Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 7
- Rejestracja: 3 października 2022, o 03:54
Dzięki za odpowiedź. Wczoraj właśnie miałem wizytę u terapeuty i mówił podobnie względem dokonywania wyboru itd. Wyjaśnił mi na jakim poziomie było moje uzależnienie, i że gratuluje mi wglądu w siebie. Pielęgnacja złych wzorców i przyzwyczajenie umysłu do pewnych schematów i z tym teraz wygrywam od 2 tygodni. Jest to wszystko świeże, wiem. Ale co najbardziej przytłacza w tej chwili, że minęła ta pierwsza euforia z powodu wolności od uzależnienia i to jakie to daje nowe możliwości. Momentami mam wrażenie jakby ta radocha zniknęła ze świadomości. Z dnia na dzień praktycznie przesterowałem umysł, co nie było łatwe i teraz czuję taką ogromna apatię, że ech.. Czyżbym 'przegrzał kable' ?..
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 331
- Rejestracja: 3 sierpnia 2020, o 13:16
Przez miesiąc nie wychodziłam z domu i prawie całe dnie leżałam w łóżku z powodu zabiegu i posiadania wewnętrznego cewnika....jestem wykończona fizycznie i psychicznie...nie wiem jak mam teraz zacząć coś robić. Wiem że i tak niedługo znowu na pewno trafię do szpitala z powodu ataku kolki nerkowej lub tezyczki, zawsze tak jest od 5 lat...nie mam już siły...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 23
- Rejestracja: 30 grudnia 2022, o 23:48
Cześć, biorę escitil od 2/3 miesięcy 10mg dziennie. Zastanawiam się nad odstawianiem z własnej woli ponieważ w nocy doświadczam zrywu miesni, kończyn etc i obawiam się ze to od tego. Co myślicie ? Ktoś odstawił samodzielnie rrsi ?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 16
- Rejestracja: 24 lutego 2023, o 15:09
Cześć ja odstawiłam sama ssri, ale po 1,5 roku brania. Brałam 1 i 1/4 tabletki Mozarinu, po prostu czułam już że nic więcej nie wyciągnę z brania tego leku i w moim przypadku pod koniec brania tych tabletek zaczęłam tyć od samego patrzenia na jedzenie, albo to tylko zbieg okoliczności
Natomiast Tobie proponuję po dość krótkim czasie brania tego leku konsultacje z lekarzem, być może objaw o którym wspominasz to normalna nie groźna sprawa " OT taki zwykły objaw uboczny", lub jeśli bardzo Ci to przeszkadza to lekarz zaproponuje zmianę leku, lub doda coś na wyciszenie. Dodam że u mnie stanowcza i mocno odczuwalna zmiana była po pół roku od pierwszej tabletki, więc może jeszcze przemyśl kwestię rezygnacji 


-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 9
- Rejestracja: 11 stycznia 2023, o 12:45
Czy myślicie że taka sztywność lewej ręki(od przedramienia do dłoni) i nogi (od podudzia do stopy) dosłownie jakbym miał je z drewna, są takie mega spięte, efekt potęguje się jak założe jakieś opinające ubranie, wręcz mam problem z utrzymaniem prostego chodu, może mieć to jakiś związek ze zmianami w oczach, wiem że doszło u mnie do jakiegoś rodzaju rzutu ocznego nie pierwszego ale ten już jest naprawdę zauważalny (np jak patrze teraz na ekran monitora nie potrafie go ująć całego wzrokiem, wyłącza to jakąkolwiek prace, czy też wręcz obejrzenie filmu na telewizorze, w sklepie mam problem z uchwyceniem produktów na półkach, muszę się skupić żeby coś znaleźć). Zrobiłem już naprawde mase badań okulistycznych, mr głowy, mr oczodołów, neurologicznie wszystko czuje ok, nic tam nie ma oprócz zapchanych zatok sitowych, ogólnie nie wyglądają te zatoki za ciekawie, ale chyba zatoki nie mogły by spowodować takich zmian prawda? Próbuje szukać na internecie podobnego przypadku, ale naprawdę nie mam żadnych sukcesów z poszukiwań, dobija mnie to, człowiek chciałby zacząć pracować a ta sztywność tak przeszkadza. Z tą sztywnością zaczeło się od delikatnego uczucia zmiany, "obcości" mojej lewej ręki i tak zaczeło to w kolejnych tygodniach zajmować moją lewą nogę. W grudniu wręcz nie mogłem nic robić oprócz leżenia to uczucie było tak bardzo nie do wytrzymania że musiałem leżeć z napiętą ręką i nogą na brzuchu żeby jakoś wytrzymać. Ma ktoś jakieś pomysły? :<
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 8
- Rejestracja: 2 marca 2023, o 08:53
Kolejny dzień walki ze swoim umysłem i nerwicą hipohondralną. Kiedyś na forum przeczytałam, że ktoś boi się SLA i jeb! Od momentu przeczytania oczywiście widzę u siebie mnóstwo objawów. Staram się uspokoić, że podobne objawy daje nerwica… drżenie, parestezje, lekkie skurcze, ból stawów… Jednak nakręcona jestem strasznie.
