. Nie pamiętam jak wstałem od stołu aż do następnego dnia i faktu, że zwracałem. Niestety jeszcze nasikałem do zlewu w kuchni- pewnie pomyślałem że nie zdążę, bo bliższą łazienkę mieliśmy w remoncie. Moja żona nienawidzi tego tymbardziej, że gdy chorowałem na BDP właśnie alkoholem demolowałem wszystko. Bardzo pilnuję dawek, czesto nie piję na imprezach. Tym razem wszystko poza kontrolą, pomimo kontroli- żona odeszła. Przypomniało jej się wszystko wstecz.
Bardzo jej ciężko. Nie mam nadziei na powrót, na nic.
Awatar użytkownika
<G3>
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 25
Rejestracja: 4 listopada 2018, o 18:59

9 maja 2023, o 17:29

Cześć,
W niedzielę zakończyłem związek z dziewczyną, był to dla niej szok. Powodem zerwania było to że był to związek z mojej litości niż z prawdziwej miłości, moja była dziewczyna ma zdiagnozowaną schizofrenię , tego co wiem to było po związku. Próbowałem już wcześniej zerwać, ale wracałem bo nie mogłem znieść jej cierpienia. Po finalnym zerwaniu Powiedziała że nic dobrego już jej nie czeka. Mówiła też gorsze rzeczy, wspominała o tym że jej życie nie ma już sensu ☹️
Widziałem że to był dla Niej cios. Wrócilem z nią do jej domu. Nie zgodziłem się aby wejść z nią, bo wiedziałem że będzie próbowała mnie zatrzymać. Później nie dawała mi spokoju, cały czas SMS i drążenie tematu czemu nie chce z nią zostać. Nie odpowiadałem, chciałem się rozstać w pokoju. Bardzo ważyłem swoje słowa aby jej nie urazić. W końcu zacząłem ją ignorować. Wczoraj powiedziałem jej że nie mogę się pogodzić z tym że choruje, że ma kiepska pracę, i że nie mogę z nią być ze względu na litość, bo to krzywdzi ja i mnie. Potwierdziłem swoje stanowisko że nie mogę z nią być i zakończyliśmy rozmowę. Dziś też rozmawialiśmy przez SMS, w końcu rozpoczolem ignorowanie wiadomości. Odpuściła. Wiem że źle zrobiłem wchodząc w ten związek, czułem że na dłuższą metę tego nie wytrzymam. Chciałem dobrze, a wyszło źle. Chcę się wygadać, bo wiem do czego dopuściłem.
znerwicowana_ja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 906
Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05

10 maja 2023, o 15:57

<G3> pisze:
9 maja 2023, o 17:29
Cześć,
W niedzielę zakończyłem związek z dziewczyną, był to dla niej szok. Powodem zerwania było to że był to związek z mojej litości niż z prawdziwej miłości, moja była dziewczyna ma zdiagnozowaną schizofrenię , tego co wiem to było po związku. Próbowałem już wcześniej zerwać, ale wracałem bo nie mogłem znieść jej cierpienia. Po finalnym zerwaniu Powiedziała że nic dobrego już jej nie czeka. Mówiła też gorsze rzeczy, wspominała o tym że jej życie nie ma już sensu ☹️
Widziałem że to był dla Niej cios. Wrócilem z nią do jej domu. Nie zgodziłem się aby wejść z nią, bo wiedziałem że będzie próbowała mnie zatrzymać. Później nie dawała mi spokoju, cały czas SMS i drążenie tematu czemu nie chce z nią zostać. Nie odpowiadałem, chciałem się rozstać w pokoju. Bardzo ważyłem swoje słowa aby jej nie urazić. W końcu zacząłem ją ignorować. Wczoraj powiedziałem jej że nie mogę się pogodzić z tym że choruje, że ma kiepska pracę, i że nie mogę z nią być ze względu na litość, bo to krzywdzi ja i mnie. Potwierdziłem swoje stanowisko że nie mogę z nią być i zakończyliśmy rozmowę. Dziś też rozmawialiśmy przez SMS, w końcu rozpoczolem ignorowanie wiadomości. Odpuściła. Wiem że źle zrobiłem wchodząc w ten związek, czułem że na dłuższą metę tego nie wytrzymam. Chciałem dobrze, a wyszło źle. Chcę się wygadać, bo wiem do czego dopuściłem.
Rozumiem Cię.ja długi czas wiele lat byłam z facetem alkoholikem wiem że to nie to samo ale również byłam po części z litości (po części miałam nadzieję że przestanie pić)..powodem dla którego też byłam za długo był fakt że mamy wspólne dziecko.wiem jedno im dłużej ciągnie się związek z kims na siłę tym większe cierpienie.ja bardzo długo mówiłam byłemu że to nie ma sensu to tylko był jego lament żebym go nie zostawiała i jego obiecywanie że przestanie pić i wszystko się ułoży, oczywiście tak się nie stało .musiało dość do rękoczynów w obecności dziecka (wtedy synek miał już 4lata i doskonale wszystko rozumiał) żebym na dobre podjęła decyzja o odejściu.nie bylo lekko bo przez długi czas próbowal.jeszcze mną manipulować na różne sposoby.teraz już prawie 2lata od rozstania i wiem.ze to była najlepsza decyzja jaką mogłam podjąć.wiem że alkoholizm to choroba ale to tak bardzo wyniszczało mnie i dziekco które z dnia na dzień robiło się coraz bardziej nerowowe.ja wiem jedno każdy z nas ma tylko jedno życie,jedno jedyne!nie można poświęcać tego dla kogoś jeśli go nie kochamy tej osoby,a czasem nawet i mocno kochając lepiej się rozstać.trzeha myśleć o sobie swoim życiu swoim zdrowiu psychicznym.
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Karcios
Nowy Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 13 kwietnia 2023, o 00:23

