Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
Estera
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 230
Rejestracja: 21 grudnia 2013, o 07:27

4 stycznia 2015, o 17:47

Alicja28, też mam w tej chwili podobne przemyślenia; szkoda, że Twój post jest sprzed paru dni; też czuję się podobnie; najbliżsi mnie nie rozumieją, w ogóle wydaje mi się, że powtarzam syf z domu rodzinnego w moim związku i dlatego nie jestem w stanie emocjonalnie ruszyć dalej; cały czas czuję się nieszczęśliwa; mam dwójkę dzieci, faceta, który twierdzi, że mnie kocha (cały czas, mimo mojego zwalonego charakteru, moich jazd, tego, że nigdy nie potrafię być szczęśliwa);

...

jak czytam Wasze wypowiedzi na temat nerwicy, lęków, depersonalizacji itd. to widzę, że chyba nie mam tak samo, nigdy nie miałam objawów typu: kołatanie serca, ból, uogólniony lęk, atak paniki (bo gdybym miała, to chyba wiedziałabym o co Wam chodzi); moje lęki są konkretne, skierowane głównie na innych ludzi; miałam despotycznego ojca i na wszystkich, u których widzę podobne zachowanie, cechy charakteru, dostaję uczulenia, nienawidzę takich, boję się ich, unikam jak ognia, niestety nie zawsze się da tak;
jestem na etapie, w którym nie wiem już sama co myśleć; mój facet mówi, że powinnam wyluzować, odpuścić; ja niestety nie potrafię, obwiniam się za wszystko, zrzucam całą odpowiedzialność za to, co jest nie takie w naszej relacji na siebie; gdybym to ja była fajniejsza, wszystko byłoby ok.; a może jest tak, że jestem w relacji totalnie toksycznej, która zwyczajnie mnie niszczy a facet wysysa ze mnie wszystkie soki; sama nie wiem co mam myśleć
...
Awatar użytkownika
Michał20
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 37
Rejestracja: 20 listopada 2014, o 03:51

5 stycznia 2015, o 05:51

Właśnie wstałem i jak młot doświadczył mnie atak paniki.
Mdłości, zagubienie, drgawki..
I duszność.

Ah ta nerwica, coś dla miłośników mocnych wrażenie :D.
Credo in Deum
Kretu20
Gość

5 stycznia 2015, o 10:10

Michał jak to jest u Ciebie z tym zagubieniem? ja mam często tak że łapie mnie lęk np gdy leże w łózku i łapie mnie dezorientacja jakbym nie wiedział gdzie jestem takie dziwne uczucie, i za chwile przechodzi..
Awatar użytkownika
Michał20
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 37
Rejestracja: 20 listopada 2014, o 03:51

5 stycznia 2015, o 11:37

Też tak czasem mam, ale przeważnie po przebudzeniu, albo jak zasypiam.
Dziwne uczucie i całkiem niemiłe :D.
Credo in Deum
konto dezaktywowane
Zbanowany
Posty: 204
Rejestracja: 27 listopada 2014, o 14:51

5 stycznia 2015, o 12:05

Obrazek
R2-DD 2
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

5 stycznia 2015, o 15:55

Bawimordka a Ty masz dziś wymioty rozumiem?
Dobrze że nie biegunkę.

To ja się swobodnie wyżalę. Byłam dziś w sądzie a potem wstąpiłam do supermarketu i pokłóciłam
się z babą w kolejce bo głośno narzekała że kasjerka za wolno pracuje, a ja mam akurat fioła na p. tej
pracy bo wyjątkowo sobie się tam nie wyobrażam. Nie wytrzymałam i zaczęłam z nią dyskutować tak samo
głośno jak ona, żeby siadała do kasy sama i zrobiła to szybciej.
I poczułam że emocje idą w góre, zrobiło mi się słabo i musiałam się przymknąć:)
I mam to już od dosyć dawna, nerw i robi mi się słabo jak przed atakiem paniki.
Wychodzi na to że ja w ogóle nie mogę się denerwować.
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
konto dezaktywowane
Zbanowany
Posty: 204
Rejestracja: 27 listopada 2014, o 14:51