PS od 6 dni jestem na Zolofcie i walczę dodatkowo ze skutkami ubocznymi leku, co zdecydowanie nie pomaga.
PS od 6 dni jestem na Zolofcie i walczę dodatkowo ze skutkami ubocznymi leku, co zdecydowanie nie pomaga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1491
- Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 331
- Rejestracja: 3 sierpnia 2020, o 13:16
To były długie pobyty? Ja miałam już kilka zabiegów i kilka narkoz i za każdym razem się gorzej czuje i mam coraz mniej siły żeby wracać do funkcjonowaniasebastian86 pisze: ↑22 marca 2023, o 09:48ja bylem kilkukrotnie i powrot był uczuciem ulgi , nie mialem lęku ze znow tam trafie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1491
- Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02
a czekaj ja myslalem ze Tobie chodzi o pobyt w szpitalu psychiatrycznymmagda10 pisze: ↑22 marca 2023, o 10:41To były długie pobyty? Ja miałam już kilka zabiegów i kilka narkoz i za każdym razem się gorzej czuje i mam coraz mniej siły żeby wracać do funkcjonowaniasebastian86 pisze: ↑22 marca 2023, o 09:48ja bylem kilkukrotnie i powrot był uczuciem ulgi , nie mialem lęku ze znow tam trafie.
Mistrz 2021 (L)
-
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1179
- Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43
Twoja cała energia idzie w boksowanie się z tym jak jest, w niezgodę, dlatego stoisz w miejscu (a nawet się uwsteczniasz). Czy Ci się to podoba, czy nie, to jest jak jest, a obrażaniem się na rzeczywistość, nikt jeszcze niczego nie zmienił. Najpierw trzeba zaakceptować to co jest, żeby móc ruszyć z miejsca.magda10 pisze: ↑22 marca 2023, o 10:41To były długie pobyty? Ja miałam już kilka zabiegów i kilka narkoz i za każdym razem się gorzej czuje i mam coraz mniej siły żeby wracać do funkcjonowaniasebastian86 pisze: ↑22 marca 2023, o 09:48ja bylem kilkukrotnie i powrot był uczuciem ulgi , nie mialem lęku ze znow tam trafie.
Ty nie zajmujesz się zdrowiem, ale chorobą i dlatego ją wzmacniasz. Nie można czuć się lepiej, jeśli człowiek to odrzuca i całym sobą skupia się na chorobie i chorowaniu. Nikt Cię Magda za uszy z tego stanu nie wciąganie, sama decydujesz, że chcesz w tym tkwić. Piszesz w zasadzie na okrągło, jak w pętli to samo, odrzucasz wszystkie rady, bo nie podoba Ci się branie odpowiedzialności za siebie w tym stanie (i chyba w ogóle), tyle że nikt inny tego nie zrobi. Albo Ty, albo nikt inny. Pora się ocknąć, to Twoje ciało, Twoje życie i Twoje decyzję.
Narzekasz na brak opieki od świata, a czy Ty sama jesteś skłonna do opieki nad sobą (i nad kimkolwiek innym)? Ty się sama nie chcesz sobą zaopiekować i dlatego to samo dostajesz od innych.
Po co się zastanawiasz już dziś kiedy znowu tam trafisz? Co to w Twoje życie wnosi? Lęk, niepokój, napięcie, co więc wspierasz? Chorobę, chorowanie, zły stan. Ciągle wyczekujesz problemów i w to idzie cała Twoja energia. Ciebie w ogóle nie interesuje nic co wspiera zdrowie, bo Ty nie będziesz się o to zdrowie starać, ono ma być, a skoro go nie ma, to nie jesteś niczym zainteresowana.
Sorry za szczerość, ale czekasz nie wiadomo na co, a to Ty jesteś jedyną osobą, która może sobie pomóc. Na siebie czekasz.