13 maja 2023, o 11:23

Zły jestem na siebie bo oczywiście nie wytrzymałem bo miałem wrażenie ze złamałem krtań albo coś mi przeskoczyło :( oczywiście wczoraj wizyta u laryngologa i co - NIC ! Jak zwykle lekarz powiedział ze wszystko jest idealnie żadnych zmian :haha: jedynie powiedział ze mam wszystkie mięśnie szyi napięte i potwierdza ze to nerwica :D teraz oczywiście przeskakują mi wszystkie kręgi szyjne :))
sebastian86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1491
Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02

13 maja 2023, o 20:57

nie moge pozbyc sie przygnebienia. odechciewa sie zyc...
Mistrz 2021 (L)
werano28
Nowy Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 15 maja 2023, o 09:54

15 maja 2023, o 10:18

Czuje ze tracę nad sobą kontrolę, nad tym co czuje i co myślę, albo chce myśleć . Wszystko zaczęło się we wrześniu, zmęczenie, bole i zawroty głowy, rozpoczęło się od lekarza rodzinnego, potem skierowanie do innych, badania - wszystko w porządku. Tak się zafiksowałam, że pogłębiłam w sobie leki, no nie lubię lekarzy. Była podwójną przygoda z psychologiem - nie czułam tego, psychiatra chciał dać tabletki i tyle. Ostatecznie doraźna hydroksyzyne dała mi neurolog i od czasu do czasu biorę. Ale do sedna, zmeczenie dalej jest obecne, może nie tak jak wtedy ale jest. Od czasu do czasu bol glowy, ale najgorszy ciągle ten niepokój. Jak jest dobrze to wiem, że to wróci i potem wraca i nie wiem co ze sobą robić, czuję że nie panuje nad sobą, czarne scenariusze, że to jest na zawsze. Boję się iść na terapię, nie czuje się na nią gotowa, albo nie czuje że trafię na kogoś kto pomoże. Nie jestem w stanie zaplanować nic bo nwm kiedy to wróci. Jak Wy sobie radzicie?
D.Y.M.I.T.R.
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 32
Rejestracja: 2 maja 2023, o 00:48

15 maja 2023, o 11:48

Mesiąc temu odeszła żona z dziećmi. Od około trzech lat sypie mi się nastrój, zrobiłem się drażliwy, porywczy, popadam w apatię, huśtawka nastroju i bezsenność. Do tego sezonowe " mientkie nogi" i zawroty głowy. Po badaniach stwierdzona napadowa dysfunkcja mózgu i zaburzenia w spektrum depresji. Neurolog, psychiatra, psycholog. Lamitrin plus Cital minus rodzina. Qrewsko tęsknię i przepastnie smutno.
Nie mam sił i ochoty na cokolwiek. Terapia przede mną, do tego terapia małżeńska.
...i do tego strach, że się nie uda.
Mam dosyć.
jadzia96
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 42
Rejestracja: 3 lutego 2023, o 20:29

