Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
-
jacobsen
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 383
- Rejestracja: 28 września 2015, o 21:20
28 lutego 2022, o 12:18
DamianZ1984 pisze: ↑28 lutego 2022, o 11:50
Witam co robicie w przypadku silnego bólu w podbrzusza i chęci wymiotowania, sam nie wiem i skąd mam wiedzieć czy to od nerwicy czy cholera wie czego. Rano wstaje i nagle atak bólu
Ja piję ciepła melisę od 2 tygodni i mi przeszło. Nie traktuje jej oczywiście jakp środek uspokajający tylko jako coś co uspokaja układ pokarmowy. O dziwo działa. Sama w to nie wierzyłam. Myślę, że to nie przypadek, że przestało boleć od kiedy zaczęłam ją pić. A ból podbrzusza i chęć wymiotów miałam ostatnio non stop. Oczywiście wątpliwości czy to napewno od nerwicy wciaz są i mdłości się pojawiają, ale na krócej.
Inna rzecz jak przy każdym innym objawie mówię sobie "najwyżej się zrzygasz i co z tego, wiele osób rzyga" itp. Ja wiecznie to siebie gadam mając objawy :p
-
DamianZ1984
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1036
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
28 lutego 2022, o 12:32
No dzięki za odpowiedź zazwyczaj mam objawy od strony klatki piersiowej i myślałem że to jest uciazliwe, ale brzuch też nie jest fajny w dodatku te odczucia zimna. Ah te użalania
-
Annas994
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 62
- Rejestracja: 13 listopada 2021, o 16:50
28 lutego 2022, o 13:52
Cześć Wam ponownie. Myślałam, że już tutaj nie zawitam. 3 miesiące temu urodziłam zdrowego i rozkosznego synka Stasia. Wszystko było w najlepszym porządku przez te trzy miesiące, do momentu ostatniego tygodnia. Mało spałam przez ten czas, bobas dawał popalić, trochę nerwów z powodu zapalenia nerek Stasia, później alergia. Podróże co kilka dni do lekarza. Ogólnie brak wypoczynku, ponieważ narzeczony wstaje do pracy o 5 rano i wraca zmęczony, śpimy w osobnych pokojach - ja z dzieckiem on sam. Mało czasu spędzamy razem. Dużo frustracji z mojej z strony, raz straciłam cierpliwość do siebie, mojego D. i do dzidziusia. W każdym razie któregoś dnia przeczytałam artykuł o Madzi z Sosnowca i jej matce która ja udusiła, bo straciła cierpliwość i nie była gotowa na macierzyństwo. I wtedy się zaczęły znów natrętne myśli: . Co jeśli ja też tak skończę? Co jeśli stracę cierpliwość i zrobię mu krzywdę? Co jeśli mam depresję poporodową skoro straciłam do niego cierpliwość już raz? Przecież przy takim małym dziecku nie powinno mi się to zdarzyć. Że jestem nienormalna bo żadna normalna matka nie ma takich myśli. Że jestem pewnie tak samo zła jak matka Madzi tylko dobrze się kamufluje. Że nie kocham ani dziecka ani partnera. Że to wszystko to fikcja. Że nic mu nie przekaże wartosciowego. Kołatanie serca, potliwość kończyn, ściśnięty żołądek, płacz. Czy to nadal nerwica?
-
martif
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 149
- Rejestracja: 9 lutego 2022, o 19:24
28 lutego 2022, o 18:47
Annas994 pisze: ↑28 lutego 2022, o 13:52
Kołatanie serca, potliwość kończyn, ściśnięty żołądek, płacz. Czy to nadal nerwica?
Ja to miałem przy lękach. Najlepiej udaj się na wizytę do psychiatry ewentualnie jakaś terapia. Tu nie ma co czekać na poprawy tylko przy takich objawach zacząć pracę nad sobą żeby nie było gorzej...Samo nie przejdzie, to nie angina.
-
Annas994
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 62
- Rejestracja: 13 listopada 2021, o 16:50
28 lutego 2022, o 19:56
martif pisze: ↑28 lutego 2022, o 18:47
Annas994 pisze: ↑28 lutego 2022, o 13:52
Kołatanie serca, potliwość kończyn, ściśnięty żołądek, płacz. Czy to nadal nerwica?
Ja to miałem przy lękach. Najlepiej udaj się na wizytę do psychiatry ewentualnie jakaś terapia. Tu nie ma co czekać na poprawy tylko przy takich objawach zacząć pracę nad sobą żeby nie było gorzej...Samo nie przejdzie, to nie angina.
Tylko korzystałam z terapii i niestety nie jestem jej zwolennikiem. Czy wiesz, ze nie powinno straszyć się osoby w lęku?
-
martif
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 149
- Rejestracja: 9 lutego 2022, o 19:24
28 lutego 2022, o 20:53
Wiem, dla tego Cię nie straszę

Ale dobrze wiemy, że praca nad samym sobą jest najlepszym lekarstwem na naszą chorobę. Jeśli jesteś zdrowa a dopadają Cię złe myśli/lęki to jest to tylko w Twojej głowie. Od tego nie umrzesz....
-
Fifirifi
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 15
- Rejestracja: 1 marca 2022, o 08:19
1 marca 2022, o 09:32
Witam wszystkich serdecznie.
Dopadł mnie wczoraj wieczorem mega kryzys, atak paniki, milion myśli na sekundę, że wszystko czego się nauczyłem i przepracowałem poszło na marne.
Oto moje wnioski i przemyślenia które zrobiłem do tej pory i powoli pozwalały mi czuć, że jestem na dobrej drodze, ktoś ze specow jest w stanie potwierdzić czy obrałem dobry kierunek?
Przestać się bać bać, pokazywać swojej podświadomości ze nie ma zagrożenia, zmienia sie moja wiara i przekonania - to jest wlasnie to działanie. Lęk to nie wróg, lek to przyjaciel i nadzieja człowieka na przetrwanie!
Moim problemem były: przekonania i obawy, oraz nieakceptacja lęku. Pojawiające sie myśli zrobiły straszna robote, ponieważ nie wiedziałem Skad one sie biora i wierzyłem we wszystko co przychodziło mi do głowy z powodu moich emocji i przekonań… teraz trzeba pokazać podświadomości swoim świadomym działaniem, ze nie ma zagrożenia
Ja sam wzywam ten lęk, pokazując ze czegoś sie boje. On po prostu przychodzi mnie ratować, dając różne myśli, objawy itp. Pokazywać mu, ze nie musi działać bo nie ma zagrożenia, dziękować mu ze jest ale niepotrzebnie sie meczy i pojawia bo nic sie nie dzieje strasznego. Niech sobie odpoczywa i jest wtedy gdy na prawde jest zagrożenie. Trzeba zmienić swoje przekonania i nastawienie do rzeczy które budzą irracjonalny lęk.
-
19logitech92
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 111
- Rejestracja: 5 lutego 2019, o 09:55
2 marca 2022, o 07:52
To dobra droga ale dużo czasu potrzeba na przekonania siebie. Ogólnie też jako nerwicowy bardzo słabo reagujemy na stres, presję. Potrzeba nam dobrych form relaksu i odpoczynku. Ja też jestem pesymistą i to też nie pomaga.
-
Wynalazek
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 55
- Rejestracja: 27 marca 2018, o 19:32
2 marca 2022, o 08:09
Czy ktoś z was ma w nocy takie szarpnięcia mięśni/ciała które go wybudzają ze snu? Bardzo to uciążliwe nie pozwala się wyspać, zwłaszcza z rana

jak sobie tym radzić?
-
Wynalazek
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 55
- Rejestracja: 27 marca 2018, o 19:32
2 marca 2022, o 15:41
Nieprzespana noc, ciezkie powieki . Czy w ciezkie dni bierzecie sobie wolne w pracy czy staracie się przetrwać? A po pracy kłaść się spać czy wymęczyć do wieczora żeby zasnąć? Jakie są wasze metody?
-
19logitech92
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 111
- Rejestracja: 5 lutego 2019, o 09:55
2 marca 2022, o 16:00
Ja jeszcze nigdy nie brałem wolnego w pracy a mam zaburzenie lękowe już 6 lat z przerwami. Ja akurat śpię dość dobrze. Przed zaśnięciem mam lekkie lęki ale nie jest to zbyt uciążliwe. Gorzej jest rano, bo nudzę się i mam dość często bardzo szybkie bicie serca i duszności. Oczywiście jak zacznę coś robić to jest coraz lepiej chociaż dzisiaj w pracy też mnie silne bicie serca łapało ale tak myślę, że muszę wychodzić temu na przeciw i idę do pracy. Z 4 lata temu pamiętam miałem tak silne lęki i derealizację, że w pracy byłem jak zombie. Jakbym w stroju astronauty chodził.
-
19logitech92
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 111
- Rejestracja: 5 lutego 2019, o 09:55
2 marca 2022, o 16:33
Ciężko mi się oddycha i patrzę saturację mam 100% tętno 128 na 78 i 74 puls xD
-
Wynalazek
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 55
- Rejestracja: 27 marca 2018, o 19:32
2 marca 2022, o 17:01
Ja jestem właśnie na etapie zombies bo zaczynam leki, bardzo to trudne. Ale czuje ze jak zostanę w domu to jeszcze bardziej się nakręcę

brałeś leki czy sam sobie poradziłeś z wyjściem z dd?
-
HysSpodGory
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 209
- Rejestracja: 25 października 2021, o 19:11
2 marca 2022, o 17:42
Wynalazek pisze: ↑2 marca 2022, o 17:01
Ja jestem właśnie na etapie zombies bo zaczynam leki, bardzo to trudne. Ale czuje ze jak zostanę w domu to jeszcze bardziej się nakręcę

brałeś leki czy sam sobie poradziłeś z wyjściem z dd?
Jakie masz objawy? Ogolnie wspolczuje, ze przez to przechodzisz. Nic fajnego.
-
Wynalazek
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 55
- Rejestracja: 27 marca 2018, o 19:32
2 marca 2022, o 17:54
Czuje się dziwnie, jakbym był w bańce mydlanej do tego brak siły i kłopoty z wybudzaniem się w nocy. Zdiagnozowano u mnie niedawno zmiany nowotworowe krwi, nie jest to wyrok ale komplikuje życie, przez to pękłem ponownie. Trzy lata temu przechodziłem to samo, myslalem ze juz sie nie nabiorę na mechanizmy nerwicy jednak sie myliłem. Przeżycie każdego kolejnego dnia to dla mnie super wyzwanie. Presja jest duża kiedy ma się rodzinę, odpowiedzialna pracę i kredyt. Człowiek nie chce zawieść ale czasem brakuje już siły:( moze to od leków które zaczynam brać bo kiedyś mi pomogły ale 0,25 zotralu dziennie nie zrobiło by takiego bałaganu w głowie bo to poczatkowa dawka nawet dla 6 latka wedle ulotki.