https://www.czlowiekczujacy.pl
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 14
- Rejestracja: 27 marca 2023, o 21:37
Przegrałeś mała bitwę, wojnę wygrasz:)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 331
- Rejestracja: 3 sierpnia 2020, o 13:16
Miesiąc temu znowu miałam atak kolki nerkowej i trafiłam do szpitala i czułam się w tym wszystkim bardzo samotna, bo musiałam sama zadzwonić po pomoc a potem nikt mnie tam nie odwiedzał, ale w sumie do tego już jestem przyzwyczajona...Najgorsze było to, że nie mogli mi zrobić zabiegu usunięcia kamienia i mnie znieczulic bo miałam za niskie tsh, wypuścili mnie do domu na przeciwbólowych aż mi się tsh poprawi. Po dwóch tygodniach wróciłam na zabieg i po wybudzeniu czułam się tak źle jak jeszcze nigdy, potem jeszcze chodziłam z takim wewnętrznym cewnikiem...Skąd mam brać siłę psychiczną jeśli po tych wszystkich chorobach, zabiegach i narkozach nie mam już siły fizycznej?Katja pisze: ↑28 marca 2023, o 11:34Twoja cała energia idzie w boksowanie się z tym jak jest, w niezgodę, dlatego stoisz w miejscu (a nawet się uwsteczniasz). Czy Ci się to podoba, czy nie, to jest jak jest, a obrażaniem się na rzeczywistość, nikt jeszcze niczego nie zmienił. Najpierw trzeba zaakceptować to co jest, żeby móc ruszyć z miejsca.magda10 pisze: ↑22 marca 2023, o 10:41To były długie pobyty? Ja miałam już kilka zabiegów i kilka narkoz i za każdym razem się gorzej czuje i mam coraz mniej siły żeby wracać do funkcjonowaniasebastian86 pisze: ↑22 marca 2023, o 09:48
ja bylem kilkukrotnie i powrot był uczuciem ulgi , nie mialem lęku ze znow tam trafie.
Ty nie zajmujesz się zdrowiem, ale chorobą i dlatego ją wzmacniasz. Nie można czuć się lepiej, jeśli człowiek to odrzuca i całym sobą skupia się na chorobie i chorowaniu. Nikt Cię Magda za uszy z tego stanu nie wciąganie, sama decydujesz, że chcesz w tym tkwić. Piszesz w zasadzie na okrągło, jak w pętli to samo, odrzucasz wszystkie rady, bo nie podoba Ci się branie odpowiedzialności za siebie w tym stanie (i chyba w ogóle), tyle że nikt inny tego nie zrobi. Albo Ty, albo nikt inny. Pora się ocknąć, to Twoje ciało, Twoje życie i Twoje decyzję.
Narzekasz na brak opieki od świata, a czy Ty sama jesteś skłonna do opieki nad sobą (i nad kimkolwiek innym)? Ty się sama nie chcesz sobą zaopiekować i dlatego to samo dostajesz od innych.
Po co się zastanawiasz już dziś kiedy znowu tam trafisz? Co to w Twoje życie wnosi? Lęk, niepokój, napięcie, co więc wspierasz? Chorobę, chorowanie, zły stan. Ciągle wyczekujesz problemów i w to idzie cała Twoja energia. Ciebie w ogóle nie interesuje nic co wspiera zdrowie, bo Ty nie będziesz się o to zdrowie starać, ono ma być, a skoro go nie ma, to nie jesteś niczym zainteresowana.
Sorry za szczerość, ale czekasz nie wiadomo na co, a to Ty jesteś jedyną osobą, która może sobie pomóc. Na siebie czekasz.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 30
- Rejestracja: 21 stycznia 2023, o 22:10
Hightower pisze: ↑27 lutego 2023, o 21:26Dlaczego przeraża? Masz tężyczkę utajoną, o której wspominałaś. To jeden z jej najbardziej typowych objawów. Jesteś w nieporównywalnie lepszej sytuacji od innych, którzy jedynie podejrzewają, że coś może być nie tak: diagnozę masz potwierdzoną w badaniu EMG.Gurtocha pisze: ↑27 lutego 2023, o 20:58No właśnie chciałam spytać czy u Was też fascykulacje mogliście sobie sami jakby wywołac np ja mam tak ,że leżę w łóżku i zacznę potrząsać noga to za moment kilka mięśni mi się odezwie nie zawsze ,ale często jakbym sama mogła je sobie wywołać przeraża mnie to ...
Nie ma sensu tygodniami nakręcać się na inną, rzadką chorobą neurodegeneracyjną (SLA), bo w ten sposób jedynie potęgujesz odczuwalny stres emocjonalny, a ten dodatkowo nakręca objawy somatyczne (skurcze i drżenia pęczkowe), co bardzo spowalnia proces wychodzenia z samej tężyczki i uzupełnianie niedoborów.