15 maja 2023, o 13:11

D.Y.M.I.T.R. pisze:
15 maja 2023, o 11:48
Mesiąc temu odeszła żona z dziećmi. Od około trzech lat sypie mi się nastrój, zrobiłem się drażliwy, porywczy, popadam w apatię, huśtawka nastroju i bezsenność. Do tego sezonowe " mientkie nogi" i zawroty głowy. Po badaniach stwierdzona napadowa dysfunkcja mózgu i zaburzenia w spektrum depresji. Neurolog, psychiatra, psycholog. Lamitrin plus Cital minus rodzina. Qrewsko tęsknię i przepastnie smutno.
Nie mam sił i ochoty na cokolwiek. Terapia przede mną, do tego terapia małżeńska.
...i do tego strach, że się nie uda.
Mam dosyć.

A ja trzymam kciuki przede wszystkim za Ciebie, że uda Ci się wyjść z tej przepastnej otchłani. Że żona w końcu zrozumie Twój punkt widzenia świata (mój mąż dopiero zrozumiał po tym jak zaczęłam dostawać ataków paniki). Głęboko wierzę w to, że mimo twoich teraźniejszych szarych barw dzieci kochają Cię najbardziej na świecie. Terapia na pewno pomoże jeśli Ty w głowie dopuścisz myśl, że idziesz tam po pomoc i z niej chętnie skorzystasz. Możesz mieć dość, każdy ma jakiś swój limit, ale żeby Ci się poprawiło i było słońce w Twoim życiu musisz pokochać siebie tak jak kochają Cię twoi bliscy. Tule mocno 🧡
jadzia96
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 42
Rejestracja: 3 lutego 2023, o 20:29

15 maja 2023, o 13:15

werano28 pisze:
15 maja 2023, o 10:18
Czuje ze tracę nad sobą kontrolę, nad tym co czuje i co myślę, albo chce myśleć . Wszystko zaczęło się we wrześniu, zmęczenie, bole i zawroty głowy, rozpoczęło się od lekarza rodzinnego, potem skierowanie do innych, badania - wszystko w porządku. Tak się zafiksowałam, że pogłębiłam w sobie leki, no nie lubię lekarzy. Była podwójną przygoda z psychologiem - nie czułam tego, psychiatra chciał dać tabletki i tyle. Ostatecznie doraźna hydroksyzyne dała mi neurolog i od czasu do czasu biorę. Ale do sedna, zmeczenie dalej jest obecne, może nie tak jak wtedy ale jest. Od czasu do czasu bol glowy, ale najgorszy ciągle ten niepokój. Jak jest dobrze to wiem, że to wróci i potem wraca i nie wiem co ze sobą robić, czuję że nie panuje nad sobą, czarne scenariusze, że to jest na zawsze. Boję się iść na terapię, nie czuje się na nią gotowa, albo nie czuje że trafię na kogoś kto pomoże. Nie jestem w stanie zaplanować nic bo nwm kiedy to wróci. Jak Wy sobie radzicie?
To zawsze wraca gdy się tego nie spodziewasz. Musisz znaleźć swój indywidualny sposób na akceptację tego stanu. Jemu trzeba pozwolić „być”, bo skoro przyszedł to i pójdzie. Terapia to nic strasznego. Ale za pierwszym razem może być tak, ze między Tobą a terapeuta po prostu nie zaiskrzy. Trzeba szukać takiej osoby przy której poczujemy się swobodnie. Wcześniej radziłam sobie „ogrzewaniem siebie” ciepło wprowadza u mnie poczucie bezpieczeństwa. A teraz dużo czytam i medytuje. Poświęcam sobie każdego dnia czas. Czas tylko dla mnie i jakoś pomału do przodu to idzie.
Nerwy2023
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 30 grudnia 2022, o 23:48

15 maja 2023, o 13:20

Cześć Wszystkim, od Styczni biorę escitil 10 mg raz dziennie. Dziś jest trzeci dzień kiedy nie wziąłem tabletek, skończyły się w sobotę i nie wykupiłem jeszcze następnej paczki. Zastanawiam się żeby całkowicie odstawić i nasuwa mi się pytanie jaki jest czas odstawienia tych tabletek ? Kiedy odczuje moment, ze mnie nie wspomagają?
ODPOWIEDZ