Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Rafkul
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 37
Rejestracja: 2 listopada 2022, o 15:47

24 listopada 2022, o 10:57

W leku wszystko wydaje się inne przeszłośc przyszłość bliscy znajomi świat bo to świat z naszej głowy ten lękowy nie prawdziwy dopiero jak lek mija można to dostrzec
kasiax109
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 29 października 2022, o 13:42

24 listopada 2022, o 15:39

Rafkul pisze:
24 listopada 2022, o 10:57
W leku wszystko wydaje się inne przeszłośc przyszłość bliscy znajomi świat bo to świat z naszej głowy ten lękowy nie prawdziwy dopiero jak lek mija można to dostrzec
A kiedy straszna myśl przestanie być natrętna i będzie gdzieś z tyłu głowy, na drugim planie ale dalej budzi wątpliwość to jak to rozumieć? :(
Rafkul
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 37
Rejestracja: 2 listopada 2022, o 15:47

24 listopada 2022, o 16:48

U mnie też są i budzą wątpliwości bo to moje myśli przecież tyle lat żyłm z moimi myślami były po to żeby mi pomóc unikać tego co złe nie przyjemne a teraz mam ich całkowicie nie słuchać bo to blef nie do wiary
Ale po każdym kryzysie stwierdzam że nie mam innego wyjścia tylko je bagatelizować że to tylko myśli te lękowe jak jestem wesoły i szczęśliwy to mam myśli pełne nadzieji szczęścia itd a jak jest do dupy to jakie mam mieć myśli tak se myślę chodź to nie takie proste zrobic jak napisać:)
Rafkul
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 37
Rejestracja: 2 listopada 2022, o 15:47

24 listopada 2022, o 17:03

Chyba myśli są natrętne jak nadajemy im wartość nawet kiedy myślimy ze nie nadajemy
kasiax109
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 29 października 2022, o 13:42

24 listopada 2022, o 19:32

Rafkul pisze:
24 listopada 2022, o 17:03
Chyba myśli są natrętne jak nadajemy im wartość nawet kiedy myślimy ze nie nadajemy
Właśnie u mnie przestały być natrętne chociaż dalej jak sobie pomyślałam to były straszne
Rafkul
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 37
Rejestracja: 2 listopada 2022, o 15:47

24 listopada 2022, o 21:16

Zapisz się do lekarza i zapytaj bezpośrednio o tą schizofremie wyjaśni ci dokładnie naukowo czy to jest możliwe ja się nie znam i wemnie też wzbudziłeś zaniepokojenie może coś gościu wie może coś jest na zeczy ale nie zamierzam szukać niczego w necie bo kusi żeby znaleźć coś przeczącego a momentalnie wyłapie coś co da mi zer dla leku
Arya
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 236
Rejestracja: 24 września 2013, o 22:28

24 listopada 2022, o 21:25

emk49 pisze:
24 listopada 2022, o 20:45
Miał ktoś z was lęk przed schizofrenią prostą? Nie znałem tego terminu wcześniej i odrzucałem strach przed schizofrenią paranoidalną (mam świadomość objawów i nigdy wgl nie podlegało to mojej wątpliwości). Szukając informacji na temat strachu przed CHAD natknąłem się na jakaś wstawkę o schizofrenii prostej. Zacząłem o tym szukać w google i że często zaczyna się od nerwicy i najnowszy lęk został odblokowany. Zdaje sobie sprawę, ze to już kolejna choroba psychiczna, która sobie wkręcam ale strasznie się tego boję.
Nie znam się ale w kryteriach choroby jest uproszczenie wypowiedzi, a Ty piszesz zdaniami podrzędnie złożonymi.
Oraz że jest to rzadka choroba genetyczna. Ktoś w rodzinie na to choruje?
F40.1
Awatar użytkownika
Darkrai
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 15 listopada 2022, o 22:51

24 listopada 2022, o 23:36

Proszę nie wywoływać lęku w nas :D Dlatego dział ze schizofrenią nie jest polecany dla nerwicowców. Weszłam tam raz i później praktycznie cały dzień myślałam o tej chorobie.
Awatar użytkownika
maciek1985
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 368
Rejestracja: 5 lutego 2018, o 07:01

25 listopada 2022, o 07:00

Jakby ktoś miał schizofrenię, to by się nie bał jej,tylko by pisał różne poglądy,zdecydowanie wybiegające poza standardowe wypowiedzi forum ;)
basia123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 255
Rejestracja: 20 września 2022, o 20:14

26 listopada 2022, o 13:32

Ten dział jest po to żeby się wyżalić....A więc. Kurcze dobrze mi już szło a tu nagle gorsze 2 dni i do tego wczoraj nagle straszne islabuenue, dziwne uczucie w gardle I głowie, tak jak bym miała zaraz zemdleć, myślałam ze kurcze umieram. Dziwne to było.... uczucie takiego osłabienia i lekkości mam często, i jakiś mniej na to zwracam uwagę. No ale wczoraj....🤔 A NIE CZULAM LĘKU. Po tym dziwny intensywnym odkabiemiu poszłam spać. Kurcze nie wiem co robię źle ... Mam wrażenie że akceptuje moje objawy I po cichu liczyłam że będzie już tylko lepiej... wychodzę z domu mimo objawów, właściwie to już nie boję się wychodzić, chodzę normalnie do pracy itd. Być może to jeszcze to że boję się że zemdleje.... sama już nie wiem. Wczoraj naszły mnie wątpliwości że to nie nerwica, też macie jeszcze te wątpliwości???
Zumba
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 381
Rejestracja: 30 czerwca 2022, o 18:09

26 listopada 2022, o 15:35

basia123 pisze:
26 listopada 2022, o 13:32
Ten dział jest po to żeby się wyżalić....A więc. Kurcze dobrze mi już szło a tu nagle gorsze 2 dni i do tego wczoraj nagle straszne islabuenue, dziwne uczucie w gardle I głowie, tak jak bym miała zaraz zemdleć, myślałam ze kurcze umieram. Dziwne to było.... uczucie takiego osłabienia i lekkości mam często, i jakiś mniej na to zwracam uwagę. No ale wczoraj....🤔 A NIE CZULAM LĘKU. Po tym dziwny intensywnym odkabiemiu poszłam spać. Kurcze nie wiem co robię źle ... Mam wrażenie że akceptuje moje objawy I po cichu liczyłam że będzie już tylko lepiej... wychodzę z domu mimo objawów, właściwie to już nie boję się wychodzić, chodzę normalnie do pracy itd. Być może to jeszcze to że boję się że zemdleje.... sama już nie wiem. Wczoraj naszły mnie wątpliwości że to nie nerwica, też macie jeszcze te wątpliwości???

Pewnie że mam wątpliwości, każdy kryzys się u mnie zaczyna od takiej wątpliwości, że może to jednak nie nerwica, że może kolejny atak już zrobi mi krzywdę, że jednak właśnie zemdleje nie dam rady. Teraz tak właśnie mam, ciągle jestem zmęczona od 3 dni, już tylko myślę jak dam radę bo jestem taka słaba, jakby bez kondycji, bez energii i to powoduje takie wpadajace jak chochliki myśli że może jednak czegoś mi brakuje, jakieś witaminy, może jednak coś jest we mnie nie tak, może Covid i już bęc gotowa jazda że jestem chora. No a jak chora to faktycznie słaba i już czuje że chce mi się spać, jak chce mi się spać to wjeżdża myśl Kurde ale jestem leniwa, beznadziejna nic nie robię dobrego i od tych myśli jeszcze mi słabiej bo mnie przytłacza to. I tak w kółko, muszę się pilnować, narzucać sobie aktywność, udowadniać że dam radę, nie padnę, nic wielkiego mi nie jest...przecież jest szaro, buro i zimno, wszyscy mają nastrój do spania, kucyka i ciepłej herbatki na kanapie ale nikt nie robi z tego wielkiego halo jak ja więc dla innych taki czas na kanapie to odpoczynek a dla mnie robienie sobie wyrzutów, presji i frustracji😖 jesteś dzielna bardzo, zobacz parę dni było lepszych kiedyś pewnie zły stan trwał non stop, mam chwilę kryzysu ale zaraz wszystko minie jeśli nie będziesz za dużo analizować minie szybciej.
basia123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 255
Rejestracja: 20 września 2022, o 20:14

26 listopada 2022, o 17:24

Zumba pisze:
26 listopada 2022, o 15:35
basia123 pisze:
26 listopada 2022, o 13:32
Ten dział jest po to żeby się wyżalić....A więc. Kurcze dobrze mi już szło a tu nagle gorsze 2 dni i do tego wczoraj nagle straszne islabuenue, dziwne uczucie w gardle I głowie, tak jak bym miała zaraz zemdleć, myślałam ze kurcze umieram. Dziwne to było.... uczucie takiego osłabienia i lekkości mam często, i jakiś mniej na to zwracam uwagę. No ale wczoraj....🤔 A NIE CZULAM LĘKU. Po tym dziwny intensywnym odkabiemiu poszłam spać. Kurcze nie wiem co robię źle ... Mam wrażenie że akceptuje moje objawy I po cichu liczyłam że będzie już tylko lepiej... wychodzę z domu mimo objawów, właściwie to już nie boję się wychodzić, chodzę normalnie do pracy itd. Być może to jeszcze to że boję się że zemdleje.... sama już nie wiem. Wczoraj naszły mnie wątpliwości że to nie nerwica, też macie jeszcze te wątpliwości???

Pewnie że mam wątpliwości, każdy kryzys się u mnie zaczyna od takiej wątpliwości, że może to jednak nie nerwica, że może kolejny atak już zrobi mi krzywdę, że jednak właśnie zemdleje nie dam rady. Teraz tak właśnie mam, ciągle jestem zmęczona od 3 dni, już tylko myślę jak dam radę bo jestem taka słaba, jakby bez kondycji, bez energii i to powoduje takie wpadajace jak chochliki myśli że może jednak czegoś mi brakuje, jakieś witaminy, może jednak coś jest we mnie nie tak, może Covid i już bęc gotowa jazda że jestem chora. No a jak chora to faktycznie słaba i już czuje że chce mi się spać, jak chce mi się spać to wjeżdża myśl Kurde ale jestem leniwa, beznadziejna nic nie robię dobrego i od tych myśli jeszcze mi słabiej bo mnie przytłacza to. I tak w kółko, muszę się pilnować, narzucać sobie aktywność, udowadniać że dam radę, nie padnę, nic wielkiego mi nie jest...przecież jest szaro, buro i zimno, wszyscy mają nastrój do spania, kucyka i ciepłej herbatki na kanapie ale nikt nie robi z tego wielkiego halo jak ja więc dla innych taki czas na kanapie to odpoczynek a dla mnie robienie sobie wyrzutów, presji i frustracji😖 jesteś dzielna bardzo, zobacz parę dni było lepszych kiedyś pewnie zły stan trwał non stop, mam chwilę kryzysu ale zaraz wszystko minie jeśli nie będziesz za dużo analizować minie szybciej.
Mam wrażenie że mnie to już przytłacza. Z takimi silnymi objawami mecze się już rok, wcześniej też miewałam zawroty głowy itd, ale ten ostatni rok to jakieś apogeum. Wysłałam męża po wino, maz zdziwiony bo rzadko ostatnio pije...😔 bo przecież boję się. Popristu raz na jakiś czas mam tak dziwne uczucie, że myślę że umieram. Nie potrafię tego opisać....z tej wściekłości na siebie cały dom wysprzątałam 🤣🤣🤣 popristu dopadła mnie bezsilonosc, ale.... dobrze mi zrobiło to że wyrzuciłam z siebie to na forum. Chodziłam od rana niespokojna, cisnienie 90/60, osłabienie, glupie myśli i tak dalej. Chyba powinnam się zapisać na jakąś terapię grupowa....🤣🤣🤣🤣
Zumba
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 381
Rejestracja: 30 czerwca 2022, o 18:09

26 listopada 2022, o 21:44

basia123 pisze:
26 listopada 2022, o 17:24
Zumba pisze:
26 listopada 2022, o 15:35
basia123 pisze:
26 listopada 2022, o 13:32
Ten dział jest po to żeby się wyżalić....A więc. Kurcze dobrze mi już szło a tu nagle gorsze 2 dni i do tego wczoraj nagle straszne islabuenue, dziwne uczucie w gardle I głowie, tak jak bym miała zaraz zemdleć, myślałam ze kurcze umieram. Dziwne to było.... uczucie takiego osłabienia i lekkości mam często, i jakiś mniej na to zwracam uwagę. No ale wczoraj....🤔 A NIE CZULAM LĘKU. Po tym dziwny intensywnym odkabiemiu poszłam spać. Kurcze nie wiem co robię źle ... Mam wrażenie że akceptuje moje objawy I po cichu liczyłam że będzie już tylko lepiej... wychodzę z domu mimo objawów, właściwie to już nie boję się wychodzić, chodzę normalnie do pracy itd. Być może to jeszcze to że boję się że zemdleje.... sama już nie wiem. Wczoraj naszły mnie wątpliwości że to nie nerwica, też macie jeszcze te wątpliwości???

Pewnie że mam wątpliwości, każdy kryzys się u mnie zaczyna od takiej wątpliwości, że może to jednak nie nerwica, że może kolejny atak już zrobi mi krzywdę, że jednak właśnie zemdleje nie dam rady. Teraz tak właśnie mam, ciągle jestem zmęczona od 3 dni, już tylko myślę jak dam radę bo jestem taka słaba, jakby bez kondycji, bez energii i to powoduje takie wpadajace jak chochliki myśli że może jednak czegoś mi brakuje, jakieś witaminy, może jednak coś jest we mnie nie tak, może Covid i już bęc gotowa jazda że jestem chora. No a jak chora to faktycznie słaba i już czuje że chce mi się spać, jak chce mi się spać to wjeżdża myśl Kurde ale jestem leniwa, beznadziejna nic nie robię dobrego i od tych myśli jeszcze mi słabiej bo mnie przytłacza to. I tak w kółko, muszę się pilnować, narzucać sobie aktywność, udowadniać że dam radę, nie padnę, nic wielkiego mi nie jest...przecież jest szaro, buro i zimno, wszyscy mają nastrój do spania, kucyka i ciepłej herbatki na kanapie ale nikt nie robi z tego wielkiego halo jak ja więc dla innych taki czas na kanapie to odpoczynek a dla mnie robienie sobie wyrzutów, presji i frustracji😖 jesteś dzielna bardzo, zobacz parę dni było lepszych kiedyś pewnie zły stan trwał non stop, mam chwilę kryzysu ale zaraz wszystko minie jeśli nie będziesz za dużo analizować minie szybciej.
Mam wrażenie że mnie to już przytłacza. Z takimi silnymi objawami mecze się już rok, wcześniej też miewałam zawroty głowy itd, ale ten ostatni rok to jakieś apogeum. Wysłałam męża po wino, maz zdziwiony bo rzadko ostatnio pije...😔 bo przecież boję się. Popristu raz na jakiś czas mam tak dziwne uczucie, że myślę że umieram. Nie potrafię tego opisać....z tej wściekłości na siebie cały dom wysprzątałam 🤣🤣🤣 popristu dopadła mnie bezsilonosc, ale.... dobrze mi zrobiło to że wyrzuciłam z siebie to na forum. Chodziłam od rana niespokojna, cisnienie 90/60, osłabienie, glupie myśli i tak dalej. Chyba powinnam się zapisać na jakąś terapię grupowa....🤣🤣🤣🤣
No widzisz raz na jakiś czas, te przerwy będą coraz dłuższe, wszyscy tak piszą którzy wyszło z tego. Poza tym brawo Ty bo tak naprawdę nie dałaś się temu, wzięłaś się za działanie! Stawilas temu czoło, nawet wino na przekór!🥳
basia123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 255
Rejestracja: 20 września 2022, o 20:14

26 listopada 2022, o 21:50

Zumba pisze:
26 listopada 2022, o 21:44
basia123 pisze:
26 listopada 2022, o 17:24
Zumba pisze:
26 listopada 2022, o 15:35



Pewnie że mam wątpliwości, każdy kryzys się u mnie zaczyna od takiej wątpliwości, że może to jednak nie nerwica, że może kolejny atak już zrobi mi krzywdę, że jednak właśnie zemdleje nie dam rady. Teraz tak właśnie mam, ciągle jestem zmęczona od 3 dni, już tylko myślę jak dam radę bo jestem taka słaba, jakby bez kondycji, bez energii i to powoduje takie wpadajace jak chochliki myśli że może jednak czegoś mi brakuje, jakieś witaminy, może jednak coś jest we mnie nie tak, może Covid i już bęc gotowa jazda że jestem chora. No a jak chora to faktycznie słaba i już czuje że chce mi się spać, jak chce mi się spać to wjeżdża myśl Kurde ale jestem leniwa, beznadziejna nic nie robię dobrego i od tych myśli jeszcze mi słabiej bo mnie przytłacza to. I tak w kółko, muszę się pilnować, narzucać sobie aktywność, udowadniać że dam radę, nie padnę, nic wielkiego mi nie jest...przecież jest szaro, buro i zimno, wszyscy mają nastrój do spania, kucyka i ciepłej herbatki na kanapie ale nikt nie robi z tego wielkiego halo jak ja więc dla innych taki czas na kanapie to odpoczynek a dla mnie robienie sobie wyrzutów, presji i frustracji😖 jesteś dzielna bardzo, zobacz parę dni było lepszych kiedyś pewnie zły stan trwał non stop, mam chwilę kryzysu ale zaraz wszystko minie jeśli nie będziesz za dużo analizować minie szybciej.
Mam wrażenie że mnie to już przytłacza. Z takimi silnymi objawami mecze się już rok, wcześniej też miewałam zawroty głowy itd, ale ten ostatni rok to jakieś apogeum. Wysłałam męża po wino, maz zdziwiony bo rzadko ostatnio pije...😔 bo przecież boję się. Popristu raz na jakiś czas mam tak dziwne uczucie, że myślę że umieram. Nie potrafię tego opisać....z tej wściekłości na siebie cały dom wysprzątałam 🤣🤣🤣 popristu dopadła mnie bezsilonosc, ale.... dobrze mi zrobiło to że wyrzuciłam z siebie to na forum. Chodziłam od rana niespokojna, cisnienie 90/60, osłabienie, glupie myśli i tak dalej. Chyba powinnam się zapisać na jakąś terapię grupowa....🤣🤣🤣🤣
No widzisz raz na jakiś czas, te przerwy będą coraz dłuższe, wszyscy tak piszą którzy wyszło z tego. Poza tym brawo Ty bo tak naprawdę nie dałaś się temu, wzięłaś się za działanie! Stawilas temu czoło, nawet wino na przekór!🥳
Hmm. ... masz racje, po prostu chce jyz żeby było normalnie 🤣🤣 Zumba ty nie masz tak że tęsknisz za normalnością??? Zapomnieć jyz o tej nerwicy...
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1036
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

26 listopada 2022, o 22:10

Mam takie dni że mimo że skupiam się tak mocno na dyskomforcie w klatce że nie da się wytrzymać czuje ze porostu oszaleje lub że złości zaraz coś rozwalę, i mimo że próbuje funkcjonować, rozmawiać oglądać mecz to jest tak silne uczucie że nie potrafię skupić się na rzeczywistości. Nie jest to jakaś psychoza już, czasami nic mnie nie interesuje tylko to miejsce w klatce piersiowej.
ODPOWIEDZ