Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 12
- Rejestracja: 18 lutego 2018, o 19:53
Pytanie do tych co mają dzieci. Jak ogarniacie codzienność gdy nasilają się objawy? Jak Wasze dzieci podchodzą do tego, że mama czy tata nie ma siły, non stop coś dolega itp. Kryjecie się z dolegliwościami, czy pozwalacie sobie na chwilę słabości przy dzieciach?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 381
- Rejestracja: 30 czerwca 2022, o 18:09
Hej. W jakim wieku masz dzieci? Ja mam w wieku 12 i 8 lat, staram się kryć jak mogę z dolegliwosciami, chce żeby one żyły normalnie i to stawiam sobie za priorytet ale kiedy czuje że miałam dużo obciążeń, stresowo w pracy i dużo obowiązków i świat mnie przerasta to zwyczajnie odpuszczam, czasem w domu musi być syf, na obiad pizza a ja mieć drzemkę po południu. Wychodzę z założenia że gdybym nie była zaburzona to też takie dni miałyby miejsce. A jak to wygląda u Cb?Anika83 pisze: ↑14 listopada 2022, o 19:49Pytanie do tych co mają dzieci. Jak ogarniacie codzienność gdy nasilają się objawy? Jak Wasze dzieci podchodzą do tego, że mama czy tata nie ma siły, non stop coś dolega itp. Kryjecie się z dolegliwościami, czy pozwalacie sobie na chwilę słabości przy dzieciach?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 255
- Rejestracja: 20 września 2022, o 20:14
Hmmm...sama nie wiem jak to ogarniam. Myślę że dzięki dzieciom mam.mnuej czasu na skupianie się na sobie. Wiem że muszę się nimi zająć i chyba to mi pomaga trochę. Oczywiście czasami jest ciężko, np kiedy wracam z pracy zmęczona (a do tego objawy nie odpuszczały) wtedy marzę tylko o łóżku... ale jak rzeczywiście jestem wykończona, to mówię mężowi zajmij się dziećmi muszę chwilkę ochłonąć. I próbuje się postawic do pionu. Dziś miałam ciężki dzień w pracy I wróciłam wykończona, powiedziałam mężowi że ma Sue zająć dxuecmu, a w kuchni zaczęłam gotować ( to mnie uspokaja)Anika83 pisze: ↑14 listopada 2022, o 19:49Pytanie do tych co mają dzieci. Jak ogarniacie codzienność gdy nasilają się objawy? Jak Wasze dzieci podchodzą do tego, że mama czy tata nie ma siły, non stop coś dolega itp. Kryjecie się z dolegliwościami, czy pozwalacie sobie na chwilę słabości przy dzieciach?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 37
- Rejestracja: 2 listopada 2022, o 15:47
Wiesz co ja właśnie zauważyłem że dzieci na mnie wywierają presję bo nie chce pokazać po sobie ze se nie radzę i akurat dziś wróciłem z pracy po długim weekendzie żona w poniedziałki pracuje zdalnie do 18 z w pokoju a dzieci wróciły ze szkoły i mosze wydać rozkazy żeby telewizor wyłączyły i posprzątały lekcje odrabiały oczywiście nic nie mają i wszystko umieją i to co w piekarniku nie lubią i córa w płacz jak ja widzę jej płacz to widzę cierpienie taki jak ja przeżywam i rośnie we mnie napięcie a miałem i tak spore bo mnie ucho boli a to może być wszystko przecież i atak paniki gotowy zwiałem do kotłowni i w piecu pale
Myślę że pod tym względem kobietom łatwiej bo nie mają tej presji że facet musi być silny i wszystko zniesie przynajmniej odemnie życie i dom zawsze tego wymagał
Myślę że pod tym względem kobietom łatwiej bo nie mają tej presji że facet musi być silny i wszystko zniesie przynajmniej odemnie życie i dom zawsze tego wymagał
- zosialach
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 150
- Rejestracja: 23 października 2022, o 12:40
Anika83 pisze: ↑14 listopada 2022, o 19:49Pytanie do tych co mają dzieci. Jak ogarniacie codzienność gdy nasilają się objawy? Jak Wasze dzieci podchodzą do tego, że mama czy tata nie ma siły, non stop coś dolega itp. Kryjecie się z dolegliwościami, czy pozwalacie sobie na chwilę słabości przy dzieciach?
