Z doświadczenia przy atakach paniki mogę potwierdzić to, co pewnie padło tu już milion razy - wychodzić im na przeciw. Nie brałam nigdy żadnych leków, a jednak udało mi się wyjść z naprawdę trudnej sytuacji. Tylko dzięki dość krótkiej psychoterapii i właśnie życiu wbrew objawom/lękom. Także Basia, dobra robota
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 138
- Rejestracja: 9 października 2022, o 18:18
Ja na szczęście już nie mierzę się z silnymi atakami paniki, tylko z codziennym, wolnopłynącym lękiem, który co prawda nie utrudnia mi mocno życia, daję radę chodzić do pracy i w miarę normalnie funkcjonować, ale sprawia, że mam mniej cierpliwości, jestem bardziej nerwowa i ogólnie mniej radosna. Niestety rykoszetem dostają relacje z bliskimi, bo na pewno nie takiej mnie potrzebują i oczekują.
Z doświadczenia przy atakach paniki mogę potwierdzić to, co pewnie padło tu już milion razy - wychodzić im na przeciw. Nie brałam nigdy żadnych leków, a jednak udało mi się wyjść z naprawdę trudnej sytuacji. Tylko dzięki dość krótkiej psychoterapii i właśnie życiu wbrew objawom/lękom. Także Basia, dobra robota

Z doświadczenia przy atakach paniki mogę potwierdzić to, co pewnie padło tu już milion razy - wychodzić im na przeciw. Nie brałam nigdy żadnych leków, a jednak udało mi się wyjść z naprawdę trudnej sytuacji. Tylko dzięki dość krótkiej psychoterapii i właśnie życiu wbrew objawom/lękom. Także Basia, dobra robota
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 255
- Rejestracja: 20 września 2022, o 20:14
Dokkasnue mierzę Sue z tym samym, z lękiem wolnoplynacym. Rzeczywiście funkcjonuje jyz ok, chodzę do pracy itd. Ale zdarzają się gorsze dni, kiedy lęk i objawy się nasilają. Ale wtedy wychidze im naprzeciwAngieNa pisze: ↑20 listopada 2022, o 12:13Ja na szczęście już nie mierzę się z silnymi atakami paniki, tylko z codziennym, wolnopłynącym lękiem, który co prawda nie utrudnia mi mocno życia, daję radę chodzić do pracy i w miarę normalnie funkcjonować, ale sprawia, że mam mniej cierpliwości, jestem bardziej nerwowa i ogólnie mniej radosna. Niestety rykoszetem dostają relacje z bliskimi, bo na pewno nie takiej mnie potrzebują i oczekują.
Z doświadczenia przy atakach paniki mogę potwierdzić to, co pewnie padło tu już milion razy - wychodzić im na przeciw. Nie brałam nigdy żadnych leków, a jednak udało mi się wyjść z naprawdę trudnej sytuacji. Tylko dzięki dość krótkiej psychoterapii i właśnie życiu wbrew objawom/lękom. Także Basia, dobra robota![]()
- zosialach
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 150
- Rejestracja: 23 października 2022, o 12:40
O ludzie mili, proszę o radę.
Czy ktoś miał coś takiego jak rwący ból nogi? Nie umiem do końca zlokalizować miejsca bólu, wiem że rozlewa mi się po całej prawej nodze, ale jak miałabym strzelać to chyba epicentrum jest gdzieś w okolicy pośladka, idzie jakoś na biodro i do pachwiny. Nawet mam wrażenie, że mi raz na jakiś czas gdzie w podbrzuszu w dole zakluje.
Idzie zwariować, ktoś ma jakieś rady?
Na szczęście już nie raz bóle nóg przerabiałam, także myśli o zakrzepicy urwałam raz dwa, ale zastanawiam się czy ktoś miał i jak sobie z tym zrobił porządek.
Czy ktoś miał coś takiego jak rwący ból nogi? Nie umiem do końca zlokalizować miejsca bólu, wiem że rozlewa mi się po całej prawej nodze, ale jak miałabym strzelać to chyba epicentrum jest gdzieś w okolicy pośladka, idzie jakoś na biodro i do pachwiny. Nawet mam wrażenie, że mi raz na jakiś czas gdzie w podbrzuszu w dole zakluje.