5 stycznia 2015, o 16:42

Na szczęście wymiotów nie mam ale mdłości owszem
To nawet nie są takie mdłości jak przy zatruciu tylko bardziej takie gdy jesteś bardzo głodna.
Tylko że ja nie jestem głodny...a może przedawkowałem pestki dyni?
Zjadam paczkę dziennie :p nerwowe to jest,muszę coś żuć ,wolę pestki żeby nie przytyć.
Awatar użytkownika
monika98
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 245
Rejestracja: 26 października 2014, o 14:26

6 stycznia 2015, o 11:39

Kilka tygodni względnego spokoju i przyszedł ten nieszczęsny okres. W tym czasie mimo, że objawy są już dużo słabsze ciężko jest mi się ogarnąć tak jakby cała moja siła gdzieś uleciała. Co miesiąc dokładnie wiem kiedy dostanę okres bo dokładnie dzień wcześniej "boli" mnie serce i cała się trzęsę w środku.
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

6 stycznia 2015, o 20:28

Monika ja mam to samo, do tego chce mi sie płakać bez powodu i łapią mnie lęki, jakies zupełnie bez sensu.
I pod tym względem wydaje mi sie że faceci mają jednak lepiej w nerwicy, że nie muszę przechodzić tych skoków
hormonalnych... :^
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
Awatar użytkownika
monika98
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 245
Rejestracja: 26 października 2014, o 14:26

7 stycznia 2015, o 09:19

Dokładnie pod tym względem faceci mają dużo lepiej :) Dobrze, że wczorajszy dzień już się skończył miałam doła bo mąż już wyjechał do tego przyplątało się jakieś przeziębienie. Czyli większość wczorajszych objawów nie była jednak nerwicowa tylko to paskudne przeziębienie...
weronia
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 16 sierpnia 2013, o 16:45

7 stycznia 2015, o 11:49

W okresie ni ejest ze mna az tak zle ale przeziebienie...to masakra :)
Awatar użytkownika
monika98
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 245
Rejestracja: 26 października 2014, o 14:26

7 stycznia 2015, o 20:59

Ponad dwa miesiące miałam spokoju z lękami a dzisiaj siedzę sobie i czuję, że mnie bierze... Przez ułamek sekundy poczułam panikę bo przypomniało mi się jak mnie to męczyło ale za chwilę włączyło się logiczne myślenie i mówię sobie ok niech przyjdzie przecież nic się nie stanie pomęczy i minie. Już byłam gotowa na najgorsze a tu psikus minęło. Heh byłam taka szczęśliwa jakby cała nerwica minęła. Wcześniej przy lękach w ogóle nie umiałam sobie poradzić targało mną na wszystkie strony teraz wydaję mi się, że nic już mi nie jest straszne co by nie przyszło dam sobie z tym radę w najgorszym razie przeczekam bo wszystko w końcu kiedyś mija :D
greco
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 31
Rejestracja: 16 września 2013, o 18:59

7 stycznia 2015, o 22:37

Zabawne, że czytam te wpisy, uspokajam się widząc, że inni tutaj też cierpią na natrętne myśli, które rujnują normalne funkcjonowanie. Ale potem zupełnie o tym zapominam. Wystarczy nadmiar wolnego czasu a ja nie myślę już o niczym innym. Mój główny lęk to HIV. Kiedyś była schizofrenia, zmarnowałem na rozmyślaniu o tym z rok swojego życia, ale sobie z tym poradziłem. Nie dlatego jednak, że nauczyłem się z nerwicą walczyć, tylko dlatego, że lęk przed schizofrenią ustąpił lękowi przed hivem. Alkoholowa zabawa, seks z koleżanką bez zabezpieczenia no i się zaczęło. Najpierw ona wykonywała test, był oczywiście minus. Ale gdybym wtedy o tym zapomniał, to nie byłbym sobą. Zmarnowałem kilka następnych miesięcy swojego życia, zastanawiając się, czy się od niej nie zakaziłem. Sam wykonałem test, oczywiście też było wszystko dobrze. Ale nie uspokoiłem się. W końcu postanowiłem z tym skończyć. Obiecałem sobie, że oddam krew (tam mi na wszystko przebadają) i o sprawie zapomnę. Obietnicy nie dotrzymałem

Poznałem wspaniałą dziewczynę, znalazłem się w pierwszym poważnym związku i to wszystko wróciło. Zacząłem się bać, że mógłbym ją tym zakazić. No i rozpoczął się dramat. Najpierw wróciły lęki dotyczące tego seksu, od którego się wszystko zaczęło. Upewniłem się jednak u tamtej dziewczyny, że nie okłamała mnie, a jej test na pewno nie mógł być przeprowadzony w jakimś okienku serologicznym. Ale co z tego, byłem już wtedy w takiej spirali lęku, że zacząłem analizować swoją przeszłość. Pisałem nawet do dziewczyny, z którą kiedyś spałem na imprezie (mimo że wiedziałem, że do niczego nie doszło), czy może jednak doszło. Oczywiście odpowiedź była taka jakiej się spodziewałem, nie doszło. I już myślałem, że się tego pozbyłem. I wtedy umysł wytworzył mi nowy lęk, pochodzący z jakiejś imprezy z początku mojego związku obecnego. Mojej dziewczyny tam nie było. Napiłem się normalnie, paliłem trawkę też normalnie (w swojej normie) i w pewnym momencie stęskniony dzwoniłem do dziewczyny, potem poszedłem spać. A po dwóch tygodniach nagle doczepił się do mnie lęk, a co jak urwał mi się film i się z kimś przespałem. I najgorsze jest to, że się tej myśli okropnie przestraszyłem i tak się za mną ciągnie od 2 miesięcy, że się zastanawiam, analizuję dawną imprezę, z którego w logiczny sposób wszystkiego pamiętać nie mogę po takim upływie czasu. Potrafiłem pytać przyjaciela, czy mu przypadkiem dziwnie nie zniknąłem. Oczywiście mówił, że nie, ale nic mnie nie uspokoiło.
Ona_Zaburzona
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 81
Rejestracja: 9 kwietnia 2014, o 00:38

8 stycznia 2015, o 05:56

A ja juz mam po spaniu..
Wczoraj byłam na pogrzebie babci. A wiecie... Pogrzeb, nerwica, śmierć, skojarzenia i cala machina zaczyna pracować. :( od wczoraj mam potworny lęk, że zaraz stanie się coś złego, że zachoruję, umrę. Dramat. Ten lęk jest tak realny, że nawet racjonalizacja nie pomaga, jedynie próbuję się uspokoić, że te wszystkie myśli to reakcja na na stres no i w ogole smutek, wyparcie i prawo do odreagowania. Czekam aż zrobi się jasno, wtedy najlepiej zasypiam. W ogóle martwi mnie, że budzę się znowu dość często nad ranem, bo pamiętam, że miałam tak kiedy wpadłam w niedługą lecz intensywną depresję. A znowu ostatnio czuje się mocno przygnebiona.
W ogóle widzę, że ma tu parę osób takie objawy jak ja obecnie przy ataku lekowym :D jakiś trend wymyśliła nerwica, że tak wszystkim zapewnia obecnie atrakcje w postaci mdłości i drgawek. Mnie się ostatnio w ten sposób atak zaczyna. Niedobrze mi i cala drżę aż ląduje w łazience :P masakra i tyle.
Awatar użytkownika
Kamień
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1458
Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47

8 stycznia 2015, o 08:40

Współczuję z powodu Babci, tez to kiedyś przeżywałem. Pociesze Cie tylko w ten sposób, że masz po prostu rozchwiane emocje po tych wszystkich przeżyciach. Minie kilka dni i napięcie na pewno opadnie. A Ty w tym czasie spróbuj zajmować czymś myśli i odpocznij, jakoś się zrelaksować musisz. Zrób coś może miłego dla siebie. Pozdrawiam serdecznie
ODPOWIEDZ