Ja swoim dzieciom wytłumaczyłam co i jak. Mąż pracuje za granicą i niestety więcej czasu tam spędza, przez co dzieci są ze mną praktycznie cały czas. Gdybym grała przed nimi to bym zwariowała, także mam gorsze dni, one wiedzą. Nie są to duże dzieci, ale na tyle na ile mogłam to im przedstawiłam sytuację żeby to załapały. Wiedzą że jestem zdrowa, ale czasami ciało podpowiada mi inaczej.
P.S, ostatnio nawet z moja młodsza bawiłyśmy się w zamianę, ona była mamą, ja byłam Zosią. W pewnej chwili zaczęła się macać po szyji, myślałam że się posikam
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 138
- Rejestracja: 9 października 2022, o 18:18
Dzieci to dosłownie nasze odbicie i bardzo mnie to przeraża
Ja mam prawie dwulatka na pokładzie. Ostatnio miałam fazę na sprawdzanie kilka razy dziennie gardła w lusterku. Zgadnij co robiła córka jak stałam przed lustrem z nią na ręku.
Wystawiała język jak ja
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 255
- Rejestracja: 20 września 2022, o 20:14
Cześć z mojej nerwicy został mi jeden objaw, czeste odczuwam brak czucia w szyi, klatce piersiowej, plecach, rękach, tak jakby ich nie miała. Kiedy to następuje to mam takie dziwne uczucie senności, osłabienia (nie wiem jak to nazwac). Mam takie wrażenie jakby ręce były lekkie, klatka piersiowa lekka, nie czuje też twarzy. Wszystkie czynności wykonuje normalnie, czy to jest DD? Fakt że mam wrażenie że jest tego mniej, ale jest.....
- zosialach
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 150
- Rejestracja: 23 października 2022, o 12:40
basia123 pisze: ↑15 listopada 2022, o 09:06Cześć z mojej nerwicy został mi jeden objaw, czeste odczuwam brak czucia w szyi, klatce piersiowej, plecach, rękach, tak jakby ich nie miała. Kiedy to następuje to mam takie dziwne uczucie senności, osłabienia (nie wiem jak to nazwac). Mam takie wrażenie jakby ręce były lekkie, klatka piersiowa lekka, nie czuje też twarzy. Wszystkie czynności wykonuje normalnie, czy to jest DD? Fakt że mam wrażenie że jest tego mniej, ale jest.....![]()
Ja zauważyłam że tak mam jak się spinam. Siedzę z napiętymi mięśniami i jak puszczam to wtedy mam uczucie takiej lekkości/braku czucia. Ale mam identycznie, to jest takie uczucie osłabienia, wtedy zazwyczaj sięgam po termometr, bo wydaje mi się że jestem chora.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 381
- Rejestracja: 30 czerwca 2022, o 18:09
Cześć Dziewczyny, pisałam już wcześniej że miewam też takie dokładnie odczucia z ciała które u mnie powodują lęk przed omdleniem, ta lekkość i senność...z reguły zrywam się wtedy jeśli to się dzieje na siedzącą albo zaczynam chodzić, nigdy nie zemdlałam od tego oczywiście. I tu jest dowód że to nerwicowe, bo gdybym miała faktycznie od tego zemdleć to nagłe wstanie z krzesła czy chodzenie przecież nic by nie dało, mało tego pewnie człowiek tuż przed utratą przytomności nawet nie jest w stanie wstać. Może ta lekkość to rozluznienie, którego od dawna nie znamy? Ciało odpuszcza a my nawet w tym czasie analizujemy i wkrętka gotowa ?zosialach pisze: ↑15 listopada 2022, o 09:14basia123 pisze: ↑15 listopada 2022, o 09:06Cześć z mojej nerwicy został mi jeden objaw, czeste odczuwam brak czucia w szyi, klatce piersiowej, plecach, rękach, tak jakby ich nie miała. Kiedy to następuje to mam takie dziwne uczucie senności, osłabienia (nie wiem jak to nazwac). Mam takie wrażenie jakby ręce były lekkie, klatka piersiowa lekka, nie czuje też twarzy. Wszystkie czynności wykonuje normalnie, czy to jest DD? Fakt że mam wrażenie że jest tego mniej, ale jest.....![]()
Ja zauważyłam że tak mam jak się spinam. Siedzę z napiętymi mięśniami i jak puszczam to wtedy mam uczucie takiej lekkości/braku czucia. Ale mam identycznie, to jest takie uczucie osłabienia, wtedy zazwyczaj sięgam po termometr, bo wydaje mi się że jestem chora.