Idzie zwariować, ktoś ma jakieś rady?
Na szczęście już nie raz bóle nóg przerabiałam, także myśli o zakrzepicy urwałam raz dwa, ale zastanawiam się czy ktoś miał i jak sobie z tym zrobił porządek.
- Hightower
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 389
- Rejestracja: 26 września 2022, o 20:22
Z opisu pasuje do rwy kulszowej ale może to być również efekt napięcia mięśni w okolicach odcinka lędźwiowego (wówczas byłby np. skutkiem stresu/napięcia emocjonalnego lub długotrwałej pozycji siedzącej).zosialach pisze: ↑20 listopada 2022, o 16:06O ludzie mili, proszę o radę.
Czy ktoś miał coś takiego jak rwący ból nogi? Nie umiem do końca zlokalizować miejsca bólu, wiem że rozlewa mi się po całej prawej nodze, ale jak miałabym strzelać to chyba epicentrum jest gdzieś w okolicy pośladka, idzie jakoś na biodro i do pachwiny. Nawet mam wrażenie, że mi raz na jakiś czas gdzie w podbrzuszu w dole zakluje.
Idzie zwariować, ktoś ma jakieś rady?
Powinno puścić samo. Dla złagodzenia bólu możesz posmarować się Voltarenem lub sięgnąć po diklofenak lub ibuprom w tabletkach (na marginesie: żel Voltaren to właśnie diklofenak). Pomaga również gorąca kąpiel i odpoczynek na boku z poduszką między kolanami.
A gdy problem będzie powracał - wybierz się do fizjoterapeuty na konsultację (w jej trakcie zwykle ma miejsce również terapia). Powinien szybko zorientować się, czy problem związany jest ze zwyrodnieniem kręgosłupa i uciskiem na nerw czy też chodzi tu o czynniki psychogenne.
- zosialach
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 150
- Rejestracja: 23 października 2022, o 12:40
Piękne dzięki.Hightower pisze: ↑20 listopada 2022, o 16:25Z opisu pasuje do rwy kulszowej ale może to być również efekt napięcia mięśni w okolicach odcinka lędźwiowego (wówczas byłby np. skutkiem stresu/napięcia emocjonalnego lub długotrwałej pozycji siedzącej).zosialach pisze: ↑20 listopada 2022, o 16:06O ludzie mili, proszę o radę.
Czy ktoś miał coś takiego jak rwący ból nogi? Nie umiem do końca zlokalizować miejsca bólu, wiem że rozlewa mi się po całej prawej nodze, ale jak miałabym strzelać to chyba epicentrum jest gdzieś w okolicy pośladka, idzie jakoś na biodro i do pachwiny. Nawet mam wrażenie, że mi raz na jakiś czas gdzie w podbrzuszu w dole zakluje.
Idzie zwariować, ktoś ma jakieś rady?
Powinno puścić samo. Dla złagodzenia bólu możesz posmarować się Voltarenem lub sięgnąć po diklofenak lub ibuprom w tabletkach. Pomaga również odpoczynek na boku z poduszką między kolanami.
A gdy problem będzie powracał - wybierz się do fizjoterapeuty na konsultację (w jej trakcie zwykle ma miejsce również terapia). Powinien szybko zorientować się, czy problem związany jest ze zwyrodnieniem kręgosłupa i uciskiem na nerw czy też chodzi tu o czynniki psychogenne.
U fizjo już miałam jedna wizytę, mówiłam jej o moich epizodach z takim Ala atakiem rwy kulszowej, bo takowe miałam, ale trwały chwilę i puszczało. To się już utrzymuje 2 dzień, w i tydzień wcześniej miałam podobny epizod z nogą, wtedy nawet chodzenie sprawiało mi niesamowity ból.
No i na pierwszym masażu leczniczym wyszło, że mięśnie trwarde, pospinane.