Witam ponownie mam jeszcze jedno zapytanie byłam wczoraj na wizycie u neurologa kontrolnej niby wszystko ok ,ale mówię mu ,że czemu fascykulacje i drżenia w innych częściach ciała ustąpiły i jak się zdarzają to naprawdę bardzo sporadycznie natomiast łydki i stopy nadal żyją swoim życiem tzn są dni cichsze ,ale nie ma dnia kiedy by całkowicie ustąpiły na co on tylko tyle ,że trzeba się cieszyć ,że ustępują w innych mięśniach bo w żadnej innej chorobie nie ma ,że coś ustępuje a wręcz przeciwnie pogarsza się ....i tyle się dowiedziałam . Więc moje pytanie jest takie czemu w tych łydkach te mięśnie nadal codziennie skaczą skoro inne przestały . Dodam że żadnych innych objawów niepokojących na dzień dzisiejszy nie mam
Z góry dziękuję za pomoc
-
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1179
- Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43
Magda, nie neguję Twojego cierpienia i trudnych doświadczeń, ale Ty piszesz na okrągło o tym jaka jesteś samotna, poszkodowana, nieszczęśliwa, ale kompletnie nie interesuje Cie nic innego, poza użalaniem się nad sobą. Narzekasz na samotność, a czy Ty interesujesz się innymi ludźmi? Dajesz coś z siebie, czy chcesz tylko brać i emanować złą energią. Pomyśl czy sama byś siebie nie unikała, zanim zaczniesz oskarżać innych. Ludzie nie lgnął do problemów, sama miałam okazję się o tym przekonać, jak się robi wtedy pusto, dlatego nie wolno samej siebie zaniedbywać.magda10 pisze: ↑28 marca 2023, o 12:57Miesiąc temu znowu miałam atak kolki nerkowej i trafiłam do szpitala i czułam się w tym wszystkim bardzo samotna, bo musiałam sama zadzwonić po pomoc a potem nikt mnie tam nie odwiedzał, ale w sumie do tego już jestem przyzwyczajona...Najgorsze było to, że nie mogli mi zrobić zabiegu usunięcia kamienia i mnie znieczulic bo miałam za niskie tsh, wypuścili mnie do domu na przeciwbólowych aż mi się tsh poprawi. Po dwóch tygodniach wróciłam na zabieg i po wybudzeniu czułam się tak źle jak jeszcze nigdy, potem jeszcze chodziłam z takim wewnętrznym cewnikiem...Skąd mam brać siłę psychiczną jeśli po tych wszystkich chorobach, zabiegach i narkozach nie mam już siły fizycznej?Katja pisze: ↑28 marca 2023, o 11:34Twoja cała energia idzie w boksowanie się z tym jak jest, w niezgodę, dlatego stoisz w miejscu (a nawet się uwsteczniasz). Czy Ci się to podoba, czy nie, to jest jak jest, a obrażaniem się na rzeczywistość, nikt jeszcze niczego nie zmienił. Najpierw trzeba zaakceptować to co jest, żeby móc ruszyć z miejsca.
Ty nie zajmujesz się zdrowiem, ale chorobą i dlatego ją wzmacniasz. Nie można czuć się lepiej, jeśli człowiek to odrzuca i całym sobą skupia się na chorobie i chorowaniu. Nikt Cię Magda za uszy z tego stanu nie wciąganie, sama decydujesz, że chcesz w tym tkwić. Piszesz w zasadzie na okrągło, jak w pętli to samo, odrzucasz wszystkie rady, bo nie podoba Ci się branie odpowiedzialności za siebie w tym stanie (i chyba w ogóle), tyle że nikt inny tego nie zrobi. Albo Ty, albo nikt inny. Pora się ocknąć, to Twoje ciało, Twoje życie i Twoje decyzję.
Narzekasz na brak opieki od świata, a czy Ty sama jesteś skłonna do opieki nad sobą (i nad kimkolwiek innym)? Ty się sama nie chcesz sobą zaopiekować i dlatego to samo dostajesz od innych.
Po co się zastanawiasz już dziś kiedy znowu tam trafisz? Co to w Twoje życie wnosi? Lęk, niepokój, napięcie, co więc wspierasz? Chorobę, chorowanie, zły stan. Ciągle wyczekujesz problemów i w to idzie cała Twoja energia. Ciebie w ogóle nie interesuje nic co wspiera zdrowie, bo Ty nie będziesz się o to zdrowie starać, ono ma być, a skoro go nie ma, to nie jesteś niczym zainteresowana.
Sorry za szczerość, ale czekasz nie wiadomo na co, a to Ty jesteś jedyną osobą, która może sobie pomóc. Na siebie czekasz.
Tak jesteś chora, masz te cholerne kamienie, ale co robisz, żeby wspomóc swoje zdrowie? W jaki sposób próbujesz zadbać o sieć kontaktów, o dobre relacje z ludźmi, w jakim sposób starasz się realizować swój potencjał życiowy? Ludzie żyją z gorszymi problemami zdrowotnymi niż Twoje i potrafią całkiem nieźle funkcjonować, a u Ciebie na okrągło, pesymizm, narzekanie i wyczekiwanie nieszczęść. Pisałam Ci nie raz, przyczyna Twoich problemów jest przede wszystkim w głowie. Koniecznie psycholog, terapia i praca nad sobą.
https://www.czlowiekczujacy.pl
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.