Ostatnio zaczęłam o to podpytywac ludzi i sporo osób tak ma w ciągu dnia, w pracy. Usiadą na chwilę na kawkę, herbatkę, czują się "blogo" jakby zaraz mieli zasnąć, takie kryzysiki ze zmęczenia. Tylko oni tego nie interpretują chyba tak jak my że coś jest nie tak, raczej w kierunku " ehh dzisiaj taka senna pogoda, spać mi się zachciało a tu do pracy trzeba wracac".
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 255
- Rejestracja: 20 września 2022, o 20:14
No właśnie rzeczywiście dzieje się to po tym jak jestem spięta. Tak sobie to tłumaczę że, to popristu organizm odpuszcza. Ostatnio staram się nie zrywać, chidxic bo dokladnie to samo robiłam. Staram się sobie pobyć z tymi objawami. Chociaż wczoraj były bardzo intensywne....zauważyłam że często mi się to przytrafia w poniedziałki po pracy, bo poniedziałki są zawsze najtrudniejsze i zawsze jestem w pracy mocno spięta. Ale zauważyłam też, że coraz bardziej łatwiej wychodzić mi z domu i nawet wolę wyjść z domu nuz w nim siedzuec i rozkminiac objawyZumba pisze: ↑15 listopada 2022, o 09:34Cześć Dziewczyny, pisałam już wcześniej że miewam też takie dokładnie odczucia z ciała które u mnie powodują lęk przed omdleniem, ta lekkość i senność...z reguły zrywam się wtedy jeśli to się dzieje na siedzącą albo zaczynam chodzić, nigdy nie zemdlałam od tego oczywiście. I tu jest dowód że to nerwicowe, bo gdybym miała faktycznie od tego zemdleć to nagłe wstanie z krzesła czy chodzenie przecież nic by nie dało, mało tego pewnie człowiek tuż przed utratą przytomności nawet nie jest w stanie wstać. Może ta lekkość to rozluznienie, którego od dawna nie znamy? Ciało odpuszcza a my nawet w tym czasie analizujemy i wkrętka gotowa ?zosialach pisze: ↑15 listopada 2022, o 09:14basia123 pisze: ↑15 listopada 2022, o 09:06Cześć z mojej nerwicy został mi jeden objaw, czeste odczuwam brak czucia w szyi, klatce piersiowej, plecach, rękach, tak jakby ich nie miała. Kiedy to następuje to mam takie dziwne uczucie senności, osłabienia (nie wiem jak to nazwac). Mam takie wrażenie jakby ręce były lekkie, klatka piersiowa lekka, nie czuje też twarzy. Wszystkie czynności wykonuje normalnie, czy to jest DD? Fakt że mam wrażenie że jest tego mniej, ale jest.....![]()
Ja zauważyłam że tak mam jak się spinam. Siedzę z napiętymi mięśniami i jak puszczam to wtedy mam uczucie takiej lekkości/braku czucia. Ale mam identycznie, to jest takie uczucie osłabienia, wtedy zazwyczaj sięgam po termometr, bo wydaje mi się że jestem chora.
Ostatnio zaczęłam o to podpytywac ludzi i sporo osób tak ma w ciągu dnia, w pracy. Usiadą na chwilę na kawkę, herbatkę, czują się "blogo" jakby zaraz mieli zasnąć, takie kryzysiki ze zmęczenia. Tylko oni tego nie interpretują chyba tak jak my że coś jest nie tak, raczej w kierunku " ehh dzisiaj taka senna pogoda, spać mi się zachciało a tu do pracy trzeba wracac".