- Hightower
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 389
- Rejestracja: 26 września 2022, o 20:22
Ten problem będzie się raczej nasilał niż słabł. Faktyczna, pełnoobjawowa rwa kulszowa może trzymać długie miesiące i napsuć sporo krwi. Dobrze byłoby pójść do fizjo właśnie w trakcie trwania takiego ataku - wówczas będzie mógł ocenić sprawę na gorąco. Rwa to bardzo szerokie pojęcie.zosialach pisze: ↑20 listopada 2022, o 16:32U fizjo już miałam jedna wizytę, mówiłam jej o moich epizodach z takim Ala atakiem rwy kulszowej, bo takowe miałam, ale trwały chwilę i puszczało. To się już utrzymuje 2 dzień, w i tydzień wcześniej miałam podobny epizod z nogą, wtedy nawet chodzenie sprawiało mi niesamowity ból.
A docelowo jakieś badanie obrazowe - rtg, tomografia - które pozwoliłoby ocenić stan kręgosłupa na tym odcinku. Najbardziej precyzyjny byłby rezonans magnetyczny, ale czas oczekiwania na samo badanie, a następnie na opis, jest na tyle zniechęcający, że chyba nie ma sensu w to wchodzić.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 79
- Rejestracja: 1 lutego 2017, o 08:02
Jeśli nie uraz to dwa kulszowa, przerabiałam to..raz z uwagi na uderzenie,a drugi raz rwa kulszowa. Mam co jakiś czas taki ból promieniujący, jak nie od pośladka po łydkę do stopy, to miałam też ostatnio rwę barkoway, coś paskudnego. Trzymało mnie miesiąc - dwa. Przeciwbólowe nie pomagaja, może troszkę, natomiast masaż u fizjo plus leki na receptę -tak. Najgorsze to,że to może powracać. Życzę zdrowia 
- zosialach
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 150
- Rejestracja: 23 października 2022, o 12:40
Dzięki, fizjo mam umówiona na przyszły tydzień, więc się okaże co i jakOna123 pisze: ↑20 listopada 2022, o 17:28Jeśli nie uraz to dwa kulszowa, przerabiałam to..raz z uwagi na uderzenie,a drugi raz rwa kulszowa. Mam co jakiś czas taki ból promieniujący, jak nie od pośladka po łydkę do stopy, to miałam też ostatnio rwę barkoway, coś paskudnego. Trzymało mnie miesiąc - dwa. Przeciwbólowe nie pomagaja, może troszkę, natomiast masaż u fizjo plus leki na receptę -tak. Najgorsze to,że to może powracać. Życzę zdrowia![]()
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1036
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Witam nie wiem czy to pocovidowy czy jaki ale suchy kaszel męczący dziennie od 21 do 24 czasami 1 00 suchy duszący , wkurzający znacie ktoś kto tak miał jakieś syropy , domowe sposoby?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 381
- Rejestracja: 30 czerwca 2022, o 18:09
Ja tak miałam, moje dzieci tak miały. Generalnie po chorobach układu oddechowego, nie tylko po covid może się utrzymywać suchy kaszel już po wyzdrowieniu, po stanie zapalnym błony się regenerują. Kup sobie syrop na suchy kaszel, wietrz pomieszczenia, nawilzaj powietrze w sypialni, jeśli nie masz nawilżacza to możesz np rozwiesić pranie koło łóżka. Pij dużo wody.DamianZ1984 pisze: ↑20 listopada 2022, o 23:17Witam nie wiem czy to pocovidowy czy jaki ale suchy kaszel męczący dziennie od 21 do 24 czasami 1 00 suchy duszący , wkurzający znacie ktoś kto tak miał jakieś syropy , domowe sposoby?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 12
- Rejestracja: 24 lipca 2022, o 13:38
Dzień dobry.
