Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 78
- Rejestracja: 11 grudnia 2022, o 08:45
Hightower pewnie coś wie na ten temat. Ja wiem tyle ile przeczytałem więc nie traktujcie tego jako pewniak. Mogłem coś poprzekręcane. Nie jestem lekarzem. Chociaż żona mówi że powinienem zostać bo o każdej chorobie mogę sporo powiedzieć. Jak idiota czytałem o różnych przypadłościach, które z czasem się zmieniały więc mam jakieś wyrywki które właśnie doprowadziły mnie do hipochondrii. Teraz chce zapomnieć i wyleczyć się z tego:)
- zosialach
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 150
- Rejestracja: 23 października 2022, o 12:40
Hahaha, to chyba jak my wszyscy. Na mnie też wołają pani doktorArni pisze: ↑20 grudnia 2022, o 21:42Hightower pewnie coś wie na ten temat. Ja wiem tyle ile przeczytałem więc nie traktujcie tego jako pewniak. Mogłem coś poprzekręcane. Nie jestem lekarzem. Chociaż żona mówi że powinienem zostać bo o każdej chorobie mogę sporo powiedzieć. Jak idiota czytałem o różnych przypadłościach, które z czasem się zmieniały więc mam jakieś wyrywki które właśnie doprowadziły mnie do hipochondrii. Teraz chce zapomnieć i wyleczyć się z tego:)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 583
- Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46
Pytanie do kobiet! Czy Wam przed okresem nasilają się objawy fizyczne jak i psychiczne ?Dzisiaj myślałam, że nie dojdę do domu gdy zaprowadziłam córkę do szkoły. Nawet mój wzrok był zamazany(ogólnie mam małą wadę-0.5) I noszę okulary do dali. Zdarza mi się ich nie ubrać wychadzac z domu,ale nie widzę aż tak źle jak dzisiaj!Do derealizacji już się chyba przyzwyczaiłam ,bo od września 2005 roku z tym żyję. Ogólnie czuje się do dupy,święta się zbliżają,powinnam siedzieć w kuchni a nie na kanapie jak zmęczona życiem starsza Pani.
- jacobsen
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 383
- Rejestracja: 28 września 2015, o 21:20
Tak, ja mam okropne nasilenie przed okresem, później pierwszy dzień okresu,może dwa. Mam też ogromne lęki podczas owulacji.. także spokój związany ze sprawami hormonalnymi i nerwicowymi mam może tydzień w ciągu miesiąca. Także fajniezrezygnowana pisze: ↑21 grudnia 2022, o 08:30Pytanie do kobiet! Czy Wam przed okresem nasilają się objawy fizyczne jak i psychiczne ?Dzisiaj myślałam, że nie dojdę do domu gdy zaprowadziłam córkę do szkoły. Nawet mój wzrok był zamazany(ogólnie mam małą wadę-0.5) I noszę okulary do dali. Zdarza mi się ich nie ubrać wychadzac z domu,ale nie widzę aż tak źle jak dzisiaj!Do derealizacji już się chyba przyzwyczaiłam ,bo od września 2005 roku z tym żyję. Ogólnie czuje się do dupy,święta się zbliżają,powinnam siedzieć w kuchni a nie na kanapie jak zmęczona życiem starsza Pani.
- zosialach
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 150
- Rejestracja: 23 października 2022, o 12:40
Zgłaszam się! U mnie typowe nasilenie nerwicy związane ze zmianami hormonalnymi zaczynają się jakoś 10dni przed datą miesiączki, z dnia na dzień się nasilają. Nie wiem od czego to zależy, ale najgorzej czuje się dzień przed okresem i 3 dnia okresu. Owulacja to też jazda bez trzymanki, taka uroda naszazrezygnowana pisze: ↑21 grudnia 2022, o 08:30Pytanie do kobiet! Czy Wam przed okresem nasilają się objawy fizyczne jak i psychiczne ?Dzisiaj myślałam, że nie dojdę do domu gdy zaprowadziłam córkę do szkoły. Nawet mój wzrok był zamazany(ogólnie mam małą wadę-0.5) I noszę okulary do dali. Zdarza mi się ich nie ubrać wychadzac z domu,ale nie widzę aż tak źle jak dzisiaj!Do derealizacji już się chyba przyzwyczaiłam ,bo od września 2005 roku z tym żyję. Ogólnie czuje się do dupy,święta się zbliżają,powinnam siedzieć w kuchni a nie na kanapie jak zmęczona życiem starsza Pani.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 583
- Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46
Ja z kolei jak już dostane okres,to mogę góry przenosić,aż dziwne ,ale czuję się dobrze, jestem pełna zycia(taki dziwoląg ze mnie)ale na 2 tyg przed okresem nie wiem na jakiej planecie żyje. Nigdy nie miałam pms bo ogólnie miałam problemy z cyklem włącznie z rocznymi przerwami(miałam 20 lat I nie byłam w ciąży) dopiero po urodzeniu dzieci miewam Pms mając 38lat
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1491
- Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02
caly dzien mam przykre mysli , nastroj jak po jakims pogrzebie. brak poczucia nadziei. wrazenie ze to wszystko jest nie do rudzenia...