- zosialach
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 150
- Rejestracja: 23 października 2022, o 12:40
Zalało mnie, atak paniki. I kurde jestem z siebie dumna. Poszłam na spacer z młodą, czułam że narasta, ale nie dałam po sobie poznać, pozwoliłam żeby to po prostu było, żeby trwało, a później przeszło. Nie wezwałam pogotowia, nie zaczepiłam ludzi, nie wolałam pomocy. W trakcie tego gówna spokojnie rozmawiałam z dzieckiem. Przeszło przez całe ciało, trochę postraszyło i poszło
. W nagrodę kupiłam sobie wielkie, słodkie ciastko, kij w to że zaraz mi brzuch rozwali, ale zasłużyłam.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 255
- Rejestracja: 20 września 2022, o 20:14
No oczywiście że zasłużyłaś, gratulacje ....zosialach pisze: ↑15 listopada 2022, o 18:03Zalało mnie, atak paniki. I kurde jestem z siebie dumna. Poszłam na spacer z młodą, czułam że narasta, ale nie dałam po sobie poznać, pozwoliłam żeby to po prostu było, żeby trwało, a później przeszło. Nie wezwałam pogotowia, nie zaczepiłam ludzi, nie wolałam pomocy. W trakcie tego gówna spokojnie rozmawiałam z dzieckiem. Przeszło przez całe ciało, trochę postraszyło i poszło. W nagrodę kupiłam sobie wielkie, słodkie ciastko, kij w to że zaraz mi brzuch rozwali, ale zasłużyłam.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 138
- Rejestracja: 9 października 2022, o 18:18
Gratulacje!zosialach pisze: ↑15 listopada 2022, o 18:03Zalało mnie, atak paniki. I kurde jestem z siebie dumna. Poszłam na spacer z młodą, czułam że narasta, ale nie dałam po sobie poznać, pozwoliłam żeby to po prostu było, żeby trwało, a później przeszło. Nie wezwałam pogotowia, nie zaczepiłam ludzi, nie wolałam pomocy. W trakcie tego gówna spokojnie rozmawiałam z dzieckiem. Przeszło przez całe ciało, trochę postraszyło i poszło. W nagrodę kupiłam sobie wielkie, słodkie ciastko, kij w to że zaraz mi brzuch rozwali, ale zasłużyłam.
Ciacho jak najbardziej zasłużone.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 381
- Rejestracja: 30 czerwca 2022, o 18:09
Chyba w bardzo dobra🤩 ja też już nie za każdym razem wstaje, czasem daje temu płynąć, nawet jeśli wstaje to wolniej. Nie zawsze się uda, czasem się nabiorebasia123 pisze: ↑15 listopada 2022, o 09:57No właśnie rzeczywiście dzieje się to po tym jak jestem spięta. Tak sobie to tłumaczę że, to popristu organizm odpuszcza. Ostatnio staram się nie zrywać, chidxic bo dokladnie to samo robiłam. Staram się sobie pobyć z tymi objawami. Chociaż wczoraj były bardzo intensywne....zauważyłam że często mi się to przytrafia w poniedziałki po pracy, bo poniedziałki są zawsze najtrudniejsze i zawsze jestem w pracy mocno spięta. Ale zauważyłam też, że coraz bardziej łatwiej wychodzić mi z domu i nawet wolę wyjść z domu nuz w nim siedzuec i rozkminiac objawyZumba pisze: ↑15 listopada 2022, o 09:34Cześć Dziewczyny, pisałam już wcześniej że miewam też takie dokładnie odczucia z ciała które u mnie powodują lęk przed omdleniem, ta lekkość i senność...z reguły zrywam się wtedy jeśli to się dzieje na siedzącą albo zaczynam chodzić, nigdy nie zemdlałam od tego oczywiście. I tu jest dowód że to nerwicowe, bo gdybym miała faktycznie od tego zemdleć to nagłe wstanie z krzesła czy chodzenie przecież nic by nie dało, mało tego pewnie człowiek tuż przed utratą przytomności nawet nie jest w stanie wstać. Może ta lekkość to rozluznienie, którego od dawna nie znamy? Ciało odpuszcza a my nawet w tym czasie analizujemy i wkrętka gotowa ?zosialach pisze: ↑15 listopada 2022, o 09:14
Ja zauważyłam że tak mam jak się spinam. Siedzę z napiętymi mięśniami i jak puszczam to wtedy mam uczucie takiej lekkości/braku czucia. Ale mam identycznie, to jest takie uczucie osłabienia, wtedy zazwyczaj sięgam po termometr, bo wydaje mi się że jestem chora.
Ostatnio zaczęłam o to podpytywac ludzi i sporo osób tak ma w ciągu dnia, w pracy. Usiadą na chwilę na kawkę, herbatkę, czują się "blogo" jakby zaraz mieli zasnąć, takie kryzysiki ze zmęczenia. Tylko oni tego nie interpretują chyba tak jak my że coś jest nie tak, raczej w kierunku " ehh dzisiaj taka senna pogoda, spać mi się zachciało a tu do pracy trzeba wracac".chyba idę w fobra stronę...🤪🤪