Od kilku dni mam cięższe chwile w mojej nerwicy. Niestety jakoś wgrałem sobie chorobę psychiczną. Bardzo się jej boje i obawa przed nią wywołuje u mnie bardzo nieprzyjemne poczucie lęku i I niepokoju. Obawiam się, że stracę kontakt z rzeczywistością lub zacznę widzieć i slyszec dziwne rzeczy. Zrobiłem nawet testy na jakieś psychozy i czytałem o takich schorzeniach mnóstwo artykułów. Dodatkowo jestem rozkojarzony, senny i mam problemy z pamięcią. Co najgorsze mam wrażenie, że moje myśli są dziwne i nieskładne i pojawiają się bez sensu co wywołuje u mnie lęk. Widziałem na forum, że sporo osób ma takie podobne problemy, ale czy one na pewno pochodzą od zaburzeń lękowych?
Dziękuję za pomoc.
Od kilku dni mam cięższe chwile w mojej nerwicy. Niestety jakoś wgrałem sobie chorobę psychiczną. Bardzo się jej boje i obawa przed nią wywołuje u mnie bardzo nieprzyjemne poczucie lęku i I niepokoju. Obawiam się, że stracę kontakt z rzeczywistością lub zacznę widzieć i slyszec dziwne rzeczy. Zrobiłem nawet testy na jakieś psychozy i czytałem o takich schorzeniach mnóstwo artykułów. Dodatkowo jestem rozkojarzony, senny i mam problemy z pamięcią. Co najgorsze mam wrażenie, że moje myśli są dziwne i nieskładne i pojawiają się bez sensu co wywołuje u mnie lęk. Widziałem na forum, że sporo osób ma takie podobne problemy, ale czy one na pewno pochodzą od zaburzeń lękowych?
Dziękuję za pomoc.
-
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1179
- Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43
I właśnie w ten sposób podążając za obawą wynikającą z myśli, sam tworzysz sobie problem, którego nie ma. Im bardziej będziesz zajmował się tymi myślami (robiąc testy na psychozy i czytając miliony artykułów o tym), tym bardziej będziesz podbijał wartość tych myśli i tym samym wzmacniał natręctwa. Im dłużej będziesz się tym zajmował, tym bardziej będziesz generował lęk i związane z nim napięcie i co za tym będzie Ci się wydawało, że rzeczywiście popadasz w obłęd (nieskładne myśli itp).gangespabla pisze: ↑21 listopada 2022, o 06:50Dzień dobry.
Od kilku dni mam cięższe chwile w mojej nerwicy. Niestety jakoś wgrałem sobie chorobę psychiczną. Bardzo się jej boje i obawa przed nią wywołuje u mnie bardzo nieprzyjemne poczucie lęku i I niepokoju. Obawiam się, że stracę kontakt z rzeczywistością lub zacznę widzieć i slyszec dziwne rzeczy. Zrobiłem nawet testy na jakieś psychozy i czytałem o takich schorzeniach mnóstwo artykułów. Dodatkowo jestem rozkojarzony, senny i mam problemy z pamięcią. Co najgorsze mam wrażenie, że moje myśli są dziwne i nieskładne i pojawiają się bez sensu co wywołuje u mnie lęk. Widziałem na forum, że sporo osób ma takie podobne problemy, ale czy one na pewno pochodzą od zaburzeń lękowych?
Dziękuję za pomoc.
https://www.czlowiekczujacy.pl
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1492
- Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02
do 4 rano rozmyslalem nad swoja przeszloscią i terazniejszoscią ,potem udalo sie jakos zasnąc...
Mistrz 2021 (L)
- maciek1985
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 368
- Rejestracja: 5 lutego 2018, o 07:01
Też jestem nałogowym myślicielem. A że myśli to nie fakty więc jestem nałogowym niesobą
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1036
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Jak u was według waszych opinii lub waszych lekarzy czy jak te serce Mnie np boli, nie kłuję tylko boli w klatce trochę duszności, to najczestsze ataki nie ma paniki tylko i dręczące myśli że to coś sercem, gdzie no jadę tym samochodem ale dyskomfort jest tak duży że boję się jechać dalej, nie potrafie skupić się na czyms innym. Wracając do pytania czy takie akcje psują serce??? czy ten ból rozgrywa się tylko i aż w mojej głowie, nie będę ciągle na ekg latał a z drugiej strony wątpliwości ciągle są jakieś co nie pomaga w odburzania.