Mistrz 2021 (L)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 20
- Rejestracja: 15 listopada 2020, o 11:38
U mnie też dziś taki dzień. Śnieg stopniał deszcz pada szaro, wszyscy w domu przeziębieni...sebastian86 pisze: ↑21 grudnia 2022, o 17:57caly dzien mam przykre mysli , nastroj jak po jakims pogrzebie. brak poczucia nadziei. wrazenie ze to wszystko jest nie do rudzenia...
Oczywiście złamałam się googlowałam raka jajnika... Oczywiście wszystko pasuje... Eh śmiać mi się z siebie chce, że w ciągu sekundy mogę mieć tyle sprzecznych myśli
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 138
- Rejestracja: 9 października 2022, o 18:18
Ja niestety też popłynęłam w swoim czarnowidztwie, także nie będę Cię puczać, że powinnaś odłączyć googleonamag pisze: ↑21 grudnia 2022, o 19:56U mnie też dziś taki dzień. Śnieg stopniał deszcz pada szaro, wszyscy w domu przeziębieni...sebastian86 pisze: ↑21 grudnia 2022, o 17:57caly dzien mam przykre mysli , nastroj jak po jakims pogrzebie. brak poczucia nadziei. wrazenie ze to wszystko jest nie do rudzenia...
Oczywiście złamałam się googlowałam raka jajnika... Oczywiście wszystko pasuje... Eh śmiać mi się z siebie chce, że w ciągu sekundy mogę mieć tyle sprzecznych myśli
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 78
- Rejestracja: 11 grudnia 2022, o 08:45
https://m.youtube.com/watch?v=glCIQjWC9Ag&t=168sonamag pisze: ↑21 grudnia 2022, o 19:56U mnie też dziś taki dzień. Śnieg stopniał deszcz pada szaro, wszyscy w domu przeziębieni...sebastian86 pisze: ↑21 grudnia 2022, o 17:57caly dzien mam przykre mysli , nastroj jak po jakims pogrzebie. brak poczucia nadziei. wrazenie ze to wszystko jest nie do rudzenia...
Oczywiście złamałam się googlowałam raka jajnika... Oczywiście wszystko pasuje... Eh śmiać mi się z siebie chce, że w ciągu sekundy mogę mieć tyle sprzecznych myśli
Obejrzyj ten film. Przynajmniej początek. W super sposob Hewad wyjaśnia jak działają algorytmy Googla. Cokolwiek wpiszesz wyjdzie jakąś ciężka choroba. Więc w ogóle się tym nie sugeruj co google podpowiada
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 78
- Rejestracja: 11 grudnia 2022, o 08:45
Cytuję hightowera też super wyjaśnił dlaczego googlowanie jest totalna głupota. Do mnie dotarło od razu po przeczytaniu i obejrzeniu filmu hewadaonamag pisze: ↑21 grudnia 2022, o 19:56U mnie też dziś taki dzień. Śnieg stopniał deszcz pada szaro, wszyscy w domu przeziębieni...sebastian86 pisze: ↑21 grudnia 2022, o 17:57caly dzien mam przykre mysli , nastroj jak po jakims pogrzebie. brak poczucia nadziei. wrazenie ze to wszystko jest nie do rudzenia...
Oczywiście złamałam się googlowałam raka jajnika... Oczywiście wszystko pasuje... Eh śmiać mi się z siebie chce, że w ciągu sekundy mogę mieć tyle sprzecznych myśli
Cytuję
Owszem. Pozycjonowanie stron w wyszukiwarkach to jeden z kluczowych elementów układanki nerwicowej. Każdy pieprzyk staje się czerniakiem, mrowienie w stopie zapowiada SM lub SLA, zawroty głowy i bóle stawów - neuroboreliozę, roztrzęsienie - Parkinsona lub drżenie samoistne, bulgotanie w jelitach - złośliwą zmianę nowotworową. Leci ci żółtawy glut z nosa - uważaj, to rak nosogardzieli. Wbrew statystykom, epidemiologii, zdrowemu rozsądkowi. Żadnych stanów pośrednich, niuansowania, osadzania w kontekście, odróżniania objawów osiowych od mocno przypadkowych. Od razu pałą w łeb. Klikasz, wchodzisz, podbijasz pozycję strony, po tobie wchodzi dwóch kolejnych nieszczęśników. Nie trzeba mieć nerwicy, by zareagować w typowo nerwicowy sposób. Powolutku rusza błędne koło - objaw napędza lęk, lęk potęguje i wyzwala kolejne objawy.
Osobny wątek to kwestia kompetencji samych autorów, często podejmujących się tematów, o których mają jedynie blade wyobrażenie. To domena portali i ich działów poświęconych "zdrowiu i urodzie", gdzie np. absolwent hungarystyki, skądinąd błyskotliwy i pełen dobrych chęci, w oparciu o umowę zlecenie naprzemiennie klepie teksty o kolejnych chorobach, a życzliwy redaktor nadaje temu wszystkiemu tradycyjny clickbaitowy tytuł: "Masz ten objawy? To może być początek Alzheimera", "Nie przegap dyskretnego początku SM", "Łączysz te składniki? Rak już zaciera ręce", 'Często boli cię głowa po herbacie? To może być skąpodrzewiak". A w tekście jakieś bzdety, które odnajdzie u siebie połowa czytających, którzy po lekturze tracą apetyt i dostają trzęsiawy i już czują, jak opada im powieka lub dostają formikacji w okolicach odbytu. W kolejnym miesiącu ten sam autor będzie klepał teksty o czarnych dziurach i promieniowaniu Hawkinga, bo zostaje przesunięty do działu "nowinki ze świata nauki". To powinno być karane elektrowstrząsami ;]
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 193
- Rejestracja: 2 maja 2015, o 22:07
No a u mnie kolejny dramat.
Wczoraj do wieczora bardzo dobry dzień. Pospałem, w pracy ok, nie było stresów, nic się takiego nie działo. Wieczorem ot tak "z nudów" zmierzyłem sobie ciśnienie i wyszło ok. 150/95, co jak na moje realia nie jest niczym nietypowym. Ale zawsze mierze jeszcze drugi raz i wtedy jest lepsze. No więc mierzę drugi raz i wyszło 170/110. No i się zaczęło...
Uderzenia gorąca. Serce bijące jak oszalałe. Puls pomimo siedzenia w miejscu i nic nie robienia ponad 140, a momentami ponad 160. Ciśnienia nawet nie próbowałem mierzyć. Tak czy inaczej równia pochyła. Strach przed śmiercią. Wizja siebie w karetce. Że to już koniec.
Szczęście, że moja partnerka sama zmaga się z wysokim pulsem i miała leki. Wziąłem więcej jeden Concor i faktycznie tak w ciągu 30-40 minut puls mi spadł do ok. 100, a ja się uspokoiłem. Ale to wcale nie był koniec. Bo potem nadeszła noc, gdzie w zasadzie nie spałem. Najpierw było mi gorąco i waliło mi serce. Potem było mi zimno i co chwilę biegałem z pełnym pęcherzem. Jak i to ustało to zaczął się ból żołądka bo z tego stresu się opiłem i nałykałem powietrza. Różne miałem perypetie, różne zarwane noce, ale czegoś takiego to nie. A najlepsze że to wszystko działo się mojej głowie, bo właśnie leżąc i próbując spać miałem puls ok 90, a więc dość wysoki jak na spanie, ale też nie taki by mieć jakiekolwiek objawy.
Jestem przerażony. Mózg wie, że 90% winy w tym wszystkim to moje lęki i nakręcanie się bez sensu. Dlatego tym bardziej mi źle. Na to jak działa organizm nie mam do końca wpływu. Ale na mózg mam i znów przegrałem. Tym razem bardzo spektakularnie.
Wczoraj do wieczora bardzo dobry dzień. Pospałem, w pracy ok, nie było stresów, nic się takiego nie działo. Wieczorem ot tak "z nudów" zmierzyłem sobie ciśnienie i wyszło ok. 150/95, co jak na moje realia nie jest niczym nietypowym. Ale zawsze mierze jeszcze drugi raz i wtedy jest lepsze. No więc mierzę drugi raz i wyszło 170/110. No i się zaczęło...
Uderzenia gorąca. Serce bijące jak oszalałe. Puls pomimo siedzenia w miejscu i nic nie robienia ponad 140, a momentami ponad 160. Ciśnienia nawet nie próbowałem mierzyć. Tak czy inaczej równia pochyła. Strach przed śmiercią. Wizja siebie w karetce. Że to już koniec.
Szczęście, że moja partnerka sama zmaga się z wysokim pulsem i miała leki. Wziąłem więcej jeden Concor i faktycznie tak w ciągu 30-40 minut puls mi spadł do ok. 100, a ja się uspokoiłem. Ale to wcale nie był koniec. Bo potem nadeszła noc, gdzie w zasadzie nie spałem. Najpierw było mi gorąco i waliło mi serce. Potem było mi zimno i co chwilę biegałem z pełnym pęcherzem. Jak i to ustało to zaczął się ból żołądka bo z tego stresu się opiłem i nałykałem powietrza. Różne miałem perypetie, różne zarwane noce, ale czegoś takiego to nie. A najlepsze że to wszystko działo się mojej głowie, bo właśnie leżąc i próbując spać miałem puls ok 90, a więc dość wysoki jak na spanie, ale też nie taki by mieć jakiekolwiek objawy.
Jestem przerażony. Mózg wie, że 90% winy w tym wszystkim to moje lęki i nakręcanie się bez sensu. Dlatego tym bardziej mi źle. Na to jak działa organizm nie mam do końca wpływu. Ale na mózg mam i znów przegrałem. Tym razem bardzo spektakularnie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 193
- Rejestracja: 2 maja 2015, o 22:07
Normalnie mam ciśnienie w dolnej granicy nadciśnienia I stopnia. Zazwyczaj ok. 140-145 na 85-95. Czasami mam dobre typu 125 na 82. Innym razem wysokie tyłu 155 na 105. Ale takiego wysokiego nie miałem nigdy. A badań nie